Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Robert1986

Najgłupsze powody z jakiego płakały ciężarne kobitki

Polecane posty

Gość dominika 76
a nie zdajesz sobie sprawy, że my same możemy sie z tego śmiać? bo jesteśmy świadome naszych zachowań, wyluzować warto :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak zwykle odzywaja sie te, ktore pracuja do 9 miesiaca, swietnie sie czuja itp. Do tych "zrownowazonych". Ja tez nie wylam, nie wysylalam meza w nocy po zarcie itd, ale rozumiem, ze komus moze odwalic na mozg w ciazy. Jak masz silna zachcianke na durnego bigmaca z mcdonalda, to zaden ci go nie zastapi. I za to winne sa hormony, ich duze wahania. Albo jak wychodzi cos, czego nie chcialas. Wzruszac na filmie to kazda potrafi i bez ciazy, to akurat nasza babska cecha, a zachcianki na glupia czekolade przed miesiaczka to chyba kazda zna. To sobie wbij do glowy, ze zachcianka w ciazy, to taka sama zachcianka jak przed @ tylko z 10 razy silniejsza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Placz na reklamach to niestety standard... ;) Ale znajomi najbardziej się śmieją z mojego placzu na "kevin sam w domu" - w momencie kiedy kevin dzieli sie z bezdomną figurkami gołąbków :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja bardzo czesto placze, jak mialam mdlosci to plakalam nad swoim losem albo dlatego ze nie jestem w stanie zajac sie pierwszym dzieckiem... A z takich sytuacji niedorzecznych to tez bylo troche, ale pamietam z pierwszej ciazy ze wpadlam w histerie bo chcialam sobie ozdobic pokrowiec do telefonu, takie robotki reczne i rozbabral mi sie klej. Pamietam ze ryczalam, rzucalam tym pokrowcem, darlam sie na meza zeby sam go sobie teraz nosil. No dramat, maz sie do dzisiaj ze mnie smieje. A w tej ciazy ostatnio baaaardzo sie poplakalam bo do calej patelni prawie gotowego sosu z miesem wlalam skisniety przecier pomiorowy, pomylilam butelki, ta wyjelam do wywalenia. Wyłam dobre pol godziny i nad zmarnowaniem takiej ilosci pysznego jedzenia i nad tym ze bylam glodna a maz musial wyjsc bez obiadu, eh. Wieczorem zrobilam drugi sos wiec musialam wydac kolejne 3 dychy na ten sam obiad:) i nie pachnial juz tak ladnie jak ten pierwszy:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
i nie pachnial juz tak ladnie jak ten pierwszyusmiech.gif x He he he, no nie mów, że ten zepsuty przecier nadał ładnego zapachu :P xxx Jak się ma normalnego męża, to mąż weźmie na te "ciążowe humorki" poprawkę i przetrzyma. Ma przynajmniej przedsmak buntu dwulatka. Może to o to chodzi naturze, kiedy ciężarne płaczą i histeryzują? Taka mała dygresja :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To ja od king konga. No temat byl fajny i przyjemny do momentu az wpadlo tu kilka plujacych jadem pani idelanych, tych co zapewne przytyly 5 kg w ciazy itp to ze hormony na was tak nie wplynely jak na inne kobiety nie znaczy ze jestescie lepsze czy bardziej zrownowazone. Ryczenie, dramy i histerie kobiet w ciazy z byle powodu jest jedna z najpopularniejszych i znanych od wiekow sytuacji wiec przestancie sie wyzywac na tych ktorym sie to zdarza. Wiadomo ze zdrowy rozsadek wraca i jak widac w tym temacie zadna tu nie dramatyzuje tylko same sie z siebie smiejemy i nasi "biedni, pokrzywdzeni" mezowie smieja sie razem z nami, bo takie sytuacje sie bierze z dystansem. I nasi faceci sa na tyle dojrzali ze zdaja sobie sprawe ze to przejsciowy stan w zyciu ich kobiety i biora poprawke na nasze zachowanie bez obrazanka sie ani cierpienia z tego powodu. I nie ma nic piekniejszego niz sytuacja jak twoj facet wstaje o 2 w nocy zeby ci przyniesc kubel lodow albo hanburgera do lozka swojej ciezarnej kobiecie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
uwielbiam idealne kobietki. idealne przed ciaza, w ciazy i po niej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I potem sie dziwić, że takie miękkie faje ryczą bo im dzidziuś zrobi kupkę albo obudzi się w nocy i one ryczą bo nie dają sobie już rady. 90 % bab jednak nie powinno się rozmnarzać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gosciu z 10.31, wlasnie chyba w pierwszym mieso mialam lepsze, no ale coz zrobic, z tym przecierem od razu sie zorientowalam i nawet chcialam lowic, ale nic sie nie dalo zrobic. W tym samym czasie moj 20-miesieczny syn odstawil mezowi histerie w lazience bo chcial koniecznie wylaczyc pralke i maz biedny tylko prosil zebym sie uspokoila bo nie wie ktore z nas ma ogarnac:) to tak apropos buntu dwulatka:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Dokładnie. Ja już pisałam, że takich jazd u mnie nie było. Nie miałam super zachcianek, humorków itp, ale rozumiem te, które to mają. A te idealne to pewnie mają durnych mężów, którzy na każdą zmianę nastroju na gorszy kwitują, znowu histeryzujesz durna babo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Albo przyprawy sobie dałaś za pierwszym razem idealnie. Szczerze powiedziawszy, to jak się dobre danie popsuje, przez taką głupią pomyłkę, to chyba każda ma podkówkę na twarzy i bez ciąży. Znam to, ogarnianie 20miesięczniaka, będąc w ciąży. Między moimi dziećmi jest 25 miesięcy różnicy. Tylko ja jakoś nie wspominam źle tego okresu. Albo dziecko nie miało buntu, albo było inteligentne, bo bardzo dużo rozumiało potem odnośnie drugiego dziecka, może ja potrafiłam podejść do dziecka i może byłam rozsądną mamą. Nie mam zielonego pojęcia, co miało na to wpływ. Teraz ma 16 lat i więcej do wiwatu daje, niż jak miała 2 lata he he.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja sie troche obawiam, u mnie wychodzi rowne 24 miesiace roznicy, jak dobrze trafie to co do dnia... Syn jest przeslodki, przylepa taka, ale dosyc absorbujacy i uparty, jak jest nie po jego mysli to sie zlosci i mam wrazenie ze musimy go temperowac kilka razy dziennie bezskutecznie, a raczej nie nalezymy do tych niekonsekwentnych rodzicow. Narazie siostra w brzuszku to dla niego abstrakcja, mam nadzieje ze szybko zaakceptuje sytuacje po porodzie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To ja też się dołączę. Aktualnie jestem w 36 Tc ale bylo kilka takich akcji, jak widziałam reklamę allegro z tym dziadkiem co się uczy angielskiego to od razy wychodziłam z pokoju bo wiedziałam ze będę ryczeć ale to nawet moj mąż sie na niej wzruszal. Raz zachciało mi sie placków z kaszy i próbowałam zrobić ale sie rozpadały aż w końcu nie wytrzymałam i rzuciłam tymi plackami i powiedziałam do męża sam se rob te placki. I w ryk. Albo polozylam sie na łóżku a mąż jeszcze gral w grę jakas na kompie a ja rozryczałam sie ze zamiast ze mną leżeć to on gra. Od razu jak zobaczył ze placze to przyszedł bo wiedział ze placze z tego powodu. Ogólnie to ciężko z tymi hormonami sama się sobie dziwię ze robię takie akcje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jestem w ciazy 4 miesiac i wy tak na serio piszecie ?? macie takie skoki nastrojów ? ja mam jedynie napady smakowe - albo pomarancze albo jablka albo migdaly :D i woda mineralna caly czas Nastroj jak wczesniej, waga 2 kg do przodu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wzruszenie się na filmie czy reklamie jest nieszkodliwe, ale wyprawianie histerii, ganianie męża po zachcianki w środku nocy i robienie awantur to już nie bardzo. To nie kwestia hormonów, tylko zj******o charakteru.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Dasz radę, tylko musisz tak to zrobić, żeby dziecko nie odczuło, że to drugie jest ważniejsze. Ja mówiłam swojemu, że dzidziuś sam nie umie jeść, nie umie chodzić i trzeba go nosić. Nie umie mówić i takie tam. Bardzo dużo daje też wtedy większy kontakt dziecka z ojcem. x gość dziś No i to jest normalny post osoby, która nie odczuwa skoku hormonalnego. Można? Można. Tak, one serio piszą. Wiesz co jest fajne? Że takie same skoki nastrojów można mieć po urodzeniu dziecka i przy chorobach takich jak policystyczne jajniki, tarczyca, czy nawet cukrzyca. No, ale według niektórych ciąża to nie choroba i nikt nie ma prawa mieć wahań nastrojów, bo one nie mają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Wzruszenie się na filmie czy reklamie jest nieszkodliwe, ale wyprawianie histerii, ganianie męża po zachcianki w środku nocy i robienie awantur to już nie bardzo. To nie kwestia hormonów, tylko zj******o charakteru. x Ganianie męża w środku nocy po zachciankę jest jak najbardziej normalne. Moja mama mówi, że jak kobieta w ciąży dostanie zachcianki spożywczej, to musi to dostać, bo z tego można dostać pęcherzy na języku. Jak widać wiąże się to z silnym stresem, że można pypcia dostać. To gorzej jakbyś była nałogową palaczką, która pali minimum paczkę dziennie i nagle ci fajek zabrakło. A histerię i robienie awantur, kiedy ma się chorą tarczycę, więc ta sama historia z hormonami, to byś pewnie usprawiedliwiła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U mnie to różnie , pierw śmiałam sie z jakiejś reklamy a po chwili nagle w ryk że jakie to moje życie jest bezsensowne i po chwili znowu sie śmieje .Była też historia że kolega zaczął mnie denerwować tym że poprostu stał i zaczęłam drzeć sie na niego a potem wzięłam nóż i idąc za nim krzyczałam "zadźgam cie ty k..." więc ogólnie z hormonami hardkor .Robiłam też sceny że obrażałam sie na małą że nie chce wyjść z brzucha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MarcinBlues
Zluzujcie poślady babeczki, 80% z was się zachowuje gorzej przed/podczas okresu tylko tego nie zauważacie. Jesteście wtedy niemiłe, opryskliwe i chamskie. I nie wmawiajcie, że nie, bo jak kobieta jest zła to się nawet mówi "pewnie ma okres" - skądś się to powiedzenie wzięło. A to też hormony, więc marne wasze tłumaczenia. Żeby nie było, w biurze jest nas 3 chłopów i jakieś 12 kobiet w przedziale wiekowym 20-40 i ZAWSZE widać, która ma okres, bo jest naburmuszona. Więc już nie najeżdżajcie na ciężarne, bo po stokroć wolę ciążowe humory, które można wybaczyć, ze względu na dziecko. I faktycznie dziwi mnie to, że nazwa tematu wskazuje na zamieszczanie śmiesznych historii, to jakieś stado nieumiejących czytać feministek musi dorzucić swoje trzy grosze nie na temat. I jak tu wierzyć w waszą inteligencje? Nie podoba się - nie wchodź, nie czytaj. Ok, żeby samemu nie odbiegać od tematu. Moja Żona podczas ciąży miała straszny hejt na cytrusy, sam zapach ją niesamowicie drażnił i śmiać mi się chciało jak podczas zakupów z "nienacka" na naszej drodze pojawiło się stoisko z pomarańczami, a Żona konspiracyjnie wtedy - Uciekamy! I hyc z wózkiem w drugą stronę. Raz jak zostawiłem mandarynki na szafce w sypialni to się rozpłakała bo tak jej zapach przeszkadzał, że nie mogła wejść i się położyć. Pamiętam jak pytałem się i śmiałem jednocześnie - no i czego ryczysz? A ona - nie wiem. I dalej w ryk, ale i w śmiech. Płacz na reklamach - standard. Ale to normalne, u kobiet podnosi się znacznie poziom empatii i wrażliwości, co ma przygotować ją do opieki nad dzieckiem. A to, że babeczki wzruszają się mlekiem, jogurtem czy reklamą pianki do golenia to już inna historia... ;) Powiem tak - po narodzinach dzieci, ciążowe nastroje to pikuś, to skoro wasi mężowie sobie z tym nie radzą, to sugeruje zmienić męża albo się nie rozmnażać. A i jeszcze jedno - tak, opisane historie są absurdalne i śmieszne. Płacz z powodu zepsucia się jabłek wzbudza politowanie i uśmiech. Nikt tu przecież nie opisuje jak tłukł męża wałkiem czy coś. A gorsze awantury bywają w domach na co dzień z dużo bardziej prozaicznych powodów (wystarczy poczytać co drugi temat na forum typu "mąż uśmiechnął się do starszej sąsiadki, czy to zdrada?"). Pozdrawiam wszystkich normalnych facetow i kobiety, Marcin

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja też łatwo ulegałam wzruszeniom gdy widziałam filmy,reklamy z udziałem dzieci lub przyrodnicze np. małe kotki lub mewę broniącą piskląt przed drapieżnikiem ;-)Na początku ciąży na yt bez końca puszczałam sobie melodyjki ,kołysanki i filmiki typu od poczęcia do narodzin lub ruchy dziecka w brzuchu i wyłam ...a mąż ze śmiechu ;-) w dziewiątym miesiącu,im bliżej było do porodu do łez najbardziej skłaniała mnie moja własna wyobraźnia ,gdy rozmyślałam o synku. Mąż mówił że gdy patrzył na mnie jak stałam przy pustym łóżeczku,ur******ałam karuzelę i zasłuchana błądziłam gdzieś wzrokiem wyglądałam jak nawiedzona ;-) a ja tylko wyobrażałam sobie,że Filip już jest z nami. Świetny temat,pozdrawiam ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja plakalam z powodu wypranego dywanika z lazienki(maz go wypral w pralce) a powinien byc prany recznie. Po porodzie plakalam bo maz smial sie z majtow poporodowych(jednorazowych) . teraz tez bym sie z nich posmiala ale wtedy bylo mi przykro.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja kuzynka w trakcie hucznej imprezy rodzinnej- stała się jej główną bohaterką-po tym jak na samym początku poryczała się, że w sklepie zabrakło ciążowych ogrodniczek w jej rozmiarze. A ona całe życie MARZYŁA, że jak będzie w ciąży to będzie chodziła w cudownych, jeansowych ogrodniczkach. A teraz to już nie zdąży. Wszyscy goście ryknęli śmiechem. Ktoś zażartował, że to dobrze bo by wyglądała jak słoń, ktoś inny że jak traktorzysta itd. I stwierdziła, że wszyscy ją obrażają, depczą jej marzenia, wyzywają od słoni itd. No i po 2 godzinach chłop musiał ja wyprowadzić z imprezy bo stała się nie do zniesienia...jak dla mnie żenująca masakra

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Historie dobre :) Ale jak to na kafe przystało zawsze znajdzie sie jakas zmija jadem plujaca i atmosfere psuc probuje... Ja sie pytam o co wam chodzi ? Zal wam du*e sciska ze tak nie mialyscie panie idealne ? "Ja to nie mialam zachcianek" "Macie zryte charaktery" itp. Itd. Zauwazylam ze ludzie z zadrosci i zawisci hejtuja i taka jest prawda. Ciekawe czy jak wasze corki kiedys beda wam opowiadaly ze maja humory i ciagle rycza to tez im powiecie ze maja zryty charakter ??? Smiac mi sie was chce i tyle. Z drugiej strony jest mi was zal ze tyle w was nienawisci i zero uczuc... wspolczuje waszym partnerom, miec takie nieczule babsko. Nie podoba wam sie temat to po co tu wchodzicie i po co komentujecie ???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja się wzruszyłam na jakimś odcinku Kuchennych rewolucji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Marcin normalnie kocham cie chlopie za ten post. No moze nie 80%, ale sa takie co nadrabiaja. Trzeba wtedy do porzadku uzupelnic mineraly, a wiekszosc kobiet o tym nie wie. Siedzi potem taka miesieczna wredota na kafe i wyzywa od zrytych te ktore w ciazy mialy jazde hormonalna, a siebie jak jezdzi po mezu, kiedy macica krwawi nie widzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja w ciąży nie byłam a na reklamach czasami płaczę,a na filmach wzruszających ryczę jak bóbr.to lepiej chyba zebym nie zachodziła bo do konca mi odbije pewnie;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja plakalam jak maz powiedzial ze nie bedzie mial kto zajmowac sie chomikiem i pewnie zdechnie,tak mi zal sie jego zrobilo,strasznie rozczulajaca bylam w ciazy i latwo bylo doprowadzic mnie do lez

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×