Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Kkiniaa84

IUI IVF komu się udało? Kontynuacja cz. 3

Polecane posty

Gość a_gusia88
Kiciolka wszystkie chyba czekałysmy na wieści od Ciebie. To co Was spotkało jest tak przykre, że aż nie znajduje odpowiednich słów na wyrażenie mojego współczucia. Życzę Wam dużo siły i dużo zdrówka dla synka. Malamii89 trzymam kciuki, mam nadzieje ze scraching mimo bólu przyniesie pozytywny efekt :) ja nie mogę w to uwierzyć że czas tak szybko płynie i za miesiąc będziemy już w 3 :) Ania1602 bardzo mi przykro, że się nie udało. Mam nadzieje ze się nie poddacie i będziesz walczyć dalej!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kiciolka-fajnie że napisałaś-synek niech przynosi Wam wiele szczęścia :) ...a jeśli chodzi o kolki-to niestety nasza corcia tez je ma. Wszystko trzeba przejsc,ale dzieci nam wynagradzają wszelkie trudy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Małami- tak czas zleciał b.szybko, myślałam że ciąże innych dziewczyn tylko tak szybko mijały;) ale tak faktycznie jest, też nie mogę uwierzyć że to końcówka. X Ania- :*(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ania1602 myślałam że miałaś na myśli pierwszy transfer, przykro mi kochana. Masz jakieś mrozaczki??? Ja już jutro wizyta chyba dziś nie usne, jestem podekscytowana i przerażona. Lista pytań do dr się powiększa i wszystko spisuje na kartkę. Zastanawiam się czy upierac się np na icsi (7520)/imsi (8040) czy zdać się na lekarza ( tradycyjne ivf (6550zl) W novum z tego co wyczytałam przy każdym transferze jest embryo glue, w każdej klinice to jest??? (chodzi w tym o to że jakiś klej jest i ma on na celu lepiej przykleić zarodek do ściany macicy, tak?? Tylko się nie smiejcie jeśli głupotę napisałam) Od pierwszego dnia stymulacji wizyty już są co 3-4 dni czy jakoś później??? Lucy co tam u was, cały czas w szpitalu jesteście????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kiniaa- o tym jaką metodę zastosować icsi czy imsi dobrze byłoby by doradzili embriolodzy. Po rozmowie z nimi przy pierwszej procedurze zdecydowalismy, że zapładniamy pół na pół. Nie wiadomo było która metoda będzie skuteczna dla naszych komórek i plemników. Przy drugiej już wiedzieliśmy która jest u nas lepsza i która ma sens. Rozumiem Twoją ekscytacje przed wizytą, najważniejsze że zaczynacie!:) Embrioglue nie przekręciłaś;), to jest tak jak by "klej", pomaga zagnieździć się zarodkowi. U mnie to stosowali zawsze, ale lekarze po praktyce stosowania dawali 50% szans na powodzenie dzięki niemu, może nie da gwarancji sukcesu ale też nie zaszkodzi. Przy stymulacji wizyty mogą być częstsze nawet co 2 dzień im bliżej piku, ale zależy to od tego jak bedą rosły pecherzyki, wymaga to dużej dyspozycyjności.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kiiniaa84 ja z własnego doświadczenia wiem, że w naszym przypadku nie udałoby się klasyczne IVF (bo ja mam za grubą otoczkę, a mąż miał bardzo słabą morfologię, bywało nawet, że 0% z czego 98% wad główki i nasz lekarz nam tłumaczył, że w takiej sytuacji plemnik może być nie zdolny do samodzielnego przedostania się do wnętrza komórki i jej zapłodnienia), przy ICSI mieliśmy mniej, ale bardzo ładnych morfologicznie zarodków, a przy IMSI mieliśmy więcej ale dużo słabszych zarodków, które nie dały ciąży. Jeżeli chodzi o wizyty, to jeżeli jutro zaczniesz gonapeptyl, to kolejną wizytę będziesz miała dopiero jak zaczniesz menopur (u mnie było to po ok. 2 tyg.) i dopiero jak bierzesz menopur to masz częstsze wizyty, bo lekarz obserwuje wzrost pęcherzyków. Tak jak napisałaś embrio glue ma za zadanie pomóc umiejscowić się zarodkowi w endometrium, ja akurat miałam zastosowane dwukrotnie nacięcie otoczki i za drugim razem się udało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zocha,agusia dzięki Agusia a to że masz za gruba otoczke to rozumiem że wyszło już podczas ivf, tak??? Zocha skoro mieliście pół na pół to jak to wyszło co dla was lepsze??? Czy to wygląda tak że na jedno szkiełko są puszczane plemniki i komórki i się ganiaja aż do zapłodnienia ;-) a na drugim szkielku sa plemniki wypuszczane w komórkę jajowa i tym sposobem wiedzieli co lepsze. Przepraszam za mój prosty język

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kinia mój lekarz obstawial ta gruba otoczkę z powodu mojego PCOS i z tego ze inseminacje nam nie wychodziły, podczas procedury okazało się, że slusznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kiniaa- aż sięgnęłam do dokumentacji bo już nie pamiętałam tak dokładnie:), wiec przy 1 procedurze mieliśmy 50% icsi i 50%ivf klasyczne (nie ma u nas konkretnej przyczyny niepłodności, tylko wysokie amh, nasienie raczej dobre). Zastosowanie tych metod było trochę jak loteria, bo ciezko leczyć gdy nie wiadomo co jest nie tak. Z 10 komórek mieliśmy 6 zarodków. W 2 procedurze embriolodzy stwierdzili, że plemniki łączą sie prawidłowo z komórką i zastosowali tylko ivf klasyczne - z 6 komórek powstały 3 zarodki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kinia- tak, gdy plemniki "się ganiają" to jest ivf klasyczne, a gdy konkretny plemnik jest łączony z komórką jest to icsi/imsi. Embriolodzy przez 3-5 dób obserwują jaki jest ich rozwój i co przynosi efekt.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hehehe zocha dzięki, trzeba mi wszystko tłumaczyć jak dziecku :-) Ganiajace się plemniki hihihi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MiśkaD
Ania1602- :* X Kinia- dziewczyny juz wszystko napisaly :) trzymam kciuki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kinia dziewczyny wszystko napisały:-) ja tylko dodam ze od rozpoczęcia właściwej stymulacji (np.menopur) pierwsza wizyta jest zazwyczaj w 6-7 dniu stosowania ..daj znać po wizycie :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ania - ... :( x Małamii - mimo wszystkich przeciwności musisz być dobrej myśli i wierzyć.. W końcu Wam się uda dziewczyny!!! x Kkinia - na zwykłe IVF ja bym się nie porwała, zwłaszcza przy podejściu komercyjnym.. Za duże ryzyko niepowodzenia, ale to jak widac po przypadku Zochy, kwestia bardzo indywidualna.. Dlatego tak ważne jest, aby lekarze nie trzymali się schematów. My przy IMSI nie mieliśmy zarodków, przy ICSI mieliśmy dwa.. A czynnik męski u nas. x U nas czas szybko mija.. Filip rośnie, tylko przatakowal nas jakiś wirus i się bardzo meczymy... Biedrona1979

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ufffff jestem po, głowa mi pęka z wrażenia. 10.11 ostatni dzień antkow a od 11.11 do 25.11 gonapeptyl i w dn 25.11 wizyta. Muszę zrobić posiew moczu bo jakieś bakteriie mi wyszły i poprawić morfologia bo słaba :-/ Dr mówiła i wpisała klasyczne ivf ale mówiła że to kwestia do zmiany jeśli np nasienie będzie słabe itd Czy wy mrozilyscie komórki jajowe bo ja zaznaczyłam zniszczyć i nie wiem czy słusznie czy raczej nie :-/ Łep mi pęknie chyba dziś jakieś piwo walne póki jeszcze mogę. Posta mi nie chce dodac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość Szmacioszka
Kinia, ja bym zamroziła komórki, bo niewiadomo ile będziesz miała zarodków. A tak nie musisz podchodzić do drugiej stymulacji, tylko zapłodnić pozostałe jajeczka. Powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kinia podobno rozmrożone komórki są słabszej jakości, ale nie wiem ile w tym prawdy. Poza tym nie wiadomo ile będziesz miała komórek, bo moim zdaniem 1-2 nie opłaca się mrozic. ja bym porównała koszt mrozenia i koszt stymulacji i na tej zasadzie podjęłabym pewnie decyzję. Jeżeli koszty są porównywalne to ja wolałabym chyba kolejna stymulację aby móc w jakiś sposób wpłynąć na lepszą jakość komórek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kinia :-) pierwsze koty za płoty:-) walnij sobie % i sie wyluzuj ;-) co do komórek to jestem zdania jak Agusia ..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kupa nadziei smierdzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kiniaa- No to do dzieła, ważny czas przed Tobą! Co do komórek też zgodziłam sie na zniszczenie, nawet nie przeznaczyłam ich na cele badań, Aga ma racje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To chyba dobra decyzję podjęłam :-) W tej chwili mam totalny chillout :-) Ważny czas przed nami. Jestem realistka i wiem że za pierwszym razem może nie być kolorowo ale bardzo wierzę a to już 50% sukcesu. Pamiętam jak oglądałam serial" in-vitro, czekając na cud" tak bardzo przezywalam to wszystko razem z bohaterami, tak bardzo było mi ich szkoda, do dziś słyszę jak jedna z bohaterek z ciemnymi włosami mówiła " ja się tylko boje ze wogole się nie uda " była wtedy chyba po dwóch transferach. Dziś podzielam ich losy i wierzę że będę płakała że szczęścia rodzac dziecko tak jak jedna z bohaterek kiedy rodziła bliźniaki. Kiedyś musi wyjść słońce.... No i się poplakalam tego mojego chilloutu :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A co powiecie o zastrzykow z gonapeptylu? Bolą, nie bola, siadalyscie lapalyscie fałdy skóry i po prawo lub lewo od pępka wbijalyscie??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kinia mi mąż robił zastrzyki, były to dla nas takie chwile integracji :) zazwyczaj leżałam, on łapał fald skory i robił zastrzyk. Tez ogladalam ten program i plakalam razem z bohaterami i psychicznie nastawialam sie na to, ze mnie tez to czeka. Ja się czasami rozklejam na usg u lekarza, albo w domu jak mały się przeciąga, a ostatnio pytałam M czy będzie płakał na porodowce, bo ja pewnie będę ryczec jak bobr :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kiniaa- akurat gonapeptyl nie był moim ulubionym zastrzykiem, jezeli mogę je ująć w tej kategorii;), bo ma grubszą igłe a ja robiłam zwykle z boku gdzie wiecej skóry, gonal był zecydowanie lepszy z cieńką igłą w "pisaku", ale dasz rade nie ważne jaka igła ! Masz dobre podejście, ja na poczatku byłam przekonana że ivf u nas to formalność i uda sie od razu, pokornialam z czasem ale walczyłam i wierzyłam. Tobie też tego życzę, wytrwałości i nie poddawania się:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Alexvan- jak milczysz to mysle, że już może tulisz swoje maleństwo? Odezwij się:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a_gusia88
Zocha jestem w trakcie pakowania :) większość juz jest w torbie :) w naszym szpitalu mąż nie może być przy cc, ale będzie kangurowal, kiedy będą mnie szyć. Jutro mam wizytę, mały juz pewnie ze 3 kg waży, a jak Wasz maluszek? No i jak Ty stoisz z pakowanien?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nadzieja78
Kinia ja robiłam zastrzyki sama i gonapeptyl i te do stymulacji i i clexane , nie miałam innego wyjścia(no chyba ze trafiło ze m byl w domu to on), na dodatek pierwsze gonapeptyle przewoziłam z konpresem chłodzącym w specjalnej kopercie do pracy(bo trzeba go trzymać w lodówce) łapałam fałdkę skóry gonapeptyl-niżej od pępka i ciach w nią igłę..dziewczyny tu pisały by w tym samym czasie drapać skórę brzucha, no i rzeczywiście to jakieś rozwiązanie bo odwraca uwagę organizmu. Nie jest to jakies super bolesne ale nieprzyjemne..potem się przyzwyczaiłam;-) dzień w dzień przeciez robiłam zastrzyk z clexane przez ponad 9 miesięcy;-) Będzie dobrze bo masz dobre nastawienie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×