Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Euzelioszka

Kto z was chciałby się nigdy nie urodzić?

Polecane posty

Gość Euzelioszka

Oprócz mnie? I dlaczego tak myślicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Euzelioszka
Czyli tylko ja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ile masz lat? 16?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja jestem po 40-tce, nie żałuję że się urodziłam...ale jak patrzę w przyszłośc to dalsze życie mnie przeraża. Jeśli kiedykolwiek śmiertelnie zachoruję, nie zamierzam się leczyć. Reasumując, swoje szczęśliwe chwile przezyłam, nie żałuję ale teraz jestem już zmęczona życiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tak miałam jak miałam 5 lat. Teraz mam 40. I nadal się zastanawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Borkowska takie goowno jak ty to faktycznie lepiej, żeby nigdy się nie narodziło i zeby ta szmata twoja matka nigdy cię nie wypierdziała na świat, masz racje ! co za tępa szmata hahahaha :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Euzelioszka
Nie jestem zadna Borkowska idioto i nie mam 16 lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
szkoda ze zyje mam prawie 40 lat nie przezylam nic , jedynie dziecinstwo bylo ok ale dorastanie bylo ciezkie i to bardzo nie zaznalam nic z mlodosci tz jak to mlodziez imprezy, wypady, pierwsza milos i takie tam bylam odludem nikt mnie nie chcial zreszta ja tez nic nie chcialam teraz tylko pracuje tylko tu sie czuje potrzebna oprocz pracy nie mam nic i nikogo do dooopy z takim zyciem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Euzelioszka
Ja tak samo :( z tym że nawet z dzieciństwa nie mam żadnych wspomnień... Moje zycie to ciągła wegetacja, zero doswiadczen zyciowych, jestem porażką, czuje sie jak smiec... Nie mam ZADNYCH ciekawych wspomnien z zycia, nie bylam na zadnej imprezie, nigdy nie bylam w zwiazku, nie wyglupialam sie, nic. Przykre..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja jestem facetem i tez tak myślę. Codziennie się zastanawiam po co istnieje.:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tez jestem przegrywem.. Nic w zyciu nie osiągnąłem, wiecznie na garnuszku rodziców :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja pracuję, wpadłam w wir pracy , niby mam znajomych , ale jak za bardzo do mnie dzwonią to mnie to męczy , i nie wiem czy potrafiłabym być z kimś w związku bo chyba lubię być sama wiem, to chore , będę stara i sama nikt mnie nie odwiedzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Euzelioszka
Chcialabym miec znajomych...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja też tylko praca i praca, znajomych coraz mniej a z tymi co mi pozostali tez coraz mniej rozmawiam. Jak ja nie zadzwonię to jucz nikt się nie odezwie. Zresztą wszyscy już mają własne rodziny a ja nigdy nie miałem nikogo. Mam ponad 30 lat i czuje ze już tak to wszystko pozostanie. Teraz tez siedzę w pokoju i nie mam do kogo buzi otworzyć, czy nawet czuć czyjąś obecność:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestem zmęczona życiem ,jestem po 40. Nic mnie nie cieszy.Nawet dzieci które są już dorosłe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Euzelioszka w jakim wieku jesteś?. Zaglądasz tu jeszcze?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Euzelioszka
Jasne, że zaglądam. Przesiaduję tu po pracy tzn. od 16 (czasem w trakcie). Mam 20 lat, jestem przegrywem, podchodzilam kilka razy do matury, na żadne studia się nie dostalam z wynikami 45%. Poszłam chociaz do roboty, ale cala rodzina od kilku dobrych lat ma mnie za nieudacznika. Wszystkie kuzynki studiują, a reszta rodziny jest po studiach. Nawet nie chce pisac, gdzie konkretnie pracuje, bo jest to mega upokorzenie. Do tego zalicza się przerażający brak znajomych, mam fobię społeczną, i resztę już znacie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Żadna praca nie hańbi, przecież nie kradniesz, a to że pracujesz to oznacza że się nie poddałaś i przerywem nie jesteś.:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
43 lata, i też bym chciał nie istnieć.:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
akurat pracuje się często nie dlatego że się chce czy coś tylko dlatego że się musi. chodzi się do pracy, która nie daje ani satysfakcji ani rozwoju czy jakichś specjalnych zarobków tylko po to żeby po prostu jakoś przeżyć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Euzelioszka ważne że sobie radzisz a resztą się nie przejmuj. Ludzie po studiach też często nie mogą znaleźć pracy więc niezasadnie nazywasz się przegrywem. Jesteś jeszcze młoda, chętnie bym został twoim przyjacielem bo takiej osoby szukam bo również jestem bardzo samotny ale musiałabyś być chociaż z 15 lat starsza bo nie ukrywam że może w przyszłości coś więce. Życze Ci wszystkiego dobrego i głowa do góry.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Euzelioszka, ja też w domu jestem uważany za nieudacznika. Ciągle krytykowany i wyśmiewany a jestem starszy od Ciebie ponad 10 lat. Co z tego że pracuje, teraz akurat mieszkam za granicą. Mam maturę próbowałem studiować ale sobie nie poradziłem. A moje liczne rodzeństwo wszyscy mają wykształcenie wyższe i pozakładało rodziny mają dzieci. Jako jedyny pracuje fizycznie. Więc też mogę nazwać się przegrywem. Tylko że przegrywem czuję się raczej przez swoją samotność:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja już 49 lat żyję na tym świecie i tylko Bóg raczy wiedzieć po co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja tez tak myslalam,dopoki mnie choroba powazna nie wziela.jak sie wyleczylam,to nawet pajaki k***a mnie ciesza i robaki.teraz wiem co to zycie,trzeba miec pocieche z nawet najdrobniejszych rzeczy.nikt nie jest zadnym przegrywem.ja tak nie mysle,a w sumie to nie mam nic wielkiego,ale mam zycie swoje,corke,psa kota i to wszystko jest takie piekne.stracilam rodzicow,meza a nadal ciesze sie zyciem.co z wami?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Ja już 49 lat żyję na tym świecie i tylko Bóg raczy wiedzieć po co? Mam to samo i coraz częściej nachodzą mnie myśli aby to zakończyć, nie moge się już przed nimi bronić. Życie nie ma już sensu. Itak kiedyś trzeba będzie odejść, myśle że ten dzień niedługo nadejdzie bo jest ze mną coraz gorzej chociaż narazie brak mi jeszcze odwagi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak,to prawda,życie mamy tylko jedno i trzeba się z niego cieszyć i brać garściami wszystko co najlepsze.Ale co wtedy,kiedy jesteś nie kochany,czujesz się nie potrzebny,nikt oprócz ciebie nie stara się aby zmienić coś na lepsze,tracisz siły,chęci,ogarnia cię zniechęcenie,beznadzieja,strach że będzie jeszcze gorzej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kto się, to się cieszy....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gość który ma tak samo jak ja,nie poddawaj się,jesteś kobietą czy mężczyzną,trzymaj się

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziś rano płakałam,coś we mnie pękło,serce rozdzierał żal i smutek,poprosiłam Boga o pomoc ....i pomogło....do wieczora dałam radę,nawet uśmiechałam się i słuchałam muzyki...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Euzelioszka
Ale ja nie uważam się za przegrywa, bo nic nie osiągnęłam w życiu. Jestem przegrywem, ponieważ nie mam totalnie żadnych znajomych. Teraz i tak jest jakoś, ale jak ja sobie przypomne co bylo w liceum... Zawsze siedzialam sama, przerwy spedzalam w kiblu, bo glupio pod sala siedziec, jak byly prace w grupie nikt mnie nie chcial... Zawsze sama. Juz wtedy wiedzialam kim zostane w przyszlosci tzn. przegrywem. W sumie to juz wtedy bylam a moze i przez cale zycie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×