Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Ulubionym zajęciem Boga jest patrzenie, jak dobrzy ludzie zdychają na raka.

Polecane posty

Gość gość

Nic innego go tak nie rajcuje. Po to nas stworzył.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
on tylko gloryfikuje leniwych oszustów pijaków i róznych złych ludzi :( a mojej kuzynki synek 4 letni zachorował na zapalenie mózgu co mu zrobił taki mały chłopiec ;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
23:35 Nic nie zrobił, najważniejsze, że wszemogący mógł sobie poużywać na cierpieniu i skręcaniu się z bólu rodziców tego dziecka. A bad boye, którzy palą papierosy, biorą narkotyki, chleją i ****ają wszystko co się rusza i dorobili się na napadach, przemycie, handlu tytoniem etc. dożywają osiemdziesiątki i umierają we śnie, nie czując tego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bóg lubi jak inni cierpią. Patrz-cierpienie Jezusa. Ono uszlachetnia. Im człowiek więcej cierpi, tym szybciej trafi do nieba. Moim zdaniem ludzie wymyślili Boga, czy bogów generalnie, aby sobie to cierpienie wytłumaczyć. Czyli jeśli ktoś cierpi za życia, to przynajmniej po śmierci będzie szczęśliwy. W ten sposób łatwiej znieść cierpienie i stratę kogoś bliskiego, jeśli ktoś wierzy, że istnieje drugie życie i tam spotkamy się z bliskimi. Taki obronny mechanizm psychologiczny organizmu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
23:40 Pobożne życzenie. Po śmierci Bóg dalej będzie się pastwił nad słabszymi, a faworyzował bad boyów, kryminalistów, psychopatów i zwyroli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie zawsze uszlachetnia, jak człowiek ma poczucie niesprawiedliwości to staje się gorszy niż był.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na pewno tych rodziców, którym malutkie dziecko umarło cierpienie bardzo uszlachetniło. Teraz na bank kochają życie, boga i wszystko dookoła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co wy macie na punkcie tych bad boyów? Znajdźcie se jakiś inteligentny synonim :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dla jednych wszystkiemu winny jest Tusk, dla innych Kaczyński zPisem a dlatego tam wyżej bad boye.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie zdychają tylko wracają do Królestwa Niebieskiego i są szczęśliwi. Ci którzy przezyją są mądrzejsi i lepsi :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Uprzejmie informuję, że jestem zdrowa jak rybka i nic mi nie dolega.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Najpierw muszą przejść przez czyściec żeby dostać się do nieba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ludzie, kiedy wy wreszcie zrozumiecie, że żadnego Boga nie ma?! Jesteśmy jednym wielkim eksperymentem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
09:10 Nawet jeśli jesteśmy eksperymentem to coś co na nas eksperymentuje jest eksperymentem czegoś innego, skąd się wzięło i to coś(ja to nazywam tu roboczo Bogiem) jest złe i ch*jowe. Chodzi mi o to coś od czego wszystko się zaczęło. Najwyższy poziom w łańcuchu eksperymentujących. Na samej górze jest inteligencja, która to wszystko stworzyła, poniżej kosmici, którzy eksperymentują na nas, albo na innych kosmitach, którzy na nas eksperymentują (ja w to nie wierzę, ale piszę tak dla wyjaśnienia). I to coś co jest na samej górze tej piramidki jest najgorsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wierz sobie, jednak do końca eksperymentu już jest bliżej niż dalej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zabawny wątek. Ciekawe, dlaczego ludzie lubią myśleć o Bogu jak o człowieku. Tak, siedzi i patrzy jak cierpimy. Z koktajlem w dłoni :) Albo siedzi na tronie i ciska pioruny a my jesteśmy nędznymi mrówkami pod jego stopą. Tyle tysięcy lat a ludzie dalej w obrazy wierzą. Spójrzcie na siebie, to zobaczycie, Bóg autorko owszem patrzy na tego raka, Twoimi oczami. Dlatego to jest nieszczęście. Jakbyś to Ty patrzyła Jego oczami to byś widziała, a raczej postrzegała logiczny skutek. W boskiej rzeczywistości nie ma szczęścia ani nieszczęścia, są tylko ruch, skutek ruchu, i uspokojenie, na przemian. A całe nieszczęście nie tkwi w tym, że ktoś zachorował na raka, tylko w tym, że nie wie, dlaczego i nie wie, co z tym zrobić, ani co będzie dalej. Całe cierpienie sprowadza się do niewiedzy. Każdy ból jest informacją.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×