Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość anonimowo_anonimowo

Pytanie do mam nieszczepiących odnośnie przedszkola

Polecane posty

Gość anonimowo_anonimowo

Synek ma 3 latka, chcemy go posłać do przedszkola jesienią. Nie był nigdy szczepiony. Zaczęło się od trudnych okoliczności poporodowych - zapalenie płuc, inkubator, tlen, wysokie CRP - lekarka stwierdziła, że "różnie może być", równocześnie powtarzała jak katarynka, że trzeba szczepić już, natychmiast. Doszło do ostrej potyczki słownej...koniec końców postawiłam na swoim, i szczepienia zostały odroczone. W krótkim czasie okazało się że synek ma wadę serca - to spowodowało, że jeszcze bardziej zaczęłam obawiać się szczepień i ewentualnych powikłań. Lekarze naciskali, a my odraczaliśmy w kółko. Obecnie synek jest już zdrowy, a ja nie wiem co robić dalej. Rozważam szczepienia p/odrze i polio, z drugiej strony to właśnie przy MMR i Priorixie rodzice zgłaszają najwięcej NOPów. Poznałam także kilkoro rodziców, którzy są przekonani, że to podanie tej szczepionki spowodowało zaburzenia ze spektrum autyzmu u ich dzieci. Nie podoba mi się bardzo obecna formuła szczepień - przede wszystkim poliwalentność. W naturze raczej nie zdarza się, by dziecko chorowało naraz na 3, 5 czy 6 chorób infekcyjnych. O nieskuteczności niektórych szczepionek poinformował mnie "po cichu" sam pediatra - np. przy podejrzeniu tężca, i tak podaje się doraźnie surowicę, z kolei BCG nie uodparnia na gruźlicę PŁUCNĄ. Różyczka czy ospa wietrzna to jedne z lżejszych chorób okresu dziecięcego, zresztą tu także usłyszałam od lekarki, że skoro sama je przeszłam, to przekazałam dziecku przeciwciała z mlekiem. Moje pytanie brzmi, jakie macie doświadczenia z nieszczepionymi pociechami wśród zaszczepionych przedszkolaków, a w przypadku mam, które dopiero zamierzają posłać dzieci do przedszkola - czy wcześniej będziecie je szczepić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie peniaj
ja bym zaszczepiła

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam nadzieje ze te wszystkie mamy ktore nie szczepią to prowokacje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anonimowo_anonimowo
Myślałam, że jasno określiłam adresatki tego posta. Za prowokację uznałabym raczej Twoją odpowiedź w temacie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moje pociechy maja 13 mc tez na nic nie szczepilismy, narazie odraczany. Nie mamy w planach posyłać chłopaków do przedszkola ale jeżeli te plany sie zmienia to jeszcze raz na spokojnie przeanalizujemy dostępne szczepionki i zaszczepimy dzieci na choroby które zagrażają ich życiu. Napewno nie zaszczepimy na ospę, różyczkę czy odre. W mojej rodzinie był przypadek ze zaszczepiona osoba (na ospę) zachorowała w wieku 32 lat ledwo to przeżyła :-( Uważam ze rodzice maja zbyt mało informacji na temat poszczególnych szczepień, informacje sa ogólnikowe, ignorowane sa powikłania po szczepieniach, nie ma informacji jakie testy i badania dane szczepionki przeszły nim trafiły do nas... Dlatego podjęliśmy taka decyzje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie odważyłabym się zabrać nieszczepionego dziecka gdziekolwiek z miejsce publiczne. Przecież to tak, jakbym własnymi rękami chciała je zabić!!! :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Spoko, nie szczep np. na odrę. A potem dziw się, jak dziecko 10 czy 15 lat później będzie umierać na zapalenie mózgu. Nie szczep na różyczkę - masz synów to ci łatwiej. Ale może ich na świnkę nie zaszczepisz? Podziękują ci po parunastu latach, jak będą bezpłodni. NIe szczep na ospę - podziękują za paręnaście lat za paręnaście lat za pełnoobjawowy półpasiec, przy którym z bólu się zęby w ścianę wbija...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja siostra nie szczepila dzieci na nic. Syn poszedl do przedszkola i zerujac na tym ze inne dzieci sa szczepione nic mu nie jest. My bardzo duzo z dzieckiem podrozujemy po swiecie i nie wyobrazam sobie nie szczepic. Pomysl o swoim dziecku na przyszlosc. Znam pare ktora tez po swiecie z dziecmi podrozuje. Bywaja w roznych krajach afrykanskich. Dzieci ich nie byly szczepione. Potencjalnie moga roznosic wszystko. Wiesz mozesz podjac ryzyko nie szczepienia ale choroby ktore nie beda smiertelne dla Twojego dziecka moga byc smiertelne dla niemowlakow w rodzinie ktore jeszcze nie sa szczepione. Ja bym pogadala na Twoim miejscu z innym pediatra.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś popieram... mój tato rok temu przechodził półpaśca... dorosły, twardy chłop płakał, ból wywoływał nawet lekki dotyk koszulki... jak można świadomie potencjalnie skazywać swoje dziecko na coś takiego? :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Witam! Mam dwoje Nie szczepionkach na nic synkow. Starszy trzylatek we wrześniu idzie do przedszkola. Nie zamierzam go szczepić. Po co? Przecież szczepienia nie chronią przed zachorowaniem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mój młodszy syn poszedł nie szczepiony do przedszkola choruje na anginę i na katar jeśli już ospa była u niego w grupie, nie zaraził się, bostonka była nie zaraził się (tu nie ma szczepienia) chodzi dopiero pół roku do przedszkola, ale niby co miałby tam złapać innego? koleżanki syn szczepiony mmr i złapał świnkę mój starszy miał zrobione przeciwciała na wzw B w szpitalu, odporność bliska zeru, a szczepiony niestety mało tego, dyrektorka na zebraniu publicznie oświadczyła, żeby nie walić w dzieci co się da, tylko spokojnie przejść choroby typu ospa, bo powikłań jest masę, a o tym się nie mówi ona nie jest za szczepieniami, wiem, że to żaden wyznacznik, ale była po rozmowach z pediatrą i ten twierdził, ze choroby typu bostonka i inne podobne, są wynikiem wszelkich mutacji wywołanych po szczepieniach dzieci na jakąś chorobę, to tak w skrócie kiedyś bostonek nie było

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam syna 8l szczepiony tylko ok. 2xna wzw i 2x na mmr wystąpiły powikłania,brak łaknienia i zanik mowy.Od tamtej pory nie szczepie.Poszedł do przedszkola jako 4latek.Syn po 2latach u logopedy zaczął mówić ale i tak mniej niż jego rówieśnicy w szkole...do dzisiaj nie czuje głodu..córka 2,5l szczepiona tylko na wzw .żadnych powikłań ale narazie odraczamy inne szczepienia i niewiem czy chcę narażać córkę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko: Chcesz znać różne opinie czy tylko tych co nie szczepią? Troche nieobiektywnie patrzysz. Nieobiektywnie pytasz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Takiemu dziecku nic nie będzie wśród dzieci, które w zdecydowanej większości są zaszczepione. Dawne choroby wrócą jeśli będzie coraz więcej rodziców nie szczepiących, wtedy te dzieci poniosą konsekwencje decyzji rodziców. Sami rodzice pewnie na nic takiego nie zachoruja bo dawniej nikt szczepienia nie odmawiał. Rodzice są chronieni ale własnym dzieciom tego odmawiają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak jeszcze raz przeczytam, że szczepionki powoduj autyzm to idę popełnić harakiri... Moje dziecko z powikłań miało tylko małą gulkę opuchlizny, która szybko przeszła, ale jak ktoś jest podatny na eko bredzenie o zmowie koncernów farmaceutycznych to nic nie poradzę. Tylko, że takie nieszczepione dziecko idzie do przedszkola a mamusia ma w nosie inne pociechy. Każdy dba o własny tyłek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pierwsze nie szczepia a potem jak dziecko do przedszkola to glut w gaciach ? he ? to takie mądre jestescie czy mondre z tymi szczepionkami ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hachiko san
Prawda jest taka, że nie potraficie już kulturalnie dyskutować, tylko sączycie swój jad, bo wydaje się wam, że wasza racja jest ta "jedyną słuszną". Zacznijmy od tego, że ten post jest skierowany do konkretnej grupy mam. Albo ktoś nie umie czytać ze zrozumieniem, albo szukał worka treningowego. Przy okazji wielu z was obnaża swoją totalną ignorancję w temacie, w którym chcecie uchodzić za wirtualnych ekspertów. Inaczej śpiewacie, jak po którejś z kolei szczepionce dziecko nagle traci kontakt z rzeczywistością. Wtedy zaczyna się biadolenie i plucie sobie w brodę. Poznałam już takich przypadków krocie. Za mojego dzieciństwa niedopuszczalne było szczepienie noworodka, szczepionki były monowalentne i podawane w rozsądnych odstępach czasowych. Były także bezpłatne... Przechodziłam, jak większość moich rówieśników, choroby wieku dziecięcego - wiatrówkę, różyczkę, odrę. To jest naturalna gwarancja odporności na przyszłość. Wielu z was zapomniało już całkiem, że to natura stoi za układem immunologicznym, nie człowiek. Człowiek próbuje obejść jakoś bezwzględne prawa biologiczne, w tym - wyeliminować sztucznie selekcję naturalną. Te wszystkie NOPy czy mutacje pozornie ujarzmionych wirusów i bakterii - to właśnie konsekwencje walki z naturą. Walki z wiatrakami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja corka w przedszkolu ospy nie zlapala mimo, iz pol grupy mialo. Dostala teraz, w wieku 9 lat i wysypalo ja wszedzie, nawet w ustach. Wiec przeciwciala z mleka matki nie pomogly.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nawet tak wielki zwolennik szczepień jak dr Grzesiowski przyznaje, że szczepienie przed 3 miesiącem życia nie jest bezpieczne. A tutaj mam także jego wypowiedź odnośnie autyzmu: dr Paweł Grzesiowski, pediatra, immunolog, ekspert o MMR: "Jeśli prawdziwa jest koncepcja, że autyzm polega na tym, że pewne połączenia mózgowe nie tworzą się w odpowiedniej ilości i w odpowiednim czasie, to podanie szczepionki za wcześnie u dziecka z predyspozycją do autyzmu, może przyspieszyć rozwój choroby"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Choroby są dużo groźniejsze niż powikłania po szczepieniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
szczepionki moze nie chronia w 100procentach przed zachorowaniem,ale zakazenie i pozniejszy przebieg choroby moze jest lagodniejszy.bez powiklan?tak mi sie wydaje na swoim doswiadczeniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ale to już było
Wszystkie idiotki które nie szczepią swoich dzieci powinni zapłacić karę w wysokości 50 tysięcy zł.! Może wtedy by dotarło do tych pustych mózgów?!jaka robią krzywdę własnym dzieciom!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"W mojej rodzinie był przypadek ze zaszczepiona osoba (na ospę) zachorowała w wieku 32 lat " Od kiedy są wprowadzone szczepienia przeciw ospie? Bo z tego co mi się wydaje to dość niedawno, wiec ta osoba raczej 2 raz przechodziła ospę (rzadko, bo rzadko, ale się zdarza).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na tym, że prawie każdy rodzic szczepi swoje dzieci korzystają również te dzieci nieszczepione, bo nie mają od kogo się zarażać. Kiedyś mnóstwo dzieci umierało np.na odrę, a dzisiaj tylko spójrzcie czy ktoś choruję na odrę albo krztusiec...I to właśnie dzięki szczepieniu. Najpierw mamy nie szczepią, a potem się boją nawet dziecko do przedszkola posłać. Gdzie tu logika...A jak nie daj boże zachoruje takie dziecko to będzie sobie pluła w brodę, że nie zrobiła nic by tego uniknąć. Choroby są gorsze od powikłań po szczepieniach, zresztą sama osobiście się jeszcze nie spotkałam by jakieś dziecko miało powikłanie po szczepieniu, jedynie gorączka i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dzisiaj tylko spójrzcie czy ktoś choruję na odrę albo krztusiec...I to właśnie dzięki szczepieniu Xx Mój syn chorował na krztusiec-właśnie po szczepieniu! Mam również dorosłego syna,który nie był szczepiony na Nic..i tylko przeszedł różyczkę i świnkę bardzo łagodnie.Kiedyś nie było takiego przymusu szczepień i dzieci przechodziły choroby dziecięce b.łagodnie i w wieku dojrzewania były odporne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Szczepienia tylko na wzw inne to ściema nie chronią przed zachorowaniem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wow,skad powzielaś te wiedze ?!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziś Wow! Wystarczy poczytać pisma naukowe i wyniki badań naukowych z niezależnych instytucji(czyli nie farmaceutycznych) dla chcącego nic trudnego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Szczepic, owszem ale rozsądnie. Na calym zachodzie nie ma przymusu szczepien i kazdy rodzic sam, wraz ze swoim lekarzem decyduje kiedy i na co zaszczepic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czesto przy rozmowach o szczepieniu pada argument typu skoro ty szczepisz swoje dzieci, co to za problem że ja tego nie robię. Żeby nie wyszło na to, że szczepionki nie działają, mówi się wtedy o odporności zbiorowej, która chroni osoby niemogace się szczepić z powodów zdrowotnych, alergików, niemowleta. A gdy taka osoba pyta na forum o poradę, miesza się ją z błotem i życzy kary pieniężnej. Bo jak śmiała urodzić dziecko z problemami zdrowotnymi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×