Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

tesciowa udaje choroby by zwrocic uwage syna. ja leżę w połogu

Polecane posty

Gość gość

odkąd pojawiło się u nas dziecko, tesciowa za wszelką cenę stara się zwrocic na siebie uwage. Ostatnio przeszla sama siebie, bylismy dwa dni po wyjsciu ze szpitala, zazdwonila ze mdleje i ze potrzebuje natychmiast by ktos przyjechal. mój mąz sie przestraszyl i pojechał a to sie okazało ze ona ryczy ze siedzi sama i nikt sie nią nie interesuje. przepraszam ale byla u nas w szpitalu, siedziała tyle ze juz dosyc miałam a byłam obolala po porodzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ta zła córka
ooo cześć bratowa :D uważaj teraz zaczeła wędrówkę po ortopedach ,już w sobotę płakała do mnie że nie może wstać z łózka a w niedzielę z rana zasuwała jak mały samochodzik na mszę do kosciola. Pozdrów maluszka !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Boze jak ja wam wspolczuje takich tesciowych ! Ale niestety choc czyta sie to jak fikcje, czy prowo na kafe to jednak wiem ze takie kobiety istnieja i zatruwaja swoim synom zycie, a obrywa przy tym synowa i jeszcze wasze dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dodam jeszcze ze najczesciej takimi tesciowymi sa kobiety samotne matki egoistki, albo takie co mają tzw "kult syna". A jednak potrafi byc taką tesciową kobieta co ma męża, i oprocz syna jeszcze dwie corki Mojwj matce babcia cxyli jej tesciowa tak zatruwala zycie, zwlaszcza gdy rodzicom urodzilo sie pierwsze dziecko. Ojciec moj doopa wolowa, zamiast razem z matka swoja zona zajmowac sie moim bratem, pomoc zonie po zagrozonej ciazy i w ciezkim pologu to chodzil do swojej zaryczanej mamusi bo ona go potrzebuje, a wstydzila sie faktu bycia babcią, choć jak na lata 70te wcale nie byla najmlodszą babcią.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A co się stało jak odwiedził matkę umarlas jestem matką i teściowa nie nie narzucam! się dzieciom nie odwiedzam nie zapowiedziana a i to rzadko mam męża lubię być sama ale jak tak pomyślę to ja nigdy nie zloscilam się jak mąż jechał do swoich rodziców nawet na kilka dni to ja dzwonię do teściowej pogadać dzisiaj młodym to wszystko przeszkadza teściowa nie odwiedza złe bo nie interesuje się wnukam odwiedza złe bo się narzuca i nie pisze o sobie bo mam dobre kontakty ale z tego co tu czytam ciekawe czy do swojej mamy też nie pójdziesz masz dziecko a nie wiesz co ciie w życiu czeka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja będę fajną teściową dla wybranki swojego syna, jest jeszcze mały ale tak czuje! ;) Swoją drogą to nie rozumiem tych wszystkich problemów z teściowymi. Przecież każdego można sobie "wychować". Wystarczy od czasu do czasu otworzyć buzię i pogadać szczerze. Analizując poruszane wątki na kafe odnoszę wrażenie, że często niezadowolone synowe nie mówią otwarcie co im przeszkadza a to błąd. Bo przez to pozbawiają się szansy ułożenia poprawnych kontaktów. Ja się kilka razy ze swoją teściową pokłóciłam (szok!)ale stosunki się wyklarowały i aktualnie wszystko jest w porządku ;) Obie strony są zadowolone ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
hej tu autorka. Nie nie umarłam ale doskonale znam już teściową i wiem, że to była celowa zagrywka. Miała do dyspozycji jeszcze siostrę i kuzynkę, które nie mają nic do roboty, a DZIWNYM TRAFEM zadzwoniła akuart po syna. Podczas gdy na codzien wiecej czasu spędza ze swoją siostrą. Może też przypadkiem nazwiecie fakt że jak byłam w ciąży gdzie miałam rodzić za tydzien to ciągle potrzebowała czegoś od mojego męża. Ma jeszcze jednego syna który ciągle jej odmawia bo ją rozgryzł a poza tym ma do niej z 40 km no i mimo że on ją olewa to ona i tak go woli i bardziej chwali niż mojego. a mój dalej łapie się na lep....że mamusia chora, smutna Tak, moja teściowa jest samotną matką. Od lat. Pomagala jej ciocia i mama wychowywać dzieci. Tak, ma ona tzw. kult syna. I tak, jest egoistką.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Myślę że w kontaktach z tesciowym potrzeba z obu stron kultury i taktu mam dużo koleżanek które są tesciowym i jakoś nie słyszę żeby skarzyly się na synowe tylko synowe narzekają a szczególnie na kafe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ta zła córka
noo ja tam z całego serca współczuje mojej obecnej ,jak i drugiej przyszłej bratowej,to spokojne dziewczyny ,raczej kładą uszy po sobie.Ja mam charakter wojowniczki buntowniczki -po ojcu więć rozgryzłam swoją matkę w try migi i do mnie już nie dzwoni z wyimaginowanymi chorobami,za to do swojej synowej i owszem ,a nawet do niedoszłej ,gdzie jeszcze się nie zdążył drugi brat nawet zareczyć ,nie dodzwoni się do brata to potrafi po nocy dzwonić do jego dziewczyny. Dramat po prostu. Ja sama jestem samotną matką jedynaka wkraczającego w wiek nastoletni i NA PEWNO nie będę teściową z koszmaru :):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To jeszcze ja z 19.18. Tesciowa mojej mamy byla taka tesciowa, ze jak moja matka probowala normalnie buzie otworzyc jak tu ktos napisal i wyjasnic/ustalic/porozmawiac/wyznaczyc zdrowe granice to babcia strzelała focha, urzadzala lamenty i skargi do reszty rodziny, obrazala sie i kazala sie przepraszac i jeszcze wymyslala ze jej slabo i ze zdrowie przez to traci, a moj glupi tatuś doopa wołowa maminsynek zawsze się na to nabierał i konczylo sie tak ze razem z matką ją przepraszali. Babcie urządziła nawet taką aferę z fochami, i skargami do reszty rodziny, ze jej wlasny syn przez zły wpływ swojej zony czyli jej synowej, śmiał/miał czelność zwrócić się do matki w pierwszej osobie czyli "mamo, co ty mówisz?" zamiast w trzeciej osobie "mamo, co mama mówi?", i ten okropny brak szacunku był winą synowej, chyba trzy miesiące była o to sfochowana. To co dopiero mowićco odciąganiu od żony, dzieci i wymyslaniu co weekend roznych roznosci bo mamusia musi na już mieć syneczka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To jeszcze ja z 19.18. Tesciowa mojej mamy byla taka tesciowa, ze jak moja matka probowala normalnie buzie otworzyc jak tu ktos napisal i wyjasnic/ustalic/porozmawiac/wyznaczyc zdrowe granice to babcia strzelała focha, urzadzala lamenty i skargi do reszty rodziny, obrazala sie i kazala sie przepraszac i jeszcze wymyslala ze jej slabo i ze zdrowie przez to traci, a moj glupi tatuś doopa wołowa maminsynek zawsze się na to nabierał i konczylo sie tak ze razem z matką ją przepraszali. Babcie urządziła nawet taką aferę z fochami, i skargami do reszty rodziny, ze jej wlasny syn przez zły wpływ swojej zony czyli jej synowej, śmiał/miał czelność zwrócić się do matki w pierwszej osobie czyli "mamo, co ty mówisz?" zamiast w trzeciej osobie "mamo, co mama mówi?", i ten okropny brak szacunku był winą synowej, chyba trzy miesiące była o to sfochowana. To co dopiero mowićco odciąganiu od żony, dzieci i wymyslaniu co weekend roznych roznosci bo mamusia musi na już mieć syneczka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Myślę że bywają różne tesciowe i różne synowe i nie należy uogólniać jeżeli teściowa ma swoje koleżanki lubi czytać czy choćby komp telewizję to się nie nudzi i nie żyje życiem swich dzieci młodzi i rodzice nigdy przenigdy nie powinni razem mieszkać i pamiętać że to co powie się córce lub synowi to nawet jeżeli im nie pasuje to szybciej wybacza niż synowa i odwrotnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
20:42 oj jakbym moją słyszała. Mój zwrócił matce uwagę że nie życzy sobie by ta źle odnosiła się do mnie. A stara narobiła rabanu po rodzinie, wszystko przeinaczyła, całą winę zwaliła na mnie i napaplała po rodzinie że ona synka traci, bo ja go buntuję, a on na nią naskoczył bo ja sobie coś wymyślam. A świadkowie są że niefajnie sobie ze mną porywała, wiec na szczescie w rodzinie wiedzą że ona bredzi. Chociaz kto ich tam wie, pewnie nie wszyscy. Są w tej rodzinie i tacy co jej przyznają rację chocby mowila nie waidomo jakie bzdury

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tylko widzicie, ludziom sie wydaje, ze ti dotyczy tylko ich czyli toksycznej matki czy tesciowej i jej syna i synowej, a dzieci to sa takie glupiutkie i nic nie rozumieja. Ja juz pisalam jaka byla moja babcia wobec mojej mamy, jak odciagala ojca od matki i od nas. Dzieci nie sa glupie, widza,slysza,czuja, rosna w poczuciu winy, ze sa zle i dlatego babcia chce tylko ich tatusia widziec, olewa mame i nas. To tez wplywa na rozwoj dziecka i rozwoj relacji w rodzinie, bo dziecko zlosci sie na babcie i na tate, ze nas nie kocha, ze mamy nie kocha, dziecko traci poczucie bezpieczenstwa w rodzinie, wie ze to nie rodzina, ze jest mama i my dzieci, i jest tata i jego mama/jego rodzice. Takie sprawy i odczucia zostaja w czlowieku do konca, do tego stopnia ze sie nie odczuwa potrzeby chodzenia na grob babci ani pomodlenia sie za nią. U mnie nie dosc ze tata byl nam zabierany przrz babcie to jeszcze wnuki od ciotek czyli corek babci byly tymi lepszymi. Dobrze ze druga babcia nie mąciła w malzenstwie rodzicow, nas wnukow kochala jednakowo, i jakos nawet swobodniej sie z nia rozmawialo bo moglam mowic "babciu, a jak sie czujesz, co robisz, gdzie idziesz?", a do babci ze strony ojca trzeba bylo sie gryzc po jezorze tak jak ojciec i matka "babciu, a jak sie babcia czuje, co babcia robi, gdzie babcia idzie?". No wiezi to ja z ta babcia nie mialam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Leżę w połogu" to wstań wreszcie i domem się zajmij. Nie jesteś obłożnie chora. Połóg to czas kiedy masz dość do siebie i przede wszystkim zajmować się dzieckiem. To nie jest jakiś wysiłek i na początku potrzeba do tego męża non stop. Urlop masz na to.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Właśnie to leżenie w połogu też mnie zastanowiło:D Ale ja jestem teściową, synowa śmigała od następnego dnia, ja również kiedyś, więc nie rozumiem... Leżenie w połogu kojarzy mi sie z Hnką z "Chłopów" nie wiem dlaczego :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A z zakupu drukarki mężuś juz wrocil? Xakladalas juz tu kiedys temat, styl identyczny. Tez byl drugi syn, ktorego matka o pomoc nie prosi. I to leżenie w połogu mnie rozbroiło. To teraz bedziesz tak lezec 8 tygodni i palcem nie kiwniesz bo taaaaaaka strasznie chora i cierpiąca jestes.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A co się stało jak odwiedził matkę umarlas jestem matką i teściowa nie nie narzucam! się dzieciom nie odwiedzam nie zapowiedziana a i to rzadko mam męża lubię być sama ale jak tak pomyślę to ja nigdy nie zloscilam się jak mąż jechał do swoich rodziców nawet na kilka dni to ja dzwonię do teściowej pogadać dzisiaj młodym to wszystko przeszkadza teściowa nie odwiedza złe bo nie interesuje się wnukam odwiedza złe bo się narzuca i nie pisze o sobie bo mam dobre kontakty ale z tego co tu czytam ciekawe czy do swojej mamy też nie pójdziesz masz dziecko a nie wiesz co ciie w życiu czeka x W tym wieku nie umieć poprawnie i logicznie pisać, to hańba. Weź babo w końcu naucz się, co to interpunkcja, potem rzygaj na klawiaturę, bo wstyd niesiesz babkom.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do tej pani wyzej. A czy ty myslisz, ze kobieta ktota miala cesarke lub porod naturalny ale stracila duzo krwi i byla szyta to w ciagu dwoch dni po wyjsciu ze szpitala bedzie smigac i latac na skrzydlach, bo ja to za przeproszeniem ze/sr/ac sie porzadnie nie moglam bo bylo ryzyko ze szwy pojda po zszywaniu, do tego uszkodzili mi zebra przy porodzie i tak mnie /na/pier/da/la/ły, ze ledwo oddychalam i nie potrafilam sama wstac z lozka przez pierwsze dwa tygodnie, zebra bolały strasznie jrszcze przez miesiac, no ale wy pewnie z tych co na polu kartofli robily do dnia porodu, wypluly dziecko i dwie minuty pozniej juz wrocily na pole kartofli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ojejku to ja powinnam mężowi awanture zrobic chyba, bo tydzien po powrocie ze szpitala pojechal pomagac swojej mamie w remoncie mieszkania. Oj jak ona mogla, jakim prawem teść wyjechal w delegacje i syn pomogl matce. Tylko, ze ja jestem normalna, nie pałam nienawiścią do teściowej i nie mam nic przeciwko pomocy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bo moze ty mialas porod bez komplikacji, zadnego zagrozenia i czulas sie dobrze, autorka nie doszla do siebie, i te dwa trzy dni po wyjsciu ze szpitala chciala odpoczac i odespac, a nie pomachac mezowi w oknie by stracic go na caly dzien aby ten pojechal do placzacej mamusi ze ona taka biedna i samotna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak, Hanka z Chłopów leżała w łóżku przez parę tygodni po porodzie i dobrze robiła :D Od zawsze wiadomo, że naruszone ciążą i porodem więzadła i mięśnie (szczególnie dna miednicy) najlepiej się regenerują w pozycji horyzontalnej :P Zbyt wczesne chodzenie i dźwiganie po porodzie powoduje to, z czym boryka się wiele kobiet w późniejszym wieku - z popuszczaniem moczu, kału czy z wypadaniem pochwy. Nie ma się co śmiać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja też nie rozumiem osób tu naskakujących na autorkę - sama rodziłam dwa lata temu, nacięte krocze było tak beznadziejne zszyte że nie dość że bolało jak diabli to na tyłku nie mogłam usiąść trzy tygodnie :O a ktoś jedzenie zrobic musiał, wykapac dziecko czy poprasowac ubrania. i tez sobie nie wyobrażam że przez te dwa pierwsze tygodnie mąż zamiast pomagać mi miałby jeździć do mamusi której jest smutno bo jest sama :O co innego jak kobieta dobrze się czuje, a teściowa jest naprawdę schorowana, ale w tym wypadku nie dziwię się autorce że ma pretensje do męża.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
te co tutaj ujadają na autorkę to chyba w życiu nie miały pozszywanego krocza które BOLI. Ostatnią rzeczą na jaką się ma wtedy ochotę jest bycie napastowaną przez samotną teściową i angażowanie synka w pomoc biednej kobiecinie. Też se termin wybrała na pomoc! Kicha ją piecze, że nie ona jest w centrum uwagi, kicha ją boli że syn ma rodzinę OT CO

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nosz kurde! Jasne, niech wstanie godzinę po porodzie. W końcu nic wielkiego sie nie stało. Moi drodzy/drogie, porod jest ciężkim szokiem dla organizmu. Hormony szaleją, wszystko boli, emocje i zmęczenie dają sie we znaki jeszcze długo po. Trochę zrozumienia!!! Teściowa jeśli zdrowa fizycznie powinna sie sama sobą zająć a nie bawić sie w zazdrosnego bachorka! Moja przyjechała, pomogła przy dziecku, ugotowała obiad.... Dzieki tej kobiecie miałam chwilkę dla siebie, mogłam sie przespać. Jestem jej niesamowicie wdzięczna. Sa rożne porody. Czasem jest naprawde ciezko....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nosz kurde! Jasne, niech wstanie godzinę po porodzie. W końcu nic wielkiego sie nie stało. Moi drodzy/drogie, porod jest ciężkim szokiem dla organizmu. Hormony szaleją, wszystko boli, emocje i zmęczenie dają sie we znaki jeszcze długo po. Trochę zrozumienia!!! Teściowa jeśli zdrowa fizycznie powinna sie sama sobą zająć a nie bawić sie w zazdrosnego bachorka! Moja przyjechała, pomogła przy dziecku, ugotowała obiad.... Dzieki tej kobiecie miałam chwilkę dla siebie, mogłam sie przespać. Jestem jej niesamowicie wdzięczna. Sa rożne porody. Czasem jest naprawde ciezko....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×