Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Mieszkam w bloku i chuj mnie strzela, to pieklo na ziemi.

Polecane posty

Gość gość

Mam dosyc, jebnieci sasiedzi, cienkie sciany, ciagly halas. Nawet slychac jak sasiad sasiadke posuwa do gory i ryczy jak zubr kiedy dochodzi. Cholera mnie juz bierze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dokladnie, a juz chodzenie na spacery z psem kolo bloku w tym smrodzie smogu to zenada, nie ma to jak miec wielkie podworko na ktore mozesz wyjsc w kazdej chwili, bez wzroku obcych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dlatego ja postanowilam ze zesram sie a zaoszczędze reszte w kredyt i budujemy domek. Blok to pieklo doslownie, klatka jak dla kur

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zgadzam sie. cale zycie mieszkalam w domu, starym ale pieknym, z historia i wspomnieniami. mielismy ogród, w okolicy lasy. od 2 lat mieszkam w bloku. kupilismy z mezem mieszkanie na parterze, ponad 70 m kw z ogrodkiem i garazem podziemnym - naprawde kupe kasy, bo to spore miasto. zaluje. nie mamy kredytu tylko mala pozyczke - jak tylko lepiej staniemy na nogi finansowo, to przysiegam ze pierwsze co robie to sprzedaje i kupuje chocby stary dom do remontu. blok to piekło, nawet w duzym nowym pieknym mieszkaniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wszędzie dobrze, gdzie nas nie ma...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak w bloku no ja wiem z lat 80> moga byc tak cienkie sciany? slychac wszystko z boku, z gory, ojciec na dzieci placzace sie drze, z boku slyszalam o 22 kiedys szczytowanie jakiegos padalca. jak facet moze tak glosno jak w p****lu stekac. poy****y

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja mieszkam w domku jednorodzinnym i tez mnie chuj strzela. Jak spadnie snieg to nikt ci nie odsniezy podworka, wjazdu do garazu, trzeba zapieprzac jak osiol zeby w ogole sie wykopac z wlasnego podworka. Fajnie bylo pierwsze 2 lata, potem zaczely wychodzic rozne niedorobki, trzeba remontowac, a to podloga odchodzi a to cos tam. Do tego sasiedzi niby sa ale nie czuje sie w ogole bezpiecznie jak maz wyjezdza w delegacje czy cos. Mamy dwa duze psy i alarm, ale i tak udalo sie zlodziejom gwizdnac nam z garazu dwa rowery! :| cieszylam sie ze podworko, dzieciaki beda po nim biegac itd, a prawda jest taka ze spoko bylo jak byly male, teraz jak sa wieksze to marudza ze chcialyby sobie do kina pojsc ze znajomymi czy na jakas impreze a tu ostatni autobus dojezdza o 21....wszedzie trzeba je dowozic bo c*****y dojazd strasznie, do tego to sterczenie w korkach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Smród na klatce - sąsiedzi wystawiają worki ze śmieciami na klatkę, niech śmierdzi wszystkim, w lecie smród papierosów - wychodzą zapalić na balkon.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W bloku też kradną, na klatkach wiecznie stoją jakieś wózki, rowery, sanki, jest domofon ale niektórzy zastawiają drzwi cegłówką żeby było wygodniej wytaszczyć wózek albo nie chce im szukać klucza po kieszeni i tak jest otwarte 24 na dobę, a potem krzyk, że znowu coś zginęło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Marudzicie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Też mieszkam w bloku, ale mam grube ściany i dużo terenów zielonych i nieużytków w pobliżu, więc nie narzekam. Sąsiedzi nie zastawiają klatki gratami, bardzo rzadko ktoś odpali papierosa po drodze. W czasie studiów też trafiłam na "dobry" blok, choć jeden z tych dziurawych pod względem dźwięku, ale wszyscy sąsiedzi to byli starsi ludzie, więc było bardzo spokojnie, czasem jakiś pies zaszczekał, ale na osiedlach domków psy też się wydzierają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No u nas ostatnio w bloku opieprzyli piwnice, kradna tez. Sasiadka z parteru ma kraty w oknach. Poza tym domofon to co to za zabezpieczenie ? Wystarczy powiedziec "ulotki" lub "poczta" i każdy wpusci, a niektorzy znaja uniwersalny szyfr do kazdego domofonu. Zycie w bloku, coz trzeba sie przyzwyczaic. Ani imprezy sie nie zrobi za bardzo, jeszcze zalezy od sasiadow. Moim przeszkadza jak sie kapie ok 22 bo juz chca spac i im dzwiek wody przeszkadza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak się ma tych samych sąsiadów przez wiele lat, to się na nich nie zwraca uwagi, gorzej jak trafi się obok mieszkanie studenckie, to nowi sąsiedzi co pół roku, w dodatku lubiący imprezki w różne dni tygodnia, tupanie po podłodze, upadające talerze, przychodzący znajomi, muzyka, rechoty i inne bajery.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja kiedys wynajmowalam mieszkanie obok prostytutek to dopiero byly atrakcje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Domek jednorodzinny za miastem, sielsko, anielsko... Też tak myślałam. No i mam domek za miastem. Wkurza mnie już tu wszystko, a teraz podczas sezonu grzewczego, gdzie sąsiedzi palą w piecach czym popadnie i smród jest nie do wytrzymania, jestem wkurzona maksymalnie. Do tego oczywiście odśnieżanie i wszędzie beznadziejny dojazd. W lato niby fajnie bo swój ogródek, można wyjść, posiedzieć sobie i się zrelaksować. Akurat. W weekendy jest jedna wielka orkiestra kosiarek do trawy a jeden sąsiad od rana (7:00) w soboty i w niedziele rżnie drzewo na krajzedze. Ciągle coś się psuje, sypie, trzeba naprawiać, konserwować i kasa leci. Tęsknię za mieszkaniem w bloku. Wszędzie blisko, człowiek o nic się nie martwi a jak ma ochotę odsapnąć wyjeżdża sobie z miasta na weekend i ma po prostu wolne (bo w domu trzeba zająć się ogrodem, coś naprawić, zakonserwować...).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja też mieszkam w bloku - 4 rodzinnym, przed domem ogródek, cisza, spokój.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wiem czemu niektóre bloki są takie nieżyciowe (w sumie wiem, materiały i forsa). U moich rodziców w bloku nie słychać gdy np. sąsiedzi z góry się kąpią, nie słychać TV ani rozmów sąsiadów (no chyba, że przy kratce wentylacyjnej się dobrze przysłuchiwać). Ja chwilowo wynajmuje w bloku, w którym słyszę, kiedy sąsiedzi jedzą obiad, wiem kiedy robią zwykłe pranie, a kiedy ręczne, jak często ich odwiedzają wnuki, kiedy dzwoni im telefon, kiedy spadnie widelec, kiedy zamykają okno itd itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
haha marudzisz ze w okolicy domkow czuc smrod palenia w piecach. a to w miescie nie ma smrodu? :D leniwe du.psko nie ma sily kosic trawnika? ja po chorobie zapierdzielalam z kosiarka i uwierz mi to jest lepsze niz te wasze fitnessy. a zaoszczedzilabys leniwcu na karnetach na silownie. panienkom tipski spadnie jak sie dotkna kosiarki.. tylko wszystko na glowe biednego meza! wstyd leniwce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No napewno w blokowisku jest czystsze powietrze niz tam gdzie domki. Chcecie oszczedzic****alicie najgorszym s****wem w piecach taka prawda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja na studiach mieszkalam w takich blokach z plyty. W pierwszym mieszkaniu na pierwszym pietrze i to byla masakra. Pode mna zrace sie stare malzenstwo, non stop wyzywali sie od szmat, kurew itd. Nade mna z kolei imprezowi studenci. My tez imprezowalismy, wiadomo, ale to co oni odwalali to byla przeginka. Na parapecie znajdowalam zuzyte prezerwatywy, kiedys ktos zarzygal mi okno :/ W drugim mieszkaniu bylo jeszcze gorzej, zaraz nade mna miala sypialnie parka ktora sie non stop bzykala na rozlatujacym sie lozku. Pol biedy jak tylko skrzypialo, gorzej jak laska zaczynala swoje jeki...koszmar. W trzecim mieszkaniu trafilam na patole, 5 razy na policje dzwonilam bo dzieci lali, wieczna adrenalina czy sie juz nie pozabijali jak zaczynaly sie wrzaski. W czwartym mieszkaniu mialam sasiadke wariatke ktora ciagle przychodzila z pretensjami o nic - np. ze niby jak szlam to mialam brudne buty i naciapalam na jej pietrze (a mieszkalam pietro nizej...). Kiedys jak nie wytrzymalam i jej cos chamsko odpowiedzialam to zalala mieszkanie :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja mieszkam w domku na totalnym odludziu i niby fajnie, ale kilka razy musialam zostac zupelnie sama i sralam pod siebie :/ niby mamy duzego psa, ale co to za problem dla jakiegos zwyrola go otruc czy cos

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
smród w krakowie jak jeden chuy ze nie idzie okna otworzyc, siekiere moglby zawiesic a ty mi p*********z o domkach. a prosze bardzo, masz sprawe ulatwiona , dzwonisz z donosem do odpowiednich sluzb i niech przyjada i probke z pieca wezma. i po sprawie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja kupilam mieszkanie w solidnym bloku i poki co jest niezle, nie slychac sasiadow specjalnie ale nade mna mieszka starsze malzenstwo bez dzieci, a pode mna jacys mlodzi zapracowani ludzie, ktorych cale dnie nie ma. Jak rozmawialam z sasiadami to tez nie narzekali, chyba wreszcie ktos pomyslal o dobrze wygluszonych scianach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja nie mieszkam w krakowie !! I wiem jak sa bloki ogrzewane. Widac golym okiem gdzie jest dym. Na osiedlu domkow ciagle "mgla".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Biedaki cebulaki blokowe sraki :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie tylko w krakowie tak jest, w innych 20 / 10 tys. miasteczkach tez tak jest. Miechów ponoc bije krakow na leb na szyje, zdaje sie ze Wadowice i Olkusz tez daja po garach. jak masz okolice domkow to denuncjujesz i po sprawie! chyba ze nie masz jaj i trzesiesz dupka o zemste ze str sasiada.. ale to juz twoja sprawa. ja tam skrupolow nie mam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pietro nade mna - slysze dzwiek rozsuwania tapczanow na noc. jak dziecko drze jape w nocy to ida wode pusci w wannie. nawet ciezkie kroki slychac. co ten facet wazy 100kg?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
23:37 i rodzina nie spi. na ktora te chuye maja do roboty ze ich tak slychac. sk****ysyny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No nade mna wlasnie ruszyla akcje, skrzypienie i ochhhh achhhh aby czekac az zaryczy jak tur to bedzie oznaczalo orgazm

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Tak. U mnie, na osiedlu domków jednorodzinnych zwyczajnie śmierdzi dymem palonego drzewa, węgla i różnego świństwa. Do miasta można sobie pojechać odetchnąć. A kosiarki są wkurzające. Przez całą sobotę jest jedno wielkie wycie kosiarek bo sąsiedzi na zmianę koszą swoje trawniki i o ciszy i spokoju można sobie pomarzyć. Albo zainwestować w dobre zatyczki do uszu. Aha, bywają dni kiedy sąsiedzi palą w ogródkach liście i inne rzeczy pozostałe po sprzątaniu podwórka i ogrodu. Bajka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×