Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Mąż zdradził emocjonalnie

Polecane posty

Gość gość
To prawda. Zbieraj i szukaj dowodów. Zawsze to na Twoją korzyść. A on to chyba cwany jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
przeczytałam całe 6 stron i jedyne co mi się nasuwa- to szmata z tej kobiety i Twojego męża!!! Kilka lat temu też przeżyłam takie chwilowe zauroczenie w koledze z pracy, kiedy miałam już męża, a on żonę i dwójkę dzieci. Wyglądało to tak, że jak go widziałam na korytarzu to zaczynało bić trochę szybciej serce, ale unikałam go bardzo i jedyne słowa jakie wypowiadaliśmy do siebie to cześć. Pech chciał, że pojechaliśmy razem na jedną delegację i w momencie kiedy trochę więcej wypił powiedział, że nie wie co się dzieje ale chyba stracił dla mnie głowę. Odpowiedziałam mu, że jest pijany i jedyne co powinien mieć w głowie to żonę i dzieci. Nigdy nie dostał mojego numeru telefonu, nigdy nie rozmawialiśmy o tej sytuacji i ogólnie tak organizuje pracę, że jeżeli już rozmawiamy to w towarzystwie innych osób, a tak to go unikam do tej pory. Nigdy go nie dotknęłam, nie rozmawialiśmy o sytuacjach rodzinnych, nie wymienialiśmy się sms-ami czy mailami, nie widywaliśmy się po pracy a ja i tak mam do tej pory wyrzuty sumienia, że delikatnie zauroczyłam się w innym facecie niż mój mąż. Nigdy też nie powiedziałam mu o tym, że mi też lekko zawrócił w głowie. Po czasie uważam, że moje zauroczenie wynikało z tego, ze przypominał mi mojego męża, takiego z początku naszej znajomości... Morał z tego taki, że jeżeli Twojemu mężowi zależało by na Tobie i dziecku to tak jak w moim przypadku, gdyby tylko zauważył że się zauroczył uciął by kontakt na ile by mógł a on jednak wolał brnąć w tę dwuznaczną znajomość, a tej kobiecie bardzo to odpowiadało...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja na miejscu autorki dążyłabym do tego żeby dowiedzieć się co między nimi było? Albo od niego. Albo bym poszła do niej. I poprostu zapytała. Bez jakichś wyrzutów, żeby tamta coś powiedziała. Czy to się pokrywa z tym co on mówi itp. A jak już bym zdecydowała że rozwód, to rozpierduchę bym i jemu i jej zrobiła niezłą. Łącznie z powiadomieniem jej męża.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jej mężowi trzeba powiedzieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jest cwany i milczący. Ciezko cos z niego wydusić. Powiedziałam, że rozwód będę orzekać z jego winy bo nie czuję się w żaden sposób winna. Wpadł w szał bo on nie jest za to odpowiedzialny tylko my? I że chcę mu zniszczyć przyszłość. To chore. Znajdę prawnika, który to rozegra bo ja nie będę miała sił na walkę z nim. On albo milczy albo agresywny jest. Dziś przed pracą wpadł w szał, rzucał rzeczami, straszył. Potem zadzwonił i przeprosił ale.... Boję się go. Raz chce szansy, prosi, innym razem wmawia mi, że mu dałam już, a ja ani razu nie dałam mu cienia nadzieji, którą sam stworzył. I tak jak zawsze wieczorem porozmawiajmy, a potem w 80% milczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
On tylko ze mną nie rozmawia z tego wychodzi... A ile jest tu nas skrzywdzonych przez facetów:( Sama przez cały związek zauroczyłam się w koledze, ale nie wykorzystałam tego, miałam córkę, męża, to było dla mnie ważne, nie potrafiła bym mu potem spojrzeć w oczy, gdybym to jakoś pociągnęła. Rozmawiając z tamtą osobą zrozumialam, że mąż jest dla mnie ważny, dobry, czego nie mogę o nim powiedzieć. Asia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po tym że jest agresywny wnioskuję że to ta kobieta go zostawiła, a nie on ją. Dlatego teraz w taki sposób reaguje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ta jego agresja może wynikać z niemożności uratowania małżeństwa. Nie żałuje, że zrobił tylko, że się wydało i teraz ciężko odzyskać cokolwiek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak reaguje agresywnie to oznacza,że jest winny -agresją odpowiada na brak konkretnych argumentów i wie ,że zdradził -żałuje, że się wydało i nie ma jak odwrócić kota ogonem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pewnie żałuje, że romans się wydał i tylko tyle ma sobie do zarzucenia, tak myślę. Normalnie powinien błagać o szansę, o rozmowę, opowiedzieć co i jak, a nie reagować krzykiem. Rzeczywiście moje argumenty są mocne on nie ma żadnych bo nic nie zrobił. Ciągle tylko, że z nią nie kochał się fizycznie itd. Asia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może to nie była faktycznie zdrada, tylko zajawka jej...może on się tylko jakoś lekko zauroczył tą laską... ale to On powinien Ci o tym powiedzieć. Uważam też że to ona to zakończyła i być może gdyby tego nie zrobiła rozwinęło by się to dalej. Czyli gość ogląda się za kobietami, rajcuje go to. Teraz nie umie sobie poradzić z tym że się wydało i jest raz milczący raz agresywny. A to on powinien najpierw z Tobą szczerze porozmawiać a potem starać się wszystko naprawić, a nie odwracać kota ogonem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiecie co? Ja bym przeszła nad tym wszystkim do porządku dziennego ,tak jak gdyby nigdy nic się nie stało. Przecież tak naprawdę twój mąż nie miał wpływu na to że się zauroczył, to jest niezależne od niego, uczuciami nie da się sterować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale przez ostatnie tyg ciagle miał do mnie pretensje, ciągle coś mu nie pasowało. Czyżby wtedy szukał alibi do swojego romansu. Ja myślałam, że ma nerwówkę w pracy a on miał romans i doszukiwał się we mnie problemów. Asia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak zgodzę się, że można zauroczyć się, ale jeśli ma się rodzinę trzeba zdusić w sobie to uczucie, nie ciągnąć. Przecież wiedział jakie jest moje stanowisko do zdrady, a mimo to zaryzykował i co ma. Dziecko, któremu sam stworzył rozpad rodziny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Justynko a co się stało? Problem z córką bunt? Asia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gorzej. Justyna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Asiu zastanów się jeszcze... może faktycznie otrzeźwiał i on i ona postanowili to skończyć (ale to ważne kto to zakończył?)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co taka cisza?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Eh....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No tak czasami to nawet szkoda pisać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziś tak bardzo płakałam, wracalam z pracy, zatrzymalam sie na poboczu i taki wydarł mi sie ryk:( Autem jechał pewien pan i zatrzymał się spytać czy może mi pomóc. Odesłałam go. Co miałam mu powiedzieć? Boże jak to strasznie boli. Dzis eks-maż (inaczej nie potrafię o nim powiedzieć) powiedział, że może bo on sam nie wie dlaczego, może żeby się dowartościować. Egoista pieprz....y Asia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Justys bardzo trzymam za Ciebie kciuki, aby ułożyło się jakoś. Ja mam córeczkę przewlekle chorą i walka o jej zdrowie jest dla mnie ważna. Inne problemy z nią czy wychowaniem są jakby w tle. Sciskam Cię serdecznie. Asia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przykre to wszystko niestety... sama nie wiem co bym zrobiła? Pewnie jest tak że wpada się z jednej skrajności w drugą. Czy On widzi jak płaczesz? Coś jeszcze mówi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziewczyny w moim życiu ostatnio cios za ciosem no i tak myślę czy są jakieś pozytywy. No i są :) bo jestem zdrowa coraz silniejsza psychicznie. Mam moje sprawy ( książki, koty, przyjaciółkę) Poszukajcie i wy jakiegoś fajnego punktu zaczepienia. Asiu pisz jak się sprawy mają a to że mąż egoista to trudno. Takie są fakty. Myślę że pora żebyś i pomyślała w egoistyczny sposób.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To wcześniej to ja Justyna :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Żadne porady na forum ci nie pomogą Asiu. I tak postapisz wedle wlasnych emocji. Trudne chwile ,musisz się z nimi zmierzyć... Potrzeba czasu i dystansu do sytuacji... Bedzie ciężko... Wycisz się...nie rób mu wiecej wyrzutow... Ignorancja i czas... Faceci mają inną wrażliwość... Bądź silna!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ta przed chwilą to ja życzliwa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko jak wygląda Wasz dzień? Rozmawiacie ze sobą?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziękuję bardzo mnie wspieracie. Dzień wygląda tak, ze ja wstaje pierwsza, robię córce śniadanie, ciuchy. Ogarnę siebie iwyjeżdżam do pracy. On wstaje między czasie, zajmuje się sobą zawozi córkę do szkoły. Rozmowy są czysto służbowe. Wracam ok 16 z córką i do nocy ok 18-21 (różnie) jestem sama. On wraca i milczy, albo mówi o mało istotnych sprawach. Nigdy nie powiedział że bardzo mnie przeprasza, tylko wtedy gdy ja zacznę drążyć temat, zadaję pytania, on w 80% milczy, albo krótko odpowiada. Chce niby być ze mną... Nie wierzę w to. Podobno boli go, że ja nie chcę z nim już być. Nasz związek wygląda teraz tak, że nie jemy wspólnych posiłków, nie piorę jego ciuchów, nie wychodzimy nigdzie razem itd. Po tym ile mam teraz czasu wolnego widzę, jak bardzo dbalam o ten nasz "dom". A on w nim nie uczestniczył.. To mi zależało on nic nie musiał. Nie potrafił nic dla mnie zrobić, nie pamiętał żeby dla mnie coś od serca....aaa tak jedynie co mu sie przypomniało to, że śmieci wynosił heheh dla mnie. Raz jedyny był bardzo miły dla mnie, zabiegał o mnie całkiem niedawno, prawił komplementy, a to w tym czasie kiefy romasowal z nią. Wyrzuty sumienia zapewne miał. Asia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Powiedział, że między nami nie było czułości. Ja mu na to jak nie było, przecież przytulalismy się itp. A teraz od tylu dni mijamy się jak obce sobie osoby, a mi serce pęka, brakuje dotyku, poczucia bezpieczeństwa, które on zniszczył. Teraz wie, że wszystko było uczuciowo i fizycznie między nami tylko on tak do tego przyzwyczaił się, że dopiero teraz odczuł, że jednak było. Podobno (bo nie wiem już czy mówi prawdę czy nie) nie radzi sobie z tym chłodem między nami. Asia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×