Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Alutka2017

Sierpniowki 2017

Polecane posty

Gość gośćmalgo
Justyna jak długo trwało to u Twojego brata? Bo ja już nie mam siły ... u nas dziś też noc prawie nie przespana. Już miałyśmy stałe pory karmienia w nocy a od jakoś 3 nocy wszystko się rozregulowalo. Mała cały dzień placzliwa a w nocy wstaje o różnych porach. Zastanawiam się czy to nie skok rozwojowy bo wczoraj zaczęła 7 tydzien. Czy mamy które mają starsze dzieci mogą coś powiedZieć jak skoki rozwojowe przechodziły ich dzieci ? Czy wogole zauwazyly jakieś zmiany? Karolina ja mala do tej pory kazalam w emolientach bo schodzila jej skóra. Miałam dużo próbek ze szkoły rodzenia więc je wykorzystywalam: emolium, oilan, nivea. Teraz zaczęłam stosować już zakupione przeze mnie kosmetyki zielone z hipp. Polecam poczytać blog srokao. Kobietka dokonuje analizy składów różnych produktów dla dzieci i nie tylko i te z hipp wykazały jako jedne z najlepszych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćmalgo
Justyna i sierpniowa mama ja mam tak jak Wy. Mala ciągle placze i się zanosi. Nawet jak śpi to ja już w stresie ze jak wstanie to będzie miała napad płaczu. Jestem niewyspana zestresowana i głodna (bo boję się cokolwiek zjeść ze nasili to kolki). Też wyobrażałam sobie macierzyństwo zupełnie inaczej. Wiedziałam ze będzie ciężko ale nie az tak. O córkę staraliśmy się rok i płakałam jak się nie udawało a teraz mam takie myśli jak Wy ze po co mi to było, i ze to na pewno moje ostatnie dziecko. Mąż Mąż pracy praktycznie od 8 do 19. Z małej napadami i strachem przy zanoszeniu zostaje praktycznie sama. Na szczęście pomaga mi mama bo inaczej na pewno miałabym depresję. Ja się denerwuje a później mi wstyd i szkoda mi małej bo myślę że jestem dla niej najważniejsza osoba a mam takie myśli. Wiem że wiele kobiet chciałoby być na moim miejscu bo mają chore dzieci lub nie mają ich wcale i wtedy jeszcze gorzej mi wstyd i mam wyrzuty sumienia. Kocham ja bardzo ale myślę ze wszystkie mamy się ciesz z macierzynstwa a ich dzieci są grzeczne tylko u nas coś nie gra. U mnie to już 7 tydzien Ale pierwsze 4 to dopiero była masakra. Jeszcze jak wszyscy mówią że ona jest malutka i jak ja mogę się denerwować. A ja się wkurzam bo staje na głowie: prawie nic nie jem, nie śpię ciągle ja noszę na rękach a ona i tak się drze (bo placzem tego nazwać nie mozna). Czekam na te magiczne 3 miesiące i mam nadzieję ze będzie co raz lepiej. A mamy które mają już dzieci mogą potwierdzi ze po 3 miesiącach jest lepiej czy to mit? Co do połogu to u mnie 7 tydzien a ja nadal krwawie żywa krwia- niewiele ale krwawie. 30.08 mam wizytę u ginekologa swojego bo miał urlop wcześniej i tak jakoś odwleklam ta wizyte

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćmalgo
Dodam że też jestem po lyzeczkowaniu. Przy porodzie pękła mi szyjka macicy i miałam zszywana. Może to dlatego te dłuższe krawaienie już sama nie wiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Abisiowa
Sierpniowe mama jak często je Twoja dzidzia ? Ja już całkowicie przeszłam na mm z powodów podobnych co Ty.Ja mam 3 starszych dzieci i myślałam że jak przejdę na mm będzie troszkę łatwiej niestety.mój mały tylko trochę poje i śpi. ..budzi się i głodny. ....fakt czasami pośpiechu 2.5 h ale czasami....ja zaczęłam dokarmiać jak mi niby z wagi leciał. .. A i strasznie ulewa....przy piersi tez tak było. Kupiłam mu mleczko na ulewne ale on nie chce jeść :( dr mówi ze jak przybiera na wadze nie przejmować się ulewaniem. Sierpniowa mama powiem Ci ze ja też mam czasami dość i myślę. ...po co mi to było. ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćmalgo
Abisiowa ja karmie piersią Ale moja mała też dużo ulewa. Je co 3h i przed samym karmienim potrafi ulac z poprzedniego posiłku. zdarza sie tez ze zwymiotuje wszyatlo co ma w zaladku az idzie jej nosem. Byłam dziś u pediatry i ona twierdzi ze to normalne.przytula w ciagu 6 tyg 1500g (!) Wiec się nie marwie bo przybiera bardzo dużo i możliwe ze się przejada.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćaga83
Do goscmalgo. Te 3 miesiace to mit i kit. Moj syn dopiero po roku zaczal budzic sie co 2 godz, do roku budzil sie co pol godz, co godzine, po czym darl sie przez kolejne dwie godz. Cale noce noszenia i innych cudow zeby tylko zasnal. Corka za to na poczatku potrafila przespac nawet 5 godz, za to jak zaczela zabkowac to budzila sie co godzine czasami. Nie ma co czekac na 3 miesiac, dodam ze moj syn noce zaczal przesypiac jak poszedl do przedszkola, majac 3 lata, a tak to nawet na wode budzil sie co 2 godz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćmalgo
Aha podziwiam ze po takich przeżyciach masz więcej niż jedno dziecko :-) ja z natury jestem nerwowa i niecierpliwa i jakoś to wszystko mnie przerasta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 3Justyna33
Goscmalgo u mojego brata to trwało okolo 4 miesięcy porę bylo troszkę lepiej ale on ogólnie byl dzieckiem tzn high need baby bo wymagał uwagi non stop inaczej bylo darcie. Jesli chodzi o moje podłamanie to również mam wyrzuty sumienia tym bardziej że ja nie mam powodów do tego bo mój syn jest praktycznie bez wad, każdy mówi jak super grzecznie śpi i je i prawie nie placze. Mnie po prostu przeraża ta odpowiedzialność, przed chwilą byla taka sytuacja ze byłam u znajomych i oczywiście zaczął tam sobie mamrotać to zrobiłam 40 ml mleka mm i odbiło mu sie a po okolo 10 min wszystko zwymiotował a wczesniej nie zdarzyło mu się nawet ulanie. Teraz będę się bala go zostawić samego. Juz mam przed oczami obraz co by bylo gdyby przy takich wymiotach został sam i leżałby na wznak. Takie sytuacje i nawet myśli mnie przerażają. To jest odpowiedzialność nie do opisania, za cudze życie.... Karola a co do tego prężenia jakby brzuszek bolał to u mnie tez czasem tak jest

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kora1987
jezeli chodzi o kolke, to u nas dokladnie po 3 miesiacach minelo, jak reka odjal. Koszmar minal.. ale, ze karmilam piersia to az do 15 miesiaca zycia corki nie przespalam ciagiem 3 godz, zwykle budzila sie co 2-1h. Odstawianie od piersi to byla droga przez meke, ale po odstawieniu od piersi, zabkowaniu (jeszcze tylko kilka sztuk zostalo) jest naprawde spoko. jak tylko przestalam karmic zaczela przesypiac cale noce (o matko, na poczatku nie umialam sie przestawic, bo jak mozna tyle spac?! kregoslup mnie bolal.. haha) Goscmalgo a moze corcoa ma jakas alergie, np na laktoze i powinna miec specjalne mleko? podpytaj lekarza a noz by to pomoglo. Dziewczyny czas pologu to burza hormonow, macie prawi sie tak czuc. Ja przy Zuzi, juz w szpitalu mowilam do meza, ze wiecej dzieci w zyciu. mega nas straszyli, ze bedzie musiala miec okropna rehabilitacje, ze problem ze sluchem... wszystk okazalo sie bzdura ale emocjonalnie mnie zmiazdzyli i wtedy stwierdzilam, ze ja jestem za emocjonalna i nie powinnam miec wiecej dzieci.. potem przyszly kolki, nie wyszlam z pokoju poza posilkiem, toaleta... prawie nie spalam.. i tez mowilam do meza, ze to nasze pierwsze i ostatnie.. ale Z czasem, gdy dziecko robi sie wieksze, my pewniejsze jestesmy i te watpliwosci mijaja... chociaz zmeczone to jeszcze dlugo bedziemy ;) skoncza sie problemy brzuszkowe, wejda zeby... Taki urok ;) moja Zuzia ma 18 miesiecy i juz potrafi pokazac swoj temeperament ale wynagradza mi kazda nie przespana chwile.Wiecie co jest wazne? trzeba nauczyc sie prosic o pomoc, oby tylko bylo kogo ;) nie przjmowac sie drobiazgami i w calym tym szalenstwie znalesc chociaz chwile dla siebie. Ja np. teraz usiadlam i stwierdzilam, ze pierdziele sterte prania, chwile dla mnie tez jest potrzebna ;) dzieci spia, odziwo tak wczesnie..to pobuszuje w necie i moze paznokcie pomaluje. Skoki rozwojowe u Zuzi byly bardzo widoczne. Ja myje w emolientach, emolium i oilatum. Oliwka albo balskam oilatum smaruje.. ale u nas kapiel to jest koszmar, tyle sie upoce przy tym, bo jeden wielki placz. A co do ulewania moja zwykle co dziennie raz tak chlusnie, ze wszystko chyba z zoladka, jak idzie.. az w szoku jestem, ze tam sie tyle zmiesci. Tez sie prezy na zrobienie kupki, czy baczka..ale to normalne, musimy poczekac, zeby im tam wszystko dojrzalo.. aaa ja tez krawie, leci mi 4 tydz, zywa czerwona krew, mam juz dosyc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćmalgo
Justyna u nas niestety wymioty też się zdarzają. Mleko sztuczne jest bardziej ciezkostrawne niz mleko matki i moze poproatu maly za duzo lib zbyt lapczywie zjadl. Ja juz sie" przyzwiczailam " jesli mozna tak to nazwac ale pierwszy raz bałam się pójść spać bo mala zwymiotowalanprzed przed wieczorem. Kladz go na boku będzie bezpieczniej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kora1987
dokladnie, kladz na boku. Ja robie z kocz taki walek i daje za plecki, bo moja Gabi juz lubi sie sama przekrecic na wznak ;) tez juz przywyklam do wymiotow.. Aczkolwiek za akzdym razem sa okropne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja córeczka urodziła się jako wcześniak, leżała w inkubatorze, po tygodniu wyszłyśmy do domu, ma już 2 tygodnie, ale cały czas się strasznie o nią boję... W nocy jak się budzę to biegnę sprawdzić, czy oddycha... W dzień zresztą też, jak nie widzę, żeby się ruszała czy głęboko oddychała tak, że ciuszki się podnoszą... Mam jakieś takie schizy :o Wczoraj zauważyłam, że jej się ulewa i jak któraś z Was tu już pisała, ja tak samo boję się, co będzie, jak akurat będzie leżeć na wznak a mnie nie będzie i jej się wtedy uleje... Tej nocy dodatkowo pilnowałam, żeby leżała na boczku, jak tak będę przeżywać to się wykończę albo jakiejś nerwicy nabawię. Kiedy pierwszy raz byłyście z maluszkiem u lekarza? Bo nie wiem, czy to już iść, czy mogę jeszcze z tydzień, dwa poczekać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 3Justyna33
Ja juz krwawienia nie mam za to mam od kilku dni ogromną wysypkę na twarzy i byłam dziś w aptece a pani farmaceutka powiedziała mi ze w połogu to zupełnie normalnie i wszystko minie a póki co organizm również w ten sposób się oczyszcza. Po tych wszystkich zdarzeniach z wymiotami i odbijaniem po jedzeniu to dopiero doceniam karmienie piersią bo po naturalnym nie ulewa ani nie trzeba odbijać a tylko raz na dobę dam mm i juz problem jakiś...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość siepniowa mama
Abisiowa - moje dziecko je co 3 godz. 60 ml mm, w nocy co 3-4 godz. Powiem Ci, że myślałam że jak przejdę na butlę to niewiadomo jaką ulgę poczuję. Wiadomo nie wisi na cycu non stop, ale zaczęły się gazy, bóle brzuszka, chyba mleko z piersi było dla małego żołądka łagodniejsze...Jakie mm podajesz? Ja bebilon. Dziewczyny, jak czytam że nie tylko ja mam takie negatywne myśli to czuję ulgę, bo już myślałam że to wszyscy dookoła są dobrze nastawieni tylko ja cuduję. Może to jest tak jak kora piszę, hormony po porodzie, dochodzi do tego zmęczenie, obawa o dziecko i ta odpowiedzialność (Justyna ja doskonale wiem co ty czujesz). Tak na koniec ciąży nie mogłam się doczekać jak maleństwo będzie na świecie, teraz sobie myślę, że w ciąży było tak wspaniale, zero problemów, dziecko w brzuszku...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćmalgo
U mnie po naturalnym (sztucznego nie daje wogole ) też ulewa i wymiotuje więc nie ma reguły. Ja pamiętam jak w szpitalu spałam po godzinie bo patrzyłam czy oddycha. Stopniowo mi mija bo przecież gdyby zaczęli się dziecko krztusic to by kaslalo i każda z nas by się obudziła i zobaczyła. Po za tym tyle dzieci chodzi po swiecie więc to chyba nie ma co tak panikowac****isać czarnych scenariuszy. U mnie szło jej jeszcze nosem wiec wogole strach. A pomyślcie jeszcze o bezdechach mojej małej. Ale teraz jestem już tak wykończona ze zasypiam szybko ale śpię czujnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 3Justyna33
U mnie nie tylko ja jestem przewrażliwiona, mój mąż tak samo. Kupa kasy poszła na łóżeczko które stoi bezużyteczne bo maly śpi z nami. Wiadomo że wcale nie jest to bezpieczne i myślę że szybko musze to zmienić ale chyba warto bo potem będzie problem jak się przyzwyczai. Dzisiaj dobra noc za mną. Fabiś jadł co 2 godziny ale za to w międzyczasie bardzo twardo spal. To i ja się tez wyspalam. Wiecie co wstyd się przyznać ale ja nie umiem karmić inaczej jak na leżąco. To bardzo kłopotliwe zwłaszcza jak gdzieś jedziemy albo w nocy jak mąż musi przechodzić co godzinę na drugą stronę łóżka...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 3Justyna33
Sorki miało być co dwie godziny musi przechodzić na drugą stronę lóżka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćaga83
Ja tylko piers i ulewa czasami jak fontanna. Aaa jeszcze mi sie przypomnialo, ze moj pierworodny tak darl sie w nocy ze do lazienki nie moglam wyjsc siku to sikalam do wiaderka przy lozku. Jak zobaczyl ze nie ma mnie w pokoju to takiej histerii dostawal ze do rana sie prul. To byl hardcore. Na kolejne dziecko potrzebowalam 7 lat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćmalgo
Ja też na początku karmilam tylko na lezaco ze względu na to że nie mogłam usiąść po napięciu krocza. Trwało to ok tydzień i była to masakra. Dodatkowo zamiast dziecko do piersi to ja przystawialam pierś do dziecka i tak bolały mnie plecy kark i łokcie i podpierania ze masakra. Zdecydowanie ucz się karmić na siedząco bo się wykonczysz. Przez te karmienie na lezaco to myślałam ze nie będę karmić piersią.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 3justyna33
Dokładnie tak jest u mnie ja przystawiam pierś do dziecka. Cieszę się ze możemy tu popisać o różnych nurtujących nas sprawach bo zawsze można się poradzić i wymienić doświadczeniem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość goscmalgo
Justyna próbuj usiąść na spokojnie jak dZiecko nie będzie aż talnbardzo głodne (żeby nie było nerwowe) i ucz się będzie o niebo lepiej. Spróbuj może z poduszką na początku niektórzy twierdzą że tak lepiej. I pamiętaj że przystawia się dziecko do piersi nie ma odwrót. Karmienie piersią nie jest wcale takie proste jak wygląda z boku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziewczyny a macie już foteliki dla noworodka?? jakie??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćmalgo
My mamy Bobostello Mars

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 3Justyna33
Postaram się tego nauczyć żeby na siedząco przystawić bo to faktycznie jest męczarnia, i tak wydaje mi się że nie opanowałam jeszcze tej sztuki karmienia bo nie wiem kiedy pierś jest opróżniona i czy robię dobrze przystawiając raz do lewej raz do prawej skoro nie raz jest tak ze je 10 min innym znów razem 45 minut i to Malo W środę byl wazony 3385 a przy wypisie 2830 wiec przybrał na wadze to dobrze ale ktoś tu pisał ze u kogoś przybrała ponad 700 g wiec u mnie mniej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sowa25
Dziewczyny, ja tez juz jestem po. Maly urodzil sie rowno tydzien temu, zdrowiutki, jestesmy w domu od poniedzialku a ja jestem zdruzgotana. W karmieniu i opiece nad malym sugerowalam sie tym co mi mowili w szpitalu. Wczoraj byla polozna i okazalo sie, ze wszystko robie nie tak. Mam problem z karmieniem, maly zasypia i nie potrafie go dobudzic przy karmieniu. A co go odloze, to nagle nie jest spiacy i ryk. Bywa tak, ze miedzy karmieniami w ogole nie spi. A jak on placze, to chce mi sie wyc razem z nim. Jak juz spi, to ja zamiast sie ogarnac czy spac tez, to leze i rycze i modle sie zeby za szybko sie nie obudzil. Bo boje sie, co bedzie. Jeszcze wkurzaja mnie wszyscy, ktorzy pytaja jak sobie radzimy. "SRAK", mam ochote im odpowiedziec. Na szczescie w tych pierwszych dniach mam mame do pomocy. Za kilka dni wyjedzie, a ja zostane sama z tym wszystkim i ta mysl mnie przeraza. A gdzie tam dopiero kolki, zabkowanie i ogolnie ZYCIE i funkcjonowanie z dzieckiem. Opcje sa dwie: albo utone w tym wszystkim, albo rzucona na pastwe losu jakos sie zmobilizuje i zaczne ogarniac. Mam nadzieje, ze to drugie. Jestem tu pierwszy raz od porodu i widze, ze nie tylko ja mam takie odczucia... jakos tak to pocieszajace troche. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość reox
Ja z kolei chciałabym się nauczyć karmić z pozycji na leżąco. Karmię cały czas siedząc i w nocy to jest bardzo męczące, chętnie bym się położyła... Początki są ciężkie, hormony szaleją, rany po cięciu/zszywaniu bolą, dzieci płaczą/ my jesteśmy zmęczone. Uwierzcie z tygodnia na tydzień będzie coraz lepiej...Ta odpowiedzialność za dziecko nie będzie Was tak przygniatać. Ja mam córki bliźniaczki i jak sobie przypomnę to początki to był taki hardcore, że coś strasznego. Tak byłam niewyspana, że w nocy jak wstawałam do nich to odbiłam się od futryny drzwi. Wykańczały mnie płacze/bolące brzuszki, nie byłam w stanie cieszyć się z macierzyństwie. Ulgę poczułam po roku. Teraz z perspektywy 8 lat wydaje mi się ten czas tak krótki. Później przychodzą inne problemy, zamiast kupek/ ulewania dochodzą inne tematy i tak już zawsze będzie, że będziemy się o te nasze dzieci martwić... Przesyłam Wam wszystkim pozytywne fluidy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćmalgo
Sowa jakbym czytała o sobie. Wydaje mi się ze wszyscy wokół udają ze noworodek to tylko przyjemność i radość. Wszyscy mówią o jak fajnie jaki śliczny a nikt nie mówi że pewnie Ci ciężko i masz przerabane. Jeszcze te zdjęcia wesołych bobaskow i Mamus. A potem kobiety mają wyrzuty sumienia i wogole nastawiaja się na coś innego po porodzie i przychodzi szok bo przecież bobas miał być jak z reklamy a jest zupełnie inaczej i wydaje nam się że każdy jest szczęśliwy i świetnie sobie radzi prócz nas. Tak szczerze to myślała tak samo i o Was jak czytałam forum to myślałam ze tylko ja nie umiem się ogarnąć i docenić małej dopóki nie porusxylysmy tego tematu. Ciekawa tylko jestem kiedy naprawdę zaczniemy się cieszyć z tego macierzyństwa...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćmalgo
Reox faktycznie bliźniaki to musi być hardcore. Ja jednego nie umiem ogarnąć. Podziwiam takie kobiety :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sowa25, w końcu i Ty się meldujesz:-)Jak nazwaliście synka? Ile ważył? Ja Ci polecam jak mały śpi w dzień, abyś się kładła i wypoczywała, bo niewyspanie potęguję wszelkie negatywne emocje. Wykorzystaj to, że Mama Ci pomaga...Niestety na początku to właśnie tak wygląda, malec uwieszony u cycka, po odłożeniu się budzi. Dzieci lepiej się czują słysząc mamy bicie serca, ciepło, stąd robi im się błogo i zasypiają wtulone w cycka...To wszystko jest nowe i przerażające, ale zobaczysz będzie coraz lepiej, będziesz sobie świetnie radzić i się zorganizujesz. Trzeba sobie i maleństwu czas dać, aby się wzajemnie siebie nauczyć...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 3Justyna33
Sowa po pierwsze gratulacje a po drugie musi być dobrze. Pocieszajmy się myślą ze dzieci wiecznie nie są malutkie. Ja co się czymś pochwale to na drugi dzień mam za swoje. Wczoraj pisałam ze jest grzeczny i dużo śpi to dziś nie spal w dzień wcale a ja sobie dużo zaplanowałam sprzątania bo jutro mam gości. Miałam czyścić fugę w kuchni w piec paszteciki i nie wyszlo nic. Jedynie mam czas pisac jak go karmie. To juz opanowałam żeby brać Tel ze sobą żeby chociaż ten czas jakoś wykorzystać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×