Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

oszukal was kiedys kasjer w banku albo sklepie?

Polecane posty

Gość gość
a ja Wam powiem, że kiedy zaczynałam swoją pracę na kasie pare lat temu to mnie właśnie klientka oskubała z kasy. było dużo ludzi przy kasie, trzeba było szybko kasować klienta jednego za drugim. jeden się pakował, a już następnego trzeba było obsługiwać i nagle baba, którą kasowałam przed chwilą, gdy ja już następnego klienta kasowałam mówi do mnie,że dałam jej 100zł za mało bo wydałam jej tak jakbym do 100zł wydawała resztę, a ona dała mi 200zł. ja pamiętałam, że dawała 200zł. pokazuje mi portfel, że nie ma stówy, którą powinnam jej wydać tylko banknoty o mniejszym nominale, no i co ja zrobiłam? naiwna dałam jej te 100zł a potem przy rozliczeniu miałam 100zł za mało. to była moja nauczka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
19:27 wystarczy, ze kasjerka wyciagnie przykladowo 1200zl, mojej mamie da 1100zl, a 100 zostawi sobie w kasie. Pozniej przyjdzie jej kolezanka, ktokolwiek kto zgadza sie na jej przekret. Kolezanka przykladowo wplaca 700, wtedy kasjerka bierze 100 mamy i wplaca 800 od znajomej. Gdyby wszystko bylo tak czyste jak piszesz, nie byloby amber gold i innych przekretow itp. W tym banku jest okolo 6/7 stanowisk i jedna kolejka. Poczytaj sobie forum pracownikow biedry, niektorzy maja duze nadwyzki... Jesli chodzi o sklep co w przypadku gdy np. ktos placi stowka a kasjerka rozmieni u kolezanki i dostanie od niej 50 a reszte tamta powie, ze da jej pozniej. Klient mysli, ze jego stowa zostala rozmieniona jak powinna. Kasjerka wydaje do 50ciu i wtedy nawet przy liczeniu kasetki nie wyjdzie, ze rabnela klienta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
aha i one tam nie zasuwaja, po kazdym kliencie od razu nie wolaja nastepnego, porzadkuja papiery itp. tam nie jest tak jak w biedrze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mnie wczoraj babka w Tesco nabiła jeden produkt podwójnie. Na szczęście jakiś niezbyt drogi, ale jednak. Robiłam duże zakupy za ok.250zł i nie mogłam sprawdzić przy kasie paragonu, bo mąż chwilę wcześniej zadzwonił, że dzidziuś mi płacze i się śpieszyłam. Nie wracałam do sklepu, bo i tak bym nie udowodniła, że coś jest nie tak. Zwykle jednak staram się przejrzeć paragon zanim odejdę i czasami zdarzają się takie kwiatki. Kiedyś np. brałam dosłownie kilka produktów, więc rachunek powinien mi wyjść niewielki a zapłaciłam bardzo dużo. Jak sprawdziłam paragon, okazało się, że zamiast kilograma marchwi mam nabite kilogram pistacji. Od razu zrobili mi korektę i odzyskałam różnicę. Nie raz też coś miało być w promocji a weszło w normalnej cenie. Pomyłki przy wydawaniu drobnych są dość częste, choć zwykle tylko szacuję, ile powinnam dostać drobnych zamiast liczyć co do grosza. Papierki rzadziej mi się nie zgadzały. Jeśli chodzi o pomyłki w gotówce, to zawsze były wyjaśniane od razu. Np. mówiłam że brakuje 10zł, kasjerka jeszcze raz liczyła i oddawała. Kilka razy miałam też sytuację, że dostałam za dużo reszty. Zawsze oddawałam, bo złodziejką nie jestem, żeby się pokusić o parę złotych, które mi się nie należało. Wydaje mi się, że większość tych pomyłek w sklepach wynikała z pośpiechu czy złego przeliczenia gotówki i nie była zamierzona. Z drugiej strony kasy miałam też kilka razy pomyłkę. Pracuję w aptece, gdzie w godzinach szczytu nie ma kiedy nosa wysmarkać, kolejka-wąż napiera a z powodu braku szyby obok obsługiwanego pacjenta co chwilę podchodzi ktoś, kto "tylko chce zapytać" albo " chce tylko 1 rzecz bez kolejki". Obsługiwany się denerwuje i stuka palcami o blat, ci za nim sapią, wzdychają i marudzą, ten z boku sypie gadem słów. Ogólnie masakra. A pomyłki w pieniądzach to i tak w tym wypadku pikuś w porównaniu do pomyłek w wydaniu leków. O jedne i drugie nietrudno w takich warunkach, ale farmaceuta 90% energii przeznacza na prawidłowe wydanie leków, bo od tego zależy zdrowie i bezpieczeństwo pacjenta. Pomyłki zdarzały mi się właśnie w godzinach szczytu, ale na szczęście mam zasadę, że nigdy nie chowam pieniędzy, które dostałam od pacjenta do kasy tylko odkładam na blacie albo trzymam w ręce, dopóki ten nie przeliczy i nie zaakceptuje kwoty reszty. Ten zwyczaj pomaga mi szybko wyjaśnić niejasności, bo niestety bardzo często to klient się myli, albo myśli, że dał np. 100zł, a w rzeczywistości dał 50zł. Ponieważ pieniądze mam na wierzchu, to od razu może spojrzeć i widzi, jak jest. Nauczyło mnie doświadczenie, bo jakoś w pierwszych dniach pracy miałam bardzo nieprzyjemną sytuację, którą pamiętam dokładnie do dziś, mimo że minęło kilka lat. Przyszła stała klientka z całym naręczem recept i miała przygotowane (jak się potem okazało) 300zł do zapłaty. Rachunek wyszedł niecałe 200zł. Dała mi jakieś stówki, a ja schowałam pieniądze do kasetki i jej wydałam drobne do 200zł. Ona odeszła, zaczęła coś tam sobie przekładać w reklamówkach na stoliku i nagle jak poparzona leci do mnie z krzykiem na całą aptekę, że jestem złodziejką, oszustką i ukradłam jej stówę. Ja zdziwiona, bo byłam pewna, że dała mi 2*100zł, ale z drugiej strony byłam już bardzo zmęczona i głodna, bo od kilku godzin nawet nie miałam się kiedy podrapać. Poszłam na zaplecze przeliczyć kasę i faktycznie było o 100zł za dużo. Po prostu wrzucając pieniądze do kasy nie przyszło mi do głowy, że mając rachunek poniżej 200zł dała mi 3*100zł, bo to bez sensu było dawać tą trzecią stówę. Przeprosiłam kobietę, starałam się wytłumaczyć i oddałam stówę. Nie chciałam jej oszukać, ale pewnie już do końca mojej pracy w tamtej aptece ta babka miała mnie za złodziejkę i unikała mojego okienka. Tak samo pewnie pomyśleli inni ludzie stojący w kolejce, bo narobiła strasznego krzyku, że nawet kilka osób zaczęło do mnie głośno komentować, że jak ja tak mogłam emerytkę okraść. Najadłam się wstydu za niewinność, zwykłą pomyłkę, którą można było kulturalnie wyjaśnić w kilka minut. Od tamtej pory byłam mądrzejsza i nigdy nie chowałam pieniędzy do kasetki, zanim pacjent nie schował reszty do portfela i nie odszedł od okienka. Kiedy ja wydałam więcej niż powinnam, to chyba raz pacjent wrócił do apteki i mi oddał, kilka razy oddał mi jeszcze przy okienku. W tą stronę to jednak rzadkie przypadki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
O kasach napisałam z obu stron, to jeszcze o banku. Mam konto w banku "z papieżem" i zawsze, gdy wpłacam czy wypłacam gotówkę, to pracownik banku liczy ręcznie, na tyle wolno, że mogę liczyć razem z nim i przy większych sumach robi kilka kupek z konkretną kwotą, więc łatwo przeliczyć, czy wszystko się zgadza. Maszynką tylko sprawdza, czy się zgadza. Przy wpłatach zawsze pieniądze są podczas liczenia oglądane, czy są autentyczne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To prawda pomylki sie zdarzaja, jednak sa tez kasjerzy, ktorzy oszukuja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oczywiście, że są. W każdym zawodzie zdarzają się oszuści i złodzieje. Jednak nie można wrzucać do jednego worka wszystkich.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie zawsze, ale czasem "pomyłka" wcale nie jest przypadkowa i z drugiej strony nie dziwi aż tak bardzo, jak zarobki na kasie do dużych nie należą i jest to jedyny, niestety nieuczciwy i haniebny, sposób na dodatkowe kilka groszy. Polecam rzucić okiem http://canteen.pl/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak byłam mała sąsiad, który miał sklep wydając mi resztę specjalnie źle liczył i oszukał mnie na 20groszy! Jakby miał się na tym wzbogacić, ha ha. A ja głupia byłam nieśmiała i udałam, że nie zauważyłam. Powiedziałam o tym mamie, potem okazało się, że ona też zauważyła, że ten gość oszukuje klientów. Tyle, że to były czasy kiedy w wiejskich sklepikach nie było konieczności posiadania kasy fiskalnej, więc można było specjalnie coś źle policzyć na kalkulatorze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to ja wam powiem tak: mi kiedyś kasjerka wydała kasę do 50 zł zamiast do 100. Zwróciłam jej uwagę, więc postanowiła że musi przeliczyć kasę z kierownikiem sklepu. Poszłam z nią. Co się okazało? że miała w kasie nadmiar na 130 zł. Skąd? jak widać nie tylko ja ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sama pracuje w banku. Pomyłki zdarzają się w obie strony. Są kamery wszystko można sprawdzić. Kiedyś miałam sytuacje, że klientka dała mi 200 zł za mało. Miałam zły dzień nie istotne, myślisz, że przyszła się spytać czy mi przypadkiem nie brakowało? bo ona ma za dużo pieniędzy w portfelu. Są ludzie i ludzie, i Ci za ladą i Ci przed

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niestety ale problem ciągle narasta. Trzeba te sprawy poruszać w internecie by coś w tej kwestii ruszyło. Dzisiaj w jednej "taniej" sieci zrobiłem zakupy i produkt został nabity podwójnie. Często w pamięci staram się liczyć ile wyniesie rachunek ale często jest to niemożliwe (nieznana waga albo wiele produktów. Dodatkowo zauważyłem, że w Polsce jeszcze (nie zawsze całe szczęście) traktuje się klienta jak oszusta próbującego wyłudzić 2 złote...!? Trzeba paragon sprawdzać przy kasie, zwłaszcza jeśli wyświetlacz z ceną nie jest skierowany w naszą stronę (istnieje wtedy możliwość chociaż częściowego śledzenia ile zostaje nabite). Sprawdzanie takie wydłuży czas spędzony w sklepie ale dlaczego mamy nie robić tego w imię uczciwości ogólnoludzkiej, że tak to nazwę. Sklepy zmienią politykę po tym jak im się kolejki wydłużą o 20% (czytaj. zmniejszy się ilość klientów w jednostce czasu). Pozdrawiam, (wielokrotnie) oszukany

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mi w banku kiedyś babka wydała za mało o 50 zł zorientowałam się po chwili w sklepie wróciłam ale babka nie oddala bo powiedziała ze musi rozliczyć kasę na koniec dnia i wtedy zobaczy czy jest za dużo. ....oddala po 3 dniach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×