Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

dzis mąż opowiedział jak wygląda dzień z życia matki bliźniaków

Polecane posty

Gość gość

otóż, robi u niej remont i babka sobie siedzi, pije z mężem kawę , dzieci się bawią, wychodzi do kuchni, dzieci nie placza a się bawią, mąz wraca do pracy dzieci się bawią, przechodzi obok ona lezy i ogląda telewizje dzieciaki się bawią:) zazdroszczę kurcze ja mam córke o miesiąc starsza , ma 11 miesięcy i jest marudna, nie mogę do łazienki wyjść, caly dzień się z nia bawie bo inaczej placze. a jak zostawię córka z kims obcym to placze strasznie za mną, obiad gotuje gdy córka spi bo inaczej to nierealne a tamta obiadu nie gotuje bo jej się nie chce, a mąż mówi, że moglaby bo jak tak patrzy to stwierdził, że ma czas ugotować, jej mąz zamawia catering bo pracuje na miejscu, kurcze, ona z dwojka radzi sobie lepiej niż ja z jednym :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Patrze dzis slowo dnia to catering:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
u sąsiada trawa zawsze bardziej zielona

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mąż jest u niej już drugi tydzień, od 7 rano do 17 i widzi jak żyją, dziś mi palnął taki tekst, bo tak się napatrzyl na te grzeczne dzieci: nauczyłaś ją tak marudzić, musisz ją teraz tego oduczyć, i porównuje mnie do tamtej, zona zawsze najgorsza.. z drugiej strony myslę sobie, że gdyby moja córka miała rówieśnika to tez by dziecka nie było....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
przecież dzieci w tym wieku się razem nie bawią - to po pierwsze. Po drugie powiedz mężowi, że w tym czasie tamte dziec mają oboje rodziców a ty jesteś sama.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
było by, było. Mam bliźniaki i zaczęły się tak naprawdę z sobą bawić jak miały 5 lat. Wcześniej co prawda razem ale ze mną lub mężem obowiązkowo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja kiedyś spotkałam po długim czasie niewidzenia kolezanke co miała blizniaki- roczne. wory pod oczami jak u babci, blada, przytyła, i mówiła, ze przez ten rok ani raz nie spała na dobe dłużej niż 3 godziny... a mieszkali z jej matką

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak sie składa, ze jestem mama 18-miesiecznych blizniaczek. Dziewczynki po etapie gryzienia, szarpania i turlania sie po sobie nawzajem zaczynaja fajnie sie razem bawic (nawet w chowanego - akuku, albo wspólne 'gotowanie' i karmienie lalek itp) - wymieniaja sie ogladanymi ksiazeczkami, zabawiaja sie nawzajem w wózku na spacerach itp. Mysle, ze tutaj nawet nie chodzi o te domniemane wspolne zabawy, ale o to, ze bliznieta chcac nie chcac od urodzenia sa nauczone cierpliwosci i czekania na swoja kolej :) Sa bardziej samodzielne (widze na placach zabaw, ze bliznieta generalnie sie wyrozniaja niezaleznoscia, sprytem i odwaga) - moje dzieci jadły same z butelek majac ok 7-8 miesiecy, a łyzeczka okolo roku, bo zwyczajnie nie miałam juz sił i czasu sama non stop je karmic (oczywiscie z zachowaniem wszelkiego bezpieczenstwa i pod moja lub meza czujna kontrola). Posiadanie blizniat to cholernie ciezka sprawa, ale raczej tylko na poczatku ;) Dzieki temu, ze mam bliznieta, moj maz jest od ich narodzin wdrozony do opieki, potrafi WSZYSTKO przy nich sam zrobic (ma nawet lepsza podzielnosc uwagi niz ja), a ja moge spokojnie wyjsc na cały dzien do SPA albo na jakies szkolenie dokształcajace. Mam tez duzo pomocy ze strony bliskich, bo generalnie wszyscy 'wspolczuja' posiadania blizniat ;) A prawda jest taka, ze jesli tylko urodza sie zdrowe, to wg mnie i moich znajomych mam blizniat to najlepsze, co moze sie w zyciu przytrafic i prawdziwy dar :) 2 dzieci za jednym zamachem; za jednym zamachem zupki i kupki, to samo przedszkole, te same problemy i etapy rozwoju, wywiadówki itp. Wiecej dzieci miec nie bedziemy (zabezpieczylismy sie permanentnie), ja zawsze chcialam miec tylko jedna ciaze i jeden porod, a maz dwoje dzieci, wiec jest cudowny kompromis :) Wiec wierze, ze (dodatkowo przy stabilizacji finansowej) znajoma Twojego meza moze byc po prostu szczesliwa i spełniona :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moja córa może i się nie pobawi z rówieśnikiem ale uwielbia dzieci, już nie raz miałam okazje widzieć jak spedzila caly dzień z innym dzieckiem i nawet spac nie szla tylko piszczala z zachwytu, no tak jak maz wraca to corka spi, siedze sama, ale teraz tak się napatrzyla, że uważa , ze to moja wina, ze corka jest taka tylko mama i mama, ze tamta to poogląda tv a ja nie mam czasu się po tylku podrapać, ze jak ja to robie ze nie ogarniam jednego dziecka, no ale co on może wiedzieć jak to jest tatuś weekendowy i w dodatku 2 godzinny w niedziele.. chyba mu przestane opowiadac o tym co corka robi, co umie, bo widze, ze jestem teraz źle oceniana i porównywana.. w końcu ktoregos razu zauważy , ze corka już chodzi a zdziwi się jak powiem,ze chodzi od miesiaca już.. wymyślam teraz ale sama nie wiem jak tamta babka to robi, ze ma spokoj, może moja corka ma taki charakterk, przecież zabawek rozrzucać ja nie ucze, ani rzucania się z nerwow, a tak robi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×