Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Mysha

jak zapomnieć o nim?

Polecane posty

Gość ps.zielona
Cześć Kamila, nie chce się wymądrzać ale tak kończą się wakacyjne miłośći. Wróciliście oboje do szarej rzeczywistośći, proza życia, odległość no i jeszcze lato, słońce, wakacje - to sprzyja takim miłostkom. Głowa do góry bo wiem, że przejdzie ( weź się za nauke i nie myśl o nim tyle, nie wspominaj ) Poszukaj w necie co piszą o tym, na pewno nie jesteś sama. Powodzenia < ok >

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oddam wszystko, byle by zapomnieć... Byliśmy z Bartkiem 5 lat razem. Szalona miłość jeszcze z klasy maturalnej. Pięknie, wesoło, zakochani, świata nie widzieliśmy poza sobą. Już po wspólnym roku układaliśmy plany i mieliśmy marzenia na całe życie... Po 3 latach nagle się coś zmieniło. Kłótnie, tajemnice... Traktował mnie czasami jak koleżankę a nie dziewczynę. On chodził na imprezy ze swoimi znajomymi ze studiów z Krakowa, ja ze swoimi.. Wiedziałam, że jest coś nie tak, ale bałam się nawet pomyśleć że mogłabym żyć bez niego. Oddychałam, kiedy go widziałam.. Żyłam, bo on żył. W końcu zaczął mnie źle traktować, robił ze mnie czasem idiotkę, wychodził, wyjeżdżał, nie odbierał telefonów. Czułam że dzieje się coś strasznego. Intuicja mówiła mi że ma kogoś na boku... Załamałam się i zaczęłam szukać akceptacji wśród innych. Parę razy (może ze 3) zrobiłam coś głupiego, całowanie, przytulanie z innymi. Czułam się podle, ale wiedziałam że on nie jest lepszy. To durne i takie głupie, ale nie mogłam go stracić, myślałam że się wyszaleje i zrozumie że tylko ja.. I pewnego dnia SZOK. Mój kochany Bartuś zdradzał mnie od paru miesięcy z inną dziewczyną. Spotykał się z nią za moimi plecami... Nie mogłam uwierzyć, tak mnie oszukiwał... Bo tamta traktowała go jako swojego chłopaka! Zerwałam z nim. Ale nadal kochałam. Przeżyłam z nim najpiękniejsze chwile w życiu. Mimo że mnie zdradził, wybaczyłam mu. Bo wiem, że sama też zrobiłam coś nie fair. Chociaż tutaj nie mogę nic porównywać. Niestety nie układało nam się już po tym. Po 3 miesiącach takiego wspólnego życia po zdradzie... postanowiłam ostatecznie: TO KONIEC. Zerwałam z nim całkowicie. Nie chciałam słyszeć, widzieć, bo to sprawiało mi ból. Tak bardzo go kochałam... po 2 tygodniach jak przestaliśmy mieć kontakt, przez jakiś czas pisał mi jak bardzo mnie kocha, jak bardzo tęskni, jak bardzo nie może żyć beze mnie. Odpisywałam mu żeby dał mi spokój. No i dał sobie spokój, już się nie odzywa, więc odezwałam się ja.I wtedy to on zaczął mieć mnie gdzieś. I znowu brak kontaktu. Oszaleję, zwariuję. Kocham go i chce z nim być. Jestem pewna. Co zrobić? On już chyba nie chce mieć ze mną kontaktu, ale jeszcze pare dni temu wysłał smsa jak bardzo kocha... i że nie może zapomnieć o 5 latach razem. Błagam pomocy!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość po zdradzie
Daj sobie spokój! ! ! Pięć lat to dużo w skali naszego młodego życia, ale przed Tobą jeszcze wiele pięknych dni. Już wkrótce poczujesz się silniejsza, zajmiesz się sobą - przede wszystkim sobą! Miłość po zdradzie , szczególnie tej emocjonalnej, jest jak skażona rzeka...każdy kto się w niej zanurzy będzie umierał boleśnie i powolnie.Wiem bo też mnie skusiła. Taka jest miłość!!! Ale stać Cię na zdrowy związek. on zrobił to raz I TO PRZEZ PARĘ MIESIĘCY i zrobi to znowu!!! A Ty nie pozbędziesz się obrazu ich dwojga...nigdy. Więc spójrz w przyszłość bez niego! Ta chemia to przywiązanie, minie!!! MINIE! Powodzenia. Trzymaj się!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość po zdradzie
Daj sobie spokój! ! ! Pięć lat to dużo w skali naszego młodego życia, ale przed Tobą jeszcze wiele pięknych dni. Już wkrótce poczujesz się silniejsza, zajmiesz się sobą - przede wszystkim sobą! Miłość po zdradzie , szczególnie tej emocjonalnej, jest jak skażona rzeka...każdy kto się w niej zanurzy będzie umierał boleśnie i powolnie.Wiem bo też mnie skusiła. Taka jest miłość!!! Ale stać Cię na zdrowy związek. on zrobił to raz I TO PRZEZ PARĘ MIESIĘCY i zrobi to znowu!!! A Ty nie pozbędziesz się obrazu ich dwojga...nigdy. Więc spójrz w przyszłość bez niego! Ta chemia to przywiązanie, minie!!! MINIE! Powodzenia. Trzymaj się!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość beyonce-halo
:( nie daje juz bez niego rady....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość beyonce-halo
nie daje już rady... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość intimissimi25849
jesteście coraz głupsze,i chore ,wam pomoże psychiatra albo psycholog idźcie się leczcie!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
intimissimi25849 Wiesz co,zbędne są Twoje komentarze~!! Nie byłaś w sytuacjach w jakich się znalazłyśmy,więc się nie wypowiadaj!! A przy okazji nie krytykuj!! Pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość glicea234
studentko!!! wyjdz do ludzi i nawiazuj nowe kontakty mi to pomaga !! tez wrocilam tez kazalam mu milczec uszanowal to odezwalam sie sama po 2 tyg bo stwierdzilam ze nie chce mijac si ena ulicy bez slowa czesc" po tylu latach znajomosci tydz temu spotkalismy sie kochalam sie z nim i poczulam ze to juz nie jest to!!!! utrzymujemy kontakt jest mi z tym dobrze ale po tych przygodach wiem ze nie chce z nim byc!!!!!choc to najwazniejszy czlowiek w moim zyciu do tej pory !!!! zawsze bedziesz go pamietac bo nie da sie wymazac wspomnien ale nie daj soba manipulowac zaslugujesz na szczescie i na lojalnosc!!!!!!!! z calego serducha zycze Ci spokojnych mysli !!:**

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karotella
czytam czytam i czytam..........mi tez jest bardzo ciezko a ze nie mam sie komu wyzalic zaczelam szukac ukojania na forach....po prostu bardzo chcialabym komus o tym powiedziec ale nie mam komu........ ja rowniez "bawie sie" w niezczesliwa milosc heh szkoda tylko ze wiem ze on tez mnie kocha......jednak postanowilam isc za glosem rozumu a nie serce.... wiem ze to nie jest chlopak dla mnie... najgorsze jest to ze nie moge sie uwolnic od myslenia o nim i on sam mi na to nie pozwala. ponad pol roku temu przestalam sie do niego odzywac....... nie odpisuje nie reaguje na jego odzywki a on dalej nie chce sie odczepic........ powiedzcie mi dlaczego tak to boli prosze .......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kryskaa
czytam to forum z ogromnym skupieniem od pewnego czasu i naprawdę czuje pewna ulge, ze nie jestem z tym sama. Piszecie tutaj o roznych przypadkach niespelnionej, zniszczonej i niezerozumialej milosci. Ja sie do tych wszystkich chyba zaliczam, tylko oprocz tego miedzy mna a nim jest duza roznica wieku.. i to jeszcze taka, ktora na razie sie nie zaciera.. niby miedzy nami nic nie zaszlo, on sie cally czas hamowal, wszystko przez ta bariere wiekowa. Wiecie, ale i ja i on czulismy cos.. dawal mi syganly ja mu tez ale z pwoodu srodowiska, ludzi, ktorzy nas otaczali nie moglismy pzowlic sobie na wiecej.. a teraz wszystko minelo, mieszkamy od siebie daleko..i boje sie, ze on po przeanalizowaniu sparwy stwierdzi ze to nie ma sensu, bo chyba rzeczywiscie nie ma, ale glupia wciaz czekam, ze sie odezwie. Ale gdybyscie widzialy ten wzrok, jak sie na mnie zaptrywal gesty i w ogole, nie jestem osobą, ktora bezpodstawnie robi sobie nadzieje, on w pewnien sposob pozowolil mi je miec.. ale teraz to wszystko niewaze, bo nic juz nie bezie.. a bol mnie trzyma..;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kryskaa
czytam to forum z ogromnym skupieniem od pewnego czasu i naprawdę czuje pewna ulge, ze nie jestem z tym sama. Piszecie tutaj o roznych przypadkach niespelnionej, zniszczonej i niezerozumialej milosci. Ja sie do tych wszystkich chyba zaliczam, tylko oprocz tego miedzy mna a nim jest duza roznica wieku.. i to jeszcze taka, ktora na razie sie nie zaciera.. niby miedzy nami nic nie zaszlo, on sie cally czas hamowal, wszystko przez ta bariere wiekowa. Wiecie, ale i ja i on czulismy cos.. dawal mi syganly ja mu tez ale z pwoodu srodowiska, ludzi, ktorzy nas otaczali nie moglismy pzowlic sobie na wiecej.. a teraz wszystko minelo, mieszkamy od siebie daleko..i boje sie, ze on po przeanalizowaniu sparwy stwierdzi ze to nie ma sensu, bo chyba rzeczywiscie nie ma, ale glupia wciaz czekam, ze sie odezwie. Ale gdybyscie widzialy ten wzrok, jak sie na mnie zaptrywal gesty i w ogole, nie jestem osobą, ktora bezpodstawnie robi sobie nadzieje, on w pewnien sposob pozowolil mi je miec.. ale teraz to wszystko niewaze, bo nic juz nie bezie.. a bol mnie trzyma..;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kryskaa
czytam to forum z ogromnym skupieniem od pewnego czasu i naprawdę czuje pewna ulge, ze nie jestem z tym sama. Piszecie tutaj o roznych przypadkach niespelnionej, zniszczonej i niezerozumialej milosci. Ja sie do tych wszystkich chyba zaliczam, tylko oprocz tego miedzy mna a nim jest duza roznica wieku.. i to jeszcze taka, ktora na razie sie nie zaciera.. niby miedzy nami nic nie zaszlo, on sie cally czas hamowal, wszystko przez ta bariere wiekowa. Wiecie, ale i ja i on czulismy cos.. dawal mi syganly ja mu tez ale z pwoodu srodowiska, ludzi, ktorzy nas otaczali nie moglismy pzowlic sobie na wiecej.. a teraz wszystko minelo, mieszkamy od siebie daleko..i boje sie, ze on po przeanalizowaniu sparwy stwierdzi ze to nie ma sensu, bo chyba rzeczywiscie nie ma, ale glupia wciaz czekam, ze sie odezwie. Ale gdybyscie widzialy ten wzrok, jak sie na mnie zaptrywal gesty i w ogole, nie jestem osobą, ktora bezpodstawnie robi sobie nadzieje, on w pewnien sposob pozowolil mi je miec.. ale teraz to wszystko niewaze, bo nic juz nie bezie.. a bol mnie trzyma..;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kryskaa
czytam to forum z ogromnym skupieniem od pewnego czasu i naprawdę czuje pewna ulge, ze nie jestem z tym sama. Piszecie tutaj o roznych przypadkach niespelnionej, zniszczonej i niezerozumialej milosci. Ja sie do tych wszystkich chyba zaliczam, tylko oprocz tego miedzy mna a nim jest duza roznica wieku.. i to jeszcze taka, ktora na razie sie nie zaciera.. niby miedzy nami nic nie zaszlo, on sie cally czas hamowal, wszystko przez ta bariere wiekowa. Wiecie, ale i ja i on czulismy cos.. dawal mi syganly ja mu tez ale z pwoodu srodowiska, ludzi, ktorzy nas otaczali nie moglismy pzowlic sobie na wiecej.. a teraz wszystko minelo, mieszkamy od siebie daleko..i boje sie, ze on po przeanalizowaniu sparwy stwierdzi ze to nie ma sensu, bo chyba rzeczywiscie nie ma, ale glupia wciaz czekam, ze sie odezwie. Ale gdybyscie widzialy ten wzrok, jak sie na mnie zaptrywal gesty i w ogole, nie jestem osobą, ktora bezpodstawnie robi sobie nadzieje, on w pewnien sposob pozowolil mi je miec.. ale teraz to wszystko niewaze, bo nic juz nie bezie.. a bol mnie trzyma..;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gellusia
Dlaczego nie mogę zapomnieć tak, jak on to zrobił... Dlaczego to takie trudne... ? ;( Myślałam, że On jest inny, wyjątkowy... a okazał się zwykłym dupkiem. Dlaczego... Tyle pytań w mojej głowie, tyle sprzecznych uczuć... ale... ..Nadal kocham..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość intimissimi25849
Sorry A.N.D.Z.I.A trafiłam tu przypadkiem bo tez jestem po rozstaniu ,ale żeby zaraz cierpieć z tego powodu że go nie ma...to już jest depresja ,opanujcie się! Wiem co to jest stracić no ale żeby robić z siebie tak pokrzywdzona cierpiętnice to już przesada jeszcze tyle życia przed wami a wy się marnujecie tylko na jednym facecie ,jesteśmy ludźmi jeszcze nie wszystko do stracenia ,a wy tu nie piszecie o zapominaniu tylko żeby ,,moje kochanie wróciło do mnie''i tak faceci maja was w dupie ,bo to bydlaki ...ale wy dalej swoje..oni do was juz nie wrócą ..chyba żeby po to by się wami zabawić ,dlatego nie traktujcie faceta jak kochanego pieska który jest tylko nieposłuszny ,tylko pilnujcie waszej godności...nie czujecie ze wam czas ucieka???? ...pozdrawiam sic!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
intimissimi25849 To jak mamy się zachowac po rozstaniu z facetem,którego sie kocha??Mamy tryskac ze szczescia?? Proszę Cię. Zapewne tez to przeszłaś. Wiesz jak to jest... Ja juz te droge mam za sobą,wiele przeszłam. Zmądrzałam.Kolejna scieżka ku temu by było lepiej. Każda z NAs potrzebuje czasu do odsuniecia rozowych klapek. Dajmy Im sie wygadac i zrozumiec pewne sytuacje. Mnie uciekło 1.5 roku. To sporo czasu,teraz wiem,że żyję. Ale dochodziłam do tego \"etapami\",w końcu doszłam do sedna tego wszystkiego. Po to został dodany ten temat by kazda z Nas po przejsciach mogła się wygadac,wyzalic do osób ktore Nas rozumieją. Pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
intimissimi25849 To jak mamy się zachowac po rozstaniu z facetem,którego sie kocha??Mamy tryskac ze szczescia?? Proszę Cię. Zapewne tez to przeszłaś. Wiesz jak to jest... Ja juz te droge mam za sobą,wiele przeszłam. Zmądrzałam.Kolejna scieżka ku temu by było lepiej. Każda z NAs potrzebuje czasu do odsuniecia rozowych klapek. Dajmy Im sie wygadac i zrozumiec pewne sytuacje. Mnie uciekło 1.5 roku. To sporo czasu,teraz wiem,że żyję. Ale dochodziłam do tego \"etapami\",w końcu doszłam do sedna tego wszystkiego. Po to został dodany ten temat by kazda z Nas po przejsciach mogła się wygadac,wyzalic do osób ktore Nas rozumieją. Pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość glicea234
ANDZIA :*** on w tym tyg wyjezdza nie wiem czy jutro czy pojytrez ale jedzie.... wczoraj mijalismy sie na ulicy pomachalismy sobie na przywitanie pozniej napisal mi smsa bo zdziwil sie ze w srodku tyg jestem w domu .. a tak naprawde wrocilam do domu bo chce i czekam az on napisze czy mozemy sie spotkac przed jego wyjazdem .. czekam chyba nadaremnie no coz...:( jest mi tak kurewsko smutno..on nie zasluguje ani na 1dna moja lze .. wiec dlaczego mi go brak .. dlaczego za nim tesknie.... i wcale sobie tego nie wmawiam .. chce o nim zapomniec jako o moim najblizszym memu sercu czlowieku chce pamietac go jako kolege dobrego kolege..:(((((((((( Boze dlaczego to wszytsko takie trudne..:(( siedze i rycze ehhh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Glicea !! :* Nikt nie powiedział,że będzie łatwo:( Przeszłam takie katorgi jak Ty. Trwało to ponad 1.5 roku:/. Wyjedzie i Ty bedziesz miała swiety spokoj z tym,że nie bedziesz go widywała. Dokładnie nadaremne jest czekanie na sms. Nie rob pierwsza kroku!! Ten facet nie dorósł do tego uczucia. Poczekaj,ąz ktoregos pieknego dnia jakas laska w ktorej sie zakocha da mu kosza. Zobaczysz jak On bedzie sie czuł. Ty bedziesz tryskała ze szczescia u boku innego mezczyzny,ktory jest wart Ciebie :) Badz stanowcza,nie pisz,nie dzwon. Tym bardziej kochana wiesz,że nie zasluguje na twoja łzę... Wiem,że zapomnienie o facecie ktorego sie kocha jest bardzo trudne,sama terroryzowałam sie myślami,że wrocimy do siebie i bedzie jak w bajce. Ten sen o bajce szybko sie rozmył. Zaczełam myslec realistycznie po pewnym czasie. Nie pisz,nie dzwon. On pojedzie a Ty i tak zostaniesz z problemem ciagle cie nurtujacym. Ciagłe wylewanie łez itd nie ma najmniejszego sensu. Wiem z własnej autopsji. Spójrz tez na perspektywe czasu...Ile czasu marnujesz na łzy,wspomnienia. Mozesz zapomniec,tylko nie walcz z tym!!Tym bardziej,że nie łączyło Was małżeństwo,dziecko i jest Ci łatwiej. Udowodnij niedorostkowi,że potrafisz byc twarda!A jesli dojdzie do przypadkowego spotkania udawaj całkowicie obojętna,uwierz,że pomoże. Nie walcz z myslami,przyzywyczaj sie do sytuacji w jakiej jestes. Im dłużej walczysz tym gorzej to przezywasz. *Ja walczyłam było coraz to gorzej. Stopniowo przyzwyczajałam sie do tego wszystkiego.Uwierz było mi lżej. Nie placzę do poduchy,nie zerkam co chwilke na tel,nie oglądam wspolnych zdjec 10 razy na dzień,nie czytam sms-ów starych jak swiat (dawno zostały wykasowane)w ktorych były napisane czułe słowa itp. Czar prysnął. Optymistycznie nastawiona do swiata,potrafiłam powiedziec NIE,udało mi się. Zmadrzałam. Wróciło wszystko do normy,oddycham,czuję sie wolna jak ptak. Po rozstaniu zostalismy pseudo przyjaciółmi,uważałam ze to bedzie najlepsze rozwiazanie. teraz kiedy jest idealnie,wiem,że nie była to prawdziwa przyjazn,ale fałszywa. Stwierdziłam,że to tylko znajomosc. Ażeby doszło do takiego czegos w twoim przypadku,musisz zapomniec!!jesli nadal bedziesz go kochała,a utrzymywała z Nim kontakt nici z zapomnienia. Z dnia na dzien bedziesz sie pograzała. Otwórz oczka,zmyj różowe klapki!! Spojrz na to z innej strony!! I pamietaj badz twarda i konsekwentna w swoich dazeniach!! Nie daj sie omotac!! Pozdrawiam :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Glicea !! :* Nikt nie powiedział,że będzie łatwo:( Przeszłam takie katorgi jak Ty. Trwało to ponad 1.5 roku:/. Wyjedzie i Ty bedziesz miała swiety spokoj z tym,że nie bedziesz go widywała. Dokładnie nadaremne jest czekanie na sms. Nie rob pierwsza kroku!! Ten facet nie dorósł do tego uczucia. Poczekaj,ąz ktoregos pieknego dnia jakas laska w ktorej sie zakocha da mu kosza. Zobaczysz jak On bedzie sie czuł. Ty bedziesz tryskała ze szczescia u boku innego mezczyzny,ktory jest wart Ciebie :) Badz stanowcza,nie pisz,nie dzwon. Tym bardziej kochana wiesz,że nie zasluguje na twoja łzę... Wiem,że zapomnienie o facecie ktorego sie kocha jest bardzo trudne,sama terroryzowałam sie myślami,że wrocimy do siebie i bedzie jak w bajce. Ten sen o bajce szybko sie rozmył. Zaczełam myslec realistycznie po pewnym czasie. Nie pisz,nie dzwon. On pojedzie a Ty i tak zostaniesz z problemem ciagle cie nurtujacym. Ciagłe wylewanie łez itd nie ma najmniejszego sensu. Wiem z własnej autopsji. Spójrz tez na perspektywe czasu...Ile czasu marnujesz na łzy,wspomnienia. Mozesz zapomniec,tylko nie walcz z tym!!Tym bardziej,że nie łączyło Was małżeństwo,dziecko i jest Ci łatwiej. Udowodnij niedorostkowi,że potrafisz byc twarda!A jesli dojdzie do przypadkowego spotkania udawaj całkowicie obojętna,uwierz,że pomoże. Nie walcz z myslami,przyzywyczaj sie do sytuacji w jakiej jestes. Im dłużej walczysz tym gorzej to przezywasz. *Ja walczyłam było coraz to gorzej. Stopniowo przyzwyczajałam sie do tego wszystkiego.Uwierz było mi lżej. Nie placzę do poduchy,nie zerkam co chwilke na tel,nie oglądam wspolnych zdjec 10 razy na dzień,nie czytam sms-ów starych jak swiat (dawno zostały wykasowane)w ktorych były napisane czułe słowa itp. Czar prysnął. Optymistycznie nastawiona do swiata,potrafiłam powiedziec NIE,udało mi się. Zmadrzałam. Wróciło wszystko do normy,oddycham,czuję sie wolna jak ptak. Po rozstaniu zostalismy pseudo przyjaciółmi,uważałam ze to bedzie najlepsze rozwiazanie. teraz kiedy jest idealnie,wiem,że nie była to prawdziwa przyjazn,ale fałszywa. Stwierdziłam,że to tylko znajomosc. Ażeby doszło do takiego czegos w twoim przypadku,musisz zapomniec!!jesli nadal bedziesz go kochała,a utrzymywała z Nim kontakt nici z zapomnienia. Z dnia na dzien bedziesz sie pograzała. Otwórz oczka,zmyj różowe klapki!! Spojrz na to z innej strony!! I pamietaj badz twarda i konsekwentna w swoich dazeniach!! Nie daj sie omotac!! Pozdrawiam :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Glicea !! :* Nikt nie powiedział,że będzie łatwo:( Przeszłam takie katorgi jak Ty. Trwało to ponad 1.5 roku:/. Wyjedzie i Ty bedziesz miała swiety spokoj z tym,że nie bedziesz go widywała. Dokładnie nadaremne jest czekanie na sms. Nie rob pierwsza kroku!! Ten facet nie dorósł do tego uczucia. Poczekaj,ąz ktoregos pieknego dnia jakas laska w ktorej sie zakocha da mu kosza. Zobaczysz jak On bedzie sie czuł. Ty bedziesz tryskała ze szczescia u boku innego mezczyzny,ktory jest wart Ciebie :) Badz stanowcza,nie pisz,nie dzwon. Tym bardziej kochana wiesz,że nie zasluguje na twoja łzę... Wiem,że zapomnienie o facecie ktorego sie kocha jest bardzo trudne,sama terroryzowałam sie myślami,że wrocimy do siebie i bedzie jak w bajce. Ten sen o bajce szybko sie rozmył. Zaczełam myslec realistycznie po pewnym czasie. Nie pisz,nie dzwon. On pojedzie a Ty i tak zostaniesz z problemem ciagle cie nurtujacym. Ciagłe wylewanie łez itd nie ma najmniejszego sensu. Wiem z własnej autopsji. Spójrz tez na perspektywe czasu...Ile czasu marnujesz na łzy,wspomnienia. Mozesz zapomniec,tylko nie walcz z tym!!Tym bardziej,że nie łączyło Was małżeństwo,dziecko i jest Ci łatwiej. Udowodnij niedorostkowi,że potrafisz byc twarda!A jesli dojdzie do przypadkowego spotkania udawaj całkowicie obojętna,uwierz,że pomoże. Nie walcz z myslami,przyzywyczaj sie do sytuacji w jakiej jestes. Im dłużej walczysz tym gorzej to przezywasz. *Ja walczyłam było coraz to gorzej. Stopniowo przyzwyczajałam sie do tego wszystkiego.Uwierz było mi lżej. Nie placzę do poduchy,nie zerkam co chwilke na tel,nie oglądam wspolnych zdjec 10 razy na dzień,nie czytam sms-ów starych jak swiat (dawno zostały wykasowane)w ktorych były napisane czułe słowa itp. Czar prysnął. Optymistycznie nastawiona do swiata,potrafiłam powiedziec NIE,udało mi się. Zmadrzałam. Wróciło wszystko do normy,oddycham,czuję sie wolna jak ptak. Po rozstaniu zostalismy pseudo przyjaciółmi,uważałam ze to bedzie najlepsze rozwiazanie. teraz kiedy jest idealnie,wiem,że nie była to prawdziwa przyjazn,ale fałszywa. Stwierdziłam,że to tylko znajomosc. Ażeby doszło do takiego czegos w twoim przypadku,musisz zapomniec!!jesli nadal bedziesz go kochała,a utrzymywała z Nim kontakt nici z zapomnienia. Z dnia na dzien bedziesz sie pograzała. Otwórz oczka,zmyj różowe klapki!! Spojrz na to z innej strony!! I pamietaj badz twarda i konsekwentna w swoich dazeniach!! Nie daj sie omotac!! Pozdrawiam :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Glicea !! :* Nikt nie powiedział,że będzie łatwo:( Przeszłam takie katorgi jak Ty. Trwało to ponad 1.5 roku:/. Wyjedzie i Ty bedziesz miała swiety spokoj z tym,że nie bedziesz go widywała. Dokładnie nadaremne jest czekanie na sms. Nie rob pierwsza kroku!! Ten facet nie dorósł do tego uczucia. Poczekaj,ąz ktoregos pieknego dnia jakas laska w ktorej sie zakocha da mu kosza. Zobaczysz jak On bedzie sie czuł. Ty bedziesz tryskała ze szczescia u boku innego mezczyzny,ktory jest wart Ciebie :) Badz stanowcza,nie pisz,nie dzwon. Tym bardziej kochana wiesz,że nie zasluguje na twoja łzę... Wiem,że zapomnienie o facecie ktorego sie kocha jest bardzo trudne,sama terroryzowałam sie myślami,że wrocimy do siebie i bedzie jak w bajce. Ten sen o bajce szybko sie rozmył. Zaczełam myslec realistycznie po pewnym czasie. Nie pisz,nie dzwon. On pojedzie a Ty i tak zostaniesz z problemem ciagle cie nurtujacym. Ciagłe wylewanie łez itd nie ma najmniejszego sensu. Wiem z własnej autopsji. Spójrz tez na perspektywe czasu...Ile czasu marnujesz na łzy,wspomnienia. Mozesz zapomniec,tylko nie walcz z tym!!Tym bardziej,że nie łączyło Was małżeństwo,dziecko i jest Ci łatwiej. Udowodnij niedorostkowi,że potrafisz byc twarda!A jesli dojdzie do przypadkowego spotkania udawaj całkowicie obojętna,uwierz,że pomoże. Nie walcz z myslami,przyzywyczaj sie do sytuacji w jakiej jestes. Im dłużej walczysz tym gorzej to przezywasz. *Ja walczyłam było coraz to gorzej. Stopniowo przyzwyczajałam sie do tego wszystkiego.Uwierz było mi lżej. Nie placzę do poduchy,nie zerkam co chwilke na tel,nie oglądam wspolnych zdjec 10 razy na dzień,nie czytam sms-ów starych jak swiat (dawno zostały wykasowane)w ktorych były napisane czułe słowa itp. Czar prysnął. Optymistycznie nastawiona do swiata,potrafiłam powiedziec NIE,udało mi się. Zmadrzałam. Wróciło wszystko do normy,oddycham,czuję sie wolna jak ptak. Po rozstaniu zostalismy pseudo przyjaciółmi,uważałam ze to bedzie najlepsze rozwiazanie. teraz kiedy jest idealnie,wiem,że nie była to prawdziwa przyjazn,ale fałszywa. Stwierdziłam,że to tylko znajomosc. Ażeby doszło do takiego czegos w twoim przypadku,musisz zapomniec!!jesli nadal bedziesz go kochała,a utrzymywała z Nim kontakt nici z zapomnienia. Z dnia na dzien bedziesz sie pograzała. Otwórz oczka,zmyj różowe klapki!! Spojrz na to z innej strony!! I pamietaj badz twarda i konsekwentna w swoich dazeniach!! Nie daj sie omotac!! Pozdrawiam :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Andzia witaj w klubie:):) to samo już przechodzę..Glicea bądź twarda i nie poddawaj się, olej go ,zobaczysz że też będziesz taka jak my;) intimissimi spokojnie , damy radę ,po co ta złosć ,niech ci przeminie;)pozdrawiam dziewczynki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość glicea234
dziekuje kochane nawet nie wiecie jak jest mi lzej jak moge sie tu wygadac do Was:))) uwierzcie mi jestem twarda stanowcza nie pisze i nie dzwonie on mial teraz wyjezdzac jedzie w nast tyg drazni mnie to przekladanie jego dni wyjadu bo za kazdym razem lapie dola w tym dniu:))w paitek poszlam z kolegami na piwo do baru i spotkalam tam ta anke z ktora kamil mnie przerobil choc twierdzi inaczzej;// i znow poczulam obrzydzenie niestety nie tylko do niego ale i do siebie jak pomyslalam ze on mogl ja calowac i dotykac jej ochydne cialo ,,itd to niedobrze mi sie robi.......najgorsze jest to ze teraz jak si enei odzywa jest luz gorzej jest jak mi cos pisze lub spotykamy sie wtedy kazde z nas sie obserwuje na wzajem ,,,tesknimy do siebie.... wszyscy mowia ze i tak do siebie wrocimy i tak tylko nikt k.. nie moze pojac ze ja juz nie chce!!!!! ze ja mu juz nei zaufam ...ze skrzywdzil mnie jak nikt na swiecie ... trzeba zapomniec o tym co bylo zyc ..liczy sie tu i teraz..!!!! bylam wczoraj na weselu zaprosilam znajomego niestety zaczal mi wmawiac ze za duzo mysle o kamilu "jego tutaj nie ma!!! baw sie" i takim textem sprawil ze nawet patrzec na neigo nei moglam bo robilo mi sie nie dobrze zle sie czulam poprostu w jego towarzystwie a nie dletego ze myslalam i kamilu .. zapytal mnie dlaczego go zaprosilam ?:) a mi glupio bylo sie przyznac ze byl ostatnia deska ratunku hhehhee teraz wiem ze nast razem pojde sama i o 100kroc bede sie lepiej bawic niz z kims kto skanuje mi glowe :)) to bylo 1e wesele z naszej paczki bawilam sie dobrze zlapalam "welon" chce byc szczesliwa -bede szczesliwa!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Glicea :* Chcesz byc szczesliwa i nia bedziesz. Bedzie dokładnie tak jak napisałaś. Zadzieraj kieckę i hop do przodu!! DASZ RADE!!KAMILA olej,nie zawracaj sobie tym typem głowy. Jest milion facetów ,ktorych mozesz miec na peczki :) A tego kwiatu to pol swiatu :) Pozdrawiam :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Glicea :* Chcesz byc szczesliwa i nia bedziesz. Bedzie dokładnie tak jak napisałaś. Zadzieraj kieckę i hop do przodu!! DASZ RADE!!KAMILA olej,nie zawracaj sobie tym typem głowy. Jest milion facetów ,ktorych mozesz miec na peczki :) A tego kwiatu to pol swiatu :) Pozdrawiam :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość glicea234
dziekuje kochane nawet nie wiecie jak jest mi lzej jak moge sie tu wygadac do Was:))) uwierzcie mi jestem twarda stanowcza nie pisze i nie dzwonie on mial teraz wyjezdzac jedzie w nast tyg drazni mnie to przekladanie jego dni wyjadu bo za kazdym razem lapie dola w tym dniu:))w paitek poszlam z kolegami na piwo do baru i spotkalam tam ta anke z ktora kamil mnie przerobil choc twierdzi inaczzej;// i znow poczulam obrzydzenie niestety nie tylko do niego ale i do siebie jak pomyslalam ze on mogl ja calowac i dotykac jej ochydne cialo ,,itd to niedobrze mi sie robi.......najgorsze jest to ze teraz jak si enei odzywa jest luz gorzej jest jak mi cos pisze lub spotykamy sie wtedy kazde z nas sie obserwuje na wzajem ,,,tesknimy do siebie.... wszyscy mowia ze i tak do siebie wrocimy i tak tylko nikt k.. nie moze pojac ze ja juz nie chce!!!!! ze ja mu juz nei zaufam ...ze skrzywdzil mnie jak nikt na swiecie ... trzeba zapomniec o tym co bylo zyc ..liczy sie tu i teraz..!!!! bylam wczoraj na weselu zaprosilam znajomego niestety zaczal mi wmawiac ze za duzo mysle o kamilu "jego tutaj nie ma!!! baw sie" i takim textem sprawil ze nawet patrzec na neigo nei moglam bo robilo mi sie nie dobrze zle sie czulam poprostu w jego towarzystwie a nie dletego ze myslalam i kamilu .. zapytal mnie dlaczego go zaprosilam ?:) a mi glupio bylo sie przyznac ze byl ostatnia deska ratunku hhehhee teraz wiem ze nast razem pojde sama i o 100kroc bede sie lepiej bawic niz z kims kto skanuje mi glowe :)) to bylo 1e wesele z naszej paczki bawilam sie dobrze zlapalam "welon" chce byc szczesliwa -bede szczesliwa!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×