Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gośćwściekła

Zgnoiły mi siostrę! Wrrr nie daruję!...wejdźcie proszę o radę!

Polecane posty

Gość gośćwściekła

Witam Wybaczcie agresywny język, ale jestem wściekła po prostu wściekła nie jak osa a jak całe stado os! Moja siostra podjęła pracę w pewnej firmie (znanej w całej Polsce, mogłabym im zrobić antyreklamę, ale odpuszczę). Trzy dni jakichś prób bla bla bla...zrezygnowała z innej pracy ze względu na godziny pracy i warunki pracy (nie chodzi o wynagrodzenie). Siostra ma mocną wadę wzroku (bez okularów, soczewek ślepa jak kret :( ) Do tego bardzo źle słyszy, ciągle ma badania, dobierają aparaty, które nie działają etc. lekarze załamują ręce. Ale moja siostra żyje normalnie, jakby była zupełnie zdrowa. Do sedna: Przed chwilą dostałam telefon od mamy, że siorka jest u niej w pracy i ryczy jak bóbr bo ją wywalili z roboty z dnia na dzień a powód był następujące "nie mamy dla pani etatu bo ma pani problem ze słuchem" o czym oni WIEDZIELI od początku bo tego nawet nie da się ukryć choćby chciała. Siostra na jedno ucho wcale nie słyszy a na drugie słyszy tylko w 40% :( :( Najgorsze jest to, że razem z narzeczonym dosłownie dwa tygodnie temu wynajęli mieszkanie razem pierwsze wspólne. Do tej pory mieszkali każdy u rodziców swoich. No młodzieniaszki jeszcze z nich...mniejsza o to ;) Największy problem jest taki, że na okres próbny oni dali jej umowę zlecenie do końca roku a potem miała być umowa o pracę. Generalnie źle ją traktowały te panienki z którymi pracować jej przyszło, ale ona się specjalnie nie przejmuje takimi rzeczami powiedzmy, że przywykła już. No i robiła swoje. Problem pojawiał się kiedy czegoś nie dosłyszała np. na szkoleniu nie chciała żadna jej powtórzyć tego czego nie dosłyszała :o No skoro się decydują na takiego pracownika to chyba powinny do cholery mieć na uwadze schorzenie takiej osoby :o pracowała z tymi, które decydowały o przyjęciu jej no ja się pytam co to ma do choooooya pana być?! Co to w ogóle za dyskryminacja człowieka. Miejsce jej byłej już pracy jest tuż obok mojego sklepu i po prostu korci mnie niesamowicie nazdać im tak, że będą srały lodem :o Czy jest sens w ogóle wybierać się do sądu z powództwa cywilnego wytoczyć proces? Jak myślicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przykro mi. Jeżeli była na umowie zlecenie, to taką umowę można bez powodu zerwać z dnia na dzień. Nic nie ugra :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z powództwa cywilnego nawet? O coś w stylu dyskryminacji czy czegoś takiego? Nie wiem jak to ubrać w słowa...nie chodzi mi o sąd pracy bo wiem, ze tam nie pomogą bo to nie była umowa o pracę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No nie wiem, może. .. na cywilnym to się nie znam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
te całe okresy próbne są nielegalne...następną dziewczynę co wezmą po twojej siostrze tez wywalą... chodzi o to, żeby brać co chwile kogoś nowego i płacić jak najmniej albo wcale i pod byle pretekstem wywalać. Musiałabyś znaleźć poprzedniczki i następczynie siostry i złożyć pozew zbiorowy w sądzie pracy. Koszty adwokata czy radcy podzielicie miedzy sobą. W kupie siła jak to mówią, siostra sama ma marne szanse, bo niestety pracodawca będzie chciał zwalić winę na nią a siebie wybielić, ale jak znajdziesz wiecej takich osób to na zasadzie że wszystkie nie mogą być winne-winny będzie pracodawca.:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Siostra może co najwyżej zgłosić się do PIP żeby ustalić stosunek pracy- można wnioskować że wykonywała normalną pracę jak na etat, tzn. miała stałe obowiazki, stałe miejsce pracy, pracę wykonywaną pod nadzorem, nie mogła jej przekazać innej osobie itd. Więc umowa-zlecenie w takiej sytuacji nie miała miejsca bytu, można więc "powalczyć" o umowę o pracę, ale da to tyle że dostanie dłuższy okres wypowiedzenia. Skoro siostra jednak ma problemy ze słuchem (nie ma sprawnych aparatów) to nie ma co ściemniać że w 100% żyje jak każdy inny. Dziwi mnie że nie ma orzeczenia o niepełnosprawności (jak to w ogóle możliwe?)- takiego pracownika zatrudnia się na innych warunkach i ma na niego dofinansowanie. Wierzę natomiast że może być tak samo wartościowym pracownikiem jak każdy inny. Nie chroń jej przed normalnym życiem, takie sytuacje zdarzają się nie tylko osobą niepełnosprawnym. Czemu poczuwasz się do roli mamusi i opiekunki? To dorosła, zaradna dziewczyna. Czas na samodzielność, jeszcze nie raz dostanie po tyłku od życia, będziesz za nia z poduszką chodzić? Co ty w ogóle masz do tego- pchać się do obcej firmy i tupnąć nóżką bo siostrę wywalili? Ludzie nie z takimi rzeczami spotykają się w pracy, zupełnie zdrowi również. A siostra ciut, ciut niepoważna jak zaraz po znalezieniu pracy wyrywa się z domu, na wynajem mieszkania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jasna cholera! No przecież tak to nie może być...co za czasy :o mogą se robić z człowiekiem co im się podoba :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ślepa, głucha... qrwa co jeszcze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pracę zmieniła. Pracuje od 3 lat. Mieszkanie trafiło się okazyjnie. Przeszła konkurs gdzie chętnych była masa na prawdę. Więc w życiu takiej sytuacji by się nie spodziewała. A mnie po prostu ponoszą emocje w tej chwili. Taki już ze mnie choleryk. Ona też poszlaby za mną w ogień i nie raz nie dwa pomogła mi bardzo. Wspieramy się więc naturalna rzeczą dla mnie jest walka o jej dobro... Nie ma grupy inwalidzkiej bo słuch jej się pogorszyl diametralnie w przeciągu ostatniego roku. Lekarze zalamuja ręce. Nikt nie wie dlaczego i co z tym robić. Teraz będzie przechodziła badania i komisję czy kwalifikuje się do wszczepienia implantu w czaszkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
twoja siostra ma jakąś rentę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
12:01 Co to miał być za komentarz co?! Ciesz się, że Ty jesteś zdrowa i módl się żebyś nigdy nie zachorowała...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie ma renty. Z czego jej mają wyliczyć rentę? Z umów zlecenie? Po 3 latach pracy. Z czego rok to był staż podczas studiów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Inwalidzką debilu, skoro ślepa i głucha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a może ona nie radziła sobie jednak w tej pracy, albo radziła gorzej niż oni sie spodziewali kiedy była przyjmowana

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja sie pytam po co ona zmieniala prac, skoro mimo defektów ktos ją jednak trzymał w tej poprzedniej? Mogla tam już siedziec zamiast szukac niewiadomo czego. Teraz pewnie nigdzie sie już nie zahaczy. Sorry, ale 40% na jedno ucho, to serio mało i praca z taka osobą może być utrudniona, plus jeszcze ostra wada wzroku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
przestancie obrażac dziewczynę, rentę mają ci co przepracowali minimum 10 lat!!!! albo rentę socjalną jeżeli się uczą i do czasu podjęcia 1-szej pracy. Czyli jesteś absolwentką np w czerwcu, coś ci się stanie to dostajesz rentę, ale jak pójdziesz choćby jeden dzień do pracy to już nie dostaniesz renty i musisz przepracować 10 lat to dopiero dostaniesz!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
powiem tak, można oczywiście wystapić do sądu o ustalenie, ze to nie było zlecenie, ale praca etatowa. Ale w kwestii tego, czy zwolnienie było słuszne , czy nie to nie ma jasności, nic nie napisałaś konkretnego. Może zrobili to niesłusznie, ale może jednak siostra nie radziła sobie w pracy dobrze, a pracodawca nie ma obowiązku jej trzymać jeśli sie nie nadaje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ty wyżej chyba chora jesteś? Kto ci to powiedział? buahahahaaa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
12:16 Debilizm to choroba na, która chyba Ty cierpisz. Idź sobie po rentę inwalidzka z krótkim stażem pracy i żyj z tego :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zmieniła pracę bo do poprzedniej dojezdzala 30 km w jedną stronę i na czysto zostawalo jej 800 zl z wypłaty więc szukała bliżej domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No to sobie polepszyła hahhahaah ludzie dojeżdżaja i 60 km dziennie i żyją. Powinna się cieszyc, że ktos ja w ogóle chciał

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale takie jest zycie, nawet zdrowym sie trafiaja takie sytuacje, zmieniasz pracę i nie wypala, trzeba szukać innej. Owszem szkoda siostry, bo ona ma trudniej niż zdrowy, aletez mysle ze poza zakładami pracy chronionej i spóldzielniami inwalidów, których prawie nie ma juz w Polsce, to trochę trudno osobie z takimi schorzeniami podołać normalnej pracy.Musicie tez brać poprawkę na jej obiektywne ograniczenia, choćby to ze wy sie z nia dogadujecie bo znacie ja od dziecka, a ktoś obcy moze mieć problem w kontakcie z nią

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
12:36 Polecam Ci wizytę u lekarza psychiatry bo żółć Cię zalewa. Ciekawe czy Ty byś za takie pieniądze pracowała?Mój mąż dojeżdża 70 km ale zarabia 5 tys. jest różnica ? Jest

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To jest Polska wlasnie. Ciesze sie ze juz nie mieszkam w tym chorym kraju gdzie pracownika traktuje sie jak pomiotło. Skoro wiedzieli o jej schorzeniu to cos mi tu bardzo nie gra. Tu gdzie mieszkam to by nie przeszlo, ale w Polsce wszystko możliwe..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dajcie spokój. 30 km dojazdu w jedna stronę to dużo. Sama dojeżdżam niewiele mniej i szkoda mi tego marnowanego codziennie czasu i paliwa. Zgadzam sie z osoba powyżej, że może jednak siostra nie nadawała sie do tej pracy. Mam w pracy osobę, która chyba podobnie słabo słyszy i momentami jest to dramat. Ona nawet czasami nie słyszy, że ktoś coś do niej mówi, już nie wspominając o zrozumieniu. Mieliśmy już z tego powodu problemy np. nie poszedł przelew na podatek, bo ona nie usłyszała, że ma go podpisać. Przykre, że siostrę spotkała taka sytuacja, ale niekoniecznie musi to być złośliwość i zła wola pracodawcy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a co robiła twoja siostra w pracy? jakie to stanowisko?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Żeby przyznali rentę inwalidzką, nie trzeba mieć lat pracy. Znam chłopaka z dużą wadą wzroku i ma na rękę 643 zł, a z tego odliczane są składki, tylko co z tego jak on chcę pracować, bo można, tylko nie ma gdzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hahahaha nie powinnam sie smiac jesli to nie prowo slepa, glucha, z czym do ludzi No jak nie slyszy to na c***j sie pcha to jakiejs pracy To tak jakbym ja w moim wieku i z moim ryjem startowala na miss

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale co to za życie za 600 zł ludzie :o przecież to jakaś katastrofa. Bida z nędza do jasnej ciasnej o_O Była odpowiedzialna za ustalanie grafików zajęć. W szkole językowej. Za wysyłanie meili z informacjami do kursantów i tym podobne kwestie. Więc w tym słuch nie przeszkadzał. Jedynie w kontaktach ze współpracownikami. Tzn. nie tyle przeszkadzał co był utrudniony ten kontakt zwłaszcza, ze młoda raz słyszy lepiej raz gorzej. Ale wiedziały o tym, ze do niej trzeba będzie mówić głośniej, czasami się powtórzyć w momencie w którym ja zatrudnialy! Gdyby to była umowa o pracę to przecież proces ma wygrany z marszu... :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×