Płacenie na randkach

Ja też dziękuję wszystkim duchom że i ja i moja żona jesteśmy rocznik 7x i poznaliśmy się jak oboje byliśmy biedni jak myszy kościelne. Jakbym miał szukać żony w tych latach to chyba bym sobie palnął w łeb. Co się z wami porobiło?

Kafeterię powinien poczytać każdy facet który zastanawia się nad ślubem. Przestał by się zastanawiać

I kazda kobieta ktora sie łudzi, ze znajdzie ksiecia z polskiej bajki. Już lepiej być lesbijką :)

Cały topic piertolenia czego to wszystkiego kobieta powinna oczekiwać i co jeleń powinien zapewnić za zaszczyt przebywania e towarzystwie 7 cudu świata. A czego może oczekiwać po takim zainwestowaniu czasu i pieniędzy facet? Bo kolacji ze śniadaniem nie, lodzika też nie, rewanżu tym bardziej nie, nawet wdzięczności qrwa nie bo kobieta przecież łaskę robi... Zdychajcie sobie wobec tego z wyleniałym kocurem z tęsknoty za ksieciem z harlequina. Jak stuknie 35 to same będziecie latać z gołym tyłkiem i wywieszonym jęzorem za byle menelem smiech.gif XX A ja jestem ciekawa kto koniec końców będzie zdychać z wyleniałym kocurem. Prędzej ty. I właśnie o to chodzi, że te kobiety, które się szanują i olewają sknerusów, zwykle dobrze na tym wychodzą. A menelami to zostają najczęściej takie indywidua, które nie potrafią wyrwać laski, bo im szkoda 5 zeta na kawę i chowają się po kiblach, żeby nie płacić rachunku, potem pozostaje tylko samotne starokawalerstwo, piwko pod sklepem z ziomkami podobnego sortu i narzekanie jakie te baby chciwe. Piszcie co chcecie żałosne faceciki, ale prawda jest taka, ze żadna normalna laska nie tknie takiego melepety, który nie umie się zachować na randce, wam pozostają tylko desperatki, ale ich też jest ograniczona ilość, więc nie dla każdego wypierdka bez klasy starczy. Pogódźcie się z tym wreszcie. Jesteście żałośni.

Związkowa galerianka dała głos, ślicznie. A co do skąpstwa - niedawno mieliśmy zlot absolwentów. Było mieszane towarzystwo, fajnie się gadało bo 20 lat się nie widzieliśmy a jak przyszło do płacenia to trzy koleżanki też się zmyły "do toalery" i już nie wróciły. Pewnie myślały że na randce są :D

Związkowa galerianka dała głos, ślicznie. A co do skąpstwa - niedawno mieliśmy zlot absolwentów. Było mieszane towarzystwo, fajnie się gadało bo 20 lat się nie widzieliśmy a jak przyszło do płacenia to trzy koleżanki też się zmyły "do toalery" i już nie wróciły. Pewnie myślały że na randce są :D

Ale Panowie, o co tyle kłótni...trzeba po prostu nie umawiać się z biedaczkami, których nie stać nawet na kawę w restauracji. Kobieta z klasą NIGDY nie pozwoli facetowi zapłacić za siebie. Kobieta z klasą jest niezależna finansowo od faceta.

Ja jestem niezalezna finansowo i moge nawet zaplacic za faceta, ale tylko jeden raz. Nastepnego razu nie bedzie,bo ze sknerami nie spotykam sie.Szkoda czasu na palantow :(

Ale Panowie, o co tyle kłótni...trzeba po prostu nie umawiać się z biedaczkami, których nie stać nawet na kawę w restauracji. Kobieta z klasą NIGDY nie pozwoli facetowi zapłacić za siebie. Kobieta z klasą jest niezależna finansowo od faceta. XX Co Ty wiesz o kobietach z klasą... Rozumiem, że wiedzę czerpiesz z polskich seriali, biedaku o wąskich horyzontach myślowych. Uważaj, żeby Cię która nie oskubała z tych pięciu złotych :P

Przypomina mi się taka para, z którą kiedyś mieszkałam za granicą. Rachunki dzielili dokładnie co do grosza. Zakreślali sobie ołóweczkiem: brokuły na pół, ziemniaki na pół, ale czekolada twoja, a chipsy moje. Pytali się mnie czasem, co oznaczają te słówka na paragonach, bo nie wiedzieli kto ma za to zapłacić i roztrząsali to po każdych zakupach ze 3 godziny. Kiedyś słyszałam jak ona się go pyta ile ma jeszcze przydziałowych lodów ze wspólnego opakowania, bo nie pamięta ile zjadła. Spokojnie, on pamiętał. Mówi: jednego zjadłaś w piątek, a drugiego we wtorek rano. Jakbym miała mieć takiego faceta, to już prędzej skoczyłabym z mostu. Oto "mężczyzna z klasą". Rzygać mi się chce, jak o nim myślę. I dlatego na pierwszej randce mile widziane, żeby mężczyzna pokazał gest, bo jeśli nie, to może objawić się potem jako patologiczny skąpiec i domowy księgowy. PS. Ziemniaki na pół, ale on żarł ich oczywiście więcej niż ona.

A kobieta co ma pokazać na pierwszej randce żeby warto było się z nią spotykać? Myślicie i tym w ogóle? Czy ciągle jesteście przekonane że wystarczy że przyjedziecie?

Samo towarzystwo damy winno wystarczyć temu szczęściarzowi, z którym raczyła sie spotkać. Juz sama jej obecność, rozmowa, możliwość spędzenia choć tej godzinki z tak urocza istota jest cenniejsze niz parę złotych za kawę.

gość dziś A kobieta co ma pokazać na pierwszej randce żeby warto było się z nią spotykać? Myślicie i tym w ogóle? Czy ciągle jesteście przekonane że wystarczy że przyjedziecie x pewnie cycki i cipke bys chcial zobaczyc,jak ci sie spodoba to moze jej kawe zaplacisz `?

Co Ty wiesz o kobietach z klasą... Rozumiem, że wiedzę czerpiesz z polskich seriali, biedaku o wąskich horyzontach myślowych. Uważaj, żeby Cię która nie oskubała z tych pięciu złotych jezyk.gif XX Kobiety z klasą nie wywalają jęzora na wierzch, to po pierwsze. Nie oglądam polskich seriali, to po drugie. Skoro ustaliliśmy już, że jesteś miłośniczką polskich seriali i nie masz klasy, możemy przejść do kwestii zasadniczej, czyli owych 5 złotych. Otóż wyobraź sobie, że nie chodzi tu ani o 5 zł, ani o 15, ani nawet o 50 (wiesz w ogóle jak wygląda banknot 50 złotowy, biedaczyno?). Chodzi o to, że kobieta z klasą NIE CHCE czuć się jak biedaczka (czyli jak ty) i przyjmować żadnych świadczeń pieniężnych, choćby w postaci sfinansowania zakupu filiżanki kawy, bo STAĆ ją na to, żeby sama zapłaciła. Poprosiłem, żebyś to sobie wyobraziła, choć świadom jestem mizernych skutków twoich starań, bo widzę, że poczucie godności i klasy jest ci zupełnie obce, jak, nie przymierzając, podróż na Marsa.

Ja mam poczucie godnosci i z dupkami ,sknerami sie nie umawiam. Place za siebie nawet jak mnie facet zaprosil ale wiecej nie bedzie zadnego spotkania.

Och ach...a ile kaw trzeba ci opłacić, żebyś umówiła się drugi raz? Możemy przeliczyć to od razu na złotówki? 1 kawa? 2? Czyli jesteś warta ze 30 zł...cholera, luksusowa dziewczyna z ciebie. Nie dla skner,

wczoraj xx sam jestes glupi

przed XX wiekiem kobiety byly calkiem inaczej traktowane, teraz to same cwele , mendy, oszusci cwaniaki chlopaki a nie mezczyzni z klasa..

gość dziś Kobiety nie chca klasy tylko kasy

gość dziś Och ach...a ile kaw trzeba ci opłacić, żebyś umówiła się drugi raz? Możemy przeliczyć to od razu na złotówki? 1 kawa? 2? Czyli jesteś warta ze 30 zł...cholera, luksusowa dziewczyna z ciebie. Nie dla skner, x jestes ograniczony umyslowo popaprancu i lepiej sie nie odzywaj, jestes golas i nie stac cie na kobiete.

Chodzi o to, że kobieta z klasą NIE CHCE czuć się jak biedaczka (czyli jak ty) i przyjmować żadnych świadczeń pieniężnych, choćby w postaci sfinansowania zakupu filiżanki kawy, bo STAĆ ją na to, żeby sama zapłaciła. XXX Ależ dziubuś, mnie stać :) I zawsze wyciagam portfel i płacę za siebie, bo mężczyźni się do tego nie palą. I wiesz co? I nie skreślam go, tylko spotykam się drugi, trzeci i dziesiąty raz, jeśli ma jakieś zalety. I w 10 przypadkach na 10 okazuje się, że ci niepłacący faceci to dusigrosze i popaprańcy emocjonalni, chcący się u mnie nażreć za darmo, bo tak "ekonomiczniej" i oczekujący darmowej psychoanalizy. Jak to jest, że c***anowie, którzy nie zwracają uwagi na finanse i nie płaczą na kafe że im szkoda 5 złotych, są w związkach i mają wspaniałe kobiety? Może dlatego, że wiedzą, jak trzeba podejść do kobiety, wykazywać poczucie humoru, luz (też w kwestii płacenia), obycie, szarmanckość, nie zarzucać jej swoimi problemami, CZYTAĆ coś, a nie tylko przegląd sportowy, umieć porozmawiać na różne tematy... Oto mężczyzna z klasą :) A nie taki, którzy płacze na kafe, że on nie da i już! o! Ja bym na takiego nawet nie splunęła.

I nie skreślam go, tylko spotykam się drugi, trzeci i dziesiąty raz, jeśli ma jakieś zalety. I w 10 przypadkach na 10 okazuje się, że ci niepłacący faceci to dusigrosze i popaprańcy emocjonalni, chcący się u mnie nażreć za darmo, bo tak "ekonomiczniej" i oczekujący darmowej psychoanalizy. Xxx Musisz mieć bogate doświadczenia (bogate ilościowo) ze spotkań z facetami, i to z zupełnie obcymi facetami, niech zgadnę: jesteś królową onetowej Sympatii? Obskakujesz z 50 randek w roku? Można i tak. Tak czy inaczej skoro tylu skąpców poznałaś, i mogłaś porównać ich do tych szczodrych, to dlaczego z tymi szczodrymi wciąż ci nie wychodzi? Dlaczego w ogóle wciąż ci nie wychodzi z facetami? Zastanów się nad tym, poddaj się autopsychoanalizie, bo problem jest raczej w tobie. Normalna kobieta nie ma takich problemów jak ty ze znalezieniem partnera.

jestes golas i nie stac cie na kobiete. Xxxx Kobiety którym płaci się za spotkania określa się mianem prostytutek. Niby prostytutka też kobieta, ale rzeczywiście, takie atrakcje mnie nie interesują. To za ile kaw umawiasz się ponownie?

gość dziś Mam problem ze znalezieniem partnera, bo mam za wysokie wymagania :) Świetnie mi się żyje samej, choć czasem brak mi bliskości i rozmowy z kimś inteligentnym. Bo jeśli mam być z kimś, kto nic sobą nie prezentuje, nie interesuje go, co się dzieje na świecie i nie ma własnej opinii na żaden temat, to ja dziękuję. I tyle. I nie, nie jestem na Sympatii. Byłam, ale spotykałam samych dziwaków i frustratów, więc zrezygnowałam. Czy teraz będziesz spał spokojnie, skoro już wiesz? Bez odbioru.

Zauważyliście, że problemy z płaceniem za kawę zaproszonej dziewczyny mają tylko pseudo faceci? To może czas zaprosić tych pseudo facetów na obiad i kawę z ciastkiem do własnego domu? Tyle że trzeba ich uprzedzić , żeby sobie ten obiad , kawę i ciastko sami przynieśli, bo co będziemy wydawać na pseudo facetów. Skoro to wszystko rozbija się wyłącznie o pieniądze, to wyobraźcie sobie życie z takim pseudo facetem. Brrr. Odechciewa się samą myśl, jak taki cwaniak uzna, że to co on zarabia to jego, a to co ty zarabiasz , to masz za to opłacić rachunki, kupić jedzenie i lodówka ma być zawsze pełna , a na stole obiad z dwóch dań. I to jest wystarczający powód , żeby nie umawiać się z takimi pseudo facetami na kolejną randkę, po pierwszej już wiesz z kim masz do czynienia. .

Najbardziej mi się podobają wypowiedzi na temat kim jest kafeterianka. Brzydka samotna bez pieniędzy pracy dobrego wykształcenia faceta i perspektyw. A.pisza to inni kafe userzy i kafe userki. Piękni młodzi i bogaci :-D

Kobiety którym płaci się za spotkania określa się mianem prostytutek. Niby prostytutka też kobieta, ale rzeczywiście, takie atrakcje mnie nie interesują. To za ile kaw umawiasz się ponownie? no widzisz chłopcze ...niby to wiesz, ale jakimś dziwnym trafem oczekujesz, ze pójdziesz na randkę, którą opłaci c***anna i jeszcze zrobisz na niej tak zaj..iste wrażenie sobą, że zechce sie umawiać jeszcze wielokrotnie, i z samego zachwytu, ze zyjesz i szczasz na stojąco da ci d..., obciągnie, a potem jeszcze zrobi obiad. Nie mówię , ze nie ma takich facetów na świecie, że obciągnęłoby sie im bez kawy, ale to raczej dotyczy bardzo znanych aktorów, muzyków, itp wiec to nie są kręgi do których nalezysz

W związkach lesbijskich jedna strona jest aktywna a druga pasywna. Jedna symbolizuję mężczyznę a druga kobietę. Płaci ta, która występuje w roli mężczyzny. Pasuje takie rozwiązania ? :D

Żeby było jasne płacimy z moim facetem obydwoje. W zależności kto akurat ma kasę bo to w życiu różnie bywa. On mnie zaprosi na obiad a ja nie mam problemu z płaceniem za bilety do kina. i to jest normalne, ja mam tak samo w związku. ale autorce tematu chodziło chyba o fakt pierwszych spotkań. I ja np. zawsze przy pierwszych spotkaniach proponuję ze zapłacę za siebie, ale prawda jest tez , ze żaden z facetów, którzy byli mna naprawdę zainteresowani nie pozwolił żebym zapłaciła. Potem jak juz sie człowiek spotyka dłużej to płacimy na zmianę, ja za coś , on za cos innego.

Czyli w związkach lesbijskich strona aktywna to babochłop?