Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Syn w przedszkolu zniszczył okulary koleżanki

Polecane posty

Gość gość
10:20 umiem ale znam to forum. Widzę jak kula śnieżna się tu każdorazowo rozwija i jak wzajemnie się komentujące nakręcają by upodlić autorów. Do tego zmierzała i ta rozmowa, być może za daleko idę ale złość mnie bierze, że bez faktów kobiety same ustalają sobie wersję i na takiej podstawie jadą po bogu ducha winnej autorce, która ma problem. Po chwili, bez danych od autorki okazało się, że: jej syn złośliwie napadł na inne dziecko i specjalnie zniszczył okulary, autorka powinna bezwzględnie wierzyć słowu matki innego dziecka, 3-latek nigdy nie popsuł niczego u komentujących a autorka nie umie dziecka wychować, autorka powinna natychmiast płacić ile tamci zażądają; autorka powinna płacić bo takie jest prawo. Same brednie nie wynikające z kontekstu wypowiedzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Zgodnie z art. 428 kc Gdy sprawca z powodu wieku albo stanu psychicznego lub cielesnego nie jest odpowiedzialny za szkodę, a brak jest osób zobowiązanych do nadzoru albo gdy nie można od nich uzyskać naprawienia szkody" - ja na to, że nie bierz się za czytanie przepisów jak się na tym nie znasz.... jak byk tam stoi, ze uprawnienie wynika z sytuacji gdy BRAK JEST OSÓB ZOBOWIĄZANYCH DO NADZORU. W sytuacji autorki za nadzór odpowiadały przedszkolanki. Nie ma mowy o braku nadzorującej osoby. A druga część - że jeśli przedszkola nie stać na zapłatę to można żądać od dziecka, gdy ma większy majątek to wybacz....xD

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do ostatniego gościa z poprzedniej strony: jedziesz po tych, które udzielają tu jakichkolwiek rad, a nie pojedziesz po autorce, która jeszcze sama nie wyjaśniła sprawy, która sama nie jest w stanie ustalić z własnym dzieckiem co się stało, a już zakłada, że nie zapłaci, zaznaczając, że nie zrobi tego NAWET jeśli okaże się, że to jego wina? Nielogiczne jest to w takim razie. Bo z jednej strony ktoś stwierdza, że już widzi jak płacimy za te okulary, ale ja patrzę na to też z drugiej strony: już widzę, jak ot tak sobie puszczacie w niepamięć kilka stówek za okulary, bo przecież nie będziecie wyciągać od nikogo konsekwencji. Mhm 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
10:27 Przeczytaj do końca ten artykuł, bo bredzisz głupoty i się kompromitujesz. Ani szkoła ani przedszkole wcale nie muszą pokrywać tych kosztów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Również osoby, które wykonują swoje obowiązki związane z nadzorem wynikającym z umowy lub ustawy, jak również osoby, które sprawują stała pieczę ponoszą odpowiedzialność za szkody wyrządzone przez dziecko. Osoba sprawując nadzór lub pieczę ma prawo bronić się tzn. wskazać, że czyniła zadość obowiązkowi nadzoru albo, że szkoda powstałaby również wówczas, gdyby starannie wykonywała nadzór. Szykuj kase autorko, bo cie to nie minie haha.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
10:24 te prawnik, to jak przedszkole się wykpi bo nie było wad w nadzorze, to kto zapłaci, rodzice dziecka? Nie mądrz się bo efekt mojego postu jest taki sam - jak nie zapłaci przedszkole, to matka tym bardziej nie musi. No chyba, że dziecko 3 letnie ma majątek... Robisz z igły widły prawniczku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To ciekawe w jaki sposób sprawowały ten nadzór skoro nawet nie wiedziały, że mój syn zniszczył te okulary! Gdybym to od nich się tego dowiedziała i byla pewna, że próbowały zapobiec temu zniszczeniu to sprawa byłaby jasna. A tak to nie wiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
10:28 a gdzie autorka pisze, że nie zapłaci? Pyta czy musi płacić. Przy czym tutejsze harpie dopowiadają sobie co im wygodne więc i matka już zastrzegła, że ni huhu nie zapłacixD czytaj ze zrozumieniem co autorka pisze, a później się wymądrzaj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gdyby głupota umiała fruwać, byłabyś gołębicą. To nie ja jestem prawnikiem, tylko cytuję prawnika z artykułu. Oczywiście, że jeśli przedszkole nie zapłaci, to autorka tym bardziej nie ma takiego obowiązku. Tylko wiesz, poza artykułami, kodeksami, przepisami, jest jeszcze coś takiego jak odpowiedzialność cywilna. Ale zapewne nie słyszałaś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Same problemy mam w życiu. Kłopoty z dzieckiem, na studiach, a teraz jeszcze będę musiała bulić za coś czemu nawet nie mogłam zapobiec!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Słowa autorki: Syn był wtedy pod opieką przedszkola i to one chyba powinny się zająć sprawą skoro nie potrafią dopilnować dzieci/Syn był wtedy pod opieką przedszkola i to oni powinni odpowiadać za ewentualne szkody. Gdyby był pod moją opieką i ja bym zaniedbała sprawę to rozumiem, że muszę zapłacić. / Raczej jasne jest jej stanowisko. Miga się aż miło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak nie wiesz to idz i sie dowiedz, proste chyba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale nikogo nie interesuja twoje problemy. I moglas zapobiec gdybys dziecko wychowywala, a nie ciagle tylko glaskala po glowie i utwierdzala w przekonaniu, ze wszystko mu wolno i nie poniesie kary.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tylko wiesz, poza artykułami, kodeksami, przepisami, jest jeszcze coś takiego jak odpowiedzialność cywilna. Ale zapewne nie słyszałaś. x Otóż to. Gdyby faktycznie się okazało, że to twój syn i że przedszkole nie zapłaci, po prostu zwyczajnie głupio byłoby mi przed tymi innymi rodzicami. Wiadomo, że dzieci to tylko dzieci, mały pewnie nie zrobił tego specjalnie (o ile on to zrobił oczywiście) ale tamci rodzice też okularów dla sportu dziecku nie kupili, a to nie są tanie rzeczy. Po prostu powiedziałabym, że mogę pokryć częśc kosztów, bo też pewnie nie śpisz na kasie, przeprosiłabym, zachowałabym się po prostu po ludzku, przyzwoicie. Oczywiście zakładając, że to wina twojego syna. To jest właśnie ta odwaga cywilna, żeby się przyznać. Ostatnim ohydztwem jest obarczanie odpowiedzialnością konkretnej przedszkolanki, to jest niemożliwe, żeby nie dochodziło do takich wypadków w licznych grupach dzieci. Po prostu się zdarza i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Podsumowując autorko, nie Ty odpowiadasz za szkodę powstałą w przedszkolu ale przedszkole. Jeśli przedszkole będzie mogło wykazać, że to nie z powodu złego nadzoru doszło do szkody, roszczenie można skierować do majątku dziecka. Tak więc sama sobie odpowiedz czy roszczenie jest zasadne. Abstrahując od prawa, powinnaś porozmawiać z przedszkolankami o zajściu, ustalić co się stało i czy dziecko zawiniło czy też był to nieszczęśliwy wypadek, badź wina posiadaczki okularów.Wtedy podejmiesz decyzję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
10:42 kolejne mądre.... To o czym tutaj się pisze, to cały czas jest odpowiedzialność cywilna, a nie karna! Tak więc z odpowiedzialności cywilnej wynika, że za szkodę odpowiada przedszkole, ewentualnie w specjalnych wypadkach odpowie dziecko swoim rowerkiem 4-kołowym xD

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
10:42 Skoro nikogo nie interesują moje problemu to po co odpisują mi w tym temacie? Chciałam tylko się poradzić, a dostałam zjeby za nic. Skąd w was tyle jadu? Nie wiesz ile pracuję z synem nad poprawą zachowania, ile chodzimy po psychologach, nikt nikogo po główce nie głaszcze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorka się "miga" jak słusznie wskazujecie, ale ma do tego prawo więc nie rozumiem. Już widzę jak płacicie wy, gdyby wasze dziecko wyrządziło porządną szkodę, a prawo nakazuje płacić komu innemu. Przedszkola mają ubezpieczenia na takie między innymi wypadki. Co innego zapłacić za rozbity kubek, nawet za okulary gdy koszty są małe, a co innego gdy mamy do czynienia z drogim sprzętem. Co więcej nie wiemy czy dziecko dopuściło się temu co mu się zarzuca i jak to wyglądało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jedno jest pewne: Jak sie czyta tego typu tematy, to już się nie dziwię skąd na ulicach, w sklepach, kolejkach, urzędach tylu buców, chamów, roszczeniowych, aroganckich lemurów wśród nas. I bynajmniej, nie Ciebie autorko mam na myśli ;) Pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale twoje problemy na studiach nie maja zadnego zwiazku z tematem. No chyba, ze chcialas pokazac jaka to ty biedna nie jestes i nieszczesliwa. Zapewne rodzicow dziewczynki tez nie interesuja twoje problemy osobiste.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czy Wy też macie awersję do ludzi, którzy każdy post czy wypowiedź kończą znaczkiem " xD " ? :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
10:56 nie ale do takich, co zwracają uwagę, że mają awersję do ludzi, którzy stosują emotikoną xD, już tak...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dzieci w przedszkolu są ubezpieczone? Autorko, płaciłeś składkę ubezpieczeniowa za syna?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale w sumie nie wiadomo czy zniszczenie tych okularów to wina syna autorki. Ja miałam taką sytuacje jak byłam dzieckiem, że opalałyśmy się z koleżankami na kocu, ja zdjęłam okulary i położyłam przy kocu, koleżanka je nadepła. No ale to moja wina, że je tam zostawiłam i mama kupiła mi nowe za swoje pieniądze. W sytuacji autorki nie wiadomo co się stało i czy to napewno wina jej syna, może dziewczynka nie pilnowała swoich okularów tak jak ja. Wina powinna być udowodniona a jeśli nie to autorka nie powinna za nic płacić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jesteś niehonorową szmatą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko jak bardzo zniszczone sa okulary? Jakiej firmy są oprawki i soczewki? Jestem optykiem i powiem ci czy sa do naprawienia i jaki koszt, czy do wyrzucenia i trzeba kupić nowe. Dowiedz się w jakich okolicznościach doszło do uszkodzenia, a wariatek piszących, że twoje dziecko zrobiło to specjalnie wcale nie słuchaj, bo to chore stworzenia i nalezy im wybaczyć. Pamiętaj, ze rodzice dziewczynki mogą być typem ludzi jak nasze kolezanki z kafe przepełnione nienawiścią i niekoniecznie muszą mowić całą prawdę, więc trzeba to wyjaśnić. Swoją drogą przedszkolanki mogły nie widziec momentu zdarzenia, ale potem chyba widziały, ze dziecko ma coś nie tak z okularami lub wcale ich nie ma na nosie? Pozdro

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale Wy jesteście wszystkie mądre. Nabiłyście 2 strony postów a nawet nie wiadomo, co się stało, bo autorka nie była w przedszkolu zapytać. Jak autorka wyjaśni sprawę z przedszkolankami i dziećmi, to napisze, jak było rzeczywiście i dopiero wtedy można debatować, czy powinna zapłacić za okulary czy nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
12.24 Nie wiadomo czy w ogóle się wyjaśni, jeśli nie to rodzice dziewczynki będą musieli ponieść koszty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czy autorka musi? Nie,formalnie nie, chyba że przedszkole bądź rodzice dziecka chcą iść na ostro i udowadniać że opieka była źle sprawowana, że zniszczenie było celowe... Ale co innego prawo, a co innego jakieś rozsądne zasady współżycia społecznego. Jeśli jedno dziecko tak mówi, inne potwierdzają, zakładałabym że jednak nie jest tak że połowa grupy ściemnia. Widywałam takie sytuacje- bywa że jeden łobuz zwali na drugiego, albo nie przyzna się że sam sprowokował, ale jednak zawsze się znajdzie ktos sprawiedliwy z towarzystwa kto potwierdza jak było naprawdę. Nie widziałam nigdy żeby grupa dzieci zgodnie kłamała żeby jakieś dziecko "wrobić"/ Autorko, piszę to jako mama dziecka również nadpobudliwego, które miało- i dalej miewa- zachowania agresywne, z którym komunikacja w wieku 3 lat była tylko na abstrakcyjnym poziomie- kiedy miał 3 lata, niemożliwe też było uzyskanie odpowiedzi na takie pytanie, mimo że mówił płynnie. Nieważne czy zrobił to celowo, tzn. chciał zniszczyć, czy przypadkiem- zdjął koleżance i bawiąc się zniszczył, wiedział dobrze że jednego i drugiego robić nie wolno. Dwukrotnie miałam taką sytuację, raz pani powiedziała że połamał koleżance opaskę do włosów (chciał niby pooglądać tylko), innym razem celowo już wycisnął całą pastę kolegi do umywalki. Za jednym i drugim razem odkupowałam co potrzeba, idąc do sklepu z małym i zaznaczając że przeznaczam na to pieniądze które były na jego drobne przyjemności, bo codziennie było coś fajnego, ciastko czy kolorowanka, jeśli się postarał. Widział prosty mechanizm, jego też "zabolało" to że zniszczył, więcej się nie powtarzało. Nie wszystko też dzieci mówią od razu pani- mała mogła tylko czuć że jej niewygodnie,a w domu mama obejrzała okulary, zobaczyła zniszczenie i dowiedziała się że kolega taki a taki szarpał je, próbował ściągnąć albo chciał przymierzać. Fakt że na pewno nie tylko twój w przedszkolu rozrabia. Ale ty tylko za swojego odpowiadasz. Pani nawet będąc na sali nie jest w stanie fizycznie non stop widzieć każdego dziecka i trzymać go za rękę .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×