Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Większość kafeterianek mieszka chyba na wioskach albo pipidówach na Podkarpaciu

Polecane posty

Gość gość
Wieś wsi nie równa. Jak jesteś z miejsca atrakcyjnego dla turystów to na nudę nie narzekasz. Praca jest, właśnie z powodu turystów i nie tylko. Ja nie widzę powodów, żeby kogoś obrażać, ale czasami więcej wiochy wychodzi z "wytwornych" turystów niż z miejscowych. Miejsce zamieszkania nie ma znaczenia w dzisiejszych czasach. Przez media jest kontakt ze światem, wszędzie latają tanie linie, w czym problem. To jest fajne, że bilety na różne imprezy można zamówić przez neta, nie trzeba stać w kolejce, jak nasi rodzice. Mieszkanie w innych miejscach niż duże ośrodki akademickie w niczym nie ogranicza. Niektórzy zostają w dużych miastach, tam, gdzie studiowali i wstydzą się przyznać, że są ze wsi, a nie ma czego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Och te Nicole co swojemu Brajanowi podaja humus na na obiad w niedziele.jakie to nowoczesne, empatyczne, inteligentne kobiety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
na wsi się nie daje dzieciom głupich imion ☺ A ten humur to razem z dżdżownicami na obiad czy bez? Jak ktoś jest wege to co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestem ze wsi i skoro i tak wielkie panie już na mnie kreskę położyły, że na pewno jestem mentalnym chamem i prostakiem, to co mi szkodzi? Napisze tak po chłopsku, żeby wielkie panie nie miały wątpliwości, bez zbędnych ceregieli: pocałujcie nas, wieśniaków, w doope, wszystkie, ile was tam jest. Możecie tylko pomarzyć o takich domkach, jakie są na wsi, o tej przestrzeni, j****e szczurzyce. Mentalnie to macie w głowie taką przestrzeń, jak w tych swoich mini klateczkach za kredyt na 30 lat. Lejemy na was ciepłym moczem, wy nieogarnięte życiowo mendy, dla których szczytem wiedzy jest, jak zrobić sushi oraz przeczytanie ''50 twarzy Greya''. Jedyne, co potraficie to pluć jadem na kafeterii, a do prawdziwych kobiet wam daleko. Sto razy bardziej wolę naturalną, ciepłą dziewczynę ze wsi niż napomopowanego bufona ze ''stolycy''... I to pisze wam były warszawiak, który przeprowadził się na piękną wioskę w lubelskim. Tym dziewczynom do stóp nie dorastacie. Pozostaje wam tylko żyć stereotypami, że na wsi są zaniedbane i niewykształcone dziewoje i dowartościowywanie się tymi stereotypami, wy wredne larwy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
humus miało być, nie umieraj dżdżownico

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przemówił typowy wiejski cham. Nie kompromituj ludzi ze wsi, dobrze? Przez takich jak ty nas nie lubią i uprzedzają się do agroturystyki, bo kto przyjedzie na urlop do chama ? ☹

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
13:25 To samo zawsze mowil mi moj maz. Moj maz i jego brat sa z miasta, obydwaj wzieli dziewczyny przyjezdne i wcale im to nie przeszkadza, wrecz chwala sobie pokore zyciowa bo ani ja ani moja szwagierka nie mamy takiej bufonskiej postawy jak np.autorka tematu. Pewnie wlasnie szczurzyca na 30 metrach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie obrzydzaj ludziom wsi. Potem kupują tanie lasty w smrodliwych hotelach, zamiast odkrywać uroki ciekawych miejsc na wschodzie Polski. Jeżdżą z byle jakich biur na skraju bankructwa, koczują na lotnisku, byle nie u nas na urlop, bo drogo i ludzie chamy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja pisalam o tych miastowy ch Nicolach , ja jestem ze wsi i jem w niedziele rosolek i schabowy z kapusta pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niestety autorka watku ma 100% racji. Urodziłam sie, mieszkam i pracuje w Krakowie (chociaz 10 lat spedzilam poza Polska), podobnie jak moi pradziadkowie, dziadkowie i rodzice - jestesmy Krakusami z dziada pradziada, podobnie jak rodzina mojego meza. Podkarpacie nas po prostu zalewa, podkarpackie słoiki sa wszedzie! Korporacje w Krak nazywane sa Bangladeszem Europy, poniewaz 90% stanowisk jest obsadzonych przez podkarpackich niewolników, chetnych pracowac za 1800 netto po 10 h dziennie, przykutych łacuchami do biurek i laptopów. Zanizaja stawki, ale juz wkrótce i oni zostana wyparci przez Ukraincow pracujacych za 1500 netto... Podam jeszcze konkretny przykład standardowej podkarpackiej dziewczyny: prowadze własna kawiarnie / herbaciarnie z mezem, i jakis czas temu zatrudnilismy, skadinad bardzo miła i serdeczna, dziewczyna z małej wioski na Podkarpaciu. Pracownikiem była dobrym, z doswiadczeniem w handlu i gastronomii, ale to co obserwowalam i co mi opowiadała o swoim zyciu prywatnym (sama z siebie, typ gaduły i plotkary) przyprawiało mnie o ciary na plecach :D Wyszła za maz za chłopaka z miasta w wieku 18 lat - bo tak jej tata kazał. Urodziła pierwsze dziecko w wieku 19 lat - bo tak chciał maz. Przez 8 lat nie pracowała nigdzie, była na utrzymaniu meza - bo tak kazał maz. Maz wydzielał jej kase nawet na bielizne, podpaski itp. Nie miała własnego tel komorkowego, w koncu pozwolil jej miec na karte... Dlaczego juz u nas nie pracuje? Maz kazał jej sie zwolnic i isc gdzies tylko dorywczo, bo pracujac na cały etat 'zaniedbywała dom' :) Dodam, ze ona to wszystko traktowała jako zupełne normalne i zdrowe relacje, maz to pan i władca, a wczesniej ojciec - im nalezy sie przyporzadkowac. Rece opadaja. Dziewczyna 30 lat! W 2017 roku!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie miała tez własnego konta w banku, musielismy jej płacic gotówka...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jasne, że miejsce zamieszkania nie ma znaczenia w dzisiejszch czasach. Najzabawniejsze jest to, że ci, którzy studiowali w dużych miastach niechętnie wracają z powrotem, a znudzeni miastem kupują domy na wsi lub budują. Taka zamiana miejsc, jakaś nowa moda. Nieraz takim wszystko przeszkadza na wsi, że bladym świtem wyjeżdżają traktory i hałasują, kogut pieje, pies zaszczeka. Dziękuję za takich sąsiadów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
13.43 Też znam podobny przypadek. Dziewczyna przeprowadziła się do dużego miasta w zachodniej Polsce, ale mentalnie nie zmieniła się wiele. Podkarpacie w całej okazałości. Siódmy rok jest w domu z dziećmi, usługuje mężowi, który wyzywa ją od darmozjadów, w życiu dnia nie przepracowała, co mąż jej na każdym kroku wypomina, teraz dostaje pięć stów na dwójkę, ale rozwód w grę nie wchodzi, bo jej mamusia ze wstydu by się przed księdzem spaliła. Mamusia z tych co to po spotkanku z księdzem przynosi do domciu filmiki o ochronie życia nienarodzonego... Dziewczyna pochlipuje po kątach i "nosi swój krzyż".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gościu z 13:43 pozdrów Kraków. Mieszkałam tam 5 lat, studia, po czym grzecznie wróciłam na wieś. Problem w tym, że większość osób nie chce wracać. Wolą mieszkać w wynajętych ze znajomymi mieszkaniach, jak w akademiku, masakra. Nie tylko Podkarpacie macie u siebie, Śląsk również, wschód Polski, Beskidy, Bieszczady. Krakowskie multikulti. Często na prowincji trudno o dobrego pracownika, skoro takie parcie na Kraków ☺

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
13:43 patrzcie patrzcie, a ja też ze wsi podkarpackiej i jakoś nie usługuje mężowi, pracujemy oboje w Warszawie i nie mam ani jednej cechy z tych które wymieniłas. Poznałaś kilka osób u na ich podstawie wyciągasz wnioski? No to jesteś mało inteligentna. Poza tym powtórzę to co już ktoś wyżej mowil: nie widzę różnicy pomiędzy przyjezdną stamtąd, a z innej wsi w innym regionie wschodniej Polski. A i pod Poznaniem który ktoś już wymienił, zarzaja się niewolnice męża. Znam. A u mnie w domu mama decydowała na równi z ojcem. 8 zawsze pracowała zawodowo i o dziwo nie fizycznie :) jesteście ograniczone wrzucając wszystkich do jednego wora.. jakim to trzeba być tępym?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja uważam ze autorka ma racje .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gościu z 13:43 pozdrów Kraków. Mieszkałam tam 5 lat, studia, po czym grzecznie wróciłam na wieś. Problem w tym, że większość osób nie chce wracać. Wolą mieszkać w wynajętych ze znajomymi mieszkaniach, jak w akademiku, masakra. Nie tylko Podkarpacie macie u siebie, Śląsk również, wschód Polski, Beskidy, Bieszczady. Krakowskie multikulti. Często na prowincji trudno o dobrego pracownika, skoro takie parcie na Kraków ☺ xxx tak wlasnie jest. Wynajmuja do 30-tki (albo dluzej), a potem ewentualnie kupuja kawalerke na kredyt - koniecznie Ruczaj albo gdzies za Bronowicami :D Niestety te przyjezdze słoiki, które po studiach prawie zawsze zostaja w Krak to jest tutaj prawdziwa plaga. My po 10 latach zycia poza Polska wrocilismy do Krakowa i ciezko tu wytrzymac. Powaznie rozwazam wyprowadzke na wies, jak juz nam sie biznes rozkreci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
14:14 AHA HAHA :D HAHA HAHA :D You really? Może od razu na Podkarpacie które tak wysmiewasz? :D coś ci powiem i to baardzo szczerze i niezlisliwie. Studiowalam q Krakowie i miałam faceta z Krakowa z Bielan. Autobusy w tamtym kierunku jechały tez do okolicznych wsi nigdzie na Podkarpaciu takiego smrodu q autobusach nie zaznalam jsk w tym do podkrakowskich dziur. Oni się nie myją częściej niż raz na tydzień! I jakie wieśniaki. ..ludzie z mojej wsi to przy nich burżuje i moja koleżanka z Krakowa to samo mówi. Ze nie ma większych wieśniaków niż co spod dużych miast. Bo ci to naprawdę muszą być niedorobieni ze mieli tak blisko do miasta A zostali we wsi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I uwierz mi w żadnym autobusie na Podkarpaciu takiego smrodu nie ma jak w tym do Rybnej Dolnej. Albo innej Morawicy. Kobiety stamtąd niby tak blisko słynnego grodu a jaka słoma z butów..jakie mają określenia i tematy. Przeprowadź się tam, że swoim ograniczeniem umysłowym będziesz tam pasować :) Myślę że Kraków więcej skorzysta na młodych, zdolnych, z pomysłami niż na takich ograniczonych ludziach którym przeszkadza ze ktoś jest zfolniejszy i pracuje za mniej. Wolny rynek - nie pasuje to kup bilet na samolot tam gdzie nie ma tylu ludzi z Podkarpacia :) tylko ze tam to ty będziesz intruzem dla tobie podobnych. I zobaczysz jak to fajnie, zmanierowana pindziu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
13.43----o matko...Nie wierzę, że jeszcze taki model życia rodzinnego funkcjonuje...załamałaś mnie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
14.47 Nie ja to napisałam, ale funkcjonuje. Na wschodzie patriarchat wysysa się z mlekiem matki, do tego silna religijność swoje robi. W pierwszej kolejności wszystkich obchodzi czy masz męża i dlaczego rok po ślubie jeszcze nie jesteś w ciąży, o pracę i inne plany mało kto już cię wtedy pyta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
15:02 Jestem z Podlasia i nie widze roznicy pomiedzy poszczegolnymi regionami w tej kwestii. U nas tez na wsi pierwsze jest pytanie kiedy slub i dzieci. Po prostu tu sa bardziej tradycyjne wartosci a la rodzina. Was to smieszy, mnie nie. Chcialabym was zobaczyc na zywo, co to za wybitne indywidua i pieknosci. Tk, zapewne "bardzo ladne" jestescie skoro az jad musicie wylewac. Zapewne zakompleksione, a nawet jak ladne to nieladne przez ten wrogi wyraz twarzy ktory zapewne macie. Jad i zlosliwa nature widac na twarzy zawsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
15:02, puknij sie w leb. Jestem z Lubelszczyzny i to, co piszecie, to chyba w ksiazkach do historii zescie przeczytaly... Ja nie wiedzialam, ze ludzie z miasta sa tacy stereotypowi i uprzedzeni...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie piszę o niczym czego sama nie zaobserwowałam,.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ania lila
a ja jestem z podkarpackiej wsi. Owszem jesteśmy bardzo rodzinni, chodzimy całą rodziną w niedzielę do kościoła, jesteśmy praktykującymi katolikami, bo potem wiadomo rosołek, bo lubimy i mamy też portret Jana Pawła II w domu. Uprawiam też warzywa w ogródku właśnie dziś od rana tam walczyłam bo mam parę dni urlopu. Masz z tym problem autorko? Natomiast z nikogo się nie wyśmiewam ani nie narzucam mu stylu życia czy toku myślenia, nie uważam też, że mój sposób życia jest jedynym słusznym sposobem na życie, bo jestem tolerancyjna i otwarta w przeciwieństwie do ograniczonej autorki i jej kafe-koleżanek :) Miłego dnia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Portret JP2 musi być, bo przecież nie powieszą sobie na ścianie obrazu jakiegoś Niemca czy nazbyt postępowego Argentyńczyka, nie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja autorka i ja
To pozwolicie, że autorka się wpisze, chociaż już niektórzy mieli przywidzenia (nie wiem czy to dobrze, że sa ludzie podobnie myślący, czy źle, że jestem bezbarwna) . Przejrzałam temat i generalnie jestem zdziwiona ilością stron (rozumiem już nieco prowokatorki jarające się tym :P Szkoda, że nie mam takiej weny) Po pierwsze, napisałam listę obserwacji. Nigdzie nie napisałam, ze jedzenie marchwi z ogródka to zaściankowość ;) Po prostu przykłady, które napisałam są - w mojej opinii - dowodami na prawdziwość hipotezy, ze większość kobiet tu piszących pochodzi z pipi...małych miasteczek i wiosek, z reguły z Polski B. Nigdzie też nie napisałam, że te tematy zakładają jedne i te same osoby. Krowie na rowie - jedna pani może pisać o marchewce, a druga o kłotni z teściową o ziemię. Obie łączy to, że mieszkają na wsi, ale niekoniecznie pani od marchewki będzie się kłócić z teściową, może, ale nie musi ;) Po drugie, tak, Podkarpacie jest symbolem, więc pisząc, ze Podlasie czy wioski małpolskie są wcale nie lepsze i nie ma różnic strzelacie sobie same w stopę. Po trzecie, specjalistka od schizofrenii i psychotropów niech poprosi moderację o moje IP, wtedy nawet dowie się gdzie mieszkam bo neta z UPC łatwo wyszukać. Wyzłośliwiać się nie będę bo nie muszę ;) Po czwarte, ja nawet nikogo nie wyzywałam :D możecie mnie się czepiać, ze jestem mieszczuchem duszącym się w spalinach i siedzącym w korpo etc bo to tez pewien stereotyp, jednak wyzywając od debilek, gówien czy co tam było to naprawdę nie trzeba komentować. Może ten temat to jednak był kij prosto w mrowisko? :P x Ogólnie ciekawi mnie niespójność. Skoro jednak moje wskaźniki zgadzają się z życiem niektórych osób na tym całym Podkarpaciu (vide 15:24) to czemu sądzicie, że mój pierwszy i jedyny post był tak paskudnie prześmiewczy i pogardliwy? Jak ktoś napisze, że szatynki lubią malować paznokcie, a ja jako szatynka lubiąca malować paznokcie mam go atakować? :D Czy może jeśli nie lubię malować paznokci to mam tam lecieć i z kolei tłumaczyć mu, że tak nie jest? Jesli mam być szczera naprawdę sądziłam, ze większość osób temat oleje skoro a) nie pasują do klucza bądź b) pasują, ale są z tego dumni x Pewnie wiele rzeczy pominęłam do których mogłabym się odnieść, ale na razie raczej nie mam czasu się odnosić. Zresztą sporo argumentów (o pozycji kobiety, o poglądach politycznych, o zacofaniu gospodarczym, o danych socjodemograficznych) padło i zostało zupełnie pominięte. A teraz....Do startu...Gotowe? Start!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
PS. Poczytajcie o JPII i kryciu pedofilii w kościele. Warto

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I znowu dyskutujesz sama ze sobą schizofreniczko psychotropy lepiej weź żałosna kreaturo. Naprawdę widać że jakaś dziewczyna z Podkarpacia czy innego nie zgniłego regionu faceta ci odbiła i teraz gul skacze wiec wylewasz swoją nienawiść. I dobrze widać miastowi faceci poznali sie na was.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SzyneczkaSz
Ja jestem z podkarpackiego. Wieś jest przecież lepsza chociażby pod względem większej możliwość mieszkania w domu a nie w bloku. Bardzo współczuję ludziom którzy musza mieszkać w bloku czy też innego typu klitce. Jest to nieporównywalnie większy luksus mieć dom, ogród. Możliwość robienia imprez do rana i grilla. Mieszkam niedaleko Rzeszowa, wjeżdżam praktycznie spod domu na autostradę i jadę do Niemiec lub na UA elegancką drogą. Do Krakowa też można autostradą. Blisko man do Zakopanego a na wakacje na Węgry jechałam 4,5 godziny. Gdzie nad morze nie dość że niema dobrej drogi to jeszcze jechałabym chyba z 12. Co niby takiego mogą robić ludzie w mieście czego nie mogę ja? Po mieście tez poruszają się autobusami a ja mam kurs co 15 min w każdy dzień tygodnia do pobliskiego miasta i jazda wynosi 11 min. W każdej chwili jak nie autem to autobusem dojadę w każde miejsce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×