jak sobie pomysle ile w tej sekundzie wlasnie umiera kurczaczkow

w fabrykach, to ogarnia mnie obrzydzenie do calego gatunku ludzkiego. Swinie czy krowy to tam chvj choc to tez stworzenia, ale takie kurczaczki biedne co sie urodzily po to, zeby zdechnac, a ci co tam pracuja i sortuja te biedne kurczaczki w maskach, okularach i kaftanach serca nie maja, biora te biedne kurczaczki za lapki i wrzucaja jak zywy towar do mielarki i mielone sa zywcem, warunki sanitarne pewnie do bani, po prostu szkoda gadac, najgorsze jest to, ze te kurczaki, ktore sa zabijane masowo przez czlowieka pojawiaja sie potem na polkach w supermarketach. I jak zyc z taka swiadomoscia, ze codziennie umieraja niewinne kurczaczki, bo wlasciciel fabryki widzi w nich pieniadz ;(.