Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Związek między 17 latką a 23 latkiem. Realne?

Polecane posty

Gość gość

Cześć mam do Was pytanie. Mam 23 lata i zauroczyłem się w 17 latce ( z wzajemnością ). Ogólnie znamy się ze dwa tygodnie, i czujemy się dobrze w swoim towarzystwie. Pytanie, czy taki związek ma przyszłość? Czy nie jest to zbyt duża rozbieżność "potrzeb"? Ona - w środku liceum, ja na finiszu studiów. Czy nie są to dwa zupełnie inne światy? Czy jednak może to właśnie idealna różnica? Jeżeli mieliście takie związki to proszę o odpowiedzi :) Szczególnie interesują mnie zdania kobiet, które miały takie relacje i oczywiście przetrwały one długi czas. Dzięki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jesli dziewczyna jest dojrzała emocjonalnie i na tyle madra i powazna ze nie kopnie cie w tylek za 3 lata bo stwierdzi ze jednak to nie to i ze to tylko mlodziencze zauroczenie i ze imponowalo jej to ze starszy chlopak sie nia zauroczyl tylko szczerze sie wtobie zakocha to jak najbardziej tak. Tylko pamietaj zeby nie za szybko to poszlo bo im co dluzej narasta to dluzej trwa, a jak sie cos szybko zapali to szybko gasnie bo nie ma wtedy czasu na emocje zwiazane z oczekiwaniem i niepewnoscia dziek ktorym rodzi sie uczucie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hejka. :-) ja poznałam swojego partnera przed swoimi 17 urodzinami. ;) a on miał wtedy 25 lat pracował juz. ;) Jesteśmy już razem 5 lat. Teraz mam 22 lata a on 30. Ja na swój wiek byłam poważna nie kręcily mnie krótkie znajomości. ;) więc nam się udało. :-) gdy poznawałam jego znajomych nie zauważalam różnicy czułam się dobrze w takim towarzystwie. Nikt nie patrzył na mnie jak na dziecko tylko jak na dorosłą kobietę po prostu na dziewczynę ich kolegi. ;) Jesteśmy szczęśliwi i teraz bardziej zakochani w sobie niż na początku. :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a jak to wyglądało z Twoimi rodzicami? Twoim mieszkaniem i spotykaniem się z nim? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a czemu sie rodzicami przejmujesz, przeciez jestes dorosly i ona niedlugo tez bedzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no właśnie stąd moje pytanie. Bo nie wiem jak to rodzice "zniosą". Kiedy i na jakich warunkach się do niego przeprowadziłaś? :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z moimi rodzicami wyglądało to tak że powiedziałam najpierw ze ma 21 lat za jakiś czas że 22 w końcu że 23 a że jemu się to nie podobało sam powiedział że ma 25 lat. Moja mama była lekko w szoku. ;) jest była troszkę nadopiekuncza. Bała się że się mną pobawi i zostawi. ;) okazało się inaczej. ;) nie mieszkamy jeszcze razem z powodów rodzinnych moich ale to inna sprawa nie istotne. ;) w najbliższym czasie chcemy to zmminic. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po pół roku znajomości wyszło tak że zaczął u mnie na weekendy nocować. ;) I było jeszcze fajniej. ;) z moimi rodzicami ma bardzo dobry kontakt. . :-) jak jest okazja to jest u mnie przez tydzień dwa tygodnie. :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
okeeej, a jak to wyglądało w trakcie Twojej szkolnej nauki? nie było żadnych problemów typu Ty matura, on praca, Ty w klimacie imprez osiemnastkowych, a on już dawno po nich itd? :P Widać po Was tę różnicę wieku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja mialem tak jak pisze gosc 13.43, gdy sie poznalismy ona miala 18 lat . skonczyla liceum , wyjechala na studia i po dwuch latach na studiach poznala kogos innego i stwierdzila ze ten zwiazek ze mna to byl jej taki pierwszy powazny , ale od tamtego czasu sie zmienila , dorosla i jednym slowem wyrosla z tej malolaty, ktora ise we mnie zakochala. poznala chlopaka w swoim wieku i sa razem do dzisiaj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie...... jest na tyle inteligentny że zdawał sobie sprawę z tych rzeczy. Uczę się nadal i jest to dla niego tak samo ważne jak dla mnie. Wspiera mnie. ;) nie jestem typem imprezowiczki. ;) ale tak z moimi znajomymi tez się dogadywal i dogaduje. ;) I czy widać różnicę. Dla mnie nie widać. Dla kogoś z zewnątrz nie wiem nikt mi tego nie mówił. ;) najważniejsze że my się dobrze ze sobą czujemy. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość Ola
Hej. Miedzy mna a moim partnerem jest 5lat różnicy. Poznalam go gdy mialam 15lat wszystko dzialo sie szybko bylismy że saba rok a potem los sprawil ze zamkneli go na 2lata wyszedl i zeszlismy się nadal jestesmy razem a ja teraz mam 24lata i mamy 4letniego synka jest nam dobrze zawsze dobrze sie rozumielismy mimo ze bylo ciezko. Ale sadze ze wiek nie ma znaczenia wiec powinienes sprobowac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hej,ja jednak uwazam ze to spora roznica..mojego meza poznalam majac 16 lat on wtedy 24, w domu jakos to przeszlo bo nikt mi nigdy niczego nie wytykal,ale.......kiedy mialam 20 lat urodzilam syna,jednak z roku na rok odczuwalam brak tych lat ktore powinnam spedzac ze znajomymi a nie z nim w domu,bo choc poszlam na studia i syna urodzilam na 2 roku to moj maz zaczal mnie strasxnie ograniczac, ze niby zazdrosny itp...zaczal rzadzic bo niby starszy i madrzejszy..skonczylam studia i poszlam do pracy i juz mu zaczelo nie pasowac ze za malo zarabiam,a pracowalam w przedszkolu..zaczely sie klotnie,a moj syn na 5 urodziny powiedzial mi ze chce innego tate..wyprowadzilam sie z malym od niego,ale nie wiem dlaczego zawsze czulsm przed nim strach..jak popalalam za mlodego on mi powiedzial ze jak nie przestane to koniec, na imprezy nigdy nie chodzilismy bo mu sie nie chcialo,zawsze razem w domu..w kwestiach finansowych tez sie zabezpieczyl bo ze niby zakladal dzialalnosc to do kredytu najlepiej rozdzielnosc,wiec podpisalismy, kiedy mama na mnie dzialke przepisac chviala to powiedzial zeby na niego bo mialam rente po ojcu zebh mi z praca nic nie kolidowalo i zeby renty nie zabrali wiec dzialka na niego,samochod na niego bo niby starszy i ma duze znizki..itd..a wiec kiedy sie wyprowadzilam zostalam jux tylko z pensja, a on z calym naszym mieszkaniem i wogole,bo tez mialam spory wklad bo jezdzilam za granice co jakis czas kiedy jeszcze bylam na studiach, a bylam na zaocznych bo powiedzial ze jak pojde na dzienne to sobie kogos znajde i go zostawie,wiec i tym razem postawil na swoje...Mieszkalam z synem u mamy 9 miesiecy, ani razu grosza mi nie dsl oprocz 100 na urodziny,zabral mi nawet moje rozliczenie bo powiedzial ze to tez jego dziecko- a nie pomagal mi nigdy w niczym,nawet na studiach jak byla sesja jedna noga hustalam wozek zeby maly spal i siedzialam kulam zeby pozdawac w terminach...a dalej....jak bylismy oddzielnie w koncu zadzwonil i prosil zebym wrocila..sprobowalam i co ?? Mam kolejnego synka,jestem teraz na wychowawczym, mieszkam z tyranem, kredyt na glowie,zero pomocy z jego strony, jestem w domu jak sluzaca, kosze trawe,pale w piecu, dzieci,i wszytkie obowiazki na mojej glowie, tylko zal do samej siebie ze tak pokierowalam swoim zycirm ze do wszystkiego musze sie zmuszsc i nie moge zrobic nic dla siebie, co sprawia mj przyjemnosc..zabral mi samochod,odcial mnie od kolezanek,a jak mnie opierdziela ze nie zrobilam zakupow i mu mowie,ze nie mialam czym pojechac i zostawic z kim malego,on odpowiada : od czego masz matke, niech Ci pilnuje dzieci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zabawne, gdyby to napisała ona to wszyscy napisali by "on chce Cie tylko wykorzystac, uciekaj jak najdalej"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To dalej ja..ucielo mi kawalek bo chyba bylo ze dlugo ale dopisze..mamy mi szkoda ,bo urodzila mnie po 40 i ma teraz 76 lat i sama potrzebuje pomocy, a miszka z troche uposledzonym 46 letnim bratem i zyje tylko z emerytury..ja bo maz ma dzialalnosc tez troche dorabiam u niego i codziennie i tak moja mama na te 4 godziny zostaje z malym bo ja musze, bo jak on twierdzi nic nie robie, zablokowal mi konto w banku bo twierdzi ze lepiej bedzie dysponowal pieniedzmi, msm teraz tylko zasilek wychowawczy 400 zl i tyle co on mi da...uziemil mnie,strasxnie krzywdzi ale to chyba mial na celu bo jest teraz pewny ze nie odejde, bo dobie nie poradze w tej sytuacji i tak jest niestety, do pracy nie wroce bo kto mi dziecka bedzie pilnowal, maz oczywiscie powiedzial ze absolutnie, firme ma z bracmi, ich zony siedza w domach, nie pracuja i maja wszystko, a ja nic, oprocz dwoch wspanialych synow,bo ten dom nowy dom nic dla mnie nie znaczy, ja jestem strasznie nieszczesliwa i zostaje mi tylko prosic Boga zeby codziennie dawal mi sile to znosic,ale ja juz naprawde nie daje rady

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dla mnie nie jest to zabawne,moze i nspisal to chlooak ,ale kolejny raz mi ucielo, to tam napisalam ze od razu mnie w gardle scisnelo bo ja to przeszlam i wiem jak to moze sie skonczyc, oczywiscie nie musi i tego nikomu nie zycze,ale to jest chyba spora roznica, a w zyciu moze byc naprawde roznie, trzeba starac sie robic tak i dokonywac wyborow, zeby pozniej niczego nie zslowac,mi sie jednak niestety nie udalo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak najbardziej !Ja miałam 17 ☺a on 23 gdy się poznaliśmy i zaczęła kielkowac miłość.Cztery lata później wzięliśmy Slub

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak najbardziej !Ja miałam 17 ☺a on 23 gdy się poznaliśmy i zaczęła kielkowac miłość.Cztery lata później wzięliśmy Slub

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja miałam 18 a mój wtedy 23. Dziś jesteśmy razem prawie 4 lata. Byłam w 3 klasie liceum a on juz pracowal, potem zaczal jezdzic za granice. Nadal jestesmy ze sobą i jestesmy szczesliwi. Nikt mi nigdy roznicy nie wytykal. Ja tez jej nie czulam. Ty moze teraz bedziesz odczuwał ale jak dziewczyna przekroczy 18 to juz to zanika. O ile jest poukladana to nie widze problemu. Ja też na poczatku nie myslalam ze to facet na cale zycie ale teraz jestem tego pewna. Nocowac zaczal u mnie jak skonczylam liceum. Aktualnie śpi u mnie jak jest w Polsce, albo ja u niego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×