Gość gość Napisano Luty 3, 2017 Dotarłam do ściany. Na nic już nie czekam tylko na śmierć. Jestem wykończona psychicznie i fizycznie. Ciągły wrzask i szarpanina z niekumatym warzywem. Nic do niego nie czuję. Nasze małżeństwo się posypało, bo jesteśmy niewyspani (nadal mamy nocne jazdy po 4-6 godzin) Nie mówi, nie pokazuje palcem, chodzi do przedszkola specjalnego od września i ma terapie dodatkowe ale szczerze? Nie zauważyłam nawet minimalnego postępu totalnie NIC. Poddałam się mówię otwarcie ni cierpię go, nic do niego nie czuję, a każdy następny jego jęk i czy wrzask powoduje u mnie agresję wewnątrz, dosłownie się gotuję w środku a nie mogę nic zrobić. Dzisiaj wykrzyczałam mężowi, że albo go oddamy albo ja odchodzę. Wszystko w domu jest zdewastowane, potłuczone, połamane, podarte, brudne, a wystarczy nie zamknąć kuchni na klucz i spuścić go z oka (tak mamy patent w drzwiach kuchennych) to całe jedzenie jakie mamy jest rozsmarowane i rozwalone na meblach, oknach i wtarte w tapicerki. Ciuchy powywalane, zabawki powrzucane do kibla a ten gnój stoi i się drze na koniec. Ostatnio miałam go pilnować ale zasnęłam bo w od kilku nocy spałam tylko po 2 godziny, a z rana miałam wolne więc wypucowałam dom. Odebrałam go z przedszkola, dałam mu obiad i usiadłam na kanapie żeby odetchnąć chwilkę. Nie planowałam spać, po prostu padłam nieświadomie. Budzę się po godzinie, a w domu armagedon :( załamałam się, zaczęłam tak wrzeszczeć płacząc z rozpaczy, że straciłam głos. Normalnie wyłam jak zwierzę. Mam dość. Niech go szlag trafi albo mnie, jedno z nas... Nie wiem po co to piszę zaraz mnie zjedziecie że jestem beznadziejną matką ale potrzebuję żeby ktoś to przeczytał żeby ktoś zobaczył co czuję. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Luty 3, 2017 musisz iść na jakąś terapię, współczuję ci Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Luty 3, 2017 nie był szczepiony ani dodatkowo ani na odrę świnkę i różyczkę Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Luty 3, 2017 gość z 14.17 ciekawe jak ty byś funckjonowała w takim układzie idealna matka polka która ma zdrowe dziecko/dzieci Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Luty 3, 2017 Baaardzo Ci wspoczuje. Moze go oddanie go to jednyne wyjscie? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Luty 3, 2017 poprostu jestes przemeczona,mozesz zwrocic sie do mops po pomoc tzn chodzi o opiekunke bo wam sie nalezy pomagala by przy dziecku kilka godzin dziennie , wiem co to znaczy bomoja pierwsza corka tez jest niepelnosprawna umyslowo ma 8 lat a oprocz tego mam2 zdrowych mlodszych dzieci tezczasem mam doscszczegolnie wieczorami, jednak daje rade z tym ze z moja corka jest kontakt i nie wymaga takiej az opieki, pewnie z wiekiem twoj syn tez sranie sie bardziej do opanowania Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Luty 3, 2017 W jakim wieku stwierdzono jego chorobe? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Luty 3, 2017 Terapia i wiecej godz w przedszkolu. Wspolczuje:) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Luty 3, 2017 Straszne.wspolczuje ci. Nie wiem czy ja bym wytrzymała psychicznie takie cos. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Luty 3, 2017 o k... ciężko sie to czyta kobieto szukaj pomocy gdzie sie da a maz jak w tym wszystkim sie czuje ? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Luty 3, 2017 Ma bardzo zaawansowny stopien autyzmu. Czy lekarze stwierdzili co moze byc jego powodem. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Luty 3, 2017 Powinnaś szukać grup wsparcia dla matek które mają podobną sytuację do twojej Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość mamma84 Napisano Luty 3, 2017 Ja Cię nie zwyzywam od suk, mam półroczną super córeczkę, kocham ją nad życie, nie wyobrażam sobie jej nienawidzić czy chcieć oddać, ale mimo to Cię nie będę wyzywać czy oceniać źle. Sama też mogę być w Twojej sytuacji za jakiś czas i staram się zrozumieć to, co napisałaś. I szczerze to wcale Ci się nie dziwię, ile można słuchać darcia się, wycia, być niewyspanym i jeszcze żyć w syfie. I tak długo wytrzymałaś. Jak wyglądają wasze relacje z mężem? Na ile syn "kuma" cokolwiek? Ile teraz dokładnie ma i kiedy spostrzegłaś u niego oznaki autyzmu? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Luty 3, 2017 Wiem ze jestem podła ale bym oddala do jakiego ośrodka, odwiedzalabym, pewnie bym miała wyrzuty sumienia ale z czasem by przeszlo. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Luty 3, 2017 Oddaj go. On przecież i tak nic nie rozumie a jedyne co potrafi to wszystko niszczyć i drzeć ryja. W ośrodku sobie z nim poradzą. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Luty 3, 2017 Wydaje mi się, że ośrodek dla dziecka to jedyny ratunek. Skoro go nienawidzisz to lepiej go oddać zanim dojdzie do jakiejś tragedii. Ludzie pod wpływem negatywnych emocji są w stanie wyrządzić krzywdę. W ośrodku dziecko będzie miało specjalistyczną opiekę, będziecie go odwiedzać a twoje życie wróci do normy. Może pod wpływem terapii czy zajęć z innymi dziećmi trochę się rozwinie i będzie z nim kontakt. Nie oceniam cię źle, wręcz przeciwnie - ja pewnie też bym nie podołała i oddała takie dziecko. Nie każdy jest w stanie udźwignąć psychicznie takie obciążenie jak opóźnione w rozwoju dziecko. Ratuj i siebie i jego - bo jak się wykończysz psychicznie to mu nie pomożesz nawet jeśli fizycznie będziesz przy nim. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Luty 3, 2017 tu autorka Moje dziecko jest od ponad roku na diecie bez cukru, kazeiny i glutenu, a także nie dostaje przetworzonej żywności, wszystko robię mu sama, nawet posiłki do przedszkola :o więc to nie to. Zaburzenia ze spektrum stwierdzono 1,5 roku temu, a od 6 miesięcy mamy diagnozę. Ja przetraciłam majątek na lekarzy, ośrodki, badania w różnych miastach, w różnych placówkach. Mam dość i nic tego nie zmieni. Zastanawiam się nie tyle nad oddaniem co nad odejściem. Poważnie. Mam grubą niedowagę i jestem prawie łysa z tego wszystkiego, a przed narodzinami dziecka byłam powiem szczerze i nieskromnie piękna. A teraz? przygarbiona, łysawa, chuda, szara cera, sińce pod oczami, jakieś krosty na twarzy, zmarszczki jak u 50 latki, a mam 31 lat :( czasem słyszę jak się ludzie podśmiewają ze mnie albo komentują coś :( Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Luty 3, 2017 Wczoraj widzialam chlopca autystycznego w szale.... Horror. Do teraz jestem w szoku. Wiec nawet sobie nie wyobrazam tego co ty przechodzisz. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Luty 3, 2017 Nikt kto nie przeżywa tego co Ty nie zrozumie i nie ma prawa Ciebie krytykować. Bardzo Ci współczuję i podziwiam, że jeszcze jakoś funkcjonuje :( Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Luty 3, 2017 Po pierwsze dieta 3xbez (bezglutenowa, bezcukrowa i bezmleczna) Proponuję na sam początek zrezygnować z nabiału i cukru - słodzić ksylitolem i zero słodyczy. Po drugie dobry lekarz i badania. Poczytaj w necie o dr Katarzyna Cubała lub o dr Annie Romaniuk. Synowi można pomóc tylko musisz chcieć. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Luty 3, 2017 Po pierwsze dieta 3xbez (bezglutenowa, bezcukrowa i bezmleczna) Proponuję na sam początek zrezygnować z nabiału i cukru - słodzić ksylitolem i zero słodyczy. Po drugie dobry lekarz i badania. Poczytaj w necie o dr Katarzyna Cubała lub o dr Annie Romaniuk. Synowi można pomóc tylko musisz chcieć. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Luty 3, 2017 gość dziś napisałam, że dziecko nie ma cukru, kazeiny i glutenu od roku! Nie dostaje słodyczy ani żadnych gotowych przetworzonych produktów żeby ograniczyć konserwanty i alergeny Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Luty 3, 2017 Sorry błąd, dr Magdalena Cubała Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Luty 3, 2017 Chyba poradziłabym ci oddać dziecko. Z czasem będzie jeszcze gorzej, np jak nabierze siły. Znam kobietę, która wychowuje syna z poważnym porażeniem mózgowym. A chłopak- byk, z wiekiem rósł w siłę, jak nieświadomie się zamachnął tak zobaczyła wszystkie gwiazdy. Ta kobieta często ma siniaki, podbite oko, krękosłup jej siada od dźwigania i sadzania na wózek. Jej syn ma już 20 lat i to prawdziwa katorga. Małżeństwo sie rozpadło bo facet nie wytrzymał, a ona kobieta- męczennica jeszcze trzyma dziecko, chociaż już od dawna jest cieniem samej siebie i ledwo funkcjonuje. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Luty 3, 2017 Oddaj go. Bo i tak się z mężem rozstaniecie. Jesteś zmęczona. Nikt inny Wam nie pomoże. Trzymam kciuki! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Luty 3, 2017 Tez mam dziecko niepelnosprawne tylko ze ruchowo i wiem ze z kazdym chorym dzieckiem jest ciezko.Sprobuj poszukac osrodka dziennego zostawiaj przez jakis czas i zdecydujesz co dalej Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Luty 3, 2017 ten temat powinna przeczytac kazda, ktora chce miec dziecko ja nie mam i nie chce, przeciez mogloby sie trafic wlasnie takie najlepiej go oddaj Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Luty 3, 2017 14:52 Jak człowiek jest już strzepkiem nerwów, to lepiej zeby wył jak zwierzę niż kogoś zabił. Ty tego nie rozumiesz, ale to nawet i lepiej, to znaczy że nie masz takich problemów. I obyś nie miała. (nie jestem autorką) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Myszulek122012 0 Napisano Luty 3, 2017 Witaj! Nie jestem osobą obeznaną w dziedzinie Autyzmu ale staram się każdego dnia z Nim zapoznać! U Mojego dziecka było podobnie ,nie radziłam Sobie z Nim kopletnie. W wieku 2-3l.miałam do czynienia z zespołem Autyzmu Aspergera! Syn mając 4l.nie mówił,seplenił i potrzeby fizjologiczne załatwiał w pampersy. (Była to męka ,a zarazem wyzwanie ). Również przyszły ciężkie dni i nie przespane ,przepłakane noce. Walczyłam z Synem i Sobą bezustannie,każdego dnia! Pojawiły się myśli typu: nie dam rady,nie chcę się Nim zajmować ,oddam Go! Ale pojawiły się też myśli,kto jak nie Ja! Kto Go tak pokocha ,kto się Nim zajmie ! Nie poddałam się walczyłam i starałam się zrozumieć każdy jego gest ,komunikacja była z Nim utrudniona ,ponieważ Syn nie mówił ,a jedyne co to darł się,pluł,bił i krzyczał ! Dużo czytałam na temat autyzmu ,chodziliśmy na terapię kilka godzin w miesiącu. Z czasem przywykłam do życia z Moim synem autystą! Dziś jest nieco starszy o ,4l. Mówi,chodzi i jest z Nim kontakt. Chociaż nie tak do końca jakbym chciała. Syn nadal żyje w Swoim świecie ma teraz 8l. Naukę ma indywidualną,zajmuję się jedną dziedziną,nie pisze i nie liczy ,jest nerwowy ,dalej w dalszym ciągu krzyczy i notorycznie powtarza zdania. Na spacerze czy idąc krzyczy bezustannie nudy ,zacina się i zapiera! Ale uważam że przyjdzie czas na wszystko ,gdybym Go nie miała w świecie byłabym sama ,a Kocham Syna najbardziej na świecie,a choroba sprawia że właśnie dzięki niej o jest inny od innych ! Taki Mój ! Jako matka będziesz wiedziała,co masz zrobić i co warto. Ja życzę Ci jedynie wszystkiego najlepszego i zdrowia dla Syna,jak i dalszej cierpliwości do Niego ,bo popatrz 3lata i dałaś radę! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Luty 3, 2017 Autorko, szczerze przyznam, że jesteś bardzo podobna do mnie i z takim zrozumieniem i uwagą przeczytałam Twój post, że myślę, że moja reakcja na Twoją sytuację byłaby dokładnie taka sama. Każdy ma swoją wytrzymałość i fizyczną i psychiczną. Ja zastanawiałabym się nad oddaniem dziecka gdzieś. Tak naprawdę, to póki nie spróbujesz czegoś innego, czyli w tym przypadku oddać dziecko, to nie będziesz wiedziała, co będzie lepsze. Może okaże się, że jednak nie możesz bez niego żyć, może taka terapia trochę szokowa jest potrzebna i Tobie i temu dziecku i mężowi. Ja mam zdrowe dziecko, ale jestem w stanie wyobrazić sobie, jak Ty się czujesz i co przeżywasz. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach