Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Bruno Shatyn

Kaczka na taczkę.... archiwum 38

Polecane posty

Gość gość
Bruno Shatyn dziś Już niedługo pewnie normalnym będzie wzywanie policji w takich sprawach...smiech.gif W każdym razie Jarosław K. ze świta usilnie do tego dąży. > a ja myslę, że Płaszczak zrobi dochodzenie czy policjanci mieli prawo o zgrozo pouczać proboszcza :-D :-D :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A to ktos spalil Galileusza???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
proboszcz robił uniki, bo 2 owieczki chcialy mu spierniczyc, a liczy sie przeciez ilość :-D:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ciekawe jak to jest na swiecie? czy w takiej sytuacji jak wyżej proboszcz wzywa policje ?! czyzby to była tesknota kk za inkwizycją? :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mafia tez nikogo nie pusci wolno

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wg bajek biblijnych na początku Kain zabił swojego brata Abla. Na Ziemi żyli Adam, Ewa i ich synowie Kain i Abel. Trzeci człowiek na świecie , syn Adama i Ewy - Kain wygnany przez bozie za zamordowanie Abla, założył rodzinę w innym kraju . Z kim założył rodzinę, z kozą ? Co za prymitywy pisały te bajki , bez ładu i składu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja myslę, że Płaszczak zrobi dochodzenie czy policjanci mieli prawo o zgrozo pouczać proboszcza x x To może nastąpić... Niestety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
otiulona przestań wreszcie zakładac tematy o kale

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
– Jeśli się okaże, że doniesienia w sprawie poseł Izabeli Kloc są prawdziwe - będzie zmiana – zapowiedziała w RMF FM Elżbieta Witek. Szefowa gabinetu politycznego premier Beaty Szydło odniosła się w ten sposób do naszej publikacji o posłance PiS i członkach jej rodziny, zatrudnianych w urzędach podległych Ministerstwu Rolnictwa. x – Trzeba to sprawdzić. Nie umiem odpowiedzieć za panią Kloc, czy to prawda i dlaczego tak jest. Najlepiej byłoby zapytać Izabelę Kloc. Jeżeli się okaże, że tak jest, to na pewno będzie zmiana. Po to próbujemy nowy sposób zarządzania spółkami, żeby takie sytuacje się nie zdarzały – mówiła Elżbieta Witek w Porannej rozmowie radia RMF. x O sukcesach zawodowych małżonka Izabeli Kloc chcemy porozmawiać z samą zainteresowaną. Gdy posłanka PiS dowiaduje się, o co chcemy ją zapytać, urywa kontakt. (RMF FM/ ełem) x Całość: http://tnij.org/2o4a01l

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Komentarz do powyższego... x ~erer : Dobra zmiana... Buhahahahahaaaa Biało czerwona drużyna... Buhahahhaaahaaa Prawo... Buhahhaaahhhaa i sprawiedliwość.. buhahhahhahaaa A tyle naobiecywali że bedzie po bożemu i po katolicku uczciwie i porządnie. No i jest. W niedziele do spowiedzi i można kłamać dalej. Myslałem że PSL to już mafia której nikt w nepotyzmie nie dorówna. A tu proszę.. katolicko-narodowe oszołomy działają na tym polu sprawniej niż pociotki prezesów od Gumiaków

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"To jest polska szkoła, flaga Unii Europejskiej nie jest tu potrzebna", "Zadaniem nauczyciela jest budowanie autorytetu księdza" - usłyszeli nauczyciele od nowej dyrektorki szkoły w Gietrzwałdzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przypominam fakty. Trzeba to robić bez końca; bo – parafrazując klasyka – „brednie Macierewicza powtórzone 10 razy staną się prawdą”. -kapitan Protasiuk nie miał ważnych uprawnień lotniczych, bo nie przechodził kontroli w wyznaczonym czasie. Z całej załogi TU-154M 10 kwietnia 2010 r. tylko technik pokładowy miał prawidłowo nadane i ważne uprawnienia do wykonywania lotu. Reszta nie miała prawa polecieć do Smoleńska. Nawigator miał wylatane na TU154M zaledwie 26 godz. -minimum dla TU-154M na lotnisku w Smoleńsku wynosiło 1000 m widoczność pozioma i 100 m widoczność pionowa. Minimum dla kapitana Protusiuka wynosiło 1800 m widoczność pozioma i 120 m widoczność pionowa. Na lotnisku było odpowiednio 400 m i 100 m (według oceny załogi Jaka-40 było zaledwie 200 m w poziomie i 50 m w pionie). O 10 godz. 37 min 01 sek. (czas lokalny) załoga Jak-40 informuje: „Arek, teraz widać 200”. Załoga TU-154M nie miała prawa lądować w tych warunkach. -załoga odczytywała wysokość z radiowysokościomierza, zamiast wysokościomierza barycznego (pierwszy pokazuje faktyczną odległość od ziemi; drugi - wysokość nad pasem lotniska); -samolot podchodził do lądowania za szybko: ok. 300 km/godz. zamiast 265 km/godz. -samolot zniżał za szybko: ponad 8 m/s zamiast 4 m/s; -załoga nie reagowała na ostrzeżenia "Terrain ahead; PULL UP!"; -załoga lądowała na autopilocie, czego nie powinna była robić na słabo wyposażonym lotnisku (brak systemu ILS); -załoga podjęła próbę lądowania bez pozwolenia kontrolera, który dał zezwolenie zejścia jedynie do 100 m. O 10 godz. 35 min. 22 sek. kontroler mówi „Ot 100 metrow byt’ gotowym k uchodu na wtoroj krug”. I dalej o 10 godz. 39 min. 40 sek. pada: „Posadka dopołnitielno”. -trochę na marginesie: załoga Jaka-40 wylądowała na tym samym lotnisku bez pozwolenia kontrolerów, co jest złamaniem podstawowych procedur. Mało tego: załoga zignorowała polecenie kontrolera „Uchodi na wtoroj krug”. Po wylądowaniu Jaka-40 kontroler mówi "mołodcy" (kontrolerzy są zdziwieni, że udało im się wylądować). Pierwszy pilot Jaka-40 por. Artur Wosztyl zachęca kapitana Protasiuka do lądowania ("Ogólnie to tu pi... jest, ale wiesz możecie spróbować, nam się udało”). Postępowanie załogi Jaka świadczy o poziomie szkolenia w 36 pułku; -rozmowy z wieżą prowadził kapitan, bo jedynie on znał rosyjski (do tego nie znał wielu wyrażeń używanych w lotnictwie). W normalnych warunkach powinien to robić nawigator; -za plecami załogi stał ich bezpośredni przełożony, który nie tylko nie przerwał tego szaleństwa, ale wręcz zachęcał ich do lądowania ("śmiało, zmieścisz się"). A propos: dlaczego ten pan nie siedział na swoim miejscu z zapiętym pasem? Zasady bezpieczeństwa go nie obowiązywały? -w momencie uderzenia skrzydłem w brzozę samolot znajdował się ok. 8 m nad ziemią i 1 km od progu pasa. Do tego samolot znajdował się poniżej progu pasa (przed pasem było obniżenie terenu). Samolot nie miał prawa być w tym miejscu, dlatego dyskusje n.t. brzozy nie mają najmniejszego sensu. Samolot i tak by się rozbił niezależnie od tego czy skrzydło przecięło brzozę czy nie. -załoga czuła presję ze strony gen. Błasika; wystarczyła jego obecność w kokpicie; -załoga wyraźnie czekała na decyzję Błasika, Kazany, lub Kaczyńskiego o lądowaniu na lotnisku zapasowym („Nie ma jeszcze decyzji prezydenta”), żeby zdjąć z siebie odpowiedzialność i uniknąć losu kapitana Pietruczuka (vide: lot do Tbilisi i interpelacja posła Karskiego); Jak dla mnie bezpośrednią winę ponosi niestety załoga, natomist pośrednią gen. Błasik, który zachęcał do lądowania. Gen. Błasik odpowiada też za bałagan w 36 pułku, za ogromne braki w wyszkoleniu pilotów. Ten pan powinien był wylecieć po katastrofie w Mirosławcu, ale nie pozwolił na to prezydent L.K.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×