ninaAleksanda90 0 Napisano Sierpień 11, 2016 Zacznę od tego że nie chce aby ktoś mnie złe ocenił, ale zrozumiał i może doradził,.Nikt nie wie o tym co tutaj napisze...Otóż mam chłopaka już lata, prawdopodobnie zaręczymy się i weźmiemy ślub ( takie są plany)kocham go widzę jako męża,ojca moich dzieci...ale własnie jest to ale....kiedyś na 1 roku studiów nie będąc z obecnym chłopakiem...zakochałam się bardzo, to była miłość od pierwszego wejrzenia z mojej jak i z jego strony, spędziliśmy wspaniałe chwile razem..niestety rozdzieliła nas odległość i przeciwności życiowe..bardzo przeżyłam to rozstanie w głębi duszy cierpię dalej, ułożyłam sobie życie przynajmniej staram się nie myśleć o nim i o tym kim był dla mnie, jest on gdzieś bardzo zamknięty w szufladce i nie chce jej otwierać. On teraz ma partnerkę, mieszka z nią, chyba też ułożył sobie życie. Lecz kiedy pytam czy ją kocha( bo zdarzy mi się pod wpływem emocji napisać do niego) nigdy na to pytanie nie potrafi odpowiedzieć...kiedy dowidział się, że mam się zaręczać zadzwonił do mnie po 5 latach i zapytał się, czy chcę powiedzieć "TAK" Nie odpowiedziałam mu na to pytanie, myślę że ja go kocham dalej nie potrafię o nim zapomnieć, był miłością mojego życia, nikogo tak nie kochałam i nie pokocham( być może za bardzo to idealizuje, ale tak czuje) wiem, że on nie chce być ze mną, chociaż nigdy nie powiedział że przestał mnie kochać, wręcz przeciwnie, że jestem dla niego ważna i że jestem jego miłością. Długo walczyłam o niego, ale przestałam bo zasłaniał się zbyt wieloma przeciwnościami dla naszego związku i to że teraz ma kogoś. I w końcu stwierdziłam, że muszę zacząć myśleć o sobie i ułożyć życie. Poznałam obecnego chłopka i jestem z nim....nie dlatego żeby zapomnieć o wcześniejszym, kocham go ale jest to zupełnie inna miłość. Boje się, że kiedy Pan M( tak go nazwijmy) powiedział, że chce się ze mną spotkać, porozmawiać, żebym mu dała jeszcze jedną szanse bo dojrzał do tej decyzji to bym była w wielkiej rozterce. Układać sobie życie i potraktować go jak powietrze czy może dać szanse miłości życia? Nie wiem czy to można nazwać przeczuciem czy głupią naiwna nadzieją ale ja czuję, wręcz wiem to że on czuje to samo co ja, a z dziewczyną jest z rozsądku bo wie, że ze mną być nie może nigdy. Proszę nie hektujcie mnie a raczej oceńcie rzetelnie. Dodam, że kiedy był juz z nią w związku( a ja byłam sama) to spotykał się ze mną, kiedy była w szpitalu ja o tym nie wiedziałam , zaprosił mnie na imprezę swojego przyjaciela, wszyscy myśleli że jesteśmy para " bo patrzył na mnie jak zakochany" Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach