Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

jestem taka nieszczęśliwa

Polecane posty

Gość gość
takie jest zycie, szare jak papier toaletowy, mimo wyobrazen o romantycznej milosci.ja stara krowa po 30 tez myslalam jak mlode sikorki i tez mi zal calej poezji zycia.jedynie osoby ktore od dziecinstwa lubia wysiadywac w domu w rozwleczonym dresie, nie maja zadnych zainteresowan, wyjscie na impreze czy wyjazd na wakacje to dla nich mordega, nie znosza zadnej muzyki, najlepiej sie czuja w bloku w 4 scianach i jak wyjda to tylko z przymusu na zakupy, nie maja poczucia piekna a do tego fascynuja sie patrzeniem na fasolke w brzuchu i kupkami i filmami dla 3-latkow-takie kobiety beda szczesliwe w zwiazku i zyciu rodzinnym bo dostana to czego chca i nie straca tego na czym im nie zalezy.i nie zalezy im czy maz widzi w nich piekna kobiete czy potwora i czy ich nadal kocha-wazne ze wszystko gra.Niestety takich kobiet jest 99%, a jak ktora chce inaczej to jest p...ta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Walczysz o przedłużenie patologicznego związku. Tu nie chodzi o docieranie się i drobne wady, które można zmienić. On Cię nie szanuje, a Ty z gówna próbujesz zrobić glinę. Najlepsze jest to, że uważasz, że to możliwe :D Skoro chcesz być nieszczęśliwa to bądź. Obracasz się w dziwnym towarzystwie, albo próbujesz sobie wmówić, że nazywanie dziewczyny szmatą jest normalne. Nie wszystko można zwalić na nerwy ( zresztą, wy robiliście tylko porządki na działce ).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
myslalam ze 9tki sa inteligentniejsze? moj ex byl 9, ja 7, calkiem dobry zwiazek przez 7 lat. x x za takie teksty jebnęłabym facetowi łopata miedzy oczy zeby poszla farba, wiedzialbym czym sie konczy zadzieranie ze mna. spakowalabym i wyrzucila jego toboly przed dom. niech wypiertttala

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
15:23 wiem co masz na myśli...sama mam takie przemyślenia, że głupia jestem jak ja tak mogę... Piwkujaca - dzisiaj już pierwsze koty za ploty rozmawialiśmy przez telefon ale było bardzo przyjemnie ...Ma do mnie wpaść, więc będę mogła pierwszy dzień spróbować prawic mu komplementy ...będę tu pisać co i jak może to coś podziała... kurcze ten czlowiek mnie kocha mówi mi to często ale w czynach to ja nic nie widzę....mówię o swoich potrzebach ale problem jest zawsze ten sam..pieniądze a to ciągnie nerwy i tak non stop...nie chciałabym być nigdy bogata bo już by mnie chyba naprawdę nic w życiu nie cieszyło jakbym mogła mieć wszystko o czym zamarze..no chyba że bym dawała potrzebującym to bym się spełniała w dużym stopniu..ale jednak te pieniądze są ważne cholera staje na głowie żeby je mieć..póki co jestem młoda, chce wyjechać za granicę i zarobić (już tak robiłam) mieć własne mieszkanie i własny interes, nawet mam na niego pomysł jednak te stałe kłótnie i milczenie sprawia że mi się wszystkiego odechciewa...kocham ludzi, a oni mnie tak nienawidza ..dzisiaj dostałam miła wiadomość od jednej koleżanki z którą jakies 2tyg temu rozmawiałam bo chłopak ja rzucił ( jest okropnym prymitywem, powiedział jej ze nie chce być w związku bo chce próbować z innymi ) widziałam jak się męczy..nie mogłam jej powiedzieć czegoś w stylu "zapomnisz, znajdziesz kogoś lepszego " bo wiedziałam co czuje..wiedziałam, że go kocha..jedyne co to wręcz ja zmusiłam do tego aby nie odzywałodzywała się do niego i nie dawała znaku życia..wyobraźcie sobie ze po 2tyg zadzwonił spotkał się z nią i znowu są razem..ona jest teraz silniejsza bo w końcu to nie ona zaczęła się płaszczyc i prosić go...nie wiem jak to długo potrwa u nich bo on naprawdę jest okropny ale chciałam tylko żeby sobie uświadomiła, że on nią manipuluje..i tak wyszło bo kto normalny mówi koniec 2tyg czeka na to żeby w końcu pękła a jak nie pęka to sam się odzywa i robi jej kisiel z mózgu...to jest zwykła mamipulacja bardzo zresztą przykra ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Miłość bez uczynków jest martwa. PS: Jak będziesz niosła mu kawę to nie zapomnij podstawki. Musisz być bardziej rozgarnięta, żeby nie denerwować swojego pana. Jak wyzwie Cię od głupich szmat bo np.przyniesiesz nie w tym kubku co trzeba to przeproś go koniecznie za granie na nerwach;) Powodzenia :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
twoja kolezanka jeszcze wrocila do kogos kto jej tak napisał ahahaha ale patologia :D obiescie glupie :D x x https://zapodaj.net/9cdf097986de9.jpg.html woytek ale masz ptoka :D co zona na niego, dziubie ja mocno w macice?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przez 2 tygodnie nic nie znalazł i wrócił. Trzeba być głupim, żeby pozwalać się tak traktować. Gdyby facet nazwał mnie szmatą to straciłby w moich oczach. Nie miałby już po co wracać. Szmata to puszczalska dziewczyna, a nie taka co postawi coś nie tam gdzie trzeba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ludzie ..ja go pierwsza wyzwalam zacznijmy od tego ....on nie uznaje tego że kobietom wolno a jemu nie...poza tym nie robi mi awantur jak mu nie przyniosę czegoś on się mnie w sumie nie czepia to ja się czepiam bo mam też o co ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przeczytaj swój wpis z 12:08.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No owszem była taka sytuacja ale zawsze tak przecież nie jest ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dzisiaj było o dziwo cudownie...pelen szacunek dużo uśmiechu...i powiedziałam mu jeden komplement ale zaraz mnie o coś pochwalił...nie wiem co mi się dzisiaj stało...może przez to że się bardzo dzisiaj ogarnęłam i nie dzwoniłam od kilku dni pierwsza...trochę dystansu dałam, ale nie wiem jak to będzie dalej...póki co wybieram się ze znajomymi na imprezę oczywiście sama...ale przynajmniej po takim dniu mam spokojnego ducha w sobie .. będę tu pisać każdego dnia i jeszcze raz bardzo dziękuję a w szczególnośc***iwkujacej...jak ten eksperymenty zadziała to podaj adres a piwa wędrują do Ciebie;))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zadziała, ale na krótką metę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jakbym czytała o swoim związku. zakończyliśmy go chyba po raz 10. znowu były k***y chuje w*********j przez 4 dni smsowe kłótnie a potem się pogodzilismy na dwa dni. cudowny sex i gdy zaczęliśmy rozmawiać to on znowu zwalil całą winę na mnie, krzyczał coraz głośniej i poiedzialam za którymś razem zamknij mordę. i trzasnal drzwiami i pojechał do domu. i oczywiście to moja wina bo powiedziałam zamknij mordę ale to że on krzyczał na mnie i mówił k***a co drugi wyraz ptzy otwartym balkonie to już nie ważne. nie mam sił. kocham go ale nie mam sił

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość piwkująca
To teraz małe uzupełnienie. Temat brzmi jexyki miłości. Można posłuchać na yt. W skrócie kaxda i każdy z nas nieco inaczej okazuje milosc i inaczej odbiera. Pisze z telefonu więc kritko. Podstawowe języki to słowa czas prezenty czyny i dotyk. Czyli np jak moim językiem miłości są czyny to facet może mnie przytulać komplementowsc i niewiele ugra. Ale jak umyje okno u mnie w pokoju to jest kochany. Uwaga on ma swój język i najczęściej inny. Faceci najczęściej mają słowa wiec trzeba im prawicy komplementy. Ale jeśli jego język to czas to bardziej doceni wspólne obejrzenie filmu w przytuleniu niz 10 ugotowanych obiadów. Gdzieś widziałam post ze ja nie widzę w uczynkach że on mnie kocha. ... odp bo twoim językiem sa jak widać czyny ale jego nie. W uproszczeniu trzeba odkryć język drugiej strony i nauczyc się nim , komunikowac,. Najłatwiej o tym porozmawiać lub najpierw samemu zgłębić trochę temst. Oczywiście są też mieszanki językowe itd. . Natomiast najczęściej faceci mają mieszankę ze słowami stąd komplementy s my mamy bardzo różnie. S Sorry zs literówki i zamęt. Posxuksjcue ns yt języków miłość. Często mówią to księża np Szustak dominikanin ale warto posłuchać nawet jak nie bieganie do kościoła. Buziaki. ... p. I fo dzieła z chwaleniem facetów. ..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Póki co jest naprawdę dobrze ...zero kłótni, chamskich zachowań i ja trochę znowu odzylam i nabieram sił...uważam na to co mówię i dzisiaj jak mu powiedziałam ale w formie żartu "ale ty jesteś czasem głupi " to zaraz mi się zaswiecila lampka że nie powinnam bo równie to może odebrać..on akurat się zaczął śmiać i mówić "no widzisz kochanie już Ci się taki trafił głupek " ...żebym nie była przewrazliwiona z tymi chęciami bycia dobra ..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość piwkująca
żeby nie było..... nie twierdze, ze facet jest niewinny. zachęcam jednak do próby poratowania tego co jest. Jak któraś uzna że pomogłam to chętnie przyjme browara.... chyba sie uzależniłam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Było dobrze aż do dziś ale do godziny tak 22 i się zaczęło...jednak myślę że to ja mogłam inaczej zareagować ale nie dałam rady .. Poszło generalnie o jego problem z uzależnieniem próbował mi go na równi postawić z paleniem papierosów co mnie rozwscieczylo po stara się na mnie coś wymusić przez to ..jednak racjonalnymi argumentami ostatecznie wyszło dobrze ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość piwkująca
rozumiem, ze ty palisz a on co robi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Palmy razem fajki ale niestety on też pali trawę... jestem w szoku że tak szybko odpisałaś aż się zastanawialam czy temat nie umarł.. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość piwkująca
akurat jeszcze jestem. Widzisz z nałogami jest trudna sprawa... powiedz uczciwie czy palisz nałogowo - musisz? wtedy jak ktos chce to ma punkt zaczepienia. Podtrzymuje wszystko co napisałam ale dla mnie trwawa to narkotyk. zastanowiłabym, sie czy warto takarelacje trzymac. ps: czytalas o językach miości?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Stało się tak że wspólnie musieliśmy pojechać do Gdańska ( mamy sprawy do załatwienia bo wyjeżdżamy razem do pracy za granicę) no i jak wracaliśmy zaczął mi mówić że rzucamy fajki jak wyjedziemy itd. No to ja mu na to żeby nie mówił w moim imieniu bo mi ten nałóg nie przeszkadza w życiu nie robię sobie przez to kredytów tak jak on i nie spóźniałam się nigdy przez fajki do pracy a on przez trawę niestety tak ... i się zaczęło, że skoro ja mu bronie codziennie palić to czemu on mi czegoś nie może zabronić...no to mówię żeby sobie ze mnie kretynki nie robił bo jego argumenty są denne i ze każdy w życiu jest od czegoś uzależniony jeden od jedzenia w KFC drugi od grania trzeci od sportu ale trzeba rozróżnić który z tym uzależnień szkodzi nietylko sobie ale i rodzinie otoczeniu.. no to on dalej swoje więc mówię mu ze jest cpunem i żeby się do mnie nie odzywał...najgorsze ze jego ojciec po nas podjechał na dworzec a ja w furii no i wróciłam sama na piechotę ale idąc do sklepu (po fajki) spotkałam go bo szedł zapalić ale trawę..no i pogadaliśmy..on nie toleruje jak się miesza w jego sprawy rodziców tym bardziej że tylko jego matka wie że on pali nałogowo a ojciec nie do końca... a ja wiecznie muszę coś odwalić, jakaś scenę bo od środka mnie rozrywa... pogodzilismy się , ja się popłakałam że tak być nie może że mnie szantazuje że za granicą będzie Jarac ile mu się podoba itd... czuję się strasznie bo ogólnie dzień był piękny...dużo żartów, poszliśmy na obiad , pogadaliśmy sobie , wspieralismy się razem wyjazdem.. nawet mi dzisiaj powiedział że dobrze ze ma w sumie taka twarda dziewczynę bo by popłynąl... z drugiej jednak strony po kłótni znowu powiedział że jestem zbyt emocjonalna ..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niestety nie czytałam... odkąd się próbowaliśmy dogadać każdy dzień coś robimy ale głównie załatwiamy sprawy odnośnie wyjazdu ..wiem że taka relacyja ma marne szanse, ale nie palił zawsze ..zaczął dopiero po roku związku ze mną bo mu kumpel podstawie jeden raz i drugi ...on jest dość taki skryty niby mówi że lubi być sam ale ja widzę że potrzebuję "publiki " ale tylko ludzi których sam akceptuje ..no i ten kumpel taka osoba się stał, że go akceptowal, śmiali się razem dużo... i się zakręcil...to się już toczy tak 4lata ... kiedyś było gorzej bo każdego dnia palił a nie pracował potem znalazł pracę i mniej a potem znowu więcej a potem to już ją mu robiłam straszny syf z życia bo latałam z tym do jego matki w sensie raz jej w nerwach nakapowalam i już dzwoniła do mnie żebym go nadzorowala, niestety ja to potem próbowałam wobec niego jako groźbę traktować skoro mnie się nie bał i nie liczył się że mną to pomyślałam że z matką będzie się liczyć a on niestety wziął ja na swoją stronę i wyszło że to ze mną jest coś nie tak ...zawalal studia za pieniądze rodziców, narobił kredytów które teraz jego matka spłaca...ona mi rujnuje moja cała pracę nad nim bo wszystko za niego by zrobiła...mnie już by dawno z domu pogonili...teraz pali raz w tygodniu a będąc za granicą ma nie palić wcale albo od święta jak np będzie impreza zjazd kogoś z naszego miasta ..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość piwkująca
ja pytałam tez o Twoje palenie..... Wiesz, nie oczekuj, ze karzesz mu rzucić a sama będziesz palic bo to uderza w podstawowe odczucia facvetów. Dla facaeta most important jest jego poczucie godnosci itd... stad każdy sztansz traktuje jak atak na jeża i nastawia kolce - nie tędy droga....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko mam tak samo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale ja w ogóle nie pale trawy ...kiedyś paliłam w sumie z bezsilności z nim bo chciałam mu coś przez to udowodnić jednak za dlugo to trwało, zauważyłam że len mnie dopadal, ciągle bym chciała w domku siedzieć więc zrezygnowałam, a on nie potrafi ...dzięki temu że z nim paliłam on w ogóle ze mną na ten temat rozmawia bo w innym wypadku powiedziałby co ty możesz o tym wiedzieć .. a jednak mogę bo paliła tyle co on i to jako kobieta... tylko tak naprawdę dzięki temu mam jeszcze jakiś na to wpływ, tłumacze mu ze wszystko jest dla ludzi dopóki nie przekroczą pewnej granicy a on już ją dawno przekroczył o czym świadczą jego studia długi i problemy w związku ...o pracy nie wspomnę, to znaczy był szanowanym pracownikiem , ma gadane ale mimo wszystko gdyby nie wydawanie na taksówki do pracy to by już ją dawno stracił...ale przy takim życiu na wysokim poziomie to sorry co on mógł odłożyć? Taksówki, jedzenie na mieście, trawa dzień w dzień, opłacić mieszkanie ...z pensji nic mu nie zostawalo a jeszcze mu rodzice dawali na studia ....no to teraz ma , same długi kredyt i musi jechać do roboty ale boję się znowu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
1:24 opisz jak u Ciebie to wygląda...ja powiem tylko tyle że to jest duży problem z obecnych czasach..główne z facetami, oni są podatni ..wtedy czuja że są zabawni , inteligentni itd.. mam mnóstwo koleżanek z tym samym problemem zw sumie już go nie mają bo ich zostawiły...ja nie potrafię bo wiem że on mnie kocha i ja jego i dzisiaj mu wyylumacxylam czemu mam problem żeby od niego odejść..i mówię że nikt tak na mnie nie patrzy wyjątkowo jak Ty ...ze każdy inny to patrzy bo nowa atrakcyjna twarz ale mówię do niego ze jesteś za mną tyle lat widziałeś mnie w okropne chorobie (leczylam sie) w różnych sytuacjach i dalej mi powtarzałes "jaka ty jesteś piękna i czy nie mogę się jakoś oszpecic bo będzie mieć problemy " tak naprawdę nie chodzi mu o aspekty wizualne on po prostu lubi moje oczy rysy twarzy bo są dobre wg niego szlachetne ...mamy dużo wspólnych tematów, czujemy się źle bez siebie pusto zimno ... ale pewne rzeczy życie krzyżują a ja nie wyrzuce go z mego życia, będę robić co w mojej mocy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
On mi wtedy powiedział " zdajesz sobie sprawę że wielu może jeszcze cie pokochać i tak na ciebie patrzeć " to go spytałam czy tego by chciał..odpowiedział " chciałbym żebyś była szczęśliwa , wiadomo że by mnie bolało gdybym cie zobaczył kiedyś u boku innego ale jakbyś była uśmiechnięta to może i bym pomyślał że nie zmarnowalem ci chociaż życia" to mu powiedziałam żeby w takim razie mi go nie marnowal i żeby np pomyślał sobie skoro kocha swoją matke , czy gdyby ona miała np raka i wszystko by zależało od tego czy zapali czy nie to czy by rzucił..powiedział że nawet nie ma o czym mówić że wiadome że by prędzej ucial sobie ręce i siedział w zamknięciu niż by zapalił .. to pytam go czy może o mnie też tak pomyśleć, co będzie jak będą dzieci..odpowiedział " wiadomo że wtedy się ogarnę nie będę robić przecież patologii " no ale wiadomo to są słowa..więc mu powiedziałam że nie jest pierwszym i ostatnim który takie rzeczy obiecywał a potem wszystko go przerastalo i albo strzelał samoboja albo uciekal głębiej w nałogi a nawet sięgał po coś mocniejszego..ze ciało trzeba przyzwyczaić, zdycyplinowac się psychicznie i nie dać sobie wmówić że trawa nie uzależnia i ze nie ma z nią żadnych problemów bo są i to spore ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Najlepsze jest to że on oprócz trawy sam pali fajki więc mu ostatecznie powiedziałam "ok nie bierzemy papierosów skoro jesteś taki pewien że dasz radę ja też dam..tylko żebyś potem tego nie żałował bo tam paczka kosztuje 2razy tyle co w Pl ...zaraz jednak stwierdził że może nie .. Generalnie zaczepil mnie z tym tematem bo chciał coś ugrać odnośnie trawy a ja się nie dam w kąt zaprowadzić bo tak sobie można całe życie...Boże jakby on rzucił jednoczesne trawę i papierosy z dnia na dzień to by mi chyba po ścianach chodził...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość piwkująca
autorko - ja go trochę rozumiem - to jest rozmowa mój nałóg za twj nałóg - lub jak wolisz moja przyjemnośc za Twoją. Ja bym starała sie cała dyskujsję zacząąc od jakis słodzeń - tak to działa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Piwkujaca- ale ze dzisiaj mam my śledzić? Ja go też rozumiem ale to nie znaczy że może z tym nic nie robić i się zagłębić w to wszystko bo szczerze mówiąc gdyby nie ja ( choć on się z tym nie zgadza ) przepalaby nadal wszystkie pieniądze i w życiu by się nie zdecydował na wyjazd ...a tak to chociaż z początku jego matka coś próbowała zrobić z tym do momentu aż on jej nie wmówil że ja do niej z tym dzwonie czy mówię jak ona dzwoni tylko wtedy jak chce go straszyć a on nie wie jak to było bo ile razy ona do mnie dzwoniła kiedy my spedzalismy miło dzień i mówiłam jej prawdę że nadal pali i żeby mu odcięla pieniądze bo facet ma zaraz 30lat..posłuchała i mu już tyle nie dawała co dawniej dlatego też ma te długi, które zmusiły go do wyjazdu ...przynajmniej widzi jakie jest życie a rodzice wiecznie dawać mu nie będą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×