Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Nasza kotka rzuca się na dziecko i gryzie do krwi! Co robić w takiej sytuacji?

Polecane posty

Gość gość
22.23. Nie pisz rzeczy o ktorych nie masz pojecia, to nie tylko domena ludzi ale po prostu zywych stworzen. Pisalam juz ze znam okrutne koty, matka kotka, lasila sie i chciala byc przygarnieta, jak zauwazyla ze jej nie przygarniemy ale otaczamy troska jej dzieci (kotka i kotke) to zaczela sie nad nimi znecac,bic i wyganiac z naszego podworka, takze tu przyklad kotki ktora chciala wyeliminowac wlasne dzieci. I co? Moze to byl czlowiek i mial postac kotki skoro tylko ludzie wg potrafia byc podli? A wiesz ile razy bylam swiadkiem jak okoliczne koty nawzajem sie okladaja lub napadaja na slabsze bo walcza o teren i uwage (czyt.miche zarcia od ludzi) ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dla takiego kota swiat jest zamkniety do czlowieka -jedzenia-otoczenia. Zapewne brakuje mu uwagi autorki i rozrywki i podejrzewam,ze maly wbrew zapewnieniom nadal dokucza kotu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam dwa kocury I do tego kilka amstaffow oraz corke 5 letnia I koty sa przyjazne. Niegdy nie okazaly agresji wobec dziecka I wola z nia spedzac czas niz ze mna,a maja juz kilka lat z psami tez nie ma problemu I sie dogaduja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
22:35 nie pisz,ze nie mam pojecia bo tego nie wiesz. Ja tez pisalam juz na tym topiku,posiadam koty i wiele rzeczy widzialam. To co opisujesz to typowe kocie zachowanie a nie "podlosc" Podli to sa ludzie a nie zwierzeta,ktore maja instynkt i walcza o przetrwanie. Kotki nie sa czulymi,troskliwymi matkami. Ucza kocieta podstawowych rzeczy aby te przezyly lub je odrzucaja jesli to zagraza ich przetrwaniu. To jest "podle"bo takie sa prawa natury ale nie kot jest zlosliwy i podstepny czy podly :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
22.42. I wlasnie, mysle ze doszlysmy do konsensusu, i ty i ja mamy racje, bo taka natura. Wlasnie, natura czy ktos to nazwie podloscia u kotow, a u dzieci poznawanie swiata i granic psoceniem sie kotu. A natura czlowieka jest rowniez walka o przetrwanie gatunku, czyli rodzic broni i chroni dzieci swoje. Dlatego sadze, ze final u autorki bedzie taki ze kot wyleci z domu, tzn mam nadzieje ze znajdzie kotce dom a nie po prostu wywali. Bo jednak dzieci sa wazniejsze zgodnie z natura ludzka. I oby autorka poki co nie brala zadnego zwierzaka, niech dziecko odzyje, dorosnie, zrozumie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
19:47 nazwałam Cię menelicą bo piszesz jakbyś wyrwała się z patologii. Moja kotka jest czysta i nie załatwia się w domu. Zawsze daje znać jak chce wyjść. Jeśli wraca do domu zabrudzona to ją myję. Od tego jest delikatny szampon i woda:P Mam faceta i wątpię w to, że jesteś chociaż w połowie tak atrakcyjna jak ja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
21:05 możesz mieć nawet apartament i garnitur Hugo Bossa. Jak taki kretyn znalazł dziewczynę? Przecież ty nawet pisać nie potrafisz:D Prowokacje trzeba umieć przeprowadzać. Współczuję psince. Dziewczyna pewnie głupia jak but. Dla normalnych jesteś przeźroczysty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
22.42. Aaa, i jeszcze apropos tej kotki, ona tych malych nie odrzucila, chowala je, zdobywala dla nich jedzenie, zabrala je od sasiafa z ogrodka bo dwa ladniejsze jej zabral i gdzies oddal, jak ta zorientowala sie ze ma juz tylko dwojke kotkow to szybko sie ewakuowala do naszego ogrodka, tez bala sie ze jej zabierzemy ostatnie kociatka, i syczala na nas, jak sie przekonala ze jest bezpieczna to nagle wsciekla sie jak jej kotki dzieci wpuszczalismy do nas do domu a jej nie, wtedy sie zaczelo, czekala sz wyjda i je bila z czasem takiej zazdrosci i nienawisci nabrala do nich, zacZela je obzerac, odganiac od domu, wyganiac z ogrodu, ciagle je bila, wkoncu to ja trzeba bylo popedzic a jej dzieci odseparowac od niej. Wiem ze koty zaraz po porodzie potrafia male zagryzc, lub zostawic na pewna smierc, albo wlasnie sie nimi zajac, ale ta najpierw je wychowywala a pozniej chciala sie ich pozbyc bo myslala ze tylko ona u nas zostanie. A mamy trzy kotki, babcia matka i corka i zadna z nich sie tak nie probowala wyeliminowac i dlatego sa wszystkie trzy u nas plus teraz kotek i kotka dzieci tej okrutnej kocurzycy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
22.54. To teraz zastanow sie, nie jest to kot domowy tylko zyje w wiekszosci na podworku, i tak kot a wlasciwie ta kotka jest sprytna syfiara, bo klamki nie sa przeszkoda, a jak juz wejdzie do mieszkania to wlasnie nasra i nasika, o oknach juz pisalam, piszesz szampon i woda? Nie mam co robic tylko czekac az kotce zachce sie wejsc przez okno psujac mi przy okazji siatki antykomarowe i firanki i go myc, tak? I tak szescset razy dziennie, tak? Wyobraz sobie ze druga kotka jest jej przeciwienstwem jest standardowo czystym kotem i siedzi bez problemu w sieni, jak chce siku czy cos to miaulczy i sie ja wypuszcza, jest normalna zapewne jak twoj kocurek. A ta o ktorej pisze, potrafi do upadlego skakac na klamke i choc drzwi zamkniete na klucz to ta przez 3 godziny nieprzerwanie skacze i drapie w drzwi a jak miala dostep do okien to drapala kilka godzin w szyby. I tak, to jest kot brudny. I co? Mam ja zadusic? Kot ma juz jakies 10 lat, i juz t mieszkal jak sie sprowadzilam, wiec nic nie poradze na to jaka ona jest. I tak jak komus opowiadam ze taka jest lub sie o tym czyta to jest to kosmos, znajomi pytaja czemu nie wieszam prania na tarasie, bo ta kocica wskakuje na suszarke i depcze wszystko. Jedyne co ten kot u mnie wzbudzil to nienawisc i w/k/ur/w bo nigdy nie spotkalam sie z tak uciazliwym siersciuchem. I tyle z mojej strony Sluchaj ja mam dosyc tej pisaniny, dla mnie post bez odbioru bo nie wymieniam pogladow z ludzmi ktorzy potrafia tylko obrazac. Idz spac drogie dziecko a kompleksy lecz u psychologa w gabinecie ;).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do 23.06 - widac ze caly czas pisze ta sama osoba, ktora nienawidzi kotow. Mozna poznac po stylu pisania, robisz sztuczny tlok - nie wiem dlaczego. Co z tego masz? Daje ci to satysfakcje, nudzi ci sie? Bo chyba nie sadzisz, ze kogos przekonasz do swoich prymitywnych pogladow?! Mozna nie lubic zwierzat, albo np. kotow, kazdy ma prawo do wlasnego zdania, ale nie potrafie zrozumiec skad sie birze u niektorych ludzi tyle nienawiscie i jadu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jja bym tego kota otrula i po klopocie z brudasem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Odnoszę wrażenie ze cały ten temat to prowokacja! By pokłócili sie zwolennicy kotów z tymi co nie przepadają za tymi zwierzętami. Osoba z 23:26 piszesz w kółko jedno i to samo, może nawet założyłaś ten temat. Twój język świadczy o braku kultury. Co to znaczy ze nie wymieniłaś poglądów z ludźmi którzy potrafią tylko obrażać? Przykro mi bardzo ze wszyscy inni są na wyższym poziomie niż Ty i nie mieszają innych z błotem, wyzywając od najgorszych!!! Idź kobieto spać! Jutro wymyśl inny temat może na nim sie wyzyjesz i Twój dzień będzie ciut lepszy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
23:33 To znowu ty, wspolczuje :( Zasmiecasz ten watek juz od 1 strony, latwo mozna ciebie poznac po stylu pisania i braku polskich znakow. W tym calym swoim zacieciu juz sie zupelnie zatracilas. Jak ja sie ciesze, ze mam inny charakter i do nikogo nie zione taka nienawiscia. Musisz byc bardzo nieszczesliwym i poszkodowanym przez zycie czlowiekiem skoro masz takie podejscie do zycia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
23.39 Zgadzam sie z toba w 100%. Tez tak mysle, ze jest to prowokacja i pisze stale jedna i ta sama osoba!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
23:26 Niezrównoważona jesteś i chyba masz problemy z ogarnięciem wszystkich swoich wpisów ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorki już dawno tu nie ma, a ostatnie wpisy, hmmm... ktoś zarzuca, że to prowo i jedna i ta sama osoba coś pisze bo nie stawia polskich znaków a ten co to wypomina brak polskich znaków sam ich nie wstawia?? , padłam :) Przyganiał kocioł garnkowi, buhahaha. Dobranoc, nie zadrapcie się w kwestii kociąt ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A skad wiesz ze autorki juz tu nie ma? Moze dlatego ze sama nia jestes?! No i wszystko jasne! I logicznie tez nie potrafisz myslec - ja nie zione nienawiscia tak jak ty wiec bez roznicy czy uzywam polskich znakow czy nie. Madry czlowiek pojmie w lot, glupiemu potrzebny jest mlot.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mysle, ze duzo zalezy od empatii... moi rodzice I ja uwielbiamy zwierzeta, nigdy bym nie skrzywdzila zadnego... jak mialam 8 lat rodzice kupili szczeniaka wyrosl na dosc agresywnego (taka natura) mnie nigdy nie ugryzl, ale moja mlodsza siostre czasem tak... rodzice sie denerwowali zwlaszcza, ze jak podrosl to potraafil ugryzc listonosza, gosci ktorych nie lubil itp, ale nigdy nikt nie pomyslal o uspieniu czy cos. Moze to nieodpowiedzialne, ale widze, ze moi rodzice to dobrzy ludzie, ktorzy rozumieja nature zwierzat i pies przez cale swoje zycie byl traktowany jak pelnoprawny czlonek rodziny I szczerze kochany...bylysmy z siostra zalamane kiedy odszedl ze starosci...plakalam z tydzien mimo, ze bylam juz dorosla osoba...kocham zwierzeta od zawsze, ale teraz nie mamy zadnego, bo wiem , ze zwierze to ogromna odpowiedzialnosc, a nie zabawka...zwlaszcza psom nalezy poswiecac duzo uwagi, bo sie szybko przywiazuja...pozdrawiam. zal czytac niektore wypowiedzi osob, ktore mowia o.topieniu czy czyms tam...nie macie serca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dodam jeszcze, ze pomimo jakichs agresywnych zachowan mojego psa rodzice byli swiadomi, ze nie stanowi on realnego zagrozenia I nigdy nie bylo jakiejs przesady typu wywieziemy go do lasu. Moja siostra wyrosla normalnie I nie ma zadnej traumy, po prostu od dziecka mialysmy szacunek do zwierzat. Natomiast moj mlodszy bbrat cioteczny jak przyjezdzal do nas to szarpal naszego psa I zaczepial byl rozkapryszonym dzieciakiem , bardzo niegrzecznym I nasz pies kilka razy go atakowal....juz wtedy wiedzielismy wszyscy, ze to wina tego dziecka...naprawde...agresywne zwierze plus niegrzeczny bachor zawsze cos sie stanie... ale taka jest natura niektorych zwierzat, wiec radze wychowac dzieciaka, a jak jest takie niegrzeczne I malo enpatyczne jak moj brat to nie polecam posiadac zadnych zwierzat, bo szkoda ich zeby jakis bachor sie znecal. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Głupoty piszecie, kota jak najbardziej da się dostosować, ale trzeba być przygotowanym na to, że to potrwa. Mój kot się kiedyś obraził na parę miesięcy :-D niech dziecko daje mu jeść, tak żeby kot widział kto mu nakłada do misek, daje jakieś ekstra kąski, plasterek szynki czy coś, w domu może nosić ze sobą jakaś zabawkę żeby odwracać kocią uwagę od ataku, a kiedy już kot zaatakuje sam musi go skarcic, krzyknąć, tupnąć nogą. Inna metoda która ja stosowałam- głaskać go co chwile, ale delikatnie i nienachalnie, smyrnąć trzy razy i odejść na kilkanaście minut. Kotu obecność dziecka też musi przestać się kojarzyć z atakowaniem i jakimiś przymusami. Na dłuższą metę na pewno da to efekty, nawet jeśli przyjaźni z tego nie będzie, to będą się chociaż tolerować. Ważne żeby go trochę rozpieszczal, żarciem najlepiej, bo koty takie są, ale też musi przestać się go bać i szukać ratunku u rodziców, bo kot wyczuje go jako wroga i bd zazdrosny o swoich panów. Sam go musi karcić. To są rady które trzeba wdrażać w życie przez parę tygodni conajmniej, pytanie czy właścicielom na tyle zależy, bo jeśli nie to rzeczywiście lepiej znaleźć kotu DOBRY DOM, broń boże go nie wypedzac na poniewierke.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Proste rozwiązanie: drugi kot. Może ktoś już to napisał, nie chce mi się przebijać przez cały temat. Dla kotki dziecko jest jak drugi zwierzak, obiektem zabawy a koty tak właśnie do zabawy się "zapraszają". Kto ma koty, ten wie (dziwne, że autorka dopiero teraz to odkryła). Pół godziny w schronisku, tydzień oswajania, problem rozwiązany.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jaki wlasciciel, taki kot ;) a tak na powaznie to czesto koty nie drapia i nie gryza bez powodu. Mialam w swoim zyciu i koty, i psy. Niektore koty sa wredne, ale psy tez nieraz potrafia dac w kosc. Mialam kilka kotow i zaden mnie nie drapal, ani nie gryzl. Nie bylo lania ani sadzania klockow, gdzie popadnie, tylko do kuwety. Innych domownikow tez koty nie gryzly i nie drapaly. Teraz mam dwa koty. Mam dzieci i byly od malenkosci uczone szacunku do zwierzat i tego, jak sie ze zwierzetami obchodzic. Dzieci mam w wieku szkolnym i nigdy zadne nie zostalo podrapane albo ugryzione przez kota. Autorko, cos jest najwyrazniej nie tak. Przez zachowanie Twojego syna kotka mysli, ze bedzie chcial jej zrobic krzywde i na wszelki wypadek sie broni. Coz, synek dokuczal kocicy, wiec teraz traktuje go, jak wroga. Nie bronie kota, ale kurcze, moze Twoj syn faktycznie nadal jej czasami dokucza, jak nie widzisz? No i z drugiej strony wyobraz sobie, ze ktos Ci dokucza miesiacami czy latami, po czym nagle oczekuje, ze o wszystkim zapomnisz i wszystko bedzie ok. Naturalnym zachowaniem bedzie albo unikanie dreczyciela, albo podswiadoma postawa obronna objawiajaca sie w taki czy inny sposob. Zwierzeta maja tak samo :) Ciezko doradzic cos konkretnego. Moze rzeczywiscie warto sprobowac z ta obroza uspokajajaca?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Nie za bardzo rozumiem twojej wypowiedzi. Pół godz.w schronisku, oswajanie i po sprawie? Chodzi o drugiego kota? Nasza kotka nie toleruje żadnych innych kotów. Nawet malutkich. Do wszystkich fuczy, prycha, zachowuje się jak dzika. Jak ktoś do nas przyjdzie to tez prycha do gości. Nie widziałam nigdy kota z takim zachowaniem, a od dzieciństwa miałam już kilka kotów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeja,ten temat dalej sie ciagnie. Jak dla mnie zaden czas i cierpliwosc nie pomoze i stanie na tym,ze kotka "wyleci" z domiu, Pewna kotje oswajam juz trzy lata i nie pomaga szyneczka. Z reki owszem zje...ale kiedy chce ja poglaskac ucieka jak oparzona. Pisalam tu juz wczesniej ,ze przychodzi do nas na miseczke ale jest dzika, w poprzednim miejscu musiala byc bita,przeganiana. Na rece dala sie wziasc jeden jedyny raz gdy sie kocila i wybrala do tego beznadziejne miejsce,zagrazajace zyciu jej i kociat...przenioslam ja a ona tylko na mnie patrzyla. Nie zostala w tym miejscu z kotkami. Schowala je dobrze, tak,ze nie moglismy znalesc i pozniej niestety okazalo sie,ze ona znow jest kotna a kotki juz dawno nie zyly. :-( Nawet domowy puszek moze okazac sie dzikim tygrysem gdy czuje sie zagrozony i dlategp nie jestem zwolenniczka bliskiego kontaktu zwierzat,w tym rowniez psow z bardzo malymi dziecmi...03:24 zgadzam sie. Nadal jest cos nie tak na linii dziecko-kot,cos czego autorka najwyrazniej nie widzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie, nie drażni jej, nie robi jej krzywdy. Specjalnie sama się zakradałam do jego pokoju by zobaczyć jak zachowuje się w stosunku do kotki. Jak kotka się czai do skoku na niego to on jedynie odgania się rękami bo się boi. Jeden z kotów z miotu, z którego mamy kotkę jest u teściowej, u której zaś codziennie przebywa syn. U niej też na początku syn drażnił kota tzn.głupie zabawy. Po naszych ostrych interwencjach przestał. Z tymże ta kotka teściowej jest łagodna, nigdy go nie ugryzła i nie udrapała, pomimo, że na początku ją też drażnił. U nas sytuacja jest niewesoła. Syn rano karmi kotkę, gładka ją, bawi się z nią z kijem ze sznurkiem, na którego końcu są przywiazane pióra. Próbujemy by syn jak najwięcej się bawił z kotka, czy to tym kijkiem czy laserem. Obroże na pewno wypróbujemy. Oddanie kota będzie ostatecznoscią. Do tych co mnie wyzywali, że nie powinnam mieć zwierząt, informuje, ze mamy też inne zwierzęta, którejś z nami, odkąd syn miał 3l., a którymi syn się opiekuje. Tylko z kotka na początku miał szajbe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, nie pije teraz do ciebie absolutnie, bo moze faktycznie to kotka zawzięła się i tyle. Ale niestety, ludzie dorośli czesto przyzwalają na tarmoszenie zwierząt, nawet nie że swoim dzieciom, tylko obcym, jak przyjdzie rodzina czy znajomi z dziećmi a rodzice tychże pociech nie zwracają uwagi i jeszcze są dumni, że ich pociechy są takie rezolutne, zaś gospodarze domu...doopy wołowe bo biernie patrzą jak obce dzieciaki niszczą i brudzą im dom i jeszcze znęcają się nad zwierzakami, no bo jak to przecież nie można zwrócić uwagi nieswojemu dziecku! Tylko że kot czy pies to członek rodziny i powinno się go bronić przed znęcaniem - to nie zabawka. Jeszcze raz powtarzam, to nie jest przytyk do autorki, tylko ogólny apel o rozsądek w kontaktach dzieci - zwierzęta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sorry ale to wasza wina. Mam dzieci i kota i nigdy żadne nie ciągnęło go za ogon. Kot to pamięta i syn jest dla niego po prostu wrogiem bo robił mu krzywdę. Ciekawe czy Ty byś była miła dla kogoś kto Cię np szczypał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ciekawe czy Ty byś była miła dla kogoś kto Cię np szczypał. x nie widzisz roznicy w obronie wlasnej w danym momencie (maly ciagnie za ogon kot reaguje i drapie , akcja -reakcja) a ciaglym gryzieniem dziecka juz zupelnie bez powodu ? jak by ktos cie uszczypal to biegalabys za nim caly czas i napiepszala to osobe za kazdym razem jak ja gdzies spotkasz czy oddalabys w momencie uszczypniecia i bylby spokoj ? nienawidze niewdziecznych zwierzat , czy to kot czy to pies .Czlowiek jest panem zwierzaka daje jesc i bierze pod swoj dach i wymagam posluszenstwa od zwierzecia , jak zaczyna sie gryzienie reki ktora karmi to nie ma dyskusji ludzie ogarnijcie sie ! nad kotem sie bedziecie rozczulac a dziecko to byscie chetnie do domu dziecka oddali co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
10.47. Popieram !!! Ale spodziewaj się hejtów od zagorzałych kociar ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kot to nie człowiek więc tego nie porównuj tak dosłownie. Dzieciak robił kotu krzywdę. Kot czuję się zagrożony w obecności dziecka. Atakuje na zapas, żeby mu znowu nie zrobił krzywdy. Ale tak jak mówię, to wasza wina. Ludzie zazwyczaj unikają ludzi, którzy robią im krzywdę. Kot się broni na wszelki wypadek. Dokładnie to samo przechodziła moja kuzynka - spuscili syna z oczu na dosłownie 5 minut i rzucił kotem o ścianę - minęło 6 lat a kot nadal za nim nie przepada, nie da mu się dotknąć. A do młodszego się łasi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×