Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Mysha

jak zapomnieć o nim?

Polecane posty

Gość glicea234
on chce 2 szanse bo mnie kocha nigdy nie przestal i zawsze bedzie!i co ja mam zrobic ???on ciagle mowi ze bedac za granica nawet jej nie pocalowal ze dopiero po powrocie do pl "narozrabial" tyle ze sa zdjecia na ktorych widoczne golym okiem jest to jak sie caluja;//:(( i co mam sadzic ze mnie oklamuje:(((((((nie wiem juz komu wierzyc:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość z pozoru tylko silna
Nie można, naprawdę nie można, przez cale zycie rozpamietywać skończonej milości. Straciłam rok, czekając w nadziei ze ON wkoncu sie zmieni. Nigdy do tego nie doszlo. Nigdy tak naprawde nie bylismy razem. Tylko w moim wyidealizowanym swiecie widzialam nas razem. Gdybym od poczatku myslala realnie, nigdy nie zakohalabym sie w kims takim. Najgorsze jest to ze wielokrotnie juz mowilam sobie: TO KONIEC nie wolno mi myslec o nim. Wydawalo mi sie ze juz jest coraz lepiej i kiedy juz tak malo brakowalo do sukcesu, nagle cos we mnie pekalo i znow zaczynalam to wszystko od nowa. Wiedzac, ze nie ma szans na zmiany, powinnam odrazu zamknac ten rozdzial. Niestety, wiekszosc z nas nie potrafi. Ale ja już nigdy nie chce miec nadziei. To przeciez dla mjego dobra. A mimo to ciagle oszukuje sama siebie, ja juz nie chce tak dluzej. Tym razem musi sie udac. Do konca tego roku zamkne wszystkie sprawy z nim zwiazane, wyrzuce wszystko co mogloby mi sie z nim kojarzyc. Będę szczęśliwa....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość z pozoru tylko silna
Nie można, naprawdę nie można, przez cale zycie rozpamietywać skończonej milości. Straciłam rok, czekając w nadziei ze ON wkoncu sie zmieni. Nigdy do tego nie doszlo. Nigdy tak naprawde nie bylismy razem. Tylko w moim wyidealizowanym swiecie widzialam nas razem. Gdybym od poczatku myslala realnie, nigdy nie zakohalabym sie w kims takim. Najgorsze jest to ze wielokrotnie juz mowilam sobie: TO KONIEC nie wolno mi myslec o nim. Wydawalo mi sie ze juz jest coraz lepiej i kiedy juz tak malo brakowalo do sukcesu, nagle cos we mnie pekalo i znow zaczynalam to wszystko od nowa. Wiedzac, ze nie ma szans na zmiany, powinnam odrazu zamknac ten rozdzial. Niestety, wiekszosc z nas nie potrafi. Ale ja już nigdy nie chce miec nadziei. To przeciez dla mjego dobra. A mimo to ciagle oszukuje sama siebie, ja juz nie chce tak dluzej. Tym razem musi sie udac. Do konca tego roku zamkne wszystkie sprawy z nim zwiazane, wyrzuce wszystko co mogloby mi sie z nim kojarzyc. Będę szczęśliwa....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość z pozoru tylko silna
Nie można, naprawdę nie można, przez cale zycie rozpamietywać skończonej milości. Straciłam rok, czekając w nadziei ze ON wkoncu sie zmieni. Nigdy do tego nie doszlo. Nigdy tak naprawde nie bylismy razem. Tylko w moim wyidealizowanym swiecie widzialam nas razem. Gdybym od poczatku myslala realnie, nigdy nie zakohalabym sie w kims takim. Najgorsze jest to ze wielokrotnie juz mowilam sobie: TO KONIEC nie wolno mi myslec o nim. Wydawalo mi sie ze juz jest coraz lepiej i kiedy juz tak malo brakowalo do sukcesu, nagle cos we mnie pekalo i znow zaczynalam to wszystko od nowa. Wiedzac, ze nie ma szans na zmiany, powinnam odrazu zamknac ten rozdzial. Niestety, wiekszosc z nas nie potrafi. Ale ja już nigdy nie chce miec nadziei. To przeciez dla mjego dobra. A mimo to ciagle oszukuje sama siebie, ja juz nie chce tak dluzej. Tym razem musi sie udac. Do konca tego roku zamkne wszystkie sprawy z nim zwiazane, wyrzuce wszystko co mogloby mi sie z nim kojarzyc. Będę szczęśliwa....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość z pozoru tylko silna
Nie można, naprawdę nie można, przez cale zycie rozpamietywać skończonej milości. Straciłam rok, czekając w nadziei ze ON wkoncu sie zmieni. Nigdy do tego nie doszlo. Nigdy tak naprawde nie bylismy razem. Tylko w moim wyidealizowanym swiecie widzialam nas razem. Gdybym od poczatku myslala realnie, nigdy nie zakohalabym sie w kims takim. Najgorsze jest to ze wielokrotnie juz mowilam sobie: TO KONIEC nie wolno mi myslec o nim. Wydawalo mi sie ze juz jest coraz lepiej i kiedy juz tak malo brakowalo do sukcesu, nagle cos we mnie pekalo i znow zaczynalam to wszystko od nowa. Wiedzac, ze nie ma szans na zmiany, powinnam odrazu zamknac ten rozdzial. Niestety, wiekszosc z nas nie potrafi. Ale ja już nigdy nie chce miec nadziei. To przeciez dla mjego dobra. A mimo to ciagle oszukuje sama siebie, ja juz nie chce tak dluzej. Tym razem musi sie udac. Do konca tego roku zamkne wszystkie sprawy z nim zwiazane, wyrzuce wszystko co mogloby mi sie z nim kojarzyc. Będę szczęśliwa....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość z pozoru tylko silna
Nie można, naprawdę nie można, przez cale zycie rozpamietywać skończonej milości. Straciłam rok, czekając w nadziei ze ON wkoncu sie zmieni. Nigdy do tego nie doszlo. Nigdy tak naprawde nie bylismy razem. Tylko w moim wyidealizowanym swiecie widzialam nas razem. Gdybym od poczatku myslala realnie, nigdy nie zakohalabym sie w kims takim. Najgorsze jest to ze wielokrotnie juz mowilam sobie: TO KONIEC nie wolno mi myslec o nim. Wydawalo mi sie ze juz jest coraz lepiej i kiedy juz tak malo brakowalo do sukcesu, nagle cos we mnie pekalo i znow zaczynalam to wszystko od nowa. Wiedzac, ze nie ma szans na zmiany, powinnam odrazu zamknac ten rozdzial. Niestety, wiekszosc z nas nie potrafi. Ale ja już nigdy nie chce miec nadziei. To przeciez dla mjego dobra. A mimo to ciagle oszukuje sama siebie, ja juz nie chce tak dluzej. Tym razem musi sie udac. Do konca tego roku zamkne wszystkie sprawy z nim zwiazane, wyrzuce wszystko co mogloby mi sie z nim kojarzyc. Będę szczęśliwa....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość glicea234
przyjechal do mnie zaprosil mnie na pizze pozniej pojechalismy do niego wiadome po co i do jego kumpla na impreze ......bylo tak jak dawniej jego znajomi cieszyli sie ze do siebie wrocilismy ale czy tak naprawde wrocilismy....?????????/ nie pytal mnei o to :( a ja .... ja juz chyba nie bardzo chce sie z nim wiazac kocham go ciesze sie ze jest przy mnie ale boje si eze historia sie powtorzy wszyscy moi znajomi mowia mi zebym go olala po tym co mi zrobil ale nie umiem .... 10 stycznie znow wyjezdza wiec po co to wszystko ciagnac...:(( za 10 mni on do mnie przyjedzie by odwiez mnie na studia on sie stara ale w czarnych chmurach widze to wszytsko:(( niestety .. kochamy wciaz za malo i stale za pozno....................

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cześć dziewczyny! Ja już wygrałam walkę z ta toksyczna miłością i mogę wam powiedzieć NARESZCIE! Teraz dzielnie czekam na prawdziwa miłość.. z pozoru tylko silna to co opisałaś święta prawda..Ja tez się narzekałam i gówna się doczekałam..także radze nie warto.. glicea324 czemu wróciliście:/ przecież miłości na odległość nie istnieją, to fikcje...znowu wyjedzie i co zrobisz? dalej będziesz za nim tęsknic,nie ma co...zmień to ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość glicea234
Impressive kochana sama nei wiem :(i to jest najgorsze bo gdy on mnie caluje nei czuje tego co kiedys wierze ze kazdy czlowiek zasluguje na 2ga sznase tylko ja juz pogodzilam sie z moja samotnoscia a teraz on sie pojawia i burzy moj spokoj nie wiem motam sie zobaczymy jak sie akcja rozwinie przez ten miesiac a pozniej samo wyjdzie mam nadz ze pozytywnei wiem jedno na pewno teraz juz bedzie mniej bolalo;//

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pannaW
glicea234 piszesz ze kazdy zasluguje na druga szanse... moj chlopak jak juz tu chyba pisalam chcial przerwy by sobie przemyslec. przez caly ten tydzien swoimi zachowaniami dawal mi znaki ze bedzie chcial to skonczyc, wiec ja doszlam do wniosku ze tak bedzie faktycznie lepiej. przygotowalam sie na ta rozmowe, bylam pewna co powie on i co powiem ja. az tu nagle on mi wyznaje ze chce byc dalej ze mna, ze mu zalezy, ze postara sie poprawic... a ja co? powiedzialam mu ze wg mnie powinnismy to skonczyc, ale nie potrafilam definitywnie powiedziec koniec. wiec dalam mu druga szanse. i po co? chyba po to, zeby sie przekonac, ze nie warto bylo. niektorzy ludzie chyba nawet jakby chcieli sie zmienic to nie potrafia. druga szanse dalam (wiec pozniej nie bede zalwoac ze nie sprobowalam) ale wiem ze to i tak nie ma sensu... tym bardziej ze zyjemy jakby na odleglosc tzn widzimy sie tylko w weekendy a jak ktos tu napisal zycie na odleglosc to fikcja...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zosia37
przeszło cztery lata temu poznałam faceta, który niedługo po tym jak go poznałam okazał się miłością mojego życia (warto wspomnieć że jak go poznałam to byłam w trakcie rozwodu). Spędziliśmy cudowne 6 m-c, później On nagle zniknął bez słowa. To co przeżyłam wiem tylko ja, to było straszne i tak naprawdę to otrząsnęłam się z tego wszystkiego dopiero jakiś rok tem, więc troszkę to trwało.Zapomnieć jest trudno zwłaszcza jak kogoś się bardzo kocha. Zrobiłam wtedy wiele rzeczy których normalnie nigdy bym nie zrobiła, żeby go odszukać, chociaż porozmawiać - nieudało się. Dzięki portalowi nk, znowu mamy kontakt, chociaż jest to bardzo sporadyczne. Oczywiście usłyszałam słowo przepraszam, ale nic więcej. Może i dobrze po co rozdrapywać coś co tak bardzo bolała. Wiem, że On wtedy był żonaty i miał córkę tyle udało mi się dowiedzieć, więc tym samym mam odpowiedż. Dziewczyny uważajcie nie dajcie się wykorzystać tak jak ja. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość glicea234
echhh coraz bardziej dojrzewam do tego ze jak zdradzil raz zdradzi kolejny i nawet obietnice ze 2 szansy nie spieprzy jakos nie bardzo do mnie przwemawiaja:( ciezko jest sie z kims rozstac wiedzac ze laczy nas ten sam przyjaciel wiedzac ze bedziemy sie mijac na ulicy badz w barze wiem jedno ze jak go zobacze z inna peknie mi serce i to napewno nie z zazdrosci:(moi znajomi sa przeciwni temu zebym do niego wrocila natomiast kamila rodzina i znajomi ciesza sie ze jestesmy razem;//a ja sie motam wiem jedno jak mu zaalerzy niech to teraz pokazuje neich sie stara a co wyjdzie czas pokarze .... 2 szansa??? to chyba dla upewneinia sie czy wtedy byla sluszna decyzja:((((((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
glicea234 Podejrzewam że masz podobna sytuacje jaką ja miałam...chodzi o to że pomimo tego że was coś łączy to dogadujecie się jak dobrzy starzy przyjaciele...to prawda ,to już ciężki orzech do zgryzienia,pożałowałam tego bo w takiej sytuacji tkwiłam 2 lata ,niby to wyglądała jak druga szansa ,ale wiem że mój były się w ogóle nie starał ,bo to niedojrzały facet ,jak się okazało ,jak go poznałam był inny,nie przyszłoby mi do głowy że zmieni się na toksycznego mężczyznę,któremu się wydaje że wszystko wolno...postanowiłam zakończyć z nim znajomość ,bo robiło się coraz nudniej i takie bez sensu...ja już z tym się pogodziłam ,czuje że go nie chcę, za bardzo mnie traktuje jak powietrze , po co mi taka miłość ,taki facet skoro zasługuje na coś więcej..także nie ma co dramatyzować ,innych nie słuchajcie ,bo inni nie umieją nam pomagać ,chętnie by nas zostawili z tym problemem,dzisiejsze czasy są okrutne.. ale trzeba z problemami walczyć ,i kto walczy zwycięża:)...także zastanów się czy warto być z nim glicea234 ,bo jeśli masz wątpliwości ,zawsze znajdziesz drugie wyjście wkrótce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
glicea234 Podejrzewam że masz podobna sytuacje jaką ja miałam...chodzi o to że pomimo tego że was coś łączy to dogadujecie się jak dobrzy starzy przyjaciele...to prawda ,to już ciężki orzech do zgryzienia,pożałowałam tego bo w takiej sytuacji tkwiłam 2 lata ,niby to wyglądała jak druga szansa ,ale wiem że mój były się w ogóle nie starał ,bo to niedojrzały facet ,jak się okazało ,jak go poznałam był inny,nie przyszłoby mi do głowy że zmieni się na toksycznego mężczyznę,któremu się wydaje że wszystko wolno...postanowiłam zakończyć z nim znajomość ,bo robiło się coraz nudniej i takie bez sensu...ja już z tym się pogodziłam ,czuje że go nie chcę, za bardzo mnie traktuje jak powietrze , po co mi taka miłość ,taki facet skoro zasługuje na coś więcej..także nie ma co dramatyzować ,innych nie słuchajcie ,bo inni nie umieją nam pomagać ,chętnie by nas zostawili z tym problemem,dzisiejsze czasy są okrutne.. ale trzeba z problemami walczyć ,i kto walczy zwycięża:)...także zastanów się czy warto być z nim glicea234 ,bo jeśli masz wątpliwości ,zawsze znajdziesz drugie wyjście wkrótce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość glicea234
kochana moge Ci podac reke;// z tym ze kamil naprawde sie stara i chyba mu teraz bardziej zalerzy na powrocie niz mi (nie mowie ze mi nie zalerzy wcale ale juz nie tak bardzo jak wczesniej-poprostu poradzilam sobie z jego odejsciem;/:( )ciezkomi zaaufac mu znow tak bezgranicznei jak ufalam mu wczesniej bije sie z myslami ale wszystko pozostawiam w rekach czasu.....:((((( :*************

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość z pozoru tylko silna
Kochane dziewczynki... Jak ciezko jest zapomniec... Zawsze kiedy wydaje mi sie ze juz jest dobrze i teraz juz pojdzie z gorki to nagle szlag wszystko trafia... Chcialabym go juz nigdy wiecej nie widziec. Naprawde latwiej jest " nie myslec", gdy nie masz zadnej stycznosci z ta osoba. Ja go widze srednio raz na tydzien. I zawsze w tym dniu zaczynam rzpamietywac wszystko co z nim zwiazane, wraca nadzieja, zaczynam sie narecac. Nienawidze tego dnia, (chociaz w glebi serca pewnie jak glupia na niego czekam)... ale on mnie nie kocha, co wiecej jestem mu juz pewnie kompletnie obojetna, nic dla niego nie znacze, a wiec nie ma dla nas przyszlosci. Nigdy nie bedzie nas. Ale jakos z tym zyje. I kazdy dzien (mam nadzieje) oddala mnie od niego...Dobrze ze istnieje taki temat na forum... Dobrze jest wiedziec ze jest ktos, kto chociaz po czesci wie co czuje... :***

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc dziewczyny. Dosyc długo nie było mnie tutaj i muszę Wam powiedziec,że jestem na konkretnym etapie zapominania i przede wszystkim nieutrzymywania kontaktu z Nim!! Optymistycznie jestem nastawiona do tego,że uda mi się znalezc faceta wartego Mnie. Wczesniej niestety było jak było,ciągłe dołki,rozpacz,tesknota za Nim itp.itd. Nie warto łudzic się tym,że dorosną,że wrócą itd. Bynajmniej tak jest w moim przypadku. Nie ma sensu ciągłego rozpamietywania jak to było fajnie,miło,romantycznie itd. To Nam w zasadzie nic nie daje,samym sobie zadajemy potężny cios w serce. Wyszłam z założenia,że nic już z tego nie będzie. Pomimo tego,nie znienawidziłam. Nie toczę tego uczucia w sobie,z czego się bardzo cieszę. Wam naprawdę życzę powodzenia. Uwierzcie w siebie i w to,że potraficie zapomniec!!3mam kciuki jak najbardziej za Was kochane. Jestem z wami. :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc dziewczyny. Dosyc długo nie było mnie tutaj i muszę Wam powiedziec,że jestem na konkretnym etapie zapominania i przede wszystkim nieutrzymywania kontaktu z Nim!! Optymistycznie jestem nastawiona do tego,że uda mi się znalezc faceta wartego Mnie. Wczesniej niestety było jak było,ciągłe dołki,rozpacz,tesknota za Nim itp.itd. Nie warto łudzic się tym,że dorosną,że wrócą itd. Bynajmniej tak jest w moim przypadku. Nie ma sensu ciągłego rozpamietywania jak to było fajnie,miło,romantycznie itd. To Nam w zasadzie nic nie daje,samym sobie zadajemy potężny cios w serce. Wyszłam z założenia,że nic już z tego nie będzie. Pomimo tego,nie znienawidziłam. Nie toczę tego uczucia w sobie,z czego się bardzo cieszę. Wam naprawdę życzę powodzenia. Uwierzcie w siebie i w to,że potraficie zapomniec!!3mam kciuki jak najbardziej za Was kochane. Jestem z wami. :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc dziewczyny. Dosyc długo nie było mnie tutaj i muszę Wam powiedziec,że jestem na konkretnym etapie zapominania i przede wszystkim nieutrzymywania kontaktu z Nim!! Optymistycznie jestem nastawiona do tego,że uda mi się znalezc faceta wartego Mnie. Wczesniej niestety było jak było,ciągłe dołki,rozpacz,tesknota za Nim itp.itd. Nie warto łudzic się tym,że dorosną,że wrócą itd. Bynajmniej tak jest w moim przypadku. Nie ma sensu ciągłego rozpamietywania jak to było fajnie,miło,romantycznie itd. To Nam w zasadzie nic nie daje,samym sobie zadajemy potężny cios w serce. Wyszłam z założenia,że nic już z tego nie będzie. Pomimo tego,nie znienawidziłam. Nie toczę tego uczucia w sobie,z czego się bardzo cieszę. Wam naprawdę życzę powodzenia. Uwierzcie w siebie i w to,że potraficie zapomniec!!3mam kciuki jak najbardziej za Was kochane. Jestem z wami. :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mn
Też mam ten problem.Myslę że najlepiej gdy go sie nie widzi, ale to nieprawda że czas leczy rany.Po ok.2 latach spotkałam go znowu i znów jestem na huśtawce nastrojów.On chce byśmy byli przyjaciółmi i od czasu do czasu spotkali się na kawie.!? To dobry pomysł? Intuicja mówi,że nie,ale serce co innego.Poradźcie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mn
dlaczego nie mogę wysłać odpowiedzi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mn Przyjaciółmi?? Ja zdecydowanie odradzam. Wiem po sobie,zostaliśmy przyjaciolmi i co??Ciezko było zapomniec kiedy utrzymywałam z nim kontakt. Więc zdecydowanie mowię NIE. Wybór moja droga nalezy do Ciebie,chcesz cierpiec zostań chcesz zapomniec nie idz na to abyscie zostali przyjaciolmi. Ja wiem,że trudno jest podjac taką decyzje,ale w rzeczywistosci bedziecie przyjaciołmi,a Ty bedziesz zyła w przekonaniu,że On kiedys wroci do Ciebie. Nie katuj siebie,po prostu badz konsekwentna. Zapomnienie przyjdzie z czasem uwierz. Pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mn Przyjaciółmi?? Ja zdecydowanie odradzam. Wiem po sobie,zostaliśmy przyjaciolmi i co??Ciezko było zapomniec kiedy utrzymywałam z nim kontakt. Więc zdecydowanie mowię NIE. Wybór moja droga nalezy do Ciebie,chcesz cierpiec zostań chcesz zapomniec nie idz na to abyscie zostali przyjaciolmi. Ja wiem,że trudno jest podjac taką decyzje,ale w rzeczywistosci bedziecie przyjaciołmi,a Ty bedziesz zyła w przekonaniu,że On kiedys wroci do Ciebie. Nie katuj siebie,po prostu badz konsekwentna. Zapomnienie przyjdzie z czasem uwierz. Pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:) Andzia w końcu uświadomiłaś to że da się bez niego żyć,dokładne żyje z tą myślą i nawet zapomniałam o nim wszystko..widzisz, zauważyłaś że im się nie widzicie to tym miej cierpienia i szybko się zapomni..bo tak jest ,dobrze ze nie dajesz mu się zmanipulować:) Dziewczyny nie przyjmujcie propozycji ,,zostańmy przyjaciółmi\'\' od facetów ,oni kłamią ,oni nie myślą co mówią:/...im to łatwiej jest wypowiedzieć te słowa bo oni są przekonani ze my to dokładnie zrozumiemy, a to łagodny sposób zerwania ,ale taka jest prawda!Może u mnie tego nie było ,ale u mojej przyjaciółki tak było że wypowiedział jej się w ten sam sposób jej chłopak żeby zostali przyjaciółmi i nawet po 2 latach zerwania ani śladu znajomości nie ma, jej były jakby zapadł pod ziemię...Ale szybko znalazła innego i jest szczęśliwa do dzisiaj ..dlatego idźmy tym samym tropem ,nie łudźcie się że wrócą oni się nie zmienią...a inny facet może być więcej wart...dziewczyny zerwijcie znajomość stopniowo z byłymi zobaczycie jakie proste:) a szukajcie tej samej miłości u innego;) 3mam kciuki i pozdrawiam dziewczynki:*:*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×