Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Gość gość

Wasze najgorsze randki, spotkania z facetami

Polecane posty

Gość gość
Przypomnijcie sobie wszystko i jutro tzn dzis napiszcie . To moj ulubiony temat :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może to nie była najgorsza randka ale spotkałam się z chłopakiem,wysoki,zbudowany ale i slodki i romantyczny,dojrzały jak na swoj wiek, myślałam i tak mi zreszta powiedzial że jest młodszy o rok. Ja wtedy byłam na pierwszym roku studiów i myślałam że on maturę zdaje a okazało się ze zdaje ale testy gimnazjalne:^ Na szczęście nie zdążyłam się przespać z tym gowniarzem bo by mnie jeszcze prokuratura ścigała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Spotykalam sie*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość wczoraj 23:26 myslalam ze piszesz o mnie ;) X Też byłaś w takiej sytuacji? Heh, ciekawe :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Witajcie dziewczyny :) Tak, gdy czytalam Twoj post to myslalam, ze ktos o mnie pisze i az mi sie dziwnie zrobilo , ale jak napisalas , ze pn oblesnie z otwarta gęba gapi sie na Ciebie i chcialabys miec kogos , zeby mu pokazac, ze jestes zajeta ;) to pomyslalam, ze to chyba nie o mnie jednak ;) ale bazar tramwaj i inne rzeczy wszystko to samo ;) tyle ze ten koleś idiotyczny to z kantoru ( to juz wspomnialam pozniej) Milego dnia Wan zycze fajne dziewczyny :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kiedyś drogą smsowej pomyłki poznałam gościa. Fajnie się gadało, był przejazdem w moim mieście, spotkaliśmy się. Okazał się małym trollem w trakcie rozwodu, z dzieckiem. Na jednej randce się skończyło, po tym jak zaczał się do mnie dobierać, sapać i opowiadać, jak to chce by ktoś go pokochał. Za jakiś czas dostałam telefon od jego wścieklej chyba juz byłej (?) żony, zebym się od Wojtusia od...ła. Ciekawe co on jej o mnie nagadał:O xxxxx Inny facet... czasy studenckie. Mieszkał 20 km ode mnie, miał auto, ale tym razem przyjechał pekaesem do mnie. Siedzimy u mnie wieczorem na mieszkaniu, atmosfera romantyczno-erotyczna, nagle ten wstaje i wybiera się na dworzec. Okazalo się, że jego matka wraca o tej porze z pracy do domu, a on chce wracać mękolem razem z nią, zamiast zostać u mnei na noc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
miałam też niby chłopaka, który zaprosił mnie na przysięgę w wojsku, potem na imprezę w domu, nic między nami nie zaszło, bo w domu rodzina, ale nocowałam ja jak i jego koledzy za to rano pokazał mi zdjęcie jego chyba byłej dziewczyny z pytaniem i stwierdzeniem, że ładna co? blondynka, ja jestem czarna, wiec nie wiem po co ze mną się spotykał, mieszkaliśmy w innych miastach i nie widywaliśmy się często, toteż po tym wszystkim znajomość zerwałam w sumie a on nie zadzwonił potem, wiec raczej miał mnie w dupie brzydka nie byłam, gruba też nie, ogólnie na przysiędze tej, doczepiła się do mnie koleś i koniecznie chciał adres, bo telefonów komórkowych jeszcze nie było tak mu się spodobałam, że truł mi tyłek więc paskuda nie byłam, dla mnie upokorzenie i masakra to co odstawił ten mój były niby chłopak

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na pierwszym roku studiów poznałam gościa na imprezie, był z innego miasta (Krakow! Wow!), troszkę tam się pobawiliśmy, no i zaprosił mnie do siebie na weekend. To była porazka. Był starszy o parę lat ode mnie, miał swoje mieszkanie. Olewał mnie totalnie. Nie zaproponował nawet herbaty po przyjeździe, chyba liczył ze ja bedę mu gotować. Zresztą w lodówce miał pusto. Wieczorem poszedł z kumplami na imprezę, mnie zostawił w mieszkaniu. Byłam tam sama, przerażona i plakać mi się chciało. Na drugi dzień wróciłam do domu, głodna. Przeprosił ze mi zepsuł weekend:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mnie tez tak urządził dupek o ktorym wczesniej pisalam ze pokazal mi zdjecie dziewczyny i zapytal czy ladna hahaha pogiete debile

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do mnei też mój były wysyłał zdjęcia swojej nowej laski i pytał, czy ładna. Nie pamiętam, co mu odpisałam. Ewentualnie dzwonił po porady w róznych sytuacjach z kobietami. Ja nie wiem, co takimi typami kieruje??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś No to rzeczywiście podobnie :) no ale akurat mam takie sytuacje, a faceci jak widać są bardzo podobni do siebie bo dużo robi te same rzeczy jak tu dziewczyny piszą :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość wczoraj Razu pewnego stałam sobie przed dworcem popalając szluga. Wtedy na horyzoncie pojawił się on - Don Menello, razem ze swoim wiernym towarzyszem Żulio Pansą x x usmialam sie do rozpuku :D powinnas pisac zawodowo :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Menello i Żulio wymiata ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ten temat tak mi się spodobał, że aż sama dopiszę coś od siebie, chociaż bardzo rzadko tu piszę. Kiedyś koleżanki-sąsiadki wyciągnęły mnie na imprezę. Długo mnie namawiały, bo wtedy raczej na imprezy nie chodziłam, ale przekonywały i przekonywały. Transport jest, bo przyjadą po nas ich koledzy i odwiozą do domu. No to co mi szkodzi. Przyjechało 3 kolesi. Jak się okazało ta moja koleżanka kręciła z jednym, a druga (już nie pamiętam dlaczego) ale nie pojechała. Na miejscu koleżanka zniknęła z kolesiem, a ja zostałam sama z tymi dwoma typami. Jeden wysoki i z naprawdę wielkim nosem. Sama mam takiego kartofelka, ale koleś miał nie przesadzam- żagiel. I właśnie ten zaczął do mnie podbijać. Chłopak szukał dziewczyny na wesele! O to tu chodziło! Już pomijając jego wygląd, to i z rozmowy był dosyć dziwny. No to zaczęłam go ignorować i rozmawiać z tym drugim. Też nie mój typ, ale co zrobić. I tak spędziłam z nim prawie cały wieczór. Wyciągnął ode mnie nawet nr telefonu. Kiedy już nas odwieźli do domu, około 3 w nocy. Typ zaczął mi puszczać strzałki. Jedna, mija 10 min druga, potem trzecie, czwarta, aż w końcu oddzwaniam, żeby dał już spokój noc jest. Ale nie odbiera tylko wysyła smsa "Ooo nie śpisz jeszcze". Odpisałam tylko, "a dasz mi spać?" Pisał jeszcze na drugi dzień ale zastawiłam to bez odzewu. A ten nosiasty chłopak na wesele poszedł sam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dopisze jeszcze coś. Mam taki typ urody, że często podbijają do mnie starsi faceci, ale niestety nie tacy po 30 tylko po 50 i więcej :( I kiedyś tak siedziałam sobie na ławce i czytałam książkę(miałam 17 albo 18 lat), i słyszę "przepraszam, czy ja mogę panią zaprosić na kawę?" Patrzę w górę, a tam wielkie wąsiska i 3 zęby na przedzie. I zaraz facet się dosiada i zaczyna, że tam mu się podobam, gdzie mieszkam, bo on by z flaszką przyjechał umówić z rodzicami, od razu ślub sobie zaplanował. I żadna odmowa nie działam, w końcu wstałam z tej ławki i poszłam. Nie wiem co ten stary facet mógł sobie wyobrażać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość goscnigdy wiecejczat
O dzień dobry:) Przyznam się tylko tutaj do moich czatowo-realnych znajomości. Wszystkie miały miejsce przed ślubem, więc co mi szkodzi? Łącznie spotkałam się z około 4mężczyznami. Tylko jeden tak naprawdę mnie zafscynowal Pan z Brzozowa. I to tak mnie zafascynowal, ze bylam gotowa pojsc z nim na całość. Niby delikatny brzuszek, ale przystojny dowcipny i mial żonę:( Spotkaliśmy się w samo południe, poszliśmy do jednej kawiarni, potem do restauracji, non stop rozmawialiśmy. Facet mnie kompletnie oczarował. Kiedy zaproponował mi odwiezienie zgodziłem się bez wahania.. Zero skrępowania, śmiech aż do łez i poważne rozmowy o problemach. Kiedy pozwoliłam się pocałować wyszeptal " Wiesz, ze mógłbym teraz zrobić z Tobą wszystko? Ale ci tego nie zrobię, jesteś za cudowna kobietą abym mógł cie wykorzystac" To był mój pierwszy mężczyzna poznany przez Internet z którym się odwazylam spotkać. Dlaczego kontakt się urwał? Nie pamiętam. A ja cały czas to wspominam z sentymentem, mimo jego stanu cywilnego. Wiadome apetyt rośnie, szukając go na czatach poznawalam innych. Jeden opisany wcześniej ten z pizzeri. A pozostali? To inna bajka. Miło Was czytać dziewczyny;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mnie się kiedyś podobał brat koleżanki, całkiem przystojny, więc nas umówiła. Wtedy młodziutka byłam,jakieś 16 lat może miałam,on 2-3 lata starszy. Spotkaliśmy się w parku,postanowiliśmy pospacerować....niestety,czar prysł bardzo szybko,gdy okazało się,że chłopak kompletnie nie dba o higienę; z wyglądu nawet nie szło tego zauważyć,ale idąc obok niego,rozmawiając z nim czuć było pot,brud, brzydki oddech... Jakoś zniosłam jego towarzystwo przez godzinę,po czym udałam,że o czymś zapomniałam i muszę lecieć do domu. No uciekłam normalnie! Potem zasypywał mnie sms-ami,jego siostra pytała co poszło nie tak,bo brat załamany,a miał nadzieję,że coś z tego będzie,a mnie było zwyczajnie głupio powiedzieć prawdę,więc zmyśliłam,że jednak nie jest w moim typie. Co się okazało jakiś czas później,chłopak miał problemy z higieną już od podstawówki, większość ludzi o tym wiedziała,ale nie ja. :/ No i jego siostra też nic nie mówiła,w sumie jej się nie dziwię. Ale niesmak pozostał,a ona jakby potem lekko obrażona na mnie była,chociaż generalnie normalnie rozmawiałyśmy. On natomiast jak tylko mnie widział ostentacyjnie odwracał głowę i z miną obrażonego jamnika mijał mnie,jakbym była powietrzem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Parę lat temu byłam nad morzem z koleżanką. Siedzimy w restauracji (takiej lepszej, coś jak klubokawiarnia, a nie jadłodajnia dla rodzin). Niedaleko nas siedzi łysy facet, trochę przy kości, niewysoki, na oko około 40-stki, może po 30-ce, nie jestem pewna. Siedzi z nim młoda atrakcyjna dziewczyna, nastolatka. Siedzimy, czekamy na jedzenie, gadamy. Nagle do knajpy wpada z krzykiem i awanturą starsza kobieta, na oko może 50-lat, staje koło ich stolika, zaczyna coś do faceta głośni gadać, łapie dziewczynę za przedramię i siłą wyciąga z lokalu. :D Matka. Facet był zażenowany. Wszyscy klienci i obsługa się na niego gapili. Podeszła kelnerka, zapytać co z zamówieniem, na które czekali. Poprosił o rachunek i zaczął się zbierać. To chyba jego najbardziej niezapomniana randka w życiu. :P Ale szczerze, też nie chciałabym, żeby moja nastoletnia córka spotykała się ze "sponsorami". 0-1 dla matki! :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość goscnigdy wiecejczat
Wstyd jak wstyd dla faceta, ale co ta dziewczyna poczuć musiała? O matce nie wspomn. Kiepska sytuacja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pierwsza randka, ja 20 lat, on dwadzieścia parę. Ja studentka, on pracujący. Siedzimy, pijemy kawę. Od razu stwierdziłam, że nie mój typ (poznaliśmy się przez neta), gadka nie bardzo się kleiła, ale w końcu jakoś tam znaleźliśmy wspólny temat. Po pół godzinie on rzuca tekst: - Muszę już iść, bo mama czeka z obiadem... (dodam, że sam wybrał godzinę spotkania). Myślałam, że może mu się nie spodobałam i chciał mnie spławić, ale po godzinie dostałam sms-a, czy się jeszcze spotkamy. Nie odpisałam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Myślę, że dziewczyna jak dorośnie i dojrzeje psychicznie będzie wdzięczna matce za to że była czujna i potrafiła stanowczo zareagować. Myślę, że kiedy ona sama zostanie matką i będzie miała córkę, to będzie miała takie samo zdanie na temat tego typu 'układów', co jej matka wtedy. Ja się tylko zastanawiałam później skąd ta matka dostała cynk, że są akurat w tym lokalu? Na pewno nie zauważyła ich przypadkiem (lokal znajduje się przy małej i mało *****iwej ulicy). Nie też wyglądała na osobę która znałaby się na kompie, komórkach i która śledziłaby korespondencje córki... Wyglądała raczej na prostą zwykłą niezamożną kobietę (panią ze sklepu, albo fabryki). Dziewczyna też wyglądała skromnie. Tylko facet wyglądał na takiego co ma jakieś tam pieniądze. Może rodzeństwo albo koleżanka tej dziewczyny powiedziały jej matce. Who knows...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiecie co dziewczyny. Ja tez bym wyciagnela ta corke z tej kawiarni a goscia rowno zrypala i bym nie patrzyla ze ludzie , ze kazdy sie patrzy. Tata, moj maz powiedzial mi kiedys , ze jesli by nasza kiedys przyrowadzila faceta po 40 to by go ze schodów zrzucil ;) serio powiedzial ze by mu " naj***l" rowno ;) a tak sie nakręcił gdy to mowil , ze musialam go uspokajał hahah. To ja od chlopaka ktory sie utopił . :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Napewno dostala cynk, ze corka urzęduje ze starym dziadem i moze juz wczesniej wiedziala o sklonnosciach corki wiec ja moze tez szpiegowala. Oj ja tez bym nie popuscila. Matki powinny chronic dzieci a ona bardzo dobrze zrobila :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kiedyś dawno temu z 10 lat temu jak jeszcze studiowałam to umówiłam się z gościem poznanym przez radio. Po prostu koleś dał w radiu ogłoszenie, że ma 35 lat i szuka kobiety na stałe, rozwodnik, ma dziecko. No to ja do niego napisałam i zaczęliśmy ze sobą pisać. Koleś się opisał z wyglądu, że ma 172cm, szczupły, brunet. Fajnie się nam pisało, więc się umówiliśmy na spotkanie. I na tym spotkaniu byłam w szoku jak go zobaczyłam bo inaczej go sobie wyobrażałam. Sama mam 168cm, miałam buty na płaskim, a koleś był z pól głowy niższy ode mnie. Poza tym żaden brunet tylko taki ciemny blondyn siwiejący. Z sylwetki też nie był szczupły, tylko wyglądał jak jakiś paker z siłowni z gruba szyją, taki niski i krępy. Bardzo się rozczarowałam jego wyglądem, bo inaczej go sobie wyobrażałam :( Jednak z charakteru był fajny, dobrze nam się gadało. Ale ze względu na jego wygląd po tym pierwszym spotkaniu przestałam z nim pisać. Szkoda że niektórzy nie potrafią siebie opisać. Koleś dodał sobie wzrostu, inną sylwetką i kolor włosów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Uuuuuuuup

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość joreee
Siedzę sobie przy komputerze, mam dostępne gg a w awatarze zdjęcie nieba...fajnego nieba, mojego autorstwa. Nagle odzywa się gość i gaworzy na temat tego nieba itd. Ok odpisałam i tak gaworzyliśmy sobie chyba z miesiąc. W awatarze na gg super facet, ale domyśliłam się, że zdjęcie trochę nieaktualne. Przysłał mi aktualne. Widać, że gość sporo starszy ode mnie, ale nie potwór i fajnie się gada. W końcu umówiliśmy się na randkę w jednym miejscu. Ja jak to ja przylazłam wcześniej, więc podreptałam sobie po sąsiednich uliczkach i wybija godzina zero, więc pędzę na miejsce spotkania. Pędzę i mijam jakiegoś gościa...chude toto, nos jak hamulec od karuzeli, wory pod oczami, gęba pomarszczona. Skoro rozpędzona jestem to i pędzę dalej...i nagle słyszę " hej to ja". No żebyście zobaczyli jak mi szczęka opadła...a później jaki wkurw mnie wziął. Jestem takie dobre dziecko, więc nie spławiłam gościa od razu, bo głupio by mi było. Za to przeczołgałam go po całym mieście a na koniec kawa. Kiedy zamawiał tę kawę wysłałam sms-a do koleżanki, żeby zadzwoniła do mnie i nie słuchała tego co gadam. Zadzwoniła...nawet nie słuchałam co mówi, tylko tekst " co się stało? uspokój się! będę w domu za pół godziny." I byłam. Wierzcie mi, że w życiu tak nie zapier...tego. Nawet okrężną drogą poleciałam do chałupy, żeby przypadkiem nie namierzył gdzie dokładnie mieszkam. A najlepsze jest to, że później napisał mi, że trza by miec volvo albo i merola, żeby coś z tego było. Już nie wspomnę o tym, że od koleżanki dostałam porządną zjebę, bo myślała, że mnie gwałcą, mordują itd. Ja to mam szczęście;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość joreee
Inny amant parę lat wcześniej. Miałam konto na pewnym portalu i odezwał się on. Gadka całkiem fajna. Napisał, że jest rudy, po rozwodzie itd. Ja miałam zaznaczone, że puszysta. W końcu umówiliśmy się na randkę. On jako znak rozpoznawczy miał mieć książkę. Przybyłam wcześniej, więc siadłam na ławce obok przystnku autobusowego. Za chwilę obok mnie przysiadła kobieta dwa razy taka, jak ja...ale ok siedzę i czekam na amanta. I nagle moim oczom ukazuje się jakiś obwieś z książką w łapie. Na przystanek właśnie podjeżdża mój autobus. I póżniej się okazało, że mogłam spokojnie w niego wsiąść, bo gość myślał, że ja to ta dwa razy większa siedząca obok mnie. Randka totalna masakra...gość szczekał, jak karabin maszynowy i nawet nie nadążałam za tokiem jego myśli. Na szczęście przyjechał samochodem i jechał w moim kierunku, więc mnie odwiózł po drodze. Jak się zatrzymał przy głownej ulicy, to wypadłam z auta jak z procy zanim zdążył cokolwiek powiedzieć. A później grzecznie mu napisałam, że nic z tego nie będzie. Te moje randki...książkę by można napisać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×