Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Euzelioszka

Kto z was chciałby się nigdy nie urodzić?

Polecane posty

Gość gość
Jakbyś dostała porządny wp*****l to wszystkie fobie by Ci przeszły! Tobie nie psycholog tylko psychiatra potrzebny! I to od dawna,psychotropow psycholog nie przepisze tylko psychiatra. Nie pierdól farmazonow i weź się za porządne leczenie! Znam takie typy jak ty które całe życie zasłaniają się fobiami,masz zryty mózg a na to nie ma innego lekarstwa jak psychotropy!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
16.20 Podpisuje się obiema rekami i nogami. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Euzelioszka
Panu/Pani wyżej już chyba podziękuję. Nie ma sensu zniżać się do tak niskiego poziomu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
16.32 Ja też się podpisuje pod twoim wpisem. Beret zryty na maxa a ona o psychologu p******i.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
16.58 Ja się podpisałam obiema ręcami pod wpisem Euzelioszki, a nie tej psycholki :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
16:32 To nie takie proste. Nie zrozumie ten kto nie doświadcza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja bym chciala nigdy nie umrzec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Boisz się śmierci? .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Każdy boi się śmierci,wszyscy kiedyś umrzemy,ale z tym da się żyć!!!Nie rozmawiajmy o śmierci bo to bardzo smutny temat,który jeszcze bardziej nas pogrąży i zaprowadzi do nikąd.Nigdy sobie nie pomożecie,jeżeli będziecie mieli cały czas takie czarne myśli,zło trzeba od siebie oddalać,odpędzać,a tutaj widzę nikt nie chce sobie pomóc,to po co użalacie się nad sobą,a jak ktoś chce podać pomocną dłoń to wy o śmierci.O co wam chodzi?Chcecie zarazić utratą sensu życia tych co jeszcze całkiem nie umarli duchowo?Nie rozumiem,wszyscy mamy problemy,większe lub mniejsze,niektórzy przeżywają ogromne tragedie i jakoś sobie radzą,żal,smutek,ból to normalne uczucia które towarzyszą ludziom w trudnych chwilach,ale trzeba zrobić wszystko żeby sobie pomóc,a jak nie można samemu sobie poradzić to trzeba szukać pomocy .Ludzie ogarnijcie się,nie żyjecie na pustyni,dookoła tyle ludzi,szczęśliwych,życzliwych,mądrych......Wybór należy do was

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No to pogadajmy na przyjemniejszy temat, czyli o miłości bo potrafi dawać szczęście.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ok,bo miłość to wiara,siła nadzieja radość i chęć do życia,chociaż czasem przynosi łzy i smutek,ale o tym już było,więc kochajmy a najlepiej zacząć od siebie.Pokochaj siebie takim jakim jesteś,a potem udoskonalaj swoją miłość,dziel się nią z innymi i nie odrzucaj jej gdy ktoś inny chce ci ją dać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość1983
jakiej miłość, własnie większość tu pisze bo nie znalazła tego szczęścia choć szuka. Ja tak mam ale już w to że coś się zmieni straciłem wiarę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Trzeba szukać,ja jeszcze kilka dni temu sama nie wierzyłam w to,że mogę żyć inaczej,że coś się zmieni,a jednak zmieniło się.Mam tę miłość której szukałam i wiem że ona nigdy mnie nie zostawi,czy będzie dobrze,czy źle ,będzie ze mną zawsze na wieki.Trzeba zadać sobie pytanie-Co nazywasz miłością,bo jak wszyscy wiemy,ona ma wiele twarzy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Euzelioszka dziś Wlasnie na tym polega twoj problem. Zamiast "znowu sie nie udalo", powinnas podchodzic do tego "dzisiaj nie dalam rady, ale jutro sie uda". Ty wcale nie probujesz sie zmienic, bo niby co zrobilas w tym kierunku oprocz MYSLENIA i uzalania sie nad soba? Licza sie CZYNY. Jesli nie umiesz myslec pozytywnie, to staraj sie myslec mniej, a wiecej robic. Trzy, dwa, jeden, oddech i pytasz "hej co slychac?" To serio nie jest trudne. I nie mowcie mi, ze nie rozumiem, bo bylam kiedys niesmialym zahukanym dzieckiem i nastlatka, balam sie wyjsc do sklepu czy na poczte! wg psychiatry jestem skrajna introwertyczka (spektrum autyzmu), a jednak nauczylam sie jakos nawiazywac wiezi spoleczne, bo ilez mozna tak egzystowac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dodam jeszcze, ze po takim zyciu w izolacji mozna psychike czlowieka porownac do ciala czlowieka po spiaczce. Nie jest przyzwczajone do wysilku tego typu i dlatego z poczatku trudno wykonac jakikolwiek ruch. Ale im wiecej wysilku sie wlozy w dochodzenie do normalnosci tym lepsze efekty i tym latwiej pozniejsze poruszanie sie przychodzi. Podobnie jest w waszym przypadku. Z poczatku moze byc trudno, a pozniej rozmowa nawet z kims obcym to juz normalna czynnosc ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak właśnie trzeba postępować,trzeba walczyć o siebie ,nie uda się raz,drugi,dziesiąty.....ale kiedyś w końcu się uda,cierpliwości.Bardzo mocno gratuluję odwagi,życzę powodzenia w dalszej walce o lepsze jutro

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Koniec dyskusji?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A jest ktoś chętny na poznawanie się?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak,ja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestes k. Czy m. ? I ile lat? . tak będzie łatwiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestem K,a K się o wiek nie pyta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A Ty?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Euzelioszka
20.37 To się nigdy nie skończy. Topik może się wyczerpać, ale nasze smutki nigdy nie będą miały końca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No ale w tym przypadku można podać :-) . Ja M. Wiek 39

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Euzelioszka
Wlasnie na tym polega twoj problem. Zamiast "znowu sie nie udalo", powinnas podchodzic do tego "dzisiaj nie dalam rady, ale jutro sie uda". Ty wcale nie probujesz sie zmienic, bo niby co zrobilas w tym kierunku oprocz MYSLENIA i uzalania sie nad soba? Licza sie CZYNY. x Kolejna osoba wytyka mi, że jęczę, zamiast czegoś ze sobą zrobić. Tak się akurat składa, że ROBIĘ. Próbuję, tak próbuję codziennie wyjść z tego dna. Dla mnie każdy dzień jest walką. Dotychczas wszystkie są walką przegraną, ale staram się nie dawać za wygraną. Dni jeszcze dużo przede mną i może któregoś w końcu się uda. Nie ukrywam, że dosyć cięzko jest mi w to uwierzyc. x Jesli nie umiesz myslec pozytywnie, to staraj sie myslec mniej, a wiecej robic. Trzy, dwa, jeden, oddech i pytasz "hej co slychac?" To serio nie jest trudne. x A skąd pomysł, że nie umiem tego robić? Napisałam gdzieś, że z nikim nie zamieniam słowa? Pisałam natomiast, że ciągle się staram zagadywać, ale poza tym nic dotąd nie osiągnęłam. Warunkiem jakiejś rozmowy, nie jest żadne głupie "hej, co słychać", jeśli ktoś tak jak ja nie ma kompletnie pojecia o czym potem rozmawiać. Zawsze potem jest krępująca cisza,a jesli "rozmawiam" w grupie to siedzę i milczę bo nie wiem co powiedzieć. Dlatego dotąd unikałam ludzi, bo nie chciałam, żeby ta sytuacja się powtarzała. A skutki są jakie są.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam lat 49,chyba jestem w tej grupie smutasów najstarsza,i tak bardzo żal,że życie ucieka,spędzone na praniu,gotowaniu,dbaniu o dom i domowników,poświęciłam się całkowicie dzieciom i mężowi,teraz bardzo tego żałuję,bo w tym wszystkim całkowicie zapomniałam o sobie,Zazdroszczę wam młodym ludziom,przed którymi świat stoi otworem i zaprasza żeby czerpać z niego jak najwięcej.Nie zmarnujcie tego,bo zostaniecie kiedyś takimi starymi,zgorzkniałymi,samotnymi ludźmi jak ja.Tylko nie mówcie mi,że nie jestem sama bo mam rodzinę,tak nie jest,pełno nas,a jakoby nikogo nie było

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Smutne to nasze życie. Wielu ludzi ma podobne odczucia. Trzymaj się koleżanko. 49 lat to jeszcze może kogoś poznasz kto wniesie troche radości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jakoś się trzymam,dziękuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Prosze :-) . Ja również jestem bardzo samotny więc nie jesteś z tym sama, masz przynajmniej dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak,mam dzieci które są już dorosłe,są dla mnie całym światem,nie wychowuje się dzieci dla siebie,tak uważam,nie chcę i nie mogę zabierać im młodości,radości życia,obarczać swoimi zmartwieniami i troskami,jestem dumna z tego,że jestem mamą i z tego jak wychowałam swoje dzieci,tylko trochę żal,że teraz jestem taka samotna.Fajnie się z Wami rozmawia,to taki balsam dla duszy jak się komuś powie o swoich bolączkach,wiadomo że miłość i ta macierzyńska,i małżeńska wymaga poświęceń,ale najważniejsze to żyć dla siebie,nie dla kogoś,teraz to wiem,chyba trochę za późno

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×