Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

jestem taka nieszczęśliwa

Polecane posty

Gość gość
on prawie wcale się mnie nie "czepia" bo generalnie ja zawsze jestem na wszystko nastawiona "ok, tu i teraz" zwłaszcza jeśli wiem, że to jest ważna sprawa i chcę mieć ją z głowy.. a jak widzę, że już raz przez swoje odkładanie spraw zawaliłam ważną rzecz to staram się nie robić sobie powtórki z rozrywki..ja powiem tak... nie musiałam nigdy moim bliskim opowiadać , że on jest taki czy owaki bo to widzieli.. widzieli, kiedy w urodziny nic nie dostałam, siedziałam ze znajomymi wszyscy mi prezent drobny dali, a on ... siedział sobie i w d***e wszystko miał, poza tym nie chodzi ze mną nigdzie, za to jak on szuka koszuli to ja z nim idę, żeby mu doradzić, a wierzcie mi on się godzinami zastanawia, czy na pewno dobra, a ja jak wchodze do sklepu to wiem po co, wezme kilka rzeczy do przymierzalni i wybiorę.. więc czemu on nie docenia tego, że nie ma ze mną takich głupich "problemów" jakie wielu ma i jeszcze czerpie ze mnie wszystko, a sam z siebie nic nie da.. czemu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość piwkująca
01:25 - proponuję takie spojrzenie Ty i ja jestemy róznymi temperamentami (dlaczego tak najczęściej ijest to inna sprawa) zatem moje "oczywiste" i twoje wcale nie musi byc takie same. Jesli oboje tego nie wiemy to się ranimy mimo pełnego przekonania o naszej słusznosci. Otóż jestem/ś melancholiczką o bedziesz nią w związku a facet bedzie "tym temperamentem jakim jest" - bo nie ma lepszych/gorszych - tylko sa różne. W tych samych okolicznościach wasze zachowania będ a totalnie różne - i każde dziw2ne dla drugiej strony.... mogłabym nóstwo przyjkładów dać...... dopiłowanie się - tak ale trzeba iwezdieć co się piłuje i dlaczego a pewnie Twój facet ma na ten temat zupełnie inne wyobrażenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
na pewno tak jest jak piszesz, jednak wydaje mi się, że ten cały zbiór cech skoro nie miał znaczenia na początku to nie powinien mieć w późniejszym etapie.. ja od początku mówiłam, że nie lubię się kłócić, a wyszło na to, że jestem typ agresywnym typem, histerycznym, niepoczytalnym momentami... jednak dalej podtrzymuje to, że kłócić się nie lubię, ale jak ktoś mi pluje w twarz jadem non stop to w kaszę dmuchać sobie też nie pozwolę bo ile można ? czuję się jakby ktoś ze mnie idiotkę robił na siłę i wmawiał , że nie znam samej siebie.. dorosłe życie to nie bajka , a jak się bierze za seks to trzeba też myśleć o konsekwencjach.. jak taki człowiek ma później załatwić przedszkole, mieszkanie i inne rzeczy skoro ciągle jest zmęczony, a tak naprawdę mu się nie chce i woli udać, że jest zły, obrażony i mieć święty spokój.. szczerze mówiąc to mój pierwszy związek, ale jeśli on nie wypali ( a tak czuję, że raczej mężem moim nie zostanie) to mam nadzieję, że ta przygoda mnie czegoś nauczy i dobrze prześwietlę następny charakter faceta bo nie chce się tak męczyć, wiem, że jestem fajną dziewczyną, do pogadania o wszystkim i o niczym, empatyczną, szczerą, pomocną i każdy z moich bliskich (oprócz mojego faceta) to wie i mi stale powtarza, że dawno powinnam zostawić tego toksycznego człowieka.... powinnam mieć kogoś kto będzie mieć jakąś pasje w życiu i cele .. a nie bawić się w dom i udawać dorosłych.. to nie jest życie dla mnie.. nie jestem stale poważna, czasem zachowuje się jak nastolatka, typowa dziewczynka, która ma dzień lenia, je chipsy, lody i ogląda telewizję.. taką mój facet wtedy najbardziej mnie kocha.. ale ja znam realia i o życie dalsze trzeba walczyć, od czasu do czasu można się pobawić, odpocząć, ale nie całe życie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość piwkująca
01-:30 - nie wiem kim jesteś (bo same goście tutaj...) ale jesli twój facet to sangwinik to jego zachowanie jest dośc zrozumiałe (uwaga: nie napisałam usprawiedliwione) - ty się zachowujesz "typowo" dla siebie a on typowo dla siebie (co nie znaczy dobrze....) wzajemna wiexaa (której pewnie brak) pozwoliłaby wyjaśnic sytuacje i - cp wazne odpoawiedziec na pytanie czy warto razem byc dalej...)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość piwkująca
01:38 jeśli ty jesteś sangwinikiem a on flrgmatykiem "to wiele tłumaczy" - co nie znaczy , że ty jesteś nienormalna lub on..... . Obojgu wam polecam lekturę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
w sumie to ciągle piszę jako " gość" to ja autorka ;) Sangwinik (łac. sanguis, czyt. sangwis – krew) – najbardziej ustabilizowany typ charakteru. Sangwinik to osoba o optymistycznym podejściu do życia, otwarta na relacje interpersonalne, towarzyska, beztroska. Lubi być w centrum zainteresowania, władcza i dominująca, czasem dumna i spoglądająca na innych "z góry". Jest emocjonalna i spontaniczna, ma duże poczucie humoru, potrafi przyciągać do siebie ludzi. Tryska energią i entuzjazmem, jest twórcza, lubi komplementy, szybko się odwzajemnia. Szczerze ? to nic się nie zgadza co do osoby mojego faceta oprócz: beztroski, władczy dominujący, dumny, emocjonalny, lubi komplementy (kto ich nie lubi) .. nie ma w sobie nic z duszy towarzystwa, nie tryska energią, ani nie jest entuzjastyczną osobą, a o optymistycznym podejściu do życia to nie ma zielonego pojęcia, po prostu bierze co mu życie daje, ale jak np. wziął kredyt i przyszło go spłacać to świat mu się zawalił..kompletny lekkoduch

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość piwkująca
01:47 - otóż to - na początku te cechy nie miały znaczenia bo było zauroczenie, motyle w brzuchu.... facet myslał o romantycznych wieczorach i seksie ale nie o dzieciach i przedszkolach. Ze ma ochotę na łóżko to się nie wypali przy dzieciach bo taka jest logika - sorki to tak nie działa..... a zdanie bliskich jest wazne... oni tych motyli w brzuchu nie maja i wiedzą lepiej.... a ciemniejsza stronę ma każda z nas....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dodam, że każdy jego problem odbija się na jego relacjach ze mną czy z rodziną.. po prostu jakby miał o coś do innych pretensje..o swoje porażki, czy nieumiejętność radzenia sobie z nimi.. to coś na zasadzie " nie zdałem egzaminu, ale nikomu nie powiem, za to przyjdę do domu i nie będę się odzywać, a niech mnie ktoś spróbuje spytać co się stało to mu pokażę gdzie pieprz rośnie" ..mniej więcej tak to działa.. albo jeszcze ma metodę " teraz nie będę o tym myśleć(o np, niezdanym egzaminie), pomyśle jak przyjdzie pora " za to jak się pokłóci ze mną w międzyczasie, to jest dramat.. wypluwa wszystko, że nie jestem jego jedynym problemem, żebym nie była pępkiem świata, bo on ma własne problemy.. więc pytam go jakie masz problemy, skąd mam wiedzieć co się dzieje" to mi odpowiada " bo to nie jest twoja sprawa, a moja rozumiesz?!" ..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość piwkująca
01:57 - autorko.... ja troche strzelałam na podstawie tego co napisałas, ale lekkoduch to baaardzo tego pasuje. Ja bym zrobiłe testy (są w necie ) i na tej podstawie wnioskowął a nie z samej definicji ala wikipedia.... a kim Ty jesteś - bo to podstawa twojego odbioru stytuacji:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no ja wiem, że to tak nie działa, z tymi dziećmi to dałam tylko przykład, że jak człowiek mając prawie 30lat zaniedbuje dosłownie wszystko, to co będzie jak wpadniemy i dziecko przyjdzie? też tak będzie biadolić? myślałam, że facet różni się od kobiety właśnie tym, że jest bardziej zaradny, logicznie myślący, przyszłościowo.. a nie jak typowa rozwścieczona dziewczynka " dzisiaj nie założę czerwonej sukienki bo chcę różową" .. kurde no, żeby miał te 20lat to bym może zrozumiała, że taki wiek.. ale mu już do 30 blisko i dalej takie marne życie prowadzi.. choć wiem, że nie lubi tego życia bo ciągle sam na nie narzeka " ze w tym kraju nic nie ma, ludzie są tacy źli.." ale on sam od siebie nic nie daje...ciągle wymaga, ale nie daje nic w zamian.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość piwkująca
02:01 wiesz ... moze na prawdę nie wcelowałam z temperamentem twoim i twego faceta. Dlatego zachęcam do odrobiny lektury i poznania siebie i... i ile tylko to mozliwe to do wspólnego poznania się (mam na mysli rozmowę o temperamencie). Dowolny zakład, że 80% sytuacji zrozumienie ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość piwkująca
02:06 ech te myślenie "on sie zmnie - ja go wychowam...." klasyka. Otóz uwierzysz lub nie ale facet to wzrokowiec... czyli na pewno mu sie podobasz bo by Ciebie nie wybrał...... (i o tym pamiętaj - wygląd jest ważny). Ty pewnie my.slisz jak wiekszość z nas - tj o jego wnętrzu - ale on tak nie ma.,..... Czy wy rozmawialiście na powazne tematy ? jakie sa jego główne wady a jakie Twoje znasz je? Co jego w Toboe wk**wia? Umiesz podac swoje 3 główne wady? (najpierw swoje potem jego) ... rozmawialiście o tym? Dlaeczego sam wiek miałby coś zmienić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość piwkująca
02:16 ... mysałam trochę o czyms innym. W książkach zawsze jest takie coś i potem są do tego odnośniki w treści.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
rozmawiamy na poważne tematy praktycznie codziennie.. co jego we mnie wkurwia? mówił mi to: 1. jestem ponoć nieobliczalna i w przypływie emocji ( kiedy np. powiedział mi, że to koniec) płakałam, mówiłam, że nie mam po co żyć. 2. jestem agresywna/ chamska według niego 3. histeryczna to są te trzy rzeczy, które według mnie wynikają tylko i wyłącznie z jego poczynań i olewania mojej osoby, kiedy jestem w potrzebie. Ja z kolei nienawidzę u niego: 1. egoizmu (tu chodzi mi o tą zaciętość jak się pokłócimy, widzi, że cierpie, nawet go przepraszam, a on jeszcze mnie wyzywa) 2. olewatorstwa wielu spraw 3. agresywnej natury , jak coś mu powiem ( nie w chamski sposób tylko w powiedzmy dosadny) to się zaczyna dramat, że on wychodzi, że teraz to se mogę.. generalnie jest mnóstwo cech, których w nim nie znoszę, że o siebie nie dba, nie ma ambicji, nie potrzebuje ludzi (zawsze to powtarza, że mógłby istnieć sam na tej planecie) , tego, że jak coś ode mnie chce to jest do rany przyłóż.., tego, że nie stara się mnie nigdy uszczęśliwić np. właśnie w urodziny, albo od 6lat domagam się jakiegoś wyjazdu i wyobrażasz sobie, że nigdy nigdzie razem nie byliśmy ? ja jeszcze ze znajomymi, albo do nich, a on zostaje bo nie chce, nie ma pieniędzy itd. .. zrobiłam ten test wyszło mi, że jestem ekstrawertykiem tak głębiej jest to przeanalizowane, że np. w 10% jestem asertywna a w 90% jestem czujna (takie zestawienie cech było) albo kiruje się logiką w 43% a zasadami w 57%, jestem barrdziej planujaca niż poszukująca i jestem bardziej realistyczna niż intuicyjna..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
z tym testem , ze jestem np bardziej realistyczna niż intuicyjna to wszystko tak naprawdę zależy od sytuacji, ale np. pasuje mi do tego zestawienia taki przykład, że np. jak mi powiedział, że to koniec to mi się włącza lampka, że powinnam coś zrobić bo się nie będzie odzywać, a koleżanki mówią, że powinnam go przytrzymać i sam się odezwie..a ja nie ulegam intuicji choć wiem, że faktycznie mógłby się sam odezwać bo raz go przytrzymałam i sam wyciągnął rękę, ale ostatnio się boję tego robić, bo widzę, że już za dużo latałam za nim i on będzie tak mógł czekać do usranej śmierci..bo ma powiedzmy taką umiejętność przetrwania w ciszy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość piwkująca
02:26 (czy to Ty autorko?) . A jakie są twoje 3 główne wady? Bo, że je masz to ja wiem tylko nie wiem jakie.... Jeśli jestes ekstrawertyczką to ( uzywam Arystotelesowkiego podziału temperamentu) jestes sangwinikiem lub cholerykiem - na obecna chwile strzelilabym cholerykiem... ale pytanie jakie są domieszki innych. A może Twój facet to flegmatyk?... łatwo tego nie ustalimy - zreszta nie śmem was oceniać - sama mam swoje ciemne strony...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość piwkująca
02:32 wiesz, test jak zawsze jest średni... nigdy nie podpasuje w każdym punkcie. Ale dobry test pomoże się zrozumieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość piwkująca
no i zostaje pytanie.... jakie inni wskażą główne Twoje wady? taki rachunek sumienia spro oczyszcza...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no trafne dajesz spostrzeżenia, bo właśnie wydaje mi się, że mój jest flegmatykiem, a ja choleryczką.. moje wady to na pewno nieumiejętność panowania nad sobą, czyli coś mnie zdenerwuje co mi powie to nektórzy tak mają, że nie potrafią się bronić, a ja się bronię, aż za mocno..i uderzam z grubej rury wyrzucając wszystko jak leci) druga wada to, że np mam dużo marzeń, planów, ale ciągle naciskam, aby spełniać je razem np. chcę zobaczyć to , to naciskam na niego(choć i tak nic mi po tym) , chcę żeby mój facet też wyglądał zdrowo jak inni ( więc ciągle mu mówię, idź na siłownie, jedz..) trzecia wada myślę, że zaniżona samoocena, a tak naprawdę dzięki ludziom, którzy często mi rzucą jakimś komplementem to jeszcze nie zwariowałam na tym punkcie, bo już bym kompletnie się pogrążyła.. niska samoocena związana np. z brakiem doświadczenia w pracy ( tu od razu myślę o sobie , że jestem głupia, nie znam języków, co ja w ogóle potrafię robić oprócz gadania) .. albo czuję sie gorsza, bo koleżankę facet wszędzie zabiera, bardzo ją szanuje, a ja ciągle jak od niej odbieram telefon to jestem zasmarkana i zaryczana, aż mi się gadać nie chce..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość piwkująca
wiesz, moje spstrzeżenia to tylko na podstawie tego tematu - nie muszą być trafne.... śaiwadomośc sowich wad to punkt wyjścia - do tego dochodzi "zesatw denerwujących cech typowych dla danego temperatmentu" - to sztampa ale mocno sprawdzająca się.... - potem analogiczny zestaw faceta i rozmowa jak to ucywilizować..... ja też mam swoje przezycia które wpływaja na moje obecne zycie - jednych żałuje innych nie... nie wszystkjie muszą być lubiane przez innych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a tak ogólnie to szczerze? oprócz tego co tu napisałam nie wiem jakie mam jeszcze wady... pytałam kiedyś koleżankę dobrą o to, to tylko powiedziała właśnie, że nie panuje nad sobą jak czuję, że mi się grunt pod nogami wali... i to akurat wiem.. reszta moich cech uważam, że jest dobra.. naprawdę jestem bardzo empatyczna , pomocna, chociaż coś mi się teraz nasunęło, że czasem w głowie życzę ludziom źle...tym, którzy postawili mnie w złym świetle kiedyś za nic.. np. za dzieciaka miałam koleżankę z dobrego bogatego domu, która zawsze ze mnie wraz z innymi koleżankmi robiła pośmiewisko, choć jak bawiła się tylko ze mną bez koleżanek, to uważała mnie za najlepszą koleżankę.. uważała mnie za gorszą bo u mnie się nie przelewało, jeden z rodziców podpijał.., a ja np. nie miałam pieniędzy, więc na urodziny oddałam jej ulubioną zabawkę z nadzieją, że mnie zaprosi na te urodziny.. ale niestety, nie zaprosiła.. wiele miałam w życiu takich upokarzających historii.. np. zaprosiła mnie sama na rower, wyciągnęła mnie dosłownie z łózka, ja lecąc do mamy uśmiechnięta poprosiłam o klucz do piwnicy mówiąc " mamo idę z powiedzmy Anią na rower" po czym za 5min wracałam bo Ania powiedziała, że jej koleżanka mnie nie lubi (nawet mnie nie znała) i nie chcą mnie w swoim towarzystwie, więc wróciłam zapłakana do domu.. mama jak dziś pamiętam weszła mi do pokoju, mówiąc " nie płacz kochanie, ludzie są wstrętni, zrobię ci coś dobrego do jedzenia" krzyknęłam " wyjdź stąd ! zostaw mnie w spokoju, nie chce nic jeść" .. i tak strasznie zaczęłam płakać i zaraz przeprosiłam mamę.. bo ja już taka jestem, że w przyszływie złych emocji nie myślę co powiem, ale zaraz żałuje.. i tak mam do teraz.. obecnie ta koleżanka ciągle do mnie pisze i proponuje coś, ale nigdy się jeszcze nie zgodziłam.. napisała mi kiedyś bezczelnie : kto by pomyśłal, że z ciebie sie zrobi taka laska" ..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
na każdym kroku ze mnie drwiły te "koleżaneczki" .. miałam krzywe zęby( już na szczęście wszystko naprostowane bo to był koszmar), chorobę skórną, która dość mocno nie wyrzucała na ciele jak miałam stresy ( teraz sobie z nią radzę, praktycznie śladu nie ma), wysoka byłam jak na dziecko, ale szybko się zatrzymałam i stanęłam na 172cm, poza tym nie jeździłam na kolonie bo nie było pieniędzy, one co roku kolonia i jeszcze jakaś zielona szkoła.. nigdy nie byłam i jakoś żyłam, nawet nie chciałam jeździć, tylko one zrobiły z tego jakiś mój kompleks pod tytułem " pann nikt, nigdzie nie jeździ, znajomych brak to co ona może" .. ale się w końcu wzięłam za siebie, skończyłam studia, wizualnie uważam, że nic mi nie brakuje oprócz uśmiechu na twarzy i tego błysku w oku, bo póki co jest ono ciągle podkrążone z braku snu, braku normalnego odżywiania i płaczu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość piwkująca
02:52... bo własnie na temperament (zespół cech wrodzonych a więc niezmiennych)) jest w czasie życia kształtowany przez okoliczności. ktos ciebie zranił i to pamietasz n-lat. Ktos od Ciebie wymagał ktos wykorzystał itd.... Ktoś mi kiedyś powiedział, ze się do żadnej zabawy nie nadaję. Ktoś nie chciał mnie " w towarzystwie". Ktoś mnie odtrącił. W koncu ktoś mnie rozpił itd....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja do kościoła nie chodzę bo dobija mnie widok szczęśliwych rodzinek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
oglądam swoje zdjęcia sprzed paru lat .. wizualnie niby nic się nie zmieniło, ale teraz .... jestem blada, chuda jak szkapa, uśmiech mam jakby wymuszony, a oczy mówią same za siebie.. nie przyjmuje takiego x x o no bo mialam wtedy regularne stosunki seksualne z M., a jak wiadomo przy dobrym qtasie baba sie pasie - to bylam sobie tega baba :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Piwkujaca tu autorka chciałam Ci bardzo podziękować za pomoc i rozmowę;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Skoro zwiazek Cie niszczy,to zakoncz te meczarnie.Zmienic mozna cos z poczatku,pozniej to juz raczej ciezko.Kazdy z Nas ma wybor,meczennice maja zawsze trudniej:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
widzialo to zwiazek :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Możesz robić z siebie sierotkę dalej i tkwić w toksycznym związku, albo możesz przerwać i zacząć żyć normalnie. Nawet kobiety, które mają małe dzieci i są zależne finansowo od męża potrafią powiedzieć "dosyć" i wyprowadzić się do przytułku. Ty chyba lubisz być męczennicą ( nie pisz, że to dlatego, że jesteś wierząca. Ja też jestem i wiem, że człowiek ma obowiązek chronić siebie przed przemocą ). Współczuję dzieciom, które pewnie się pojawią bo dzięki Twojej głupocie będą miały zmarnowane dzieciństwo. Ile osób musi Ci powiedzieć, że czas zakończyć parodię, którą Ty nazywasz związkiem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×