Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość jopek

we śnie spotykam Ciebie

Polecane posty

Gość jopek buc
Już raczej miły tu dla nikogo nie będę zatem pora iść spać. Buc mówi dobranoc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jopek buc
Ps. To jest forum. Ona nigdy mnie nie wykorzystała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
KONIEC TEMATU.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jesres wart kazdej ich minuty -nie mojej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jopek buc
W gwoli ścisłości: Tak naprawdę nie jestem wart nic, a nic. Nidy w siebie nie wierzyłem, A tekst o którym piszesz to taki żarcik mojego autorstwa i dotyczy psychiatry, a nie ich. Oni nigdy mi Jej nie zastąpią. Słowa Twoje jednak trochę mnie dotknęły i zapewne taki był ich cel. Przypomniałem sobie jak starałem się Jej przekazać, że przyjaźń w takim wypadku jest trudna, czasami wręcz niemożliwa, że tak czy inaczej potrzebuje czasu aby się pozbierać. Zresztą to było widać po moim zachowaniu. Minęło ponad 7 lat, a ja nadal to analizuję. To chyba o czymś świadczy. Gdybym został i trwał jako przyjaciel, a w pewnym momencie wierzyłem, że potrafię (co oczywiście było błędnym założeniem), to było by to tak jak by posadzić członka kluby AA na krześle w sklepie monopolowym, zamknąć go tam do końca życia, oczekiwać abstynencji i kazać mu pić samą wodę. Rozumiem, że zarówno dla mnie jak i dla Niej to było trudne doświadczenie. Trzeba jednak zdać sobie z tego sprawę, że ta sytuacja była patowa i obie strony coś straciły. Choć w moim wypadku uważam,że ja jestem mniejsza stratą dla Niej niż Ona dla mnie. Wręcz logicznie rzecz ujmując powinna cieszyć się z tego faktu, że moja chorobliwa emocjonalność nie zatruwała Jej życia. Tak naprawdę sam z sobą nie potrafiłem sobie poradzić. Jak zatem można było ode mnie czegokolwiek oczekiwać. Każdy mi powtarzał, że to było najlepsze co mogłem uczynić w zaistniałej sytuacji i to dla obu stron. Mieli rację... zniszczył bym nie tylko siebie, ale i Ją, a może nawet Jej związek. I tak wystarczająco namieszałem w Jej życiu i wyrządziłem sporo złego... nie mogłem tak dalej. Krzywdząc kogoś kogo się ceni tak bardzo, krzywdzi się siebie po stokroć. Dlatego nadal nie potrafię sobie wybaczyć. Jestem tylko wdzięczny za to, że znalazła w sobie siłę by odciąć się ode mnie. Teraz ma szanse na normalne życie i biorąc pod uwagę okoliczności wydaje się, że tak własnie jest, a o to tylko w tym wszystkim chodziło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po co tracisz czas na te rozkminy. Lej na nią centralnie tak jak ona na ciebie. Gdy dotrze do ciebie jakie są kobiety będziesz żałował straconego czasu i zdrowia. Jedna na tysiąc może jest ok. Szanuj się i nigdy się nie tłumacz. Pomagaj chorym dzieciom i z tego się ciesz. A nie wypociny o zdrowej lasce która ma cię w dupie. Lata zjebałeś, w tym czasie mogłeś dać szczęście innej która tego potrzebuje. Palant do kwadratu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jopek buc
Może i jestem palant... Nic na to nie poradzę. Już taki jestem. Wiem, że to nie jest dobre. Dlatego dobrze, że jestem sam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To świetnie w takim razie. Z takim podejściem trzymaj się od kobiet z daleka. Może zostań pedziem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jopek buc
gość dziś Dobrze, że stanowisko lokalnego idioty już zająłeś Ty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Brawo palnciku odgryzłeś się. No nic jak ktoś ograniczony to nic nie pomoże. Powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jopek buc
gość dziś Od samego początku mnie obrażasz, to czego się spodziewałeś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
The end.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×