Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Już nigdy więcej nie zostawie dziecka z teściową!

Polecane posty

Gość gość

Moj prawie 9 miesięczny syn został dziś na godzinke z moją teściową bo miałam wizyte u dentysty a mąż nie dostał wolnego w pracy. Z racji tego że maly od miesiąca chodzi przy meblach a mam niskie szafki,pościągałam wszystkie wazony,świeczki i to co na nich stało i przełożyłam na parapet bo tymczasowo nie mam gdzie tego schować. Moja genialna teściowa poprzestawiała to na szafki. I oczywiście mały ściągnął duży,szklany wazon. Stłukł się. Już nie chodzi mi o to że sie pobił ale o to że dziecko moglo sie pokaleczyć. Dzięki Bogu mały sie nie pokaleczył. Po drugie zastrzegłam teściowej zeby pilnowała by nie wyciągał przedłuzacza z pod szafy. Niby przedłużacz jej tak wciśnięty że nie da sie go wyciągnąć ale synka tak interesują wszystkie kable że nie raz znalazł sposób by go wyciągnąć. Wchodze do domu a mały siedzi i gryzie przedłużacz. Nosz kur... ! Opieprzyłam teściową a ona do mnie " przecież nic mu sie nie stało". Nie stało się ale mogło się stać. Mógł wsadzić cokolwiek w to gniazdko,mógł porazić go prąd,mógł sie pokaleczyć tym zbitym wazonem a ona twierdzi że robie afere z niczego i niepotrzebnie panikuje. Już nigdy więcej nie zostawie z nią dziecka choćbym miała zrezygnować z wizyty u lekarza czy zabrać dziecko ze sobą. Myślałam że szlag mnie jasny trafi. Na prawde już inna sprawa gdyby syn sie gdzieś uderzył bo nawet przy mnie sie zdarzyło że rozciął sobie warge. Wiadomo,chodzi przy meblach,raczkuje,gryzie wszystko i takie rzeczy jak przewrócenie sie czy uderzenie w mebel się zdarzają no ale takie coś odwalić ? Czy Wy teź macie takie genialne teściowe czy tylko mi trafiła sie taka świruska ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zaraz cię pewnie tu zagryzą, ale... też miałam podobne akcje. Rozumiem że babcia to babcia, u niej są inne zasady, a jak mi się nie podoba ciasto zamiast obiadu to mój problem. Ale moja teściowa mieszka na 5. piętrze, lubi wietrzyć w pogodne dni- tak że okna ma otwarte na oścież. I nigdy nie zamknęła ich przy dziecku, mimo że parapety ma dość nisko, a doskonale wiedziała że mały jest maniakiem wchodzenia na okna (robił to sprawnie zanim skończył 1,5 roku), i nie, nie pozwalałam- ale nie było na to metody. W domu miał wszystkie zabezpieczone, zamykane na kluczyk. A u teściowej- kompletnie nie zwracała na niego uwagi mimo moich próśb, raz ją poprosiłam żeby zerknęła na niego jak podeszłam do szwagierki, wychodzę dosłownie po 5 minutach, a teściowej w pokoju z małym nie ma, dziecko przy oknie już kombinuje jak ten model rozpracować. I dodam że nie pieszczę się z małym, raczej jestem zwolennikiem opcji "jak się nie przwróci, to się nie nauczy", ale nie jeśli chodzi o upadek z piątego piętra! Generalnie nie prosiłam ją o opiekę w ogóle, jedynym wyjątkiem było jak mąż wyjeżdżał na dłużej a ja miałam nocki w pracy- ale przychodziła do śpiącego albo zasypiającego dziecka, u nas, i sama też się kładla, wiedziałam że mały do rana nie wstanie. Mąż natomiast bywało że korzystal z jej opieki pod moją nieobecność i... owszem, zdarzały się mniejsze i większe wypadki. Nie mówię że moja mama jest święta, ona z kolei by za dzieckiem z poduszką chodziła i pięciolatka dalej chce karmić łyżeczką i ubierać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
prawie 8 miesięczniak chodzi przy meblach? dziwne, bo mój zaczyna raczkować a rozwija się ponad książkowo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może te Wasze tesciowe potajemnie popijaja alkohol albo są otumanione po lekach. Naprawdę nikt przy zdrowych zmysłach tak nie postępuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Córka mojej koleżanki zaczęła chodzić w wieku 7 miesięcy,innej w wieku 9 miesięcy. Więc nie wiem co cię tak dziwi? Zdarza się

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A na przyszlosc to wiecej higieny jamy ustnej, czyli MYJ CZESCIEJ ZEBY TO nie bedzisz musiala do dentysty chodzic!!!! Obrzydlistwo, fuj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Prawie 9 miesięcy kretynko...nauczycielka się czytać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Za moim synem jak miał 9 msc nie szło nadążyć. Raczkowal jak miał 5,5 miesiąca. Sam usiadł jak miał 6 msc. W wieku 9 msc zaczyna raczkowac to stosunkowo późno. Ponad książkowo? Chyba według jakiejś książki o dzieciach opoznionych w rozwoju :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
12:59 Odnoszę wrażenie, ze nie masz dzieci albo jesteś glupsza niż Mariolka z kabaretu jeśli nie wiesz, ze po ciąży zęby mogą się sypać bez względu na higienę. Ja miałam anemie, zęby się zaczęły sypać jeden po drugim przez żelazo. Syn ma 5 lat a ja wciąż lecze skutki ciąży :o a tanie to leczenie też nie jest :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja usiadła w wieku 3 miesięcy więc jak twoje w wieku 6 to widac autyzm. Albo odbija się to że pewnie piłaś nieźle w ciąży.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja rocznemu dziecku dala surowa fasolę do zabawy, a na pytanie co dala małemu na kolacje odp.ze jabłko i czekoladę , ta czekoladę wziął do łóżka i cala pościel brudna i on tez. A teściowa na tv się patrzy i to było takie pilnowanie. A i pampersa nie zmienila bo nie umie i z kupa czekal na moje przyjscie. Pierwszy i ostatni raz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To niezlego prosiaka musialas wychodowac przez 9 miesięcy skoro taka silaczka, ze w wieku 3 msc sama usiadła haha :classic_cool: ja bym się na Twoim miejscu zastanowila czy z nią wszystko dobrze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No właśnie! Przeciez teściowe nie potrafią się zajmować dziecmi synowej... a to ci dopiero krowy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja pampersa tez nie zmieni, wrocilam to lezal obrzygany i przesikany pampers

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"gość dziś prawie 8 miesięczniak chodzi przy meblach? dziwne, bo mój zaczyna raczkować a rozwija się ponad książkowo" no to chyba nie ponad książkowo.. moja zaczęła raczkować kiedy skończyła 6 mcy, 2 tyg później wstawała przy meblach, po kolejnych 2 tygodniach zaczęła się przy nich powoli przemieszczać. i nie uważam, żeby rozwijała się 'ponad książkowo', bo w książkach piszą, że dzieci rozwijają się w swoim własnym tempie.. po prostu rozwija się świetnie, ale wyjątkiem nie jest. nie mierz innych swoją miarą, zwłaszcza jeśli nie masz porównania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moj chodzil przy meblach jak mial 4 miesiace i spiewal piosenki po angielsku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja teściowa dawała wnuków lizaki jak miał 10 miesięcy. Ledwo dziecko usiadlo a w ręce już lizak, pominę fakt , że tak małemu dziecku cukier do życia nie jest potrzebny, ale przecież mógł sobie zrobić krzywdę. Leki na wierzchu to codzienność, daje też dzieciom do zabawy złotą biżuterię a później ma pretensje do rodziców że dzieci rozniosła po domu jej rzeczy. Zawsze jak drogie moje dziecko na ręce (6 miesięcy) to ucieka z nią do drugiego pokoju. Ostatnio wchodzę a ona daje małej telefon komórkowy do buzi. Kiedyś zakrywała jej twarz pieluchą podczas usypiania, pomimo upomnienia żeby tego nie robić. Ręce opadają!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja jestem teściową i tak się zastanawiam jak my wychowałyśmy wam synów. Z waszych wypowiedzi wynika, że teraz to strach dać nam wnuka na chwilę, bo wydażą się wszystkie nieszczęśćia świata. Albo teraz matki są przewrażliwione, albo my jesteśmy z innej epoki. Moje dzieci urodziły się w latach 1976. 1982 i 1983. Wszystko było na kartki. Zadnych pampersów i w kolejce można było dostać 5 pieluch tetrowych. Dla dwojga dzieci miałam 40 pieluch. Nikt nie pomagał, pracowało się do 3 dni przed porodem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
w sumie ciekawe ze jak twój maz był mały i gryzł te kable to dożyl slubu z tobą ,podejrzane to troche

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Proste jak świński ogon:D lala ma wizytę u dentysty to bachorka niech prowadza do swojej starej a od teściowej wara!!!! zrobiłyście sobie dzieci,to poczekajcie z dentystą jak dorosną by same zostać w domu,czekają was protezy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Weźcie już przestańcie z tymi bajkami o tesciowych :D żeby tak się zachować musiałaby mieć jakies upośledzenie umysłowe. Sama jest matką i wychowała przynajmniej jedno dziecko, więc raczej nikłe szanse, że nie wie do czego małe dziecko jest zdolne. Ale nawet jakby nie miała, to i tak nikt normalny by tak nie zrobił, więc przestańcie naprawdę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No nie wiem. Moja teściowa za młodu nie dbała o prewencje, leki trzymała na wierzchu no i jej syn a möj mąż najadł się lekarstw, stracił przytomność i na szczęście w porę zareagowali, wezwali pogotowie i miał płukanie żołądka. Teraz ona ma wnuki a leki nadal na wierzch dostępne dla dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak, mój mąż przeżył, jego rodzeńśtwo też, ale to nie znaczy że się obywało bez wypadków. To ja pisałam o oknach- tak, bywało że mąż albo jego rodzeństwo wychodzili "do ogródka" na głowę, jak to się teściowa śmiała, tyle że to był niski parter te 30 kilka lat temu, a nie piąte piętro w centrum... mniejsze i większe wypadki również się dzieciom zdarzały, nie robię afery z tego że dziecko, ucząc się samodzielności, ma drobne urazy, ale jak dla mnie jest jakiś etap pośredni między np. jedzeniem plastikową łyżeczką a naprawdę ostrym nożem w ręce trzylatka. I uczy się po kolei, a dziecku pozwala na więcej jak opanuje zasady. Pisałam też że moja mama chucha i dmucha- tak samo było z nami, i ja, faszerowana lekami po uszy i z antybiotykiem na byle katar, byłam non stop chora, utuczyć się nie dałam za Chiny, siostra za to, tuczona za swoim pryzwoleniem, dopiero w wieku nastoletnim ocknęła się i wyszła z nadwagi. Nie, nie umiera się od tego, poza ekstremalnymi przypadkami, co nie znaczy że to jest mądra, zdrowa i bezpieczna opieka nad dzieckiem. A w niezmieniane pieluchy wierzę, bo sama widziałam jednego takiego tatusia który zostawiał kupę na powrót żony, więc co tu mówić o babci...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nas teściowa ubłagała, abyśmy spędzili fajnie czas w rocznicę, a ona weźmie na weekend naszą, wtedy 12 miesięczną córkę do siebie. Po czasie okazało się, że zwiedziła kilka wiosek w celu pochwalenia się jaka to z niej babcia. Córka przyjechała z ropnymi wręcz odparzeniami, cała pogryziona przez komary i inne robactwa. Na drugi dzień od powrotu dostała 40 stopni gorączki. W lato tak dzieciaka załatwić. Mało tego dawała jej kawy łyżkami. Chciała zafundować jej kolczyki, ale stanowczo jej powiedziałam co o tym myślę. Teściowe są popieprzone!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Byliśmy w hotelu na imprezie rodzinnej. Córka nawet nie miała 1.5 roku. Teściowa zaprooonowala, ze zajmie sie nią chwile, abyśmy mogli porozmawiać z rodzina, której dawno nie widzieliśmy. Wzięła mała na spacer po hotelu. Nie minęło 20 minut, widzę teściowa pijąca wino i rozmawiająca z kimś. Córki nigdzie nie widzę. Idę do niej, pytam, gdzie jest córka, a ona: nie wiem, gdzieś pobiegła... :-( to był pierwszy i ostatni raz, kiedy "zajęła" się córka. Wydaje mi się, ze one miały dzieci tak dawno temu, ze nie pamiętają w jakim wieku można dziecku pozwolić na to, czy tamto. A wiele z nich nie wychowało nawet swojego dziecka, wiec nie maja pojęcia jak się dzieckiem zająć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dodam, ze córka pobiegła gdzieś podczas tego spaceru, a nie w sali, gdzie było przyjęcie. Babcia po tym, jak mała pobiegła, spotkojnie wróciła sama na sale i zajęła się rozmowa z innymi, nie przejmując się zagubionym dzieckiem szukającym ja po korytarzach pełnych obcych ludzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
WY p***y napiszcie coś o swoich nieudolnych mamusiach raszplach a od tesciowych wara,wasze bachory wasz problem,kochac sie chce? to zapinadalać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziś czemu nie zawiozłaś dzieciora o swojej starej? tam by go nie gryzły komary a karaluchy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bo jak one wychowywaly to mialy jeszcze jasność umysłu. A teraz stare peezdy w d***e wszystko maja. Ja bym nawet na sekunde nie zostawila malej z tesciowa. Ma 5 lat i na szczescie nie musial nigdy z ta pudernica zostawac, bo mam mamę ktora sie nia zajmie :) a wy tesciowe mamusie synow pogodzcie sie ze zawsze bedziecie gorsze od naszych mam :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×