Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Jak wasze rodziny zareagowały na to, że nie ochrzciliście dziecka?

Polecane posty

Gość gość

Pytam, bo zastanawiam się czy tylko moja rodzina jest taka konserwatywna, że matka powiedziała, że mnie wydziedziczy i wnuka sama ochrzci jak ja tego nie zrobię...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To cud że cie jeszcze nie spalili na stosie. Radzę jednak nosić przy sobie wiadro wody - tak na wszelki wypadek...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hahaha, a żebyś wiedziała, że mogło by tak być ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja mam jest wierząca, praktykująca, z takiego religijnego środowiska, tata trochę słabiej ale jednak też, zostawili temat w spokoju. Jedynie zapytali czy będziemy brać ślub kościelny, a przy małym- czy będziemy chrzcić i czy to przemyśleliśmy. Mama raz przy jakiejś okazji wspomniała że wolałaby żeby był ochrzczony. I to dosłownie tyle przez sześć lat. A, jeszcze moja babcia też raz zapytała czy będzie chrzest- bo nie wie czy odkładać kasę, powiedziałam że nie, i również koniec tematu. Dostał za to "na wyprawkę" od babci, bo dla niej chyba do tego się to sprowadzało, miała odłożone pieniądze i nie wiedziała czy czekać. U teściów tematu w ogóle nie ma bo nie są wierzący. Nie izoluję też małego od tradycji, kiedy oboje mieli takie życzenie to bywał czasem z babcią w kościele przy co bardziej ciekawych i barwnych obchodach świąt, jak dożynki na wsi czy święcenie pokarmów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
u mnie byla awantura...ojciec darl morde, matka ryczala ze belzebuba bedziemy miec :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U mnie duża tolerancja , mój wybór . Dalszą rodzinę mam w głębokim poważaniu .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
u mnie zero awantur ale tak "sprytem" próbowali podejść nas :P - no ale co wam szkodzi ochrzcić skoro to nic dla was nie znaczy to krzywdy dziecku nie zrobi, no co to wam szkodzi?? - tak jakby dziecko ateistów lub wierzących w Boga lecz nie należących do żadnego wyznania, każdy katolik z rodziny mógł sobie ulepić po swojemu. Zupełnie jakby pod względem religii i światopoglądu to dziecko było niczyje i rodzice bez szemrania powinni je oddać w ręce dziadków - katolików na pranie mózgu. Potem oczywiście na zasadzie "co wam szkodzi" byłaby ta cała katolska indoktrynacja w szkole, spowiedź, komunia, bierzmowanie, no bo "co nam szkodzi" i wyrósłby kolejny baran, który być może by się obudził jak my, a może nie- jak nasi rodzice. Rodzice do tej pory nie rozumieją jak mogliśmy nie ochrzcić :P No i nieśmiertelne słowa mojego taty "jak dorośnie to wybierze sam" Taaaa jak już będzie 100%katolikiem ulepionym przez całą rzeszę szarlatanów i będzie po wszystkich sakramentach to wybierze :) Wolę żeby sami się ochrzcili i zrobili to na własną odpowiedzialność jeżeli tak zechcą (a mam nadzieję, że nie zechcą). Pamiętam jak ciężko było mi z tego bagna wyjść w kato-cebulo-polandzie. Nie chcę tego samego fundować dzieciom. Na razie na szczęście jakoś tak ich wychowaliśmy, że są od tego bardzo dalecy. Córka ma 18 lat, a syn 8. Córka nawet słyszeć o żadnych kościołach ani dziwactwach nie chce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Matka przyjęła do wiadomości... brat z żona tez. Moja siostra zrobiła mi awanturę ale ja wyśmiałam, dalsza rodzina coś próbowała naciskać na mnie i na matkę ale zamykałam wszystkich tekstem " niech sie każdy zajmie swoim dzieckiem to wszyscy będziemy szczęśliwsi" Męża rodzina jest nie praktykująca nikt nic nie komentował.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chciałabym doczekać czasów, kiedy ochrzczenie dziecka będzie czymś niezwykłym tak jak teraz nieochrzczenie. Wątki na kafe będą brzmiały: jak Wasze rodziny zareagowały na to, że ochrzciliście dziecko :-) Jednak sporo wody musi upłynąć zanim ludzie zorientują się czym naprawdę jest kościół i religia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Babka męża powiedziała, że nie przepisze na nas pola :D tak jakby komukolwiek na tym zależało. A tak poza tym to reszta nie komentowała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z tego co widzę to jednak pół na pół, albo raczej jednak przewaga tych stonowanych/neutralnych reakcji w rodzinie... A masa ludzi chrzci właśnie dzieci "bo będą gadać i się czepiać". Mimo że to całe gadanie to byłaby jedna rozmowa, nawet jeśli nerwowa, albo by temat raptem kilka razy w ciągu życia dziecka wrócił. Mam wrażenie że wszyscy którzy chrzczą dzieci tylko z powodu otoczenia, żeby uniknąć jakiejś wyimaginowanej dyskryminacji w rodzinie, przedszkolu czy szkole, naprawdę wyolbrzymiają to wszystko. Moja siostra też chrzciła dzieci dla swiętego spokoju i bo teściowa chciała. Że teściową ma z piekła rodem i jak nie o chrzest,to z tysiąca innych powodów się czepia, to już nieistotne... Wychowuję dziecko fakt że w większym mieście, ale na wsi również mam rodzinę i nikt słowem się nie odzywał, nikogo nie dziwią pytania małego, nawet jak temat jest poruszany to nie wzbudza sensacji. W szkole nie ma żadnego problemu z tym że na religię nie chodzi, i nie on jeden. Jego kuzyn nie szedł do komunii, również właściwie żadnych reakcji to nie wywoływało. Nie wiem skąd w ludziach przekonanie że ci źli katolicy zagryzą każdego kto postępuje inaczej, ja się nigdy z czymś takim nie spoktałam. Sama na kk też nie pluję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tesciowie ok, rodzice wrzeszczeli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Żałosne baby żal mi waszych dzieci. Kiedyś wam to wypomna. Jak trwoga to do Boga pamietajcie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co wypomną? Że nie dałyśmy im wyprać mózgów tak jak prano nam?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hehe. Ja jako 34 letnia kobieta wypomniałabym raczej rodzicom, że mnie siłą wepchnęli do tej instytucji. Przez pół mojego życia zmuszali mnie nawet do chodzenia do kościoła, różańce, gorzkie żale itp. I co? Chodziłam w każdą niedzielę i święta, państwowe i kościelne, inaczej byłaby karczemna awantura w domu. Znam kościół, znam jego historię, znam biblię i katechizm kk. Nie chcę mieć z tą instytucją nic wspólnego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gostkaa
Zazdroszczę wam. Ja ze względu na teściów odpuściłam w sprawie ślubu kościelnego. Dzieci nie chcę mieć, bo - poza tym, że nie mam w ogóle potrzeby i chęci - boję się ciągłych awantur. Oni są mega wierzący, ostatnio wpadli do nas do mieszkania i wypominali, że nie wisi krzyżyk. Wiedzą, że nie wierzymy, ale nie dopuszczają tego do świadomości :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Co wypomną? Że nie dałyśmy im wyprać mózgów tak jak prano nam? xx Jakby ci wyprano móg w stopniu, który sugerujesz, nie miałabys odwagi/ nie czułabys potrzeby by sie wylamac i odejsc z KK :) Tez miałam " prany mózg ", jednak sie nie dało :P Europa jest chrzescijanska, czy sie nam to podoba czy nie. A powinno, biorąc pod uwage zalew islamu.. No chyba, ze ktos tak bardzo ubi byc laicki, ze nie zauważy kiedy nałoża mu burke :) Nie jestem ani katoliczka ani innego wyznania. Ale JESTEM CHRZESCIJANKA, bo to moje korzenie, tradycja i historia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chyba nie rozumiesz co to znaczy być chrześcijaninem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Konstytucje wszystkich europejskich państw zapewniają wolność sumienia i wyznania. Niestety. W naszym "miłującym tradycje" kraju większość społeczeństwa nie tylko korzenie, ale i sparciałe, zatrute jadem nienawiści dla wszystkich myślących inaczej, mózgi ma w średniowieczu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
22.54 Mój partner pochodzi z Podkarpacia. Moja "teściowa" udziela się w radzie parafialnej. Z kościoła mogłaby nie wychodzić. Ślubu specjalnie nie biorę, żeby ich powkurzać. Na Podkarpaciu panuje mentalny taliban. Dziecko ochrzciłam, bo partner jednak liczy się ze zdaniem mamy i jemu też zależało. Trochę się o to poprztykaliśmy. Wnerwia mnie, że Polska jest Państwem Wyznaniowym, i nie uważam, że przesadzam. Tak właśnie jest. Nie chciałam chrzcić dziecka, polski kościół nie ma dla nie nic wspólnego z bogiem. Najchętniej przeprowadziłabym się do ateistycznych Czech. W życiu bym nie ochrzciła gdyby zależało to tylko ode mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I "uwielbiam" te argumenty, że jak ci się polski kościół nie podoba to pewnie masz faceta Araba i w burce chodzisz. Mam wierzyć, bo inaczej islam nas zaleje? Co to za argument???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja dopiero stoje przed decyzja o chrzcie i juz mi sie niedobrze robi jak sobie pomysle o moich rodzicach. Oni sa mega konserwatywni, tata na bank rzuci focha i oznajmi ze go rozczarowalam, mama z kolei bedzie rzucac emocjonalne szantaze. Na sto procent

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja nie mam dzieci, ale na samą myśl o tych sprawach aż mi się niedobrze robi. Ja bym dziecka ochrzcić nie chciała, uważam, że indoktrynacja religijna wyrządza ludziom wielką krzywdę. Dla mojej rodziny byłby to dramat. Nie chce sobie nawet wyobrażać co by się działo, jakie awantury by były.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój tato był zawiedziony, siostra obrażona, a mama przyjęła to ze spokojem. Teść marudził, teściowa chyba nie wiedziała jak się zachować ale w sumie nic nie powiedziała, brat męża stwierdził, że szkoda bo nie będzie imprezy (?!), a babcia męża zrobiła karczemną awanturę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś A jakie były argumenty rodziny za chrztem (oprócz imprezy :-))?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś gość dziś A jakie były argumenty rodziny za chrztem (oprócz imprezy usmiech.gif ? X Poza argumentami czysto związanymi z wiarą (mój tato jest praktykujący, więc jemu chodziło tylko o to), siostra właściwie nie miała argumentów, trzeba ochrzcić bo tak i już, a babcia męża wrzeszczała coś o tym co sąsiedzi powiedzą. Teść mówił, że dziecko powinno być ochrzczone i że robimy mu krzywdę, ale bez jakiegoś obrażania się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rodzice przyjeli wiadomosc o nie chrzczeniu dziecka w miare spokojnie. Przez pierwszy rok cos wspominali, ze moze jednak ochrzcimy. Po roku dali spokoj. Za to brat meza juz 5 lat nie odzywa sie do nas. Jestesmy od niego gorsi nie potrafimy kochac jestesmy wyprani z uczuc i wogle belzebuby do ktorych bez wody swieconej i czosnku na szyi lepiej nie podchodzic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"brat meza juz 5 lat nie odzywa sie do nas....) Oto jest wiara tego kościoła... Powinniście sie cieszyć żeście kłonicą na krzyż nie dostali ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćb
Nie wyobrażam sobie nie ochrzcić dzieci A co te dzieci są wam winne że nie chcecie ich ochrzcić ?zdajecie sobie sprawę z tego że później będą mieli problemy,jeśli będą chcieli zawrzeć sakramentalny związek małżeński wtedy będą musieli przystąpić do chrztu do komunii do bierzmowania Wszystkie procedury naraz. Jak te dzieci będą się czuły gdy inne będą przystępowały do pierwszej komunii świętej? Mając 19 lat spotykałam się z chłopakiem który dopiero po dwóch latach związku Wyznał mi że jest nie chrzczone u niego była taka sytuacja że ojciec był świadkiem Jehowy matka była katoliczką żadne z nich nie chciało przejść na wiarę współmałżonka .W końcu podjęli decyzję że on zrezygnuje ze swojej wiary i ona ze swojej. Dzieci nie chrzczone i nie były u komunii ani u bierzmowania. To był dla mnie szok,bo mieliśmy poważne plany ale zerwałam z nim,nie wyobrażałam sobie życia z kimś takim i w takiej rodzinie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No to już nie nasza wina, że masz takie ciasne horyzonty...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×