Ludziom naprawdę jest za dobrze na świecie

i nie dość,że innym z nudów mniej lub bardziej uprzykrzają życie to jeszcze ładują się w jakieś kłopoty których mogliby nie mieć.A jak już się władują to zamiast wyluzować często brną w nie dalej,zamiast uciekać,,wycofać się jakoś,wyluzować i poczekać co z czego wyniknie

A o co ci dokładnie w tym potoku słów chodzi??? Czy o to, że ludzie są z natury pyszni, głupi i rządni dobrobytu i wypełnia się zasada "zło rodzi zło"?

ja mam czekac co z tego wyniknie? chyba cie poyebalo. ja mam dosc!!!!!!! i to nie ty tu bedziesz kary rozdawac psie! http://i207.photobucket.com/albums/bb263/slimkid_buckeye/animations/licking.gif

nie zgodzę się z Tobą. Dam przykład: kocham kogoś 3 lata. ten ktoś buja moimi uczuciami jak chce, raz kocha, raz ma w nosie. nic między nami w efekcie końcowym się nie dzieje, poza tym, że jestem rozchuśtana, a on ma furtkę. Pewnego dnia, po tych 3 latach mówię dość, żegnam się z nim piknie i po zawodach. A ponieważ znam go trochę dłużej niż te 3, wiem, że gdyby raczył się ze mną pożegnać to napisałby to samo co Ty. Z łatwością przychodziło mu, nie szanowanie moich uczuc i czasu oraz nie dotrzymywanie obietnic, ale z lekkością przyszło mu milczenie, gdy powiedziałam papa. Morał z tego taki, wszystko zależy od punktu spojrzenia. Odeszłam bo było mi nie za dobrze jednak, co niewątpliwie przez pół minuty czytania mojego tekstu, sprawiło mu "kłopot". pozdawiam

każdy jest trochę pyszny i chciałby dobrobytu,ale większość jest po prostu głupia jak but i nie nadają się do żadnego wygodnego życia,ale powinni być mięsem roboczym i armatnim ( ale takie mięso nie jest obecnie potrzebne za bardzo ) trzymanym twardo za pysk,są ludzie w naprawdę ciężkiej sytuacji,ale większość to zjeby którym jest za dobrze

jest za ci za dobrze,bo gdybyś miała prawdziwe problemy to kogoś kto się bawi twoimi uczuciami dawno temu kopnęłabyś w dupę,to,że ludzie tkwią w takich związkach świadczy,że prawdziwych problemów nie maja i muszą je sobie powymyślać,dzisiaj to bez trudu znalazłabyś kogoś dla siebie w internecie chociażby,a jak nie to doceniłabyś zalety samotności,a nawet seks bez zobowiązań byłby mniejszym złem niż tkwienie w gównie niedobranego związku

kobieta jak ma przynajmniej przeciętną twarz i jako takie piersi oraz figurę to na pstryknięcie ma wianuszek adoratorów,tylko trafienie na właściwą osobę to jest loteria,więc skoro ty przeżywasz jakiegoś Ziutka aż przez trzy lata to znaczy,że jesteś głupia i nie masz nic poważnego do roboty,a mogłabyś sporo radości dać komuś kto byłby chociaż trochę dla ciebie

13:30 ja się zgadzam. x Jestem naprawdę biedna, a wszyscy mi żałują, jakby mogli to by mi zabrali...niech sobie wezmą jeszcze moje życie...

nie byliśmy w związku i już na pewno nei bedziemy Sex bez zobowiązań - nie dziękuję Internet - nie dziękuję związek? - aktualnie, zastanawiam się gdybyś kochał/kochała to byś zrozumiał/zrozumiała co miałam namyśli pisząc: kocham 3 lata Ale to jest tak granica. STOP Nie, nie nudzę się. Gdybym się nudziła, moim priorytetem byłoby znalezienei kogoś do seksu, lub z internetu do czegokolwiek. Jestem zbyt zajęta, i mam zbyt wiele na głowie. A tego kochania absolutnie sobie nie życzyłam.

nie kochałaś tylko byłaś zdesperowana

To jakaś paranoja, brak logiki, brak zajęcia niestety...

aaa jeśi w dzisiejszym świecie wiara i nadizeja to głupota, i karci się ludzi którzy kochają, zamiast karcić tych którzy się bawią czyimiś uczuciami, to ja spokojnie mogę być dla Ciebie głupia :)

głupia jesteś, że takiego kochasz, w ogóle nie pojęłaś w czym rzecz...jesteś zaślepiona tą miłością...

jeśli kochanie kogoś nazywacie desperacją, czy brakiem zajęcia, to rozumiem, że patrzycie na sytację dość przedmiotowo. Czyli nie kochasz mnie mój ty TV to kupię sobie nowszy i większy :) Dla mnei takie poglądy świadczą o stanie konsumendzkim, który nie ma nic wpsólnego ze światem mistycznym, w tym i emocjonalnym. Zaiste młodzi ludzie z Was, wychowani z pilotem w ręku, więc rozumiem, nie waża wina, nie rozumieć miłości.

Kocham, bez dwóch zdań. nie utrzymuję kontaktu, i mimo jego rozchwiania życzę mu jak najlepiej. tyle, nie ma co się rozczulać :) baj de wej: serio mówicie sobie: "pstryk, kocham, a nieeee soryyy jak ty mnie nei to ja, pstryk ciebie też nie?" :D

...a kochaj sobie do grobowej deski, płacz do poduszki, cierp ciało coś chciało (bo nie mów, ze nie chciało), bo on/ona chce czy nie chce....niektórzy ludzie sami na siebie ściągają cierpienie a potem narzekają...w taki razie cichutko już ze swoją miłością.... i wracaj do swego zajęcia. kobieta po 30-tce.

A gdzie napisałam, że cierpię i płaczę do poduszki? :)

nie wszystkim

Zależy zero oczekujesz. Wielu nie docenia tego co ma nim nie straci.

wie,że nie wszystkim,co ludzie rozsądni co chcą się cieszyć życiem,są też ludzie mający prawdziwe kłopoty i nad głupotami się nie zastanawiający,ale większość to bydło któremu bez bata odbija

No i mam nadzieję, że on kiedyś doceni, że mnie stracił :) Pozdrawiam wszystkich rozmówców, miłego dnia.

ja mam ogromne oczekiwania,ale decyzje staram się podejmować takie,żeby miały ręce i nogi

no to odp*****l sie od mojego zycia jak masz mnie w du.pie. a co ty sobie k****. myslales, ze co?

do niczyjego życia się nie przyp*****lam