Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

maz chce adoptowac dziecko siostry

Polecane posty

kurcze dziewczyny.. wyszlam za maz, staram sie o dziecko a tutaj maz chce przyprowadzic to dziecko i jest swiadom ze nie bedzie sie nia w ogole zajmowal wciaz powtarza tylko " wspolnymi silami" gdzie on nawet ziemniaka nie umie obrac, z pracy tez nie zamierza zrezygnować ani wcześniej wracać bo to jegopraca polaczona z pasja i sammowi ze jajestem przeciez jego zona to chyba bymsie zajela...czyli on przyprowadza dziecko i ja mam zrezygnowac z pracy a on nie. Nigdy nawet nie wywiesil prania ijaktomawygladac,cala rodzina obstaje za nim ale dziecka niktnie wezmie,przy czym jego pijana awanturnicza siostra chce przychodzic do nas codziennie i miec kontakt jakby nic sie nie stalo a calarodzina huuuraaa byle by sie zgodzilana ta adopcje to siena to zgodzcie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Świetny facet z męża Autorki. Ja bym wzięła mała bez wahania. Super czlowiek, niewielu mezczyzn by tak chcialo zrobic. x Chyba sobie żarty robisz. :D Ja to bym się z takim głupkiem rozwiodła co sam podejmuje zidiociałe decyzje i nie liczy się ze zdaniem żony

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kurcze dziewczyny.. wyszlam za maz, staram sie o dziecko a tutaj maz chce przyprowadzic to dziecko i jest swiadom ze nie bedzie sie nia w ogole zajmowal wciaz powtarza tylko " wspolnymi silami" gdzie on nawet ziemniaka nie umie obrac, z pracy tez nie zamierza zrezygnować ani wcześniej wracać bo to jegopraca polaczona z pasja i sammowi ze jajestem przeciez jego zona to chyba bymsie zajela...czyli on przyprowadza dziecko i ja mam zrezygnowac z pracy a on nie. Nigdy nawet nie wywiesil prania ijaktomawygladac,cala rodzina obstaje za nim ale dziecka niktnie wezmie,przy czym jego pijana awanturnicza siostra chce przychodzic do nas codziennie i miec kontakt jakby nic sie nie stalo a calarodzina huuuraaa byle by sie zgodzilana ta adopcje to siena to zgodzcie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość angle
szukają jelenia, nie daj się, masz prawo do swojego życia, swoich ambicji, marzeń o własnym dziecku i swojego czasu i nie odpowiadasz za błędy życiowe szwagierki, kto namawia do adopcji, niech adoptuje sam skoro to 'żaden problem', w normalnym związku takie kwestie (i mniej ważne) uzgadnia się razem, a nie ze swoją rodziną pochodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jego siostra jest wredna pije obraza innych i nic wiecej nie potrafi, nie wyobrażam sobie żeby przychodziła mi codziennie do domu bojest tam"jej dziecko" i pewnie jeszcze karmic ja jeszcze bedzie trzeba bo maz jej nie odmowi, a za kazdym razem kiedy nas widzi na podworku to czy nie damy jej obiadu... nie dosc ze chca nam wepchnac dziecko to jeszcze jego pijana siostre na glowe gdzie ja mam miec teraz spokoj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a moj maz wslasnie siedzi tamu tesciowej i znow o tym debatują obrażeni na mnie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, pracuje z dziecmi z trudnych rodzin. Wasza sytuacja nie jest jasna. Dziecko ma matke, babke. Matka dziecka ma wdparcie w rodzinie- to dobrze. Ale bez przesady! Nikt nie moze wymagac od Ciebie, bys przysposobiła to dziecko! Dziecko ma swoja rodzine, ktora wymaga wsparcia i pomocy. Przykro mi to pisać, ale Twoja tesciowa i maż sa niepoważni. Matka dziecka powinna pojsc na terapie do zakladu, opieka kuratora nad dzieckiem, osrodek pomocy rodzinie itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jesli na in vitro idą takie ściery i ku/rwy jak autorka to jestem za tym żeby państwo nie płaciło za sztuczne zapładnianie takich ścier. Wstrętna podła łajzo, żebys zdechła w męczarniach pod płotem xxxxxxxxxxx ścierą i ku/rwą to jesteś ty dzi/wko je/ba/na co się każdym puszcza a później po rodzinie własne bękarty upycha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To nie sa czasy Ani z Zielonego Wzgorza, gdzie do domu brało sie słodką sierotke, która była wdzięczna za opieke i pomagała w domu. Wiadomo, ze dziecko nie jest niczemu winne. Ale uzerac sie cale życie z patologią?! Przeciez ta alkoholiczka, gdy zobaczy ze ma takie wsparcie w Tobie(jelonku od czarnej roboty i obowiazków) z checia bedzie z teho kozystac. I nie oczekuj wdziecznosci ani id meza ani od tesciowej ani od dziecka ani jegi matki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko uciekaj od tej patologii jak najszybciej, bo ja za jakiś czas twój wspaniałomyślny mąż przyprowadzi ci do domu kolejne dziecko swojej zapijaczonej siostruni i nakaże wychowywać, bo jego je/bn/ięta rodzinka tak chce!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie oczekuje niczego, bo się na to nie mogę zgodzić, to jest jakiś koszmar :( mąż napisał mi smsa że jak wróci od mamy to sobie ze mną chce porozmawiać, bo siostra nie chce zgodzic sie nazadne leczenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie wiem czy ja jestem chyba jakas dziwna, tyle osob tutaj pisze ze wzielo by dziecko... czuje sie jak wyrodna zona, synowa i szwagierka ale dla mnie to jest obce dziecko i mam wszystko rzucic dla niego...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No pewnie ze siostra meza nie zgodzi sie na zadne leczenie:) Po co??Przeciez ma takie wsparcie w rodzinie. Czemu babcia nie chce wziać wnuczki? Ciekawa jestem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zona M dziś nie oczekuje niczego, bo się na to nie mogę zgodzić, to jest jakiś koszmar mąż napisał mi smsa że jak wróci od mamy to sobie ze mną chce porozmawiać, bo siostra nie chce zgodzic sie nazadne leczenie. xx Twój maż to kretyn skończony któremu chyba się wydaje, że ty jesteś ubezwłasnowolniona przez niego i nie masz prawa do własnego zdania. :D Siedzi sobie u mamusi oraz siostry pijaczki i wspólnie decydują za ciebie. :D No żarty jakieś :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A jak wygląda sprawa w przypadku, gdy sąd odbierze matce prawa do dziecka, a jest jeszcze inna rodzina ? Czy wtedy dziecko nie jest prawnie, 'siłą', wpychane pozostałym członkom rodziny?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czemu babcia nie chce wziać wnuczki? Ciekawa jestem & bo się boi, że wychowa kolejną pijaczkę i dno moralne takie jak jej córeczka? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rozwiedz sie. Po holere ci kontakt z patologia???? Twoj glupkowaty mezulek pewnie tez uzalezniony od czegos...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak szczerze - skoro dobrowolnie weszłaś i dobrowolnie trwasz w rodzinie z problemem alkoholowym to niestety ale tak po prostu odciąć się nie możesz. No nie da się - adopcja dziecka nie jest jedynym wyjściem, są inne, ale tak czy inaczej będziecie musieli sobie "jakoś" z tym radzić właściwie dożywotnio, bo alkoholikiem jest się całe życie. Może mąż inaczej podszedłby do sprwy, gdybyś zaproponowała alternatywne rozwiązanie (leczenie siostry, opieka tymczasowa itp.), co zresztą nie jest łatwe. Ale nie łudź się, że wystarczy się wypiąć i problem alkoholizmu w tej rodzinie zniknie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Alkoholik powinien sie leczyć. I powinien ponosic konsekwencje swojego alkoholizmu. Na Ciebie chca zrzucic obowiazki olkoholiczki. I wszystkie problemy z tym zwiazane. Dziwna rodzina.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do tego jest jakims nieudacznikiem jesli zarabiasz wiecej od niego!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
maz twierdzi ze decyduje za siebie, bo dom jest tez jego i ze on tez by wzial dziecko z mojejrodziny (ciekawe...)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rozwiedz sie. Po holere ci kontakt z patologia???? Twoj glupkowaty mezulek pewnie tez uzalezniony od czegos... x Nie od czegoś tylko od kogoś, a konkretnie od swojej patologicznej rodzinki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zona M dziś maz twierdzi ze decyduje za siebie, bo dom jest tez jego xxxxxxxxxx Powiedz mężowi że jak on przyprowadzi to dziecko do domu to ty wnosisz do sądu pozew rozwodowy z jego winy bo przed ślubem słowa nie pisnął że cię będzie zmuszał do zajmowania się cudzymi dziećmi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gosc 20;17 przeszla mi ta mysl juz nie raz ale wiem dobrze i boje sie ze to sa slowa ktorych nie da sie cofnac i boje sie mysli ze w zaszym malzenstwie padlo slowo rozwod..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, nie słuchaj kretynek z gimnazjum. Masz rację, że się boisz. Matka żyje i będzie wam zatruwać życie. Gdyby dziecko było osierocone, zrozumiałabym decyzję Twojego męża (sama przyjęłabym syna siostry, nawet za cenę małżeństwa, byłby to dla mnie przymus wewnętrzny, nie wyobrażam sobie zostawienia małego w domu dziecka czy oddanie innej rodzinie), natomiast w tej sytuacji mąż i teściowa pomagają jedynie siostrze stoczyć się jeszcze bardziej, balować jeszcze więcej... Jeśli zgodzisz się na ten układ, prawdopodobnie za jakiś czas i tak znienawidzisz męża i to dziecko. Jeśli mąż uprze się przy przysposobieniu dziecka stanowczo się sprzeciw. Może wynieś się z domu na jakiś czas, niech weźmie na próbę małą na kilka tygodni i niech zrozumie z czym chce się mierzyć (nieprzystosowanie dziecka, pijaczka na karku, no i codzienna opieka). Podaj argumenty, które wskażą dalsze losy siostry, jeśli się zgodzą - będzie pić więcej, być może zajdzie w kolejną ciąże, będzie wpraszać się do waszego domu, żądać od was pomocy. Ja bym nie zgodziła się na taki układ (wyjątek - śmierć/trwałe kalectwo rodziców dziecka).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja Ci Autorko poradze: niech babcia adoptuje wnuczke, a Wy jej bedziecie pomagac w miare potrzeb i mozliwosci. Przeciez babcia jest blizsza rodzina i z corka swoja tez sie lepiej dogada w razie czego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zona M dziś gosc 20;17 przeszla mi ta mysl juz nie raz ale wiem dobrze i boje sie ze to sa slowa ktorych nie da sie cofnac i boje sie mysli ze w zaszym malzenstwie padlo slowo rozwod.. xxxxxxxxxxx To się nie bój. Twój mąż nie boi się dyktować tobie warunków. Jego siostra nie jest alkoholiczką od wczoraj, tylko pewnie od dawna i on doskonale zdawał sobie sprawę, że przyjdzie mu jej dziecko wychowywać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niedopuszczalne jest to, że mąż razem z matką układają WASZE życie. Następnym razem wybierz się do mamusi z mężem, rozmowy mają być trójstronne, a i to daleko idące ustępstwo względem stukniętej teściowej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wydrukuj rozmowe z kafe i daj mezowi i tesciowej do przeczytania. Moze cos dotrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie kazdy jest Matka Teresa z Kalkuty. Nie kazdy chce sie poswiecac dla innych. Jesli ktos chce, jego sprawa- szacun dla niego. Przecietny czlowiek jednak nie potrzebuje poświecac całego zycia by umeczyc sie za cudze grzechy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×