Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

barbarus

schudne przed 60 urodzinami cz.3

Polecane posty

Gość gość
a te twoje platki to z syropem glukozowo- fruktozowym, czy z czym?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Luz kobieta wie co robi ;-) przecież chudnie te 400 gr miesięcznie :-):-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sisjanielgowana
Mamy widzę troskliwego Gościa :p Niestety Gościu nie mam kucharki, chociaż fajnie by było ;) Ale te moje "potrawy" są szybkie - przygotowanie nie trwa dłużej niż 30min. Warzywa mam "pod ręką" najczęściej dostarczone do domu,więc nie tracę już czasu na ciągłe zakupy. Nie jest źle ale patrząc na okres czekoladowy- to przyznaję, było prościej :p Gdasoniu-jeśli tylko Ci ulżyło, to służę chętnie jako piorunochron:p Może raz dziennie ,byłoby jeszcze lepiej ale nie dam rady;) Dwa razy to bardzo zdrowa ilość posiłków, wierz mi. Może nie każdy się w tym odnajduje ale organizm na pewno korzysta. Barbarus, no ja zawsze pisałam,że od wielu,wielu lat( również wtedy kiedy byłam jeszcze szczupła) jadałam bardzo mało mięsa. Tak w 95% byłam we-ge-ta-rianką. Jadłam nabiał i jaja i ryby z owocami morza przede wszystkim. sisja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sisjanielgowana
.Jadłam nabiał i jaja i ryby z owocami morza przede wszystkim. Teraz myślę o zaostrzeniu tej diety ale jeszcze nie wiem, co z tego wyjdzie. Nigdy nie miałam niedoboru vit B12 (badałam parokrotnie) a żelaza (z roślin) miałam nawet trochę za dużo. Jadam jak widać w moich jadłospisach ostatnio kaszę gryczaną i makaron gryczany( skład: 100% mąki gryczanej). Jaglaną też jadam,komosę i amarantus -wszystkie te ziarna mają sporo białka. Poza tym sezam, nasiona konopii. orzechy- to wszystko jadam codziennie,chociaż czasem już nie wymieniam. Zawsze posypuję ziarnami sałatkę. każdą. Czasem jem też nasionka u jogurtem owczym (unikam krowiego) . No nie mówiąc o tym,że i jajka szamam ostatnio też za często:-/ cz.II sisja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sisjanielgowana
Niestety, jak jem więcej białka zwierzęcego zaczynają boleć mnie nadgarstki , jak odstawiam- ból mija całkowicie. Strączki niestety mi nie służą ale zamierzam powalczyć i chociaż próbować i ponawiać próby z nimi, Może w końcu trafię na odpowiednią "fasolkę". Pozdrawiam i lecę zrobić sobie kolację:) sisja (musiałam rozbić bo mi jako spam zatrzymywało)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sisjanielgowana
a co do soi troskliwy Gościu , to jeśli tylko soja nie jest genetycznie modyfikowana to przecież nie różni się niczym od innych fasolowatych. Spożywanie soi jest jak widać po Azjatkach bardzo zdrowe, tylko musi trwać odpowiednio długo żeby to korzystne działanie było widoczne. Oczywiście soja to nie to samo co wyizolowane z niej izoflawony- bo to zupełnie inna i całkiem niebezpieczna bajka. no to zapełniłam pół strony,sorry ;) sisja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziś płatki owsiane z jabłkiem,2 mandarynki,kawa na obiad ryż z warzywami i kurczakiem,kawa kolacja biały ser bez laktozy z czerwoną cebulą i czerwoną papryką,1 kromka . x A teraz wypiłam z dziewczynami jednego drinka na dzień kobiet.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Iza, oczywiscie ze napisze gdy przejde na d.p.b. Ja chyba pomine ten 4-dniowy wstepny program ale jeszcze nie wiem bo ja jestem strasznie zmienna barbarus, twoja lekarka to w ogole taka malkontentka :) Pamietam, ze pisalas, ze powiedziala zebys sie cieszyla ze nie przytylas... Masz bardzo dobre podejscie do sprawy. Schudniesz a ze bedzie to dlugo trwac to jest prawidlowe, przeciez tyjemy tez dlugo. Chociaz nie znam twojego wnuczka to ciesze sie, ze ma madra babcie i chlopaczek bedzie mial z tego pozytek. sisja- jak to ladnie ujelas- piorunochron :) Nie, nie chce sie na tobie wyżywać, to bylo z mojej strony takie chamstwo kontrolowane :) dieta jest i latwa i trudna jak to dieta Podst. zasady- 4 posilki dziennie, kazdy po ok. 400kalorii i w kazdym MUFA- zdrowe tluszcze. Moim zdaniem ksiazka jest niezbedna. Ja musze tak poglowkowac, zebysmy wszyscy jedli w domu to samo a jednoczesnie ja na diecie. Ksiazka zawiera sporo przepisow takich prostych, mysle wiec ze jesli bedzie mi sie chcialo chciec to przygotuje jadlospis na kilka dni sisja, MUFA to tez czekolada i to az 45 gramow- oczywiscie jako skladnik posilku. Niezle co? Musze wszystko kupic- orzechy, oliwki, oliwe, migdaly, czekolade gorzka, slonecznik, awokado, maslo czekoladowe. To ostatnie to chyba trzeba bedzie samemu zrobic a moze znacie i polecicie cos porzadnego? Kurcze, wywalilam 30dkg migdalow bo lezaly dosc dlugo w sloiku, byly poukruszane, pomyslalam, ze cos je tam podgryza. Patrze w sklepie, opakowanie przeswitujace, one sa takie same jak te ktore wywalilam... Jola, chyba Julio usatysfakcjonowany jako kibic? O ile ogladal Ania, proba wyslania przeszla pomyslnie to czemu nie piszesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Musze ich przechytrzyc bo spam Albo bede dzisiaj pila drinka albo nie bede.......... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie pisałam, bo z telefonu mi niewygodnie. Wczoraj kończyłam dyżur, zawsze jest więcej roboty, bo dla brata grunt szykuję: pościel, jedzenie itd. Za to dzisiaj nie idę tam wcale, dopiero jutro wieczorem:) Nie mam o czym pisać, praca, tato, dom... Wspomniałaś o żywieniu mamy. Ja nie mam takiego problemu, nawet lubię kupić jakieś chipsy czy coś podobnego jeśli mu smakuje, bo to takie zahartowane chemią pokolenie, że nic mu nie będzie. Odżywia się normalnie, a profilaktycznie podaję Geriavit i nie mam rozterek z tego powodu:) x

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jednak pije!!!!!!!!!!! Brawo! Ania, pisalam o zywieniu bo mama nie ma czym gryzc, dlatego jest problem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Domyślam się tylko, że pijesz z powodu tej hucpy w parlamencie. Mój tato kurcze ma swoje zęby, jakieś mostki, koronki, ale ma. Tylko twierdzi, że musi bardzo na nie uważać, więc wypluwa sobie na talerz co mu się tam wyda twarde, ble... A kanapki wkładam mu na cały dzień pod klosz szklany, efekt uboczny: rozmiękczenie. Z tego powodu preferujemy gulasz do ziemniaków czy kaszy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak, oczywiscie, pije sobie piwko bo jakos odrzuca mnie od innego trunku z okazji ponownego wyboru Tuska. Nigdy nie glosowalam na PO ale Tuska zawsze lubilam, dla mnie to, ze gral w pilke bylo atutem a nie zadna wada. Smiesza mnie ci zagorzali kibice z bębnem z przodu co to ani ręką ani nogą nie rusza a z pozycji fotela znaja sie na wszystkim najlepiej. Mysle, Ania, ze twoj tato to ogolnie jest w stanie o wiele lepszym niz moja mama. Pisalas, ze np. korzysta z komorki, u nas jest to juz absolutnie niemozliwe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szybka6o
Nie jest żadnym orłem, bo nie widzi. Ale brat nauczył go, i jak trzeba, to dzwoni. Do mnie i do niego, bo jesteśmy zakodowani pod klawisz. Najlepiej wychodzi mu odbieranie. Odkąd nie zażywa niczego na depresję, stał się taki myślący, od kilku tygodni jestem bardzo zadowolona. A Twoja mama zażywa jakieś psychotropy? One może poprawiają nastrój, ale jednak otumaniają. W naszym przypadku jeszcze liczy się to, że zwiotczają mięśnie, co sprzyja upadkom. Teraz jak chce Relanium, to daję wit.B i jest super.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak, mama bierze coaxil. Zabilas mi cwieka tym stwierdzeniem. Za ok. miesiac bede u lekarza, poradze sie go i moze tez, na probe odstawie. Szczegolnie ze nie widze aby po tym leku bylo jakos lepiej. Mama tez na jedno oko nie widzi w ogole a na drugie bardzo slabo. Przed calkowita utrata ratuja jedynie zastrzyki do oka raz lub 2 razy w roku, w zaleznosci od potrzeby. W ramach psychoterapii czytam sobie o demencji, widze ze po tej lekturze mniej sie denerwuje na mame, bardziej rozumiem te mechanizmy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szybka6o
"W ramach psychoterapii czytam sobie o demencji" Z jednej strony zabawnie to brzmi, z drugiej rozumiem:) Lekarz nie wiem, czy poprze taką inicjatywę, w końcu nie podcina się gałęzi, na której się siedzi. U mnie tato rządził tym, co zażywa. Poniekąd nadal rządzi, tylko dostaje nie całkiem to, co zamawia. Jemu dla uspokojenia wystarczający jest fakt, że zażył i zaraz się wyciszy. To działa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja lubię schłodzony cydr. Dziś na sniadanie 2 kanapki z serem maskarpone,papryką i konserwowym ogórkiem,kawa,obiad zupa przecierana z grochu białego drobny Jaś z warzywami + 1 kromka,2 mandarynki,kawa,kolacja 3 kanapki z szynką konserwową z indyka z pomidorem,papryką i czerwoną cebulą./szynka własny wyrób/ x Wczoraj i dzis gotowałam jedzenie.Mam 28 litrowych słoików gotowych zapasteryzowanych./gulasze,flaczki,bigos,kwaśnica,zrazy,krupnik itd/Syn bedzie jechał do Irlandi to część dla niego a część podrzuci.Jutro ciąg dalszy słoikowania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A jeśli chodzi o oczy, to przeszedł długą drogę usuwania problemów. Na zwyrodnienie plamki żółtej nie ma lekarstwa, dostępne terapie wyczerpane.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cydr kiedyś kupiłam tacie, sądząc, że to jakiś tradycyjny trunek i go wielce zaskoczę. Niestety nie zostało to docenione, tato nie znał tego wcale, a ja nie doceniłam walorów smakowych :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Marta, ja tego leku nie znam, ale przeczytaj porządnie ulotkę, bo może splątanie jest wśród działań niepożądanych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No tak, wiem o tych oczach. Moja mama zadnych lekow nie zamowi, nie jest w stanie... Bierze pokornie co jej podsuwam i to wszystko. Lekarz jest ok i dlatego tyle juz lat nie moge sie zdecydowac zeby przepisac mame do mojej przychodni, pod nosem. Jezdze do innej dzielnicy. On nieraz z powatpiewaniem w glosie pytal mnie czy ten lek rzeczywiscie cos daje******barbarus, podziwiam i zazdroszcze. Ale gotujesz te sloiki tylko raz czy trzy razy? No nic, jutro ew. przeczytam. Piwo wypite, mamie jeszcze 3 raz krople do oczu i do lozeczka. Do jutra!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Och... Tato zamawia leki u mnie lub u brata. Mówi, co chce i dostaje, co trzeba. A recepty my organizujemy według uznania. Nie widzi, nie wychodzi, jest zdany na opiekę. Marta, ja nie koloryzuję, ale przecież wesoło nie jest, jest tylko lepiej niż kiedyś, pomimo postępu choroby, bo cudów nie ma. Dobranoc. ❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gotuję tylko raz .Oni dadzą je do lodówki .Zjedzą w ciągu m-ca.Nie ma potrzeby trzy razy.Wlewam gorące i gotuję 20min.Mam to sprawdzone.Bardzo często tak pasteryzuję zupy jak mi zostają.Nie lubię wyrzucać jedzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Izulek88
hej kobitki ;) niestety na temat opieki nic ciekawego nie napisze bo nie mam o tym zielonego pojecia :/ gdasonia napisz dzien wczesniej jak bedziesz zaczynac ta diete to moze tez dolacze ale musisz pisac co jesz bo ja ksoazki nie mam x dzis zrobilam pol h cwiczen i 20min biegalam (bralam spalacz) wiec mialam mega energie niestety efekt uboczny - problem z zasnieciem heh jutro mam nadzieje ze nie bedzie strasznych zakwasow to znow trening ide ogarniac i spac dobranoc x

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sisjanielgowana
No tak, ja również nic nie dodam,poza wyrazami uznania za Wasz trud. Dziękuję losowi, że (jeszcze) nie mam takich zmartwień ale zdaję sobie sprawę, że sytuacja może się zmienić bardzo szybko. Waga jak zaczarowana nie popuszcza (70,2kg) Dzisiaj nie bardzo zdążyłam zrobić sobie jedzenie ale cieszy mnie,że nie było problemu, zjadłam co było i już ;) śniadanie: sok marchwiowo-jabłkowo-selerowo-burakowy(gęsty) +jabłko+ kasza gryczana obiad: makaron (100% mąki z cieciorki) z sosem pomidorowym i sałatka (roszponka+rukola +avokado +dressing) kolacja: 1kawałek chleba (100% kamut) z pastą z avokado, jogurt owczy 180g z siemieniem lnianym i innymi nasionkami, garść orzechów włoskich. Teraz kawa z mlekiem migdałowym i sucharek orkiszowy. sisja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sisja podziwiam za mawe z mlekiem migdalowy.. ja probowalam i kiepsko. masz troche malo bialka w diecie i moze dlatego waga po malutku leci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Barbarus jestem w podobnej sytuacji jak Ty, od jakiegoś czasu bujam się z wagą „w te i we wte” i nie mogę porządnie ruszyć w dół. Jak się zepnę i pilnuje ile jem, (bo co jest zdrowe i nietuczące mam opanowane) to zgubię np. 2 kg., Ale niestety po jakimś czasie sobie odpuszczam i waga wraca? Wg mnie jesz za dużo, albo raczej masz źle rozplanowane posiłki, bo zjedzenie na kolacje 3 kromek chleba, (jaki by nie był) to bardzo dużo, bo już raczej tego nie spalisz i wszystko się odklada. Kolacje powinnaś jeść najmniejszą i najlepiej bez węglowodanów. Naprawdę zasada „śniadanie zjedz jak król, obiadem podziel się z przyjacielem, a kolacje oddaj wrogowi” może nie dosłownie (bo jednak kolację trzeba jeść, ale malutką), ale działa najlepiej w odchudzaniu. Właśnie znowu wzięłam się za siebie i staram się trzymać wytycznych od dietetyczki (mam takie ogólne; ile gram, czego mogę zjeść na diecie 1500 kcal). Anna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ania ja to już pisałam moja kromka chleba ma 30-32g /wymiar kromki 6cmx7cm/chleb żytni,czasem IG . Nie mogę przy żadnym posiłku zrezygnować z weglowodanów bo zażywam glucophage do każdego.Każda próba odstawienia weglowodanów kończy mocną biegunką.To nie jest moje wymyślanie.Niestety ten lek tak u mnie działa.Jeszcze gorszy dla mnie jest siofor bo po nim to łazienka jest tylko moja.Mój zażywa siofor od lat i nic mu nie jest.Ja - jedna pastylka- dostaję boleści i całodzienne oczyszczanie. A i jeszcze jedno ja kolację jem o 18-tej więc na pewno przed snem ją spalam .Chodze spać ok 23-ej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×