Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Moja babcia zwrocila uwage mojej tesciowej

Polecane posty

Gość gość
madra babcia, tesciowa zero oglady, chec pokazania, jaka to z niej mamusia. hheh, smiac mi sie chce, bo pewnie myslala, ze siadzie z przodu, wielka dama, a wszyscy beda siedziec z tylu cicho, a ona sie rozsiadzie jak kwoka kolo swego pisklecia (dobrze, ze dziobem nie dziobala autorki, gdyby ta przypadkiem syneczka wazyla sie dotknac), a tu zonk!- babcia sie nie cackala, powiedziala co myslala i dobrze. polac jej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jechala z nami, bo jej corka zaprosila nas na Boze Narodzenie. Wiem, ze moze to smiesznie brzmi, ze tak przezywam, kto siedzi z przodu, a kto z tylu, ale to taka jakby symbolika- ja jestem mama i to ja mam pierwszenstwo, to ja stoje ramie w ramie z moim synem, nie zona. Ja to tak odczuwam. Zwlaszcza, ze tesciowa czesto podkresla, ze to jej syn. Moj maz co prawda ma to gleboko w... , ale to nie zmienia faktu, ze jego matka probuje ze mna rywalizowac. I ciagle chodzi jakas struta, bo juz nie ma syneczka tylko dla siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jeśli ona chodzi jak struta, to ty odwrotnie- uśmiechaj się, bądź wesoła, żartuj i śmiej się dużo. Próbuj "kryzysowe sytuacje" obracać w żart. Bądź szczęśliwa i zauważaj tylko szczęśliwe rzeczy, a to co złe, sama zobaczysz, że z czasem "zrobi się takie malutkie" w Twojej głowie i nie będzie Cię absorbowało. Szkoda Twojego życia, czasu, szczęścia na zawracanie sobie głowy humorami teściowej. Jeśli ona zobaczy, że po Tobie to spływa, że żartujesz sobie z jej nadgorliwego matkowania, to z czasem pewnie już jej się nie będzie chciało walczyć. A ty przede wszystkim nie podejmuj rękawicy do tej walki, dla ciebie nie ma być żadnej walki! ot zdziwaczałe zachowanie zdziwaczałej teściowej. I nic więcej. :) głowa do góry :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja nie chce zadnej walki, nie chce podnosic zadnej rekawicy. Chce, by tesciowa zaczela zyc swoim zyciem, a do nas sie nie wtracala. Tylko tyle. Mnie naprawde nie obchodzi, gdzie ona chodzi, co robi, jak spedza czas. Staram sie jej pomoc, ale nie chce by ciagle bylo nas 3-je w malzenstwie. Ona nigdzie nie chodzi, rzadko jezdzi do corki, ciagle tylko choroby i depresyjne tematy, nieszczescia, cala jest otoczona taka depresyjna atmosfera, jakby jej bylo zal, ze nie ona gra pierwsze skrzypce, a chcialaby... Ciezko jest sie usmiechac i wszystko w zart obracac przy takiej osobie, uwierz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja uwazam ze gosc zawsze siedzi z przodu.niewazne czy jest to babcia , tesciowa, bratowa, czy jakis kuzyn . Dla mnie ta osoba jest gościem i siedzi kolo kierowcy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Widać, że to ty, autorko, chcesz rywalizować z teściowa. Ja ze względu na szacunek do matki męża siadlabym z tyłu, bo nie mam z tym problemu:) Widać, niedowartosciowana jestes:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tesciowa, z ktora mieszkamy nie jest zadnym gosciem. Tylko domownikiem. A przy mezu powinna siedziec zona. U nas w rodzinie tak jest, ze jesli jedzie malzenstwo to zawsze siedzi razem. Jesli maz kieruje to zona z przodu, jesli sa pasazerami to oboje siedza z tylu. A babcia sama siadla z tylu, bo wie dokladnie, jak to u nas w rodzinie wyglada. Gdy moj tata jedzie z moja mama to babcia rowniez siada z tylu, robi miejsce synowej, bo to jej miejsce jest przy mezu. Co innego, gdyby jechali sami- ale jesli jedzie rowniez zona, to miejsce obok mezczyzny zajmuje kobieta, ktora jest mu najblizsza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ależ ja cię rozmię, moja teściowa była identyczna (jest:)), ale przecież nie musisz widywać się z nią codziennie, no chyba, że z nią mieszkasz. Zachowuje się kobieta deresyjnie to niech się zachowuje, a Ty jak nie wyluzujesz, to zachwilę też będziesz się tak zachowywać. Ogranicz kontakty do minimum z tobą, mąż niech bardziej się udziela, ale Ty daj sobie spokój. naprawdę, spróbuj sobi dać z nią spokój. poćwicz to, a za tydzień, dwa, zobaczysz, jak Ci z tym fajnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale ja nie mowie, ze nie mam szacunku dla tesciowej. Ten glupi szacunek nie pozwalal mi wlasnie na zwrocenie jej uwagi. Jechalam wiec zawsze z tylu, czujac sie jak piate kolo u wozu, bo przeciez szacunek sie nalezy... A co z szacunkiem dla synowej? Nie oczekuje nic poza tym, tylko tyle, ze gdy jedziemy w gosci lub gdziekolwiek indziej to ja pojade jako zona, a nie osoba ''na doczepke''. Z tylu nie jest wcale mniej komfortowo, jak z przodu. Babcia jechala z nami tylko 3 km, wiec miejsce z tylu bylo. Tesciowa by sie nie cisnela. Zreszta, pisalam juz, ze gdy jedzie gdzies ze swym drugim synem i jego zona (co zdarza sie rzadko) to zawsze siada z tylu. Nie wymawia sie wtedy niewygoda, itd. A samochod maja mniejszy od naszego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zreszta, piszecie tak o tym, ze to gosc z przodu, itd. Wiec jesli juz ktos mial usiasc z przodu to moja babcia, bo wedlug Waszych kategorii: byla najstarsza i byla gosciem. Babcia byla u nas w gosciach na Boze Narodzenie, a jednak nie miala problemu, by siasc z tylu. Tesciowa za to pierwsza sie wyrwala z domu, zanim jeszcze ktokolwiek wyszedl i wtrynila sie z przodu. Babcia spojrzala przez okno, pokrecila glowa i wyszla za nia. Wsiadla do samochodu i tam jej zwrocila uwage. My nawet ubrani jeszcze nie bylismy, bo szukalismy mojego prawa jazdy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To po co ja wszedzie zabieracie? Bo tego nie kumam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Heh, co za babsko z Twojej teściowej. Dobrze, że do łóżka z Wami nie chodzi. Po tych kilku sytuacjach, które opisałaś ewidentnie widać, że nie może pogodzić się z tym, że ostatni, pewnie ukochany synek założył rodzinę i to nie ona gra pierwsze skrzypce. Według mnie nie ma o co kruszyć kopii i włosów z głowy rwać, ale też i nie siedzieć cicho, jak mysz pod miotłą i udawać grzeczną, spokojną dziewczynkę, która się boi odezwać, jeśli chodzi o jej własnego męża...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sluszna wypowiedz : zgodnie z savoir vivrem Kolo kierowcy siada osoba najstarsza lub najbardziej szanowana. najbardziej szanowana jest przeze mnie moja malzonka, w wiec ona siedzi z przodu kolo mnie. Jezeli malzonka nie jedzie, to mozna stosowac dalsze kryteria : najstarsza, najbardziej szanowana, itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Synowe sa jednak p**********e...z takiej p*****ly wielkie halo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak moglam jej nie zabrac, skoro z nia mieszkamy, a siostra meza, gdy nas zapraszala to mowila zebysmy i mame wzieli? Sama miala w Boze Narodzenie siedziec? Zreszta, za kazdym gdy jedziemy do tej siostry meza (nie zabieramy tesciowej zawsze ze soba, tylko w swieta) to ona sie zawsze pyta, dlaczego i mamy nie wzielismy ze soba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tez jestem synowa ale ten problem w porownaniu z moimi problemami z tesciowa jest z doooopy. :) szukany na sile

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oj, a ja z autopsji wiem, ze takie ''pierdoły'' , jesli się notorycznie powtarzają to mogą uprzykrzyć zycie. To nie była jednorazowa sytuacja, więc sie autorce nie dziwię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Widzisz, nie opisalam tu wszystkiego i nie chce mi sie opisywac. Natomiast ''ten'' konkretny problem wlasnie bardzo dobrze odzwierciedla, jaka role dla siebie przewidziala tesciowa w naszym malzenstwie. I ciesze sie, ze babcia tak zareagowala. Na koniec sama stwierdzila, ze nie mial kto tego tesciowej powiedziec, wiec ona powiedziala.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale z Was znawcy savoir vivre... Oczywistym jest, że jeśli teściowa byłaby gościem to może siedzieć z przodu (tak w ogóle to najlepsze miejsce, dla ViP-ów to z tyłu po prawej stronie). Jeśłi natomiast gościem nie jest, tylko zabiera się z młodymi jako domownik to powinna siedzieć z tyłu, bo to właśnie żona w takim wypadku siedzi koło męża. Tam gości nie było, by kogokolwiek ''wyróżniać''. Może poza babcią, którą można było posadzić z przodu, ale sama nie chciała. Poza tym mało to praktyczne by było, bo jak autorka pisała, babcia jechała tylko kawałek drogi. Gdyby jechała z przodu i zaraz wysiadła, to reszta pasażerów musiałaby również się przesiadać, bo w innym wypadku gnieździliby się we trójkę z tyłu (dobrze rozumiem, że dziecko jechało z Wami?), a przód byłby wolny. Nie miało to więc sensu. Teściowa gościem nie była, to ona korzystała z samochodu syna i synowej,można powiedzieć, że miała podwózkę. Jeśli teściowa często jeździ wraz z młodymi to nie należy jej sadzać z przodu, bo w końcu wyszłoby na to, że autorka jako żona nigdy nie może usiąść obok własnego męża... Co innego, gdyby teściowa była gościem- wtedy można odstąpić jej miejsce, a co innego, gdy razem mieszkają. Wtedy teściowa pokazuje takim zachowaniem, że teraz jej syn należy do innej kobiety i że to ona jest najważniejsza. Tu teściowa ma ewidentnie problem z tym, kto powinien zajmować pierwsze miejsce u boku jej syna, który de facto jest przede wszystkim mężem i ojcem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
1-0 dla babci:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tylko czekałam,kiedy po rodzinnych świętach pojawi się wątek o teściowych!Moim zdaniem,miejsce matki jest przy małym dziecku,czyli z tyłu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mieszka przybłęda u teściowej i jeszcze jej miejsca w samochodzie żałuje!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
hehe, a miejsce tesciowej przy doroslym synalku, hehe...3-latek to nie małe dziecko, któremu trzeba piciu podawać. czytam i powiem wam szczerze, ze widuje wiele rodzin, gdzie ludzie mieszkaja z tesciami i to zawsze żona siedzi obok męża w samochodzie. tylko pewien stary kawaler wozi mamunie na pierwszym siedzeniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
16:45 ty to chyba na głowę upadłas. ty pewnie z tych, co to nawet do kibla z dzieckiem chodzą i zasadę wyznają, że matka to już nie żona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja się dziwię, że "usadzaniem" teściowej musisz zajmować się Ty lub Twoja babcia... Jeżeli mąż nie jest maminsynkiem, to doskonale on sam potrafi załatwić takie sytuacje - nawet byś nie zauważyła, że mają miejsce. Mój mąż wioząc swoją mamę, po prostu otwiera jej tylnie drzwi samachodu - z jednej strony miły gest otwarcia drzwi a z drugiej nie pozostawia wyboru To głównie mężowie nie mają na tyle silnego kręgosłupa, żeby odmówić mamusi a później zaczyna się wchodzenie na głowę teściowej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko macie większy samochód i lepszy od samochodu szwagra. Do tego mieszkacie z teściową. To jest takie zaznaczenie, że ja jestem panią domu. A jeśli jestem panią domu, to wszystko co jest w tym domu jest moje. To fajne auto też i dlatego wpierdzielam się od początku na przednie siedzenie. W dodatku dla niej to też jakby forma luksusu, materialnego i mentalnego. Patrzcie jaka ze mnie pani. Moja chata, mój syn, to i moje auto.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Takie problemy to maja jedynie zakompleksione, niepewne siebie kobitki :D Co za problem kto siedzi obok kierowcy ? Ja pie/rdole :D Moja mam przewaznie siedzi obok kierowcy.. pewnie chce mnie oddzielic od męza :D Jesli jedziemy z tesciami, to tescou ZAWSZE sie tam wpycha, tez pewnie bo zazdrosny o synowa :D Kurna , ale głupoty :D Nie wiecie, ze miejsce obok kierowy jest najbardziej niebezpieczne w samochodzie ? Idealne dla tesciowej, nie dla was :P Niby dorosłe kobiety , a wieczne wojenki i szukanie dziury w całym :D Inaczej czujecie sie nikim , co ? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taki jeden facet 31
...a co na to twój mąż ? Pozwala na to ? siedzi cicho? Nie może sam powiedzieć " Mamo zapraszam na tylne siedzenie , koło mnie siedzi żona ? "

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No naprawde problem. Kto pierwszy ten lepszy. Ja sie tak ganiam z moim 10letnim synem, a tesciowa niech se siedzi gdzie chce. Raz na jakis czas ustapie:) chyba ze jezdzi z wami WSZEDZIE? A obstawiam ze pakuje dooope za kazdym razem jak tylko uslyszy dzwiek auta. A wy takie pipyyy ze sie nie odezwiecie ze jedziecie sami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Za kazdym razem z nami nie jedzie, ale pakuje sie na przod za kazdym razem, co jedzie. Maz to olewa. Chyba wyznaje zasade, ze sie nie wtraca. Ja nic nie mowilam mu, ze zle sie z tym czuje, ale mojej babci mowilam, ze tesciowa sie zawsze przede mna pakuje na przod, chociaz prawie caly tyl ma do dyspozycji. Babcia mowila, ze tez na to uwage juz zwrocila i skoro my nic nie mowimy, to ona jej powie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×