Gość gość Napisano Lipiec 6, 2014 dzisiaj ci tak nagadał a jutro pójdzie się nachlać - ale ty oczywiście uwierzyłaś biednemu misiowi, prawda? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Lipiec 6, 2014 znajoma pogoniła męża , stawał sie coraz bardziej chamski i agresywny,na boku d*****,wiecznie wychlany i nieobecny słyszałam jak obmawia ją/żonę/,opowiada takie niestworzone rzeczy,że aż wierzyc sie nie chce,ze on cos takiego z siebie robi, okradł ją,przehandlował jej rodzinne rzeczy, same straty, wstyd,rozczarownie takim mężem Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość iwonka 36 Napisano Lipiec 7, 2014 A mój był dzisiaj w osrodku.Za dwa dni będzie miał rozmowe z psychologiem.Ale już w ośrodku zaznaczył,że jak go wyslą na leczenie to pojedzie. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Lipiec 8, 2014 to, że zgodził się na leczenie nie oznacza, że przestanie pić Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Maria348 Napisano Lipiec 8, 2014 Znam ten bol:-( Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość marcen Napisano Lipiec 9, 2014 Witam, nie śledzię wątku, ale znam temat. Jako nastolatka walczyłam o mojego Tatę, trwalo prawie 5 lat - udało się, chociaz nie bylo latwo- od 13 lat nie pije. Dziś podziwiam i zarazem współczuję mojej Mamie, ja nie dałabym rady przejść przez to wszystko- odeszłabym już dawno ( co też zrobiłam). Ciężko komuś powiedzieć, jak żyć, co robić i która decyzja w przyszłości okaże się tą odpowiednią. Łatwo obcej osobie doradzić ' odejdź'. Ja dziś jestem wdzięczna mojej Mamie, że nie odeszła.... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
runner 0 Napisano Lipiec 9, 2014 Postaw mu ultimatum. To jedyne, co możesz zrobić Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
pine88 0 Napisano Lipiec 10, 2014 To toksyczny związek. Czy będzie pił coraz więcej czy nie to i tak będziesz go kochać i w tym tkwić. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Lipiec 10, 2014 Wczoraj robilismy grilla ze znajomymi.Wszyscy pili piwo a mój mąż nie.Do końca był trzezwy i się dobrze bawił Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość iwonka 36 Napisano Lipiec 10, 2014 To wyżej to ja napisałam Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Lipiec 10, 2014 Wczoraj robilismy grilla ze znajomymi.Wszyscy pili piwo a mój mąż nie.Do końca był trzezwy i się dobrze bawił xxx taaaaaaa! akurat! cały czas łykał ślinę i myślał o tym, że wszyscy chlają a on nie może - niedługo pęknie i pójdzie w tango! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Lipiec 10, 2014 Witam, jestem tu nowa, ale temat zdecydowanie jest mi bliski; mój ojciec całe życie nadużywa alkoholu; sama, wpakowałam się w związek z facetem, który mało nie wypija, zarzeka się, że nie jest alkoholikiem; sama też chyba już nie odróżniam kto jest, a kto nie jest; mam prawie 40 lat na karku i chyba marnuje sobie życie na własne życzenie. "Luby" wypija codziennie po pracy kilka drinków z wódką, czasami jakieś piwo; po alkoholu oczywiście nie jest sobą, ma na koncie mniej lub bardziej chlubne wyczyny. Czy ktoś żyje w podobnym związku? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Lipiec 10, 2014 17:22 żyłam w podobnym związku, na szczęście krótko wspominam ten okres bardzo źle, gdy był trzeźwy był fajnym facetem gdy się napił a robił to często zmieniał się w kogoś zupełnie innego, szkoda że miał ten nałóg bo mieliśmy szansę na fajny związek Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Lipiec 10, 2014 nie potrafiłam żyć w takim związku, nie jest możliwe życie z kimś kto ma taką "chorobę", takie jest moje zdanie Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Lipiec 10, 2014 Można zapytać ile czasu trwał ten związek? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Lipiec 10, 2014 Łatwo powiedzieć, tacy ludzie potrafią skutecznie manipulować całym otoczeniem, niestety.... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Lipiec 10, 2014 20:16 można zapytać niecałe dwa lata, o dwa lata za długo Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Smerfetka2014 0 Napisano Lipiec 11, 2014 Wysłać go do AA Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Lipiec 11, 2014 już widzę jak się pijak da tam wysłać! oj dziecko! nie masz pojęcia o temacie a udzielasz rad! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Lipiec 12, 2014 mój eks jak mu mówiłam że ma się leczyć, mówił że on nie jest uzależniony że mało pije że jego kumple więcej piją i na tym się kończyło Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Lipiec 12, 2014 gość wczoraj już widzę jak się pijak da tam wysłać! oj dziecko! nie masz pojęcia o temacie a udzielasz rad! xxxxxxxxxxxxx Da sie wyslac, trzeba tylko znalezc na to sposob. Ja zaczelam organizowac wyprowadzke moja i dzieci do rodzicow, a w planie byl pozew o rozwod. Maz wpadl w panike, blagal zebysmy zostali. Zgodzilam sie pod warunkiem, ze zacznie leczenie. Nastepnego dnia zapisal sie na terapie. Mozna wiec naklonic, zapewniam. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Lipiec 12, 2014 no i co z tego, że się zapisał w wyniku szantażu? on ma przestać pić bo tego chce! i jak długo nie pije? przy pierwszej okazji zacznie Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Lipiec 12, 2014 Moze i tak, mam tego swiadomosc. Chodzi na AA juz 3 lata. W tym czasie dwa razy zauwazylam ze byl na lekkim rauszu. Uwazam, ze najgorsza rzecz, jaka mozna w takie sytuacji robic, to nic nie robic. Samo gadanie, narzekanie, proszenie, kompletnie nic nie daje. Potrzebne sa drastyczne metody. Wtedy taki czlowiek musi sie zastanowic, czego chce, czy rodzine, czy zostac sam. Gdyby moj maz wybral picie, juz dawno bylibysmy po rowodzie. Bo ja nie pozwole na zmarnowanie zycia sobie i mom dziecim. Chcialby pic - droga wolna. Ale beze mnie. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Lipiec 12, 2014 przecież wybrał picie, skoro pił podczas leczenia - a ty dalej z nim siedzisz - przeczysz sama sobie Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Lipiec 12, 2014 Mam swiadomosc ryzyka. Ale wiem takze, ze rzadko kiedy czlowiek uzalezniony od razu przestaje calkowicie pic. To nierealne. Dwa razy w ciagu 3 lat bycie na lekkim rauszu to nie jest dramat. Ludzie zdrowi, bez uzaleznien pija duzo czesciej i wiecej, wiec bez przesady. I nie znaczenia, czy podjal decyzje o leczeniu pod wplywem szantazu, czy nie. Wazne jest to, ze podjal ja sam. Wybral. Wiec warto byc konsekwentna. I stanowcza. To zawsze daje dobre efekty. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
high_res11 0 Napisano Lipiec 13, 2014 Kupuj mu piwa tylko z Biedry :p Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
donusia288 0 Napisano Lipiec 14, 2014 rok temu zaczęłam terapię współuzależnionych i DDA a po 4 spotkaniach zakończyłam, bo nie widziałam sensu w tym,aby odejść od męża - bo przecież on tak się stara - kiedy nie pije, choć raczej wtedy jest bardziej nerwowy i w tej chwili raczej nie ma co się w ogóle do niego odzywać, bo wtedy jest gorzej. Cały ten rok poświęciłam na szukanie usprawiedliwień, a raczej obwinianie siebie za całe zło = bo to tak jest z osobą współuzależnioną. Chodziłam do różnych psychologów i wszędzie mi mówili,że powinnam rozwieść się z mężem - ale do mnie to nie docierało.. Byłam na 10 warsztatach SZKOŁA DLA RODZICÓW, gdzie odnalazłam się w grupie i mówiłam o swoich problemach z dziećmi - uczyłam się jak radzić sobie w życiu. Niestety kiedy tylko zakończyły się warsztaty, to wtedy czar prysł i problemy znów były duże... Mamy 2 dzieci. Pierwsze dziecko chłopiec ma już 8 lat i to właśnie całe 9 lat stracone.... które teraz bardzo odbija się na dziecku, mam z nim problemy emocjonalne i inne... drugie dziecko dziewczynka ma 3 latka. Cieszyłam się,że udało się nam mieć parkę, ale tak naprawdę to odpowiedzialność na wychowaniu dzieci spoczywa na mnie, bo ojciec ma inne ważniejsze sprawy: nawet picie z kolegami jak zajmuje się dziećmi - SZOK!! Wiem,że te słowa robią wrażenie, ale do tej pory wydawały mi się czymś normalnym, pomimo,że jestem wykształconym człowiekiem, to proces współuzależnienia tak wciąga,że nawet nie wiesz co się z tobą dzieje i zostajesz tylko marionetką w rękach manipulatora jakim jest ALKOHOLI Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Ewa333333 8 Napisano Lipiec 14, 2014 Nie rozumiem, jak można żyć z alkoholikiem. Po co? Nie szkoda marnować swojego życia? Dla mnie to chore jest. Niska samoocena, brak ambicji i perspektyw, słaby charakter są jakimś tam usprawiedliwieniem, ale jak dla mnie - niewystarczającym. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Lipiec 14, 2014 oczywiście donusia siedzi z alkoholikiem dalej, co tam dzieci! ważne, żeby alkoholika pilnować, bo może pójść do innej baby i co wtedy??? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Berry Life 0 Napisano Lipiec 14, 2014 Witam zapraszam na mojego bloga http://berrylifebydaga.blogspot.com/ o podróżach, nurkowaniu, życiu, pasji, inspiracjach pozdrawiam Beryy Life Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach