Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Gość iw

mój facet pije za dużo co zrobić?

Polecane posty

Gość andziad
Dziewczyny czytam Wasze posty i widzę jak jest Wam ciężko. Wiem że łatwo mówić zostaw go ale jak zostawić kogoś kogo się kocha i nie można uwierzyć że się nie zmieni jak się go o to prosi jak się mu mówi że ma problem ciągle się wierzy że On się zmieni. Ja jestem z chłopakiem 2 lata za rok ślub. Wczesniej popijał tzn upijał się głównie z kumplem co drugi tydzień potem miesiąc przerwy i znowu to samo przez 2 miesiace potem przerwa i tak dalej udawałam że to nie jest problem myślałam że to nie jest jeszcze alkoholizm. Nie było jego kumpla przez jakiś czas teraz wrócił i znowu to samo jak mu mówię że pije za dużo to mówi że przesadzam. Może przesadzam powiedzcie mi proszę że takie picie to problem to może skończyć się alkoholizmem dodam że jak siedział sam bez kumpla to też czasami z nim wypłam 0,7l. teraz proszę go żeby nie pił a już ze 4 razy się upił raz na weselu ale pił tak że niec do niego nie docierało pierwszy raz go takim widziałam. Teraz mamy grila mówię mu że mam nie pić wódki ale on mowi ze co to za gril bez wodki a ja wiem ze nie bedzie kilka kieliszkow tylko sie upije znowu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość andziad
Dziewczyny czytam Wasze posty i widzę jak jest Wam ciężko. Wiem że łatwo mówić zostaw go ale jak zostawić kogoś kogo się kocha i nie można uwierzyć że się nie zmieni jak się go o to prosi jak się mu mówi że ma problem ciągle się wierzy że On się zmieni. Ja jestem z chłopakiem 2 lata za rok ślub.Pije tzn. upija się raz w tygodniu czasem raz co 2 tygodnie potem miesiąc przerwy i znowu to samo potem 2 miesięce przerwy i znowu to ssamo przez kolejne miesiące potem przerwa itd. pije głownie z kolegą. Proszę powiedzcie czy do już alkohloizm czy po ślubie też będzie tak pił jak mu mówię że ma nie pić to mówi że przesadzam i robi to samo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Motylowapanienka
Witam Was wszystkie serdecznie. Piszę tutaj..dokładnie nie wiem dlaczego..mój partner śpi teraz pijany obok...jesteśmy 5 lat razem, nawet poznałam go jak był pijany..i wszystkie znaki na ziemi i niebie krzyczały ,że będzie pił zawsze. W dodatku jestem DDA...wiedziałam co to znaczy związek z alkoholikiem...Mimo wszystko związałam się z nim, mimo własnego zdrowego rozsądku i rozpaczy innych...utrzymywałam go , pomagałam jak cierpiał na kacu, spełniałam jego zachcianki,żeby nie miał powodu do picia. Błaganie, płacz,krzyk,rozpacz,obojętność ... alkoholika nic nie wzruszy. I jestem nadal z nim, w głębi duszy marząc ,że wysłuchał dziś mojej prośby i odejdzie, bo ja nie potrafię od niego odejść. Mimo ,iż każdy wie że jestem silną kobietą i świetnie radze sobie w życiu , on jest moją osobista porażką...bo nie potrafię od niego odejść a miłość okazała się nie być cudownym lekarstwem na wszystko. Jeżeli on się nade mną zlituje i mnie zostawi, będzie to dla mnie koszmar, ale z drugiej strony nie będzie on większy od tego który on funduje mi regularnie i wiem ,że wcześniej czy później podniosę się. Podziwiam każdą z Was, która potrafiła odejść od alkoholika..podziwiam i zazdroszczę, bo to jest najlepsza decyzja...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do---- Motylowapanienka On nigdy od Ciebie nie odejdzie to Ty musisz zrobić ten krok.Jemu jest z Tobą wygodnie i nie licz na jego "dobre" serce bo alkoholik takiego nie posiada.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mój misiu też dużo pije. Ale wtedy to ja Go nie potrzebuję. Jest obecnym moim partnerem i ja kocham Go. On zrobi mi masaż yoni, jest w tym boski. Nie obchodzi mnie co robi jak się mną nie zajmuję;wtedy ja czytam, oglądam, buszuję po necie i jest ok. Jeślibym sobie zaprzątała głowę czy On pije, czy nie, to wiem,że Go bym drażniła a ja nie chcę. Chcę aby mój misiu był szczęśliwy bo Go kocham. Dla niego zostawiłam męża z dziećmi. Mąż nie pił i takie życie było po prostu nudne, nic się nie działo, taka nic nie wnosząca stagnacjo-wegetacja.Czytam te Wasze posty i nie rozumiem o co Wam chodzi. Czepiacie się tylko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mmmmmmmmmmmmmm
slodka-idiotka---------- Zrozumiesz za parę lat. Albo jak będzie miał delirkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A mój misiu miał już, chyba, bo coś wykrzykiwał do czegoś, potem tłukł talerze ale nie interesowałam się tym. Pierwszy raz wyszłam i wróciłam po trzech dniach. Teraz też wychodzę w takich sytuacjach.Znikam. Jak wracam to dostaję kwiaty,(róże) a jak przeprasza,kochamy się, a potem chodzimy za rączkę po osiedlu. Lubię te spacery i zazdrosne spojrzenia innych (pań szczególnie!), bardzo mnie to kręci. Jesteśmy już po czterdziestce. Często zaprasza mnie na obiady, jest tak romantycznie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
słodka-idiotka przynajmniej wie, że żyje :classic_cool: andziad odwołaj ślub :( Motylowapanienka przestań podziwiać wszystkie godne podziwiania i zacznij podziwiać samą Siebie o d e j d ź ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Grunt to pozytywne myślenie z odrobiną egoizmu, a co mi tam. Nie jestem tak zaborcza aby się przejmować partnerem. Zresztą : tego kwiata to pół swiata" Byle jak na ciągu, nie wchodził do mnie do pokoju. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kasieeenka
dziewczyny czy znacie jakas dobra poradnie dla zon uzaleznionych mezow??!!Chodzi mi o poradnie w Bialymstoku.Myslalam ze moj maz sie zmieni ale dzis dowiedzialam sie strasznych rzeczy co wyrabia po pijaku zeby wypic jeszcze wiecej.Ucieka z jadacego samochodu szarpie sie z kolegami, karze wiesc sie po ludziach zeby wypic.SZOK nie znalam go takiego. Dzis powiedzial mi ze pije bo sie odstresowuje!!! Tak sie dzieje od roku i jest coraz gorzej.Juz nie slucha mnie, oszukuje caly czas, wylancza tel.Nie mam sil juz na to wszystko.Prosze o jakies kontakty moga byc nawet prywatne poradnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kasieeenka---- Współczuję ale będzie gorzej jak nie będzie się leczył.Ty zadbaj o siebie tylko Ty się liczysz.Nie miej złudzeń że się zmieni ja tez tak myślałam ah.Uciekaj jak możesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kasieeenka
Najlatwuej powiedziec uciekaj!tylko mamy dwie corki i one ucierpia na tym wszystkim.najgorsze jest to ze jestesmy w trakcie stawiania domu i naprawde nie wiem co mam robic!!!???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kasieeenka------- No akurat mi nie jest to najłatwiej powiedzieć bo też mam problem ale z eksmisją mojego pijusa.Myślę że nie powinnaś budować teraz tego domu,daj mu ultimatum Ty albo wóda.Niech się leczy ale musisz widzieć zmiany,bądż konsekwentna.Bardzo to trudne a jak nic nie zrobisz to się umęczysz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jakbym czytała o nas. Jesteśmy 3 lata po ślubie, mamy 2-letniego synka. Mój mąż prawie codziennie wypija kilka piw, najgorsze jest to że w domu żadna ilość alkoholu nie utrzyma sie dłużej niż 2 dni. Cokolwiek kupi czy dostanie w prezencie wypija od razu. Odbija się to tylko na mnie, syn tego nie widzi, bo on pije tylko w nocy. Nie odbija się to też na jego pracy, jest świetny w tym co robi, dużo zarabia i jest szanowany. Jest też bardzo pracowity w domu, sprząta, gotuje - robi więcej niż ja! Nie przeszkadzałoby mi gdyby wypijał piwo albo dwa wieczorem przed telewizorem, ja też czasem lubię wypić małe piwo. Tyle tylko że on po prostu przegina. Jakakolwiek ilość alkoholu jest w domu - wszystko znika momentalnie. Mam już tego serdecznie dosyć, on pochodzi z rodziny alkoholików - boję się że jest na równi pochyłej i że będzie już tylko gorzej. Tak jak pisałam - nasz syn tego nie widzi, w ciągu dnia jest najkochańszym tatą na świecie. A jak pije to odbija się to tylko na mnie.. Mój mąż nie widzi w tym nic złego, co mam robić? Jak mu pomóc?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mlodaaa żona...
Tubisia 123, prawia jakbym czytała o nas.. Też jesteśmy 3 lata, ponad po ślubie, mamy małego synka, a mój mąż codziennie- no czasami zrobi sobie przerwę, 2 dni- pije, po parę piw, ostatnio też ćwiartki. Z tym, że nie pije w nocy, idzie się np. kąpać i pije piwo itd. Synek widzi, choć jeszcze nie rozumie, ale to kwestia czasu, a ja ciągle znajduję butelki w szfkach. Chodził do aa, ale kolidowało z pracą i przestał. Każdy alkoholik mówi, że nie ma problemu. Mój wie, że ma ale próbuje temu zaprzeczać, choć przyznawał, że ma problem. Groziłam, że odejdę, wyprowadzałąm się, wracalam , trochę czasu był spokój i powtórka. Prawda jest taka, że jeżeli Oni nie będą chcieli się leczyć, to my im nie pomożemy.. Chyba, że odchodząc, może to byłby dla nich taki kop w dupę i zmotywowałoby to ich do leczenia..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tu znajdziecie pomoc
niepijemy.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ela2011
witam dziewczny naczytalam sie na forum duzo,mam to samo ,co wy .wlasnie wczoraj w nocy wialam z domu meza ,jest on moim drugim mezem jestesmy 3lata po slubie.dzieci moje pelnoletnie mieszkaja w drugim mieszkaniu ,dlatego mialam taki komfort,ze nie spalam pod mostem.jestem zona alkoholika i wszystko ,co piszecie odnosi sie do tego,co mam i ja.i dochodzi do tego toksyczna milosc,po paru dniach mi nerwy przechodza,bo mysle,ze on nie ma co jesc ,zapalic,i poprostu za nim tesknie,ostatnio tak zwiewam z jego domu co 2 tyg.,bo jest jak u wiekszosci z was-picie na umor,obelgi ,nie bije mnie ,ale wyciaga lapy-popchnie ,szturchnie ,wyzywa.i nie moge sie zdobyc na odejscie od niego,bo sobie powtarzam,jak on obiecuje,ze nie bedzie pil,ze sie zmieni itp.a ja glupia wierze i wracam.wiem ,ze zle robie,ale nie potrafie tak tego rzucic,mimo,ze wstyd przed dziecmi,tak jak wczoraj o24 w nocy,gdy weszlam do nich do domu na pytanie syna -co znowu?malo sie nie zapadlam pod ziemie,pracuje niedaleko jego mieszkania,wiec on nawet przychodzi do mnie do sklepu ,gdzie pracuje po pieniadze na picie pijany robi mi wstyd wyzywa a ja ,zeby juz sobie poszedl daje mu pieniadze,zeby przed ludzmi nie swiecic oczami,bo znaja mnie mnie z racji miejsca zamieszkania.i tak sie to ciagnie juz pare lat a strach,ze jak mowi leb mi urwie albo wyrzuci przez balkon czy powybija mi szyby w sklepie itd.powstrzymuje mnie przed jakimkolwiek krokiem.wiem,ze to chore ,zle ale nie wiem czy troche ze strachu czy z toksycznej milosci nie mam pojecia,jak to skonczyc..boje sie myslec ,co bedzie,jak jutro pojde do pracy i on znowu przyjdzie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oriflamka77
do eli co bedzie,jak jutro pojde do pracy i on znowu przyjdzie.. Elu nie martw się dasz mu znów pieniądze, a w nocy co 2 tygodnie będziesz uciekać do dzieci. Kobieto gdzie masz szacunek dla siebie samej......... Normalna głupota i naiwność. Pomyśl kobiety, czy ten twój zasrany pijaczyna, byłby z tobą, jak Ty byś była alkoholiczką. Zauważcie Panie pewną prawidłowość, że 99% mężczyzn nigdy nie męczą się z kobietami - alkoholiczkami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kamciaramcia
Witam wszystkich forumowiczow. Mam takie zapytanie. Co byscie zrobili/byly na miejscu kobiety ktora jest bez pueniedzy bo caly czas wychowywala jedno male dziexko a drugie ma w drodze? Moj Pan od roku pije codziennie piwka kirdys to bylo tylko jedno a teraz 5 i setunia cytrynki. Do tego sie caly czas awanturuje i wyrzuca z domu tylko mnie. Bo uwaza ze skoro dziecko jest u niego zameldowane to on ma do wszystkiego prawo. Na drugi dzien przeprasza bo wie ze sam sobie nie poradz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kamciaramcia
Halo jest tu kto?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ela2011
witam,wiem,ze macie racje,ze piszecie,ze mu dam pieniadze-ze strachu itd,wiem,ze nie mam szacunku do samej siebie w tym momencie i dlatego napisalam,ze z mojej strony to taka toksyczna milosc......2tyg.temu po mojej poprzedniej wyprowadzce kazalam mu sie zaszyc-powiedzial,ze chce go zabic,a to znaczy,ze by ja przepil i stwierdzil ,jak wiekszosc alkoholikow,ze bedzie sie leczyl i nie bedzie pil,wytrzymal 2 tygodnie i heja od nowa.problemem moim przede wszystkim jest to ,ze za blisko mieszkam i za blisko pracuje,wiec nie moge zniknac i schowac sie w mysia dziure,bo jak?moze i moglabym wyjechac na jakies 2tyg.,ale obawa,ze wpadnie do dzieci i cos im zrobi,chociaz zawsze to tylko nam wszystkim grozi,podczas,gdy ja wyjade trzyma mnie na miejscu i kolko sie zamyka,ja tez bym chciala spokojnie zyc ,jak normalni ludzie ,w normalnym zwiazku a tak w koncu stanie sie jakas krzywda albo leb mi urwie.na policje nie pojde,bo jak by sie dowiedzieli na osiedlu jego koledzy to chyba bym nie miala juz na nia wstepu,a to niby normalna dzielnica miasta...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alkożona
Ela Czy słyszałaś o niebieskiej lini? Jak możesz żyć w ciągłym strachu, czy Twojemu facetowi nie odwali, to naprawdę gratuluje głupoty!!! Zastanów się Kobieto, czy naprade jestes na tyle niedowartościowana, że pozwalasz, aby byle scierwo pomiatało Tobą? A z kolegami myslę, że dasz radę! Jaki zobacza pewną stanowczość w Twoim działaniu, to zaczną Cię szanować! Jeśli i Ty oczywiscie sama zaczniesz szanowac siebie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam wszystkie panie!tak czytam i czytam i juz mam szum w glowie!moja historia jest podobna do wszystkch a jednoczesnie inna,a wiec:moj maz zmienil zmienil prace ,a wlasciwie pracodawce bo robi to samo co wczesniej (od 1 listopada)i jest pijany -on twierdzi,ze ^^wypity^^prawie codziennie jak nie wodka to piwko,wiem napewno,ze to wplyw kolegow z ktorymi pracuje,gdyz nie pije w domu tylko w pracy albo po,wczesniej tez zdazalo sie wypicie ale raczej w wekeendy,bo wtedy pracowal raczej z abstynentami;pisze bo dzis po raz pierwszy sie przestraszylam,tak czulam,ze wroci pijany czy wypity dla mnie to to samo i nic nie ugotowalam,zrobil mi taki raban,ze o malo kuchni nie zdemolowal;nie podnosi domnie bezposrednio rak bo wie ,ze oddam chociaz jego sila jest wieksza,ale wie ze bede sie bronila;mialam ojca alkoholika i wiem co to znaczy,moja mama i my (ja i jeszcze trzy siostry)meczylysmy sie cale dziecinstwo i dorastanie z wodka w domu szok!!teraz zaczyna byc to samo w moim zyciu niewiem co robic; jestesmy razem juz cztery lata,dopiero rok po slubie; mamy piecio miesieczna coreczke,niechce zeby miala takie dziecinstwo jak ja;maz mowi ze nic zlego nie robi,ze nie krzywdzi nas ani nie pije za swoje,-ale jednak!jak zyc co robic -pomozcie!on poprostu to lubi -zauwazylam juz wczesniej,ale bywalo rzadko teraz juz mam dosc!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kasieeenka
Witam! od dluzszego czsu nic nie pisalam tylko czytalam nowe wpisy. jednak dzis postanowilam napisac. Moj maz troche opanowal swoje picie jednak nie do konca zeby sie jego wyzec! Tlumacze i prosze go codzinnie zeby sie zmienil , zeby docenil to co ma. Bo ma naprawde dobrze!!! Tylko nie docenia tego ale do czasu! dzis mnie wkurzyl poniewaz pil z kolegami flache, oczywiscie przyszedl do domu po moim telefonie i krzykach. I zaczal mowic jaki to on zmeczony i wogle a ja do niego "z kolegami zmeczony nie jestes tylko jak do domu wchodzisz". Wkurza mnie to ze woli siedziec i pic z kolegami niz przyjsc do domu do zony i dzieci!!! On uwaza ze mam same pretensje do niego ale jak ich nie miec skoro on nas olewa totalnie. Nie mam pojecia co ten alkohol daje dla ludzi. Kiedys lubilam wyjsc na piwo , do znajomych albo zapraszalam do nas, a teraz nigdzie bym nie chodzila i nikogo nie zapraszala bo mam dosyc tych klotni o alkohol, ze wypil za duzo, ze sie nie zachowal jak powinien!!! Nigdy nie zdawalam sobie z tego sprawe, ze wlasny maz moze tak zbrzydnac. Czasami juz nawet jak sie nie klocimy to mam go dosc. On uwaza ze jestem zawsze przeciwko jemu ale tak nie jest!!! Kocham go ale nie wiem czy na tyle zeby spedzic z nim reszte zycia!!?? Wlasnie i to jest pytanie na ktore musze sobie odpowiedziec w przyszlosc!!! Nigdy tak nie sadzilam ale dzis juz wiem ze alkohol moze spie...yc zycie!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×