Boję się facetów

Mam 23 i problem z relacjami damsko-męskimi. Boję się związków, a facetów staram się omijać szerokim łukiem. Mam tak już od kilku lat, od czasów liceum, gdy mój teraz już były chłopak po dwóch latach oświadczył mi, że z nami koniec. Bardzo przeżyłam to rozstanie i przez długi czas nie mogłam do siebie dość. Jednak niedługo kończę studia i wypadało by sobie kogoś znaleźć. Tylko, że zawsze gdy na mojej drodze pojawia się facet i rodzi się między nami jakaś relacja we mnie budzi się strach. Wszystko niszczę. Na przykład kilka miesięcy temu kolega z grupy próbował się ze mną zaprzyjaźnić. Chyba nawet coś do mnie poczuł. Patrzył się na mnie cały czas, kilka razy odprowadził mnie pod blok. Niestety, zaczęłam go olewać. Traktowałam go tak, jakby nie istniał i w ogóle nie zwracałam na niego uwagi. Rozmawiałam ze wszystkim osobami z grupy, tylko nie z nim. Robiłam to podświadomie tak długo aż w końcu dał mi spokój. Nadal czuję jego wzrok na sobie, wiem, że mnie obserwuje ale trzyma się ode mnie z daleka. Wcale mu się nie dziwię. Jednym słowem on mnie unika, a ja jego. Gdy się spotykamy mówi mi "cześć" i tyle. Ostatnio gdy spotkaliśmy się w supermarkecie i stał za mną w kolejce do kasy zauważyłam, że strasznie się krępuje i dziwnie zachowuje. Ciągle się odwracał na strony, patrzył na wszystko byle nie na mnie. Najgorsze jest to, że on mi się naprawdę podoba. Żałuję tego jak się zachowywałam. Wydaje mi się, że mogło by z tego coś wyjść. Boję się tylko tego, że może być już za późno. Nie wiem w ogóle jak wyjść z tej dziwnej i niezręcznej sytuacji.A może wy macie pomysł co zrobić, abym przestała uciekać przed facetami? Błagam was o pomoc. Jeśli czegoś ze sobą nie zrobię, będę sama przez całe życie.