Zakaz przyprowadzania dzieckacz katarem i kaszlem, jest u was ?

gość dziś no i ?

Wyobraz sobie ze nie kazde ma dwoje. A jak mnie z pracy wypiertola, to co zrobię.

U nas nie ma takiego problemu. Jak dziecko ma katar czy kaszle ale bez gorączki to idziemy do lekarza a ten daje albo zaświadczenie że dziecko może chodzkc do przedszkola albo zwolnienie. Jeszcze się nie zdarzyło żebym wyszła ze zwolniem. Jak widzę że ma temp. albo źle się czuję to zostaje w domu.

Ciekawy temat. Jeszcze nie dotyczy mnie ale od wrzesnia zacznie. Teraz juz drze jak synowi katar sie zaczynacbo od kataru moze sie zaczac a skonczyc na zapaleniu pluc lub gardla albo ucha!

No tak od kataru do zapalenia płuc niedaleko, litości :D :D :P

Nie mowie ze katar byl przyczyna ale pierwszym objawem ! Litosci!

A u nas bardzo często zwykły katar kończył się zapaleniem oskrzeli albo właśnie ucha każde dziecko inaczej przechodzi i u każdego inaczej siś rozwija infekcja. Moje dziecko jeszcze nie chodzi do przedszkola chodzi do klubu malucha kilka razy w tygodniu. I o ile w przedszkolu jestem jeszcze w stanie zrozumieć, że czasami przychodzą dzieck z katarem czy podziębione, wiadomo mamy czasy jakie mamy każdy martwi się o pracę a szef straszy, że kolejne l4 może źle się skończyć. Tak w klubiku już nie bardzo bo matki tych dzieci nie pracują bo to są raptem 4 h dziennie a dzieci chore, kaszlące, zasmarkane przyprowadzają. Teraz moja dwòjka idzie do przedszkola i już przy zapisie usłyszałam, że jak tylko zobaczą zielone gile dziecko wraca do domu, ciekawe jak w praktyce z tym będzie.

Tylko, że zielone gile niekonieczie oznaczają infekcję bakteryjną. Bardzo często są pod konieć infekcji z kaszlem i są po prostu złuszczającym się nabłonkiem. Dużo groźniejszy jest biały czy przeźroczysty katar.

Zielony katar jest normalnym przejściowym kolorem kataru który ma różne fazy, może być bakteryjny i wirusowych, kolor nic do tego nie ma

Właśnie to mnie martwi trochę bo młodsze dziecko, ktòre idzie też do przedszkola do grupy żłobkowej jeszcze ząbkuje i przy zębach ma zawsze katar tygodniami, często zielony. Mam nadzieję, że w takim przypadku zaświadczenie od lekarza załatwi sprawę.

22:45 tak zaświadczenie od lekarza załatwia sprawę - zawsze. U nas była taka sytuacja często i przynosiłam zaświadczenie od lekarza i to zamykało buzie nawiedzonym mamuśkom robiącym z kataru zapalenie płuc. A najlepsze jest to, że w kolejnych latach przedszkola te same mamuśki piszczace, że z katarem to trzeba tydzień w domu siedzieć same przyprwadzały dzieciaki z katarem. Sytuacja z dzisiaj rano Ania smarka w szatni, mamusia po cichu zapuszcza jej nasivin do nosa a ja się pytam czy ma zaświadczenie od lekarza, że dziecko może chodzić do przedszkola. mamuśka - jakby jej ktoś w buźkę strzelił, powiedziała do widzenia i wyszła. A rok temu na zebraniu darła się, że katar to choroba, że w domu, że lekarz itd.

pediatra moich dzieci na katarek l4 nie wystawia....

Aż mi sie włosy jeżą, gdy czytam te mądrości na temat dzueci chorych na katar.. I jestem tego samego zdania co mamy mieszkające poza Polską ponieważ u mnie jest podobnie, dzieci z tzw glubą do pasa chodzą do przedszkola i nikt nie robi z tego tragedii. A kartka z info dla rodziców była raz u nas w przedszkolu i dotyczyła szkarlatyny a nie kataru. I jeszcze cos, dzis na placu zabaw przy temp 17 stopni żadne dziecko nie miało czapki, wszyscy w lekkich kurtkach bądź bluzkach a jedna dziewczynka ok 3 lat w sukience z gołymi nogami i sweterku. W Polsce to chyba w maju bądź w czerwcu takie widoki.

21:31 wiesz biorąc pod uwagę fakt, że dzisiaj u mnie było aż 6 at a odczuwalna jeszcze niższa bo wiało, to ciężko kogoś zobaczyć z gołymi nogami. Sama wyszłam dzisiaj ba dwór i wróciłam po czapkę bo mi zwyczajnie zimno było. A co do kataru to zgadzam sie że robi się z niego zapaleniebpluc a to tylko katar....

21.42-Tylko czy w Polsce, gdy temp osiągnie w końcu 17 stopni zobaczysz dziecko z gołymi nogami? Nie sadze. Dzieci są kiszone jak ogórki a potem zdziwienie ze wiecznie chore. W czapkach i rajstopach do połowy maja, do "zimnej Zośki". Jak to mówi stare porzekadło- do świetego ducha nie zdejmuj kożucha, a po św duchu chodź dalej w kożuchu.. Ot i wszystko na ten temat.

No powiem Ci ze masz racje. U nas dzis bylo 12 i moj syn w wiatrowce cienkiem i czapce z daszkiem to myslalam ze mnie wzrokiem zabija.

W 100% popieram poprzednika :D

U mnie dzis nie bylo 10 stopni nawet i moj syn rajtuzvnie mial a ma niecale tdzy lata. I wialo. Czasami sam mowi zpe zimno mu w nofi to zakladam rajtuzy. Ja dzis sama kaptur na glowe zakladalam. Jak byloby 12 stopni i slonce bez wiatru to tez bym zakozyla wiatrowke

Rajtuzy w taka pogode bys ubrala ??

W Polsce ludzie ubierają się do pory roku a nie temperatury, gdyby w lipcu było 0 stopni to i tak by chodzili na krótki rękaw, a w zimie przy 25 w futrze

Popadacie w skrajności. Jest jeszcze coś takiego jak klimat, wilgotność itd. charakterystyczna dla danego regionu. Więc to, ze ktoś za granicą przy 15 stopniach chodzi lekko ubrany nic nie oznacza i nie jest żadnym wyznacznikiem, i wcale nie oznacza, ze ktoś w Polsce ma z****** obowiązek to skopiować. Niech każdy ubiera się jak chce - ja mam niedowagę np. i z reguły ubieram się cieplej niż inni, i nie choruję jakoś :P

Moja córka chodzi w kurtce zimowej . Na 6.30 prowadzę ja do przedszkola a wtedy jest zimno .

18.41- racja!! Popieram

Nie przesadzajcie że wasze dzieci aż tak chorują!!Moi synowie też chodzili do przedszkola i chorowali 1-2 razy w roku po kilka dni.

No jak dla nich katar to choroba no to wiecznie siedzą w domu .

Przeżywacie ten katar, oby tylko takie "choroby" lapaly przedszkolaki

Nam się super sprawdza zestaw od Sanity inhalator Baby + rozgrzewający Jednorożec. Jako że zamawialiśmy w pakiecie to wyszlo taniej niż gdybyśmy wzięli to samo ale osobno.

Super pomysł! Kilka razy juz się natkęnałm na to, że dziecko poszło do przedszkola i wróciło chore. A chodzimy jeszcze dodatkowo do Artyzu na skrzypce wiec jak dziecko zachoruje w przedszkolu to później płacz, że nie moze isc grać na instrumencie ;/