Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

aaaaq

Dieta Dobrych Produktów cz. 2

Polecane posty

Gość ibinia
Znowu nie widać kto co napisał :-( Dzisiaj rano kawa i banan, małpie śniadanie, o dziwo, smakowało. Na potem cukinia duszona w smalcu gęsim, groch z kapustą (dosłownie :P ), po południu teściowie nas nawiedzają, zatem druga kawa. Czy coś jeszcze? Pod koniec dnia będzie wiadomo ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ibinia
Ile trzeba naskrobać, żeby raczyło się pokazać, hmmm?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ibinia
Zniechęcające takie zatkanie wpisów. Jestem cierpliwa...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ibinia
Cha cha :D Julko, podobnie motywowałyśmy forum :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To jaj jeszcze zjadłam 2/3 czekolady gorzkiej i budyń czekoladowy na mleku sojowym, nie posłodziłam, trzeba się przyzwyczajać :D Chocia ż jak patrzę, to moje mleko sojowe rossmanowskie ma w składzie cukier, eh... Smakowite menu, ibiniu, miłego dnia :) Forum odblokowane :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A może zosia podzieliłaby się przepisem na to ciasto bananowo - kokosowe? tak btw, to chyba wiem, o co chodzi u mnie z owocami: ja nie reaguję na cukry proste, ale na kwasy owocowe, była w pierwszej książce o tym wzmianka... bo cukier zwykły mi nie szkodzi... ani maliny w otoczeniu sernika...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I nie mogę znaleźć ostatnio dobrego B :( żołądki złe, dzik zły, daniel jednak zły, królik chyba w miarę ok, wołowinę spróbuję do rosołu i może te żołądki indycze?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ahah, no i w ciągu 2 godzin zdążyłam już przekroczyć W, bo policzyłam (moje mleko sojowe ma 56g w w litrze), do tego karob, skrobia w budyniu, czekolada :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
już niedługo problem zniknie, będzie nowe miejsce ;) xxx Julia, ja chyba się starzeję, bo nawet w weekend nie potrafię spać dłużej niż 8 godzin... xxx dzisiaj rano boczek surowy z cebulką, a na obiad znowu boczek, trochę inaczej przyrządzony i więcej dodatków do niego ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ibinia
Juleczko, nie przejmuj się aż tak ilością węglowodanów. Po pierwsze jesteś młoda, więc tak wielki reżim niepotrzebny, a po drugie ureguluje się "samo", zobaczysz. Masz w głowie Dobropolskiego ;-) To dobrze, bo zbierasz i utrwalasz wiedzę, ale życie nie jest białe albo czarne. Raz będziesz uwzględniała jego porady, innym razem wprost przeciwnie. Słuchaj siebie, swoich potrzeb, smaków i bądź dla siebie odrobinę bardziej pobłażliwa. Próbuj stosować się do tego, co zaplanowałaś, ale jak wyjdzie inaczej, to bierz to za dobrą monetę i właściwe wyjście. Jesteś naprawdę super dziewczyną, zdecydowanie bardzo wartościową i zdecydowanie za surową dla siebie ;-) ❤️ aaaaq, fajnie że działasz, bo forum nie działa 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ibinia
Jula, a białka roślinne szkodzą ci bardziej niż zwierzęce? Może rób więcej dni z warzywami i tłuszczem? Wtedy organizm będzie miał dłuższe przerwy w dostawie treściwych białek i może się na nie "odblokuje"? Gdybam tylko, ale pomyśl.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja wgl. nie toleruję warzyw, jak już mówiłam, mój układ trawienny ich "nie przyjmuje", mam tak ze wszystkimi nietolerowanymi rzeczami, łącznie z wczorajszym jedzeniem... No, obecnie toleruję cukinię :) I nie wiem, czy coś jeszcze dzisiaj zjem, bo jelita pracują nad usunięciem wczorajszych szkodliwośći... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
100g W to jeszcze nie tak źle, wiem o tym :) I szczerze to odchudzanie mnie już nie interesuje, chciałabym mieć zdrowe trawienie i skórę :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to mleko sojowe jest dla mnie w miarę ok, ale mam "delikatny" przewód pokarmowy, więc orzechy nie wchodzą w grę, no ten makaron soczewicowy niezbyt często też jest ok :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale zawsze się pocieszam, że pani Ewa miała pacjenta tolerującego tylko ogórki i cebulę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Julia,a ona sama /EBW/ miała okres,że przetrwała tylko na fasoli mung. Spróbuj tak jak ibinia doradza/ja tak stosuję/ 3 -4 dni na B roślinnym i bez B a B mięsne tylko co drugi dzień i nie do syta.Oczywiście warzywa i B roślinnego tylko to co możesz.Ja też kiepsko trawię B.mięsne. Pomagam sobie octem jabłk.1/3 szkl.wody i 1 łyżka octu J.Z. zaleca przed jedzeniem rano.To pomaga. aaaaq to ja już jestem chyba całkiem stara bo śpię tylko ok.4 -5 godz.Na szczęście nie zawsze :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ibinia
Julko, a miksuj warzywa może? Rób coś w rodzaju sosów warzywnych (monowarzywnych). Z orzechów też rób "wyciągi", czyli namocz, zalej świeżą wodą, zmiksuj, przecedź. Stosuj jako mleko do czegoś albo samo. To co zostanie zamrażaj porcjami, a jak "płynne orzechy" się przyjmą, dodawaj wytłoczyny jako zagęstniki do np. zup, placków. Powolutku. Wygląda, jakbyś nie trawiła błonnika. Zacznij delikatnie aż dojdziesz do hardcoru :P Zosiu, to ja jeszcze gorzej, bo mi wychodzi, że jestem stara-maleńka :P Śpię raz 4 godziny, raz 10 godzin. Ojoj.... :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Z tymi mlekami orzechowymi to dobry pomysł :) Tylko mi np. laskowe na surowo nie smakują, dopiero prażone masło jest pycha, ale spróbuję mleko z nerkowców - za jakiś czas, bo ich nie tolerowałam... Jakieś jeszcze pomysły? JAk to zrobić, żeby takie mleko było smaczne? Bo migdałowe kiedyś to musiałam tak dosładzać, żeby było zjadliwe... A octu nie mogę, uczula mnie :( Bo ten sposób już dawno znałam... Zjadłam resztkę ghee z solą, wypiłam trochę oleju lnianego, popiłam wodą :D To by było na tyle Miksować coś spróbuję - cebulę np, bo kapustnych kompletnie nie przyjmuję, a poza nimi to już nie wiem co mi pozostało :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A z tym błonnikiem to by się zgadzało - mleko kokosowe jest ok, ale wiórek to ja nawet nie próbuję, bo skończy się tak jak zawsze... Po prostu tęsknię za czasami, gdy wszystko trawiłam :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ibinia
Jak cukinia ci służy, to spróbuj innych dyniowatych. A mleka rób bardziej "treściwe", wtedy są smaczniejsze. Jak najbardziej możesz orzechy najpierw namoczyć, a potem podprażyć i dopiero zalać wodą, zmiksować. Słowo podprażyć jest może tu nadużyciem, chodzi o lekkie zrumienienie, które nada smak. Dopraw albo na słodko, albo na słono. Nawet możesz zmiksować z warzywem jako "gorący kubek".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ibinia
A jak znosisz buraczki? Zakwas buraczany?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Buraków nie toleruję, nawet tych malutkich cząsteczek w barszczu, a zakwas buraczany, tak jak ocet, ma dużo histaminy i mnie uczula, tak samo jak woda z ogórków kiszonych...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość Ika
Cześć, widzę, że forum "nie śpi" nomen omen i dużo się dzieje. Widocznie jestem w wieku średnim bo sypiam po 8 h mniej więcej. Julciu jak czytałam Twoje wpisy to nie mogłam się nadziwić jak precyzyjnie namierzasz uszkadzacze. Teraz, przy przeziębieniu mam swoje małe osiągnięcia: śniadanie: kalafior z masłem i koperkiem był OK. Potem smak na kawę, co odebrałam jako zapowiedź zdrowienia. Niestety do kawy kostka czekolady z czymś chrupiącym w środku i .... Znowu mokry kaszel i odksztuszanie i przytkanie nosa. Czyli czekolada zaszkodziła albo ta łyżka cukru w kawie. A więc aż do końca przeziębienia zero słodyczy. Jestem z siebie dumna - zaczynam coś kumać. Na obiad dziś rosół wołowy, bitki wołowe na smalcu z cebulką, kluski śląskie bez jaj i sałatka z niebieskiej kapusty. Przyjemnej niedzieli wszystkim życzę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ika, bomba! Znaczy fantastycznie, że rozpoznajesz, którędy iść ;-) Bo że męczy przeziębienie to nie bomba, przytulanka na lepsze zdrowienie ❤️ Julko, a baldaszkowate? Nie pamiętam, co o nich mówiłaś, a raczej nie widać ich w twoim jadłospisie, więc pewnie nie za bardzo. Kapustne ci szkodzą, mimo to może się znaleźć wśród nich jakiś przyjazny elemencik, który utoruje drogę reszcie. Kalarepę próbowałaś? Zielony kalafior? Jeszcze szparagi mi przyszły do głowy, nie z kapustnych ;-) Dynie, patison, kabaczek, ogóras z dyniowatych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość Ika
Jeszcze tak myślę zJulio, robiłaś sobie badania na obecność pasożytów?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×