Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

aaaaq

Dieta Dobrych Produktów cz. 2

Polecane posty

Gość ibinia
Brukiew, skorzonera, karczoch. Piszę, co mi do głowy przychodzi, a nie jest histaminouwalniaczem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chyba kończy się strona...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ibinia
Nie widać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ibinia
Znowu nowa strona?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Namierzanie uszkadzaczy jest w moim przypadku banalne: te wszystkie błonnikowe jak już przyjmą moje jelitka to jest ok (oprócz ziemniaków, bo ona zawsze przyjazne dla jelit, a nie zawsze dla skóry), a te mięsne rzeczy to muszę patrzeć po OP :) Wgl. chyba nic dzisiaj nie zrobię... siedzę i oglądam serial, taka niemoc umysłowa i chciejowa :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ibinia
To chyba zatwardzenie. Forum zachorowało i musi się wysilić, żeby poszło dalej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość Ika
Niedługo pół strony będą zajmowały nadze przepychacze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Z dyniowatych tylko cukinia jest ok, ogórek i dynia już nie bardzo... Patison to już wogóle... Po próbie na marchewkę i soki marchewkowe dałam sobie z nimi spokój... A co to skorzonera? Jak to smakuje i ew. gdzie można by to kupić? ja chyba od dziecka mam jakiś "problem" z kapustnymi, bo nigdy nie lubiłam rukoli, rzodkiewki, sok z rzepy fuj, po kapuście obecnie mnie czyści, więc odpuszczam je sobie... A szparagi niestety niedostępne na razie, bo uwielbiam i tolerowałam b. dobrze :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie robiłam badań na pasożyty, ale myślę nad badaniem mikroflory jelit, tam dostaje się też wskazania do probiotykoterapii, bo to już jest męczące... To w sumie mogłabym wziąć opcję z pasożytami i chyba się zdecyduję... Stąd właśnie mój entuzjazm do głodówek, głodówka=brak dolegliwości :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ibinia
Julko, to idź tym tropem, może masz mieszkańca na gapę, czyli "bogate życie wewnętrzne" ;-) Skorzonera to warzywo, które po ugotowaniu nieco przypomina szparagi. Wygląda jak gruby patyk. Trzeba go oskrobać i od razu zanurzać w wodzie, bo szybko ciemnieje. Pod skórką jest lepkie, łapy ma się upaprane. Ugotować i podawać jak szparagi. A szparagi możesz kupić wekowane bez dodatków, tylko z solą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A skorzonerę gdzie można dorwać? Bo ze zdjęcia patrząc, to nigdy nie widziałam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Julka jak czytam twoje wpisy to tak jakbym swoją historie czytała.Dla mnie bezpieczne są tylko ogórki,cukinia i dynia i oliwki.Z tym,że ja nie odpuszczam.Rotując je w krótszych lub dłuższych odstępach czasu widzę,że po kilku latach objawy są coraz słabsze ale jeszcze są.Każdy P daje inne objawy a zjadanie tych P przypada tak gdzieś raz na m-c. Jak mi szkodzą orzechy to i mleczko,kokos to i mleczko itd. Dzisiaj: -chipsy z boczku -bitki wieprzowe w cebuli z musztardą/pyszny sosik/ -mix sałat i buraczki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czyli nie jestem sama :) Tylko ja naprawdę próbowałam rotacji i małych ilości np. buraków, ale jak widzisz, że twój organizm nawet tego nie przyswaja, to po prostu odpuszczasz :) Strasznie mnie ciągnie do jajek, może wytrzymam do jutra :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kurcze,nie odpuszczam.Odpuszczam tylko mlecznym i mące glutenowej,bo te P są wyraźnie niewskazane . A tych bezpiecznych mam trochę więcej np.awokado...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zjadłam jeszcze dzisiaj coś pysznego :D Takie cuś upichciłam: siemię lniane+białka jaja+mąka ziemn.+kurkuma+sól i woda i smażyłam jak placki :) Dzisiaj to jakieś żywieniowe przegięcie, tyle zjeść :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to u mnie awokado na razie nie, niestety... Po plackach ból kolan - białko jaja zidentyfikowane, mam nadzieję, że skóra się zlituje :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja sobie nie wyobrażam powrotu do glutenowych i nie będę robić żadnych prób, ja bg nie toleruję, a glutenowe to była trucizna :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ibinia
Julko, ja nie mam żadnego produktu bezpiecznego. Dlatego rotuję, czekam na zaprzyjaźnienie się ze wszystkimi ;-) Mnie podpada u ciebie kurkuma. Stosujesz jej bardzo dużo. Ona ma fantastyczne właściwości, fakt, ale trzeba robić reset od wszystkiego, mogła uruchomić nadmiernie jakąś odpowiedź organizmu. Teściowie byli na szybkiej kawce (jak zwykle szybkiej, bo teść nie lubi długo być w gościach, za to u siebie lubi długo trzymać ;-) ). Do kawki zjadłam kawałek czekolady.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ibinia
Mnie Zosia pozytywnie nastawiła do rotowania. Szkodzi? No to co? Wyrotuj, przeczekaj, odczekaj, spróbuj, dalej szkodzi? No to co? Wyrotuj, przeczekaj, odczekaj, spróbuj :D Cierpliwość, wiara i moc natury!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kurkuma (z tego co wiem) działa immunomodulująco, stabilizuje ukł. odpornościowy, więc teoretycznie jest bezpieczna dla każdego, jeśli się ją lubi :D Mi ona czasem nie smakuje, do pewnych potraw nie pasuje, więc wbrew pozorom nie stosuję jej tak często :) A dopóki mi smakuje to zajadam :) PS. Po tej rewolucji w brzuszku mam depresyjne myśli... :( I płakać mi się chce nade mną ;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja jedyne próby podejmę z tymi mlekami, to mnie przekonuje i może być ok, bo raczej jelit nie podrażni :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Julcia dla ciebie🌻 nie smuć sie :D Przy takim podejściu jak ja mam trzeba bardzo uważać z ilościami.Jak ja dopasowywałam fasolkę Jasiek i groch:D Najpierw do syta-bardzo źle,potem dwa pojemniczki po 8og- źle a teraz 80g -lepiej......to tylko taki przykład. A i nie można kilku P uszkadzających w ciągu dnia .Najwyżej jeden. A w ogóle to musimy sami :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzisiaj to ja poleciałam z ilościa jedzenia i produktów, chcę tylko wstać do szkoły i mieć energię rano :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ibinia
Juleczko, wysmuć ryjek i zrób miejsce na coś innego niż smutasek, uśmiech sam się pojawi, przytulas leci do ciebie! Immunomodulatory są dobre na tradycyjnej diecie, u nas i tak dadzą jakiś "efekt uboczny", bo tak działa DDP, nic na stałe, stała jest tylko zmienność. Spróbuj nie używać kurkumy przez tydzień, dwa. Zosiu, trudno dobrać tę "właściwą dawkę", oj trudno... :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dobrać właściwą dawkę to trudna misja :D Ja dzisiaj po prostu chyba zajadałam to złe samopoczucie i rozbicie, zjadłam jeszcze masło nerkowcowe :( Jak nic, jutro post przynajmniej do popołudnia :( Spróbuję kurkumy nie używać, ale niestety do sernika będzie musiała pójśc, jak sama pisałaś "dla jajecznego koloru" :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeden pozytyw tego wszystkiego: nerkowce zawsze dodawały mi energii i teraz mimo ich szkodliwości czuję się tysiąc razy lepiej niż przez cały dzień, przynajmniej się zebrałam i zrobiłam co miałam zrobić :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×