Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

lubicie spedy rodzicow , organizowane pikniki i tym podobne

Polecane posty

Gość gość

bo ja tego nie znosze , ale w naszej klasie dzialaja takie oszolomy , taki a la komitet rodzicielski i organizuja takie p*****ly non stop , teraz wymyslily jakis piknik i granie w dwa ognie na polanie , trzeba oczywiscie wziac ze soba koszyk koc jedzenie czemu to ma sluzyc ?? i jak bardzo nudza sie takie pozal sie boze organizatorki cudzego czasu poza tym nie czuje potrzeby integrowac sie z innymi rodzicami , wystarczy integracja w pracy oraz moi sprawdzeni przyjaciele a wy lubicie takie rzeczy , czy to ja jestem jakas aspoleczna?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak jesteś aspoleczna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no to trudno , moje dzieci musza to jakos przebolec, oczywiscie laze na te pikniczkijesli mam czas i tym podobne bzdury , ale to dla mnie koszmar i stracony czas

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, nic na siłę. Nie chcesz to nie musisz przecież. Najgorsze co może być to ktoś z takim podejściem jak twoje który przyjdzie z krzywą miną i psuje zabawę. to już lepiej nie idź wcale. A nie wielką łaskę robisz!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dokladnie jak osoba wyzej. Nie podoba sie,nikt nie zmusza.Nie boj sie plakac za toba nie beda. Nie zdziw sie tylko potem jak nie bedziesz znala kolegow/kolezanek swoich dzieci i w razie czego (np. Jak dlugo nie bedzie wracac ze szkoly ) nawet nie bedziesz wiedziala gdzie zadzwonic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W moim miescie organizowano przedstawienie pt. Kopciuszek ,gdzie grali rodzice dzieci z podstawowoeki i wodac bylo,ze przygotowanie do tego bylo dla nich lepsza zabawa niz dla widowni. :-) To fajna sprawa gdy rodzic w miare mozliwosci interesuje sie zyciem szkoly swojego dziecka a co za tym idzie dzieckiem. Moja matka niestety byla taka jak autorka,obrazona damesa,ktora na wywiadowkach siedziala obrazona na caly swiat,podczas gdy inne mstki np. Zapisywaly sie jako opiekunki na szkolne wycieczki. Bylo mi przykro. Miec takie podejscie a potem narzekac ,ze ta szkola nic nie uczy,ze nauczyciele tacy a tacy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Autorko, nic na siłę. Nie chcesz to nie musisz przecież. x no tak nie do konca :o, dzieci chca isc , same nie beda jak wszyscy koledzy ktorzy oczywiscie sie zjawili sa z mama, czasem uda mi sie wrobic meza ale to nie zawsze poza tym wiadome jaka jest pozniej atmosfera krzywa w klasie - a dlaczego mama nie przyszla a dlaczego byles sam a dlaczego was nie bylo , dzieci zreszta opowiadaja na drugi dzien o takim pikniku a moje co? maja siedziec jak te niemoty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No to sama sobie już odpowiedziałaś, lubisz nie lubisz idziesz, w końcu ile tego jest? Trudno ,macierzyństwo to sprawa mocno przereklamowana.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja nie pytalam sie czy mam chodzic czy nie tylko czy wy inne mamy lubicie takie rozrywki czy jest takich mam ja ja wiecej czy tylko ja nie przepadam takie bylo pytanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja nienawidze takich akcji a w szkole u mojego syna co rusz cos takiego jest robione i jeszcze żebrają na e dzienniku o pieczenie placków ,chodze bo musze ,dla syna i kropka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tu autorka, u nas to samo , ciagle cos i to pieczenie ciast :o, ja zawsze zamawiam dla swietego spokoju

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
O rety autorko nie żartuj że masz takie akcje w szkole. Mnie by chyba szlag trafił. Komuś sie mega nudzi i czuje się bardzo samotny. Nie potrafi sobie niczym zapełnić czasu. Nawet nie chce słyszeć takich szopkach, na pewno nie bede uczestniczyć. Moi rodzice nie byli wrabiani w takie coś, nie było takich męczybuł w szkołach i ja tez nie zamierzam być wrabiana w takie coś. Wymyśliłabym jakiś wyjazd, załatwienie ważne, brak czasu, cokolwiek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zależy co i kto organizuje ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z jednej strony jest to zapewne irytujące, ale myślę, że czasem warto wybrać się na taki spęd. I nie mam na myśli to celów rozrywkowych, ale poznanie środowiska w jakim będzie moje dziecko przebywało. Wtedy o wiele łatwiej interweniować jak się coś niepokojącego dzieje ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przecież tych rodziców się codziennie widzi w szatni. To i tak ich znam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No wlasnie , tu autorka ,co innegi jak dzieci maja np mecz z inna szkola , wiadome ze przychodzi sie pokibicowac albo jak dzieci przygotowywuja jakies przedstawienie ale taki np piknik ? Wyglada to tak ze kazdy ma cos upiec po czym wszyscy rodzice siedza beztrosko na kocyku integrujac sie i szczebiocza do siebie popijajac kawke z termosa a nasze dzieci sie bawia Po co to? Albo dyskoteka rodzinna i tez pieczenie ciasta sped mamusiek i mamy wszyscy radosnie jak wielka rodzina plasac po parkiecie sali gimnastycznej ( rodzice z dziecmi , dzieci z rodzicami , rodzice z rodzicami itd itp)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja także niezbyt lubię "pajacowac" wśród nieznanych mi ludzi. Wydaje mi się, ze są to matki, które są kurami domowymi. Takie które pracują po 8h raczej nie maja ochoty stroic sali na szkolną dyskotekę i pilnować obcych dzieci. Odwalac jakieś plakaty czy origami na ścianę. Wole umówić się z koleżanką i z jej dziećmi na piknik, czy wycieczkę, spedzimy miło czas z ludźmi, których lubimy. Nie musimy biec w biegu, która matka więcej zrobi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wefwefwerf
Ja czegoś takiego nie lubię, ale fakt że jestem aspołeczna, introwertyczna i ogólnie męczę się między ludźmi. Ponieważ nie chcę wychowywać dziecka na socjopatycznego świra a na dodatek moja córa jest towarzyska, to bierzemy udział w takich imprezach i jeszcze włączam się do organizacji. Dzięki temu moja córa jeszcze lepiej zaznajamia się z dzieciakami, mają więcej wspólnych tematów, bardziej się lubią a to wszystko procentuje. Oczywiście można być egocentrykiem i produkować zakompleksionego i sfrustrowanego odludka, jednak człowiek rozsądny będzie chciał dla dziecka dobrze, niezależnie od swoich fobii i innych problemów psychicznych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To jeszcze macie fajnie ze to jest w formie zabaw z dziećmi u nas są organizowane tańce pomiędzy szkołami przyjeżdża wtedy ok 300 gości i rodzice muszą to wszystko wyszykowac i obsluzyc....dzień nauczyciela ,wigilię , pikniki rodzinne ,dzień seniora dla całej gminy....nauczyciele wymyślają żeby się pokazać a rodzice z*********ja.A spróbuj powiedzieć ze nie przyjdziesz pomoc to mamusie wazeliniary tak tyle obrobia ze hej....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
O kurka to faktycznie mamy miod i maliny :d

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U syna w szkole na szczęście nie ma takich rzeczy. Może nie jestem bardzo aspołeczna, ale ciężko się integruję z innymi, na dodatek sama wychowuje dziecko, więc dodatkowo źle czułabym sie sama pomiędzy pełnymi rodzinami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zawsze się znajdą takie znudzone życiem co zajęcia nie mają mąż się z nimi nie liczy sąsiadki unikają to się w szkole udzielają i nauczycielkom du)pe liza a inni rodzice muszą się dostosować czy chcą czy nie chcą. Takie to przeważnie wstrętne plotkary wiec nie radzę w jakiejś głębsze dyskusje wchodzić. Sama to przerabialam. Da się przeżyć tylko sposobem.:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hahaha cos w tym jest:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
NIENAWIDZE juz jestem chora na sama mysl o przyszlorocznym pikniku.Siedza jedza i obgaduja . Niektorzy to sie tam zachowuja jakby nic w domu nie jedli z tydzien. No i jeszcze kazda klasa ma jakies obowiazki z tym zwiazane a to stoly przygotowac ,ciasta upiec ,przy grillu stac przez 6-7 h . Ostatnio bylam po godz sie zmylismy .Jestem antyspoleczna domatorka nie lubiaca ,zle czujaca sie w duzej grupie ludzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Uffffff tu autorka , myslalam ze jestem odosobniona w tym temacie , no ale ktos jednak sie takimi spedami podnieca i organizuje ku (nie) uciesze innych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bo polska szkoła zresztą przedszkola tez są od lat nastawione na to ze rodzice coś robią typu malowanie ,położenie kawałka chodnika itp...u nas w przedszkolu organizowali zabawy Andrzejkowe i z zysku kupowali huśtawki na plac zabaw do tego norma jest kupowanie chusteczek i papieru do ksero.A do tego rodzice gdy coś organizują to jeden przed drugim wymyślają kto lepiej i później taki efekt.Podobnie z organizacją komuni św.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie znoszę tych spędów. Czasami mam wrażenie, że Ci ludzie nie mają innego życia tylko żyją życiem dziecka. U nas non stop jakies przedstawienia, pikniki, dni takie i pierdziakie. Do wymiotów. Nie chodziłam. W d***e mam te spędy i wisi mi co o mnie myślą :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nienawidze:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W klasie syna miał być w styczniu dzień babci i dziadka, to nie zrobili bo cześć dzieci nie ma dziadka lub babci. Zrobili dzień rodziny. Potem przełożyli bo komuś nie pasowało, bez konsultacji z innymi rodzicami, na termin na jaki miałam zaplanowany z 4m.wyprzedzeniem wyjazd z dzieckiem. I podniosło się larum, jak to nas nie będzie?! W duszy mam te spędy, nie czuje potrzeby integracji z rodzicami, którzy notabene martwią się tylko o swój zad. Sztuczne udawanie klasowej słit wspólnoty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to u nas wygląda to trochę inaczej. dzieci wraz z rodzicami w czerwcu organizują piknik. są występy, różne pokazy a kasa jaką osoby (mieszkańcy miasta) zostawia idą na wybrany cel-w zeszłym roku były to stroje sportowe dla naszej drużyny koszykarskiej. zawsze jest loteria fantowa, licytacja prac plastycznych, w tym roku jedna mama rysowsla portrety/karykatury. jeden z ojców jest kolekcjonerem broni, przyniósł strzelby i można było je oglądać plus wziął wiatrowke i były Zawody w strzelaniu. ktoś inny ma fajny motor i woził na nim dzieci i nie tylko. zebraliśmy 23500zl :) nie przepadam za sztucznymi imprezami ale akurat ten coroczny piknik jest super :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×