Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Mysha

jak zapomnieć o nim?

Polecane posty

witam moje drogie:* już mi dwa razy dziś kafe nawaliła i się zdenerwowałam...tak jakbym miała mało nerwów i zmartwień :( no więc tak, wstałam rano, podnoszę rolety i co widzę? DESZCZ! no i w ryk...emocje puściły i wywały się ze mnie jak ten deszcz...dlaczego? bo on tak bardzo kojarzy mi się z deszczem. A właściwie nie on, tylko chwile nasze najważniejsze... wszystko działo się w deszczu...pierwsza rozmowa, pierwsza kawa no i ta ulewa na \'3stawach\' kiedy padliśmy sobie w objęcia i stwierdzili, że musimy być razem mimo wszystko....no i mnóstwo innych ważnych zdarzeń, zawsze padał deszcz :( jejj.... siedziałam w siedzibie radia..sama, chciałam popisać, bo do środy muszę artykuły oddać i co? I NIC! plakalam tylko i gapiłam się w deszcz za oknem...potem 3 h łaziłam po deszczu i ryczałam...koszmar jakiś ten dzisiejszy dzień teraz się suszę, coś jem...nie czuję smaku znalazłam jego pracę magisterską, gdy szukałam mojego notatnika... eee1 -> dokładnie, oni zawsze pozostaną w naszych myślach...wspomnienia zostaną taka mala czarusia -> tak, oddałyśmy wszystko...marzenia, pragnienia, plany... została pustka masz rację saphir, miłość nie wybiera wieku...tak jak wczoraj o tym rozmawiałyśmy musimy się wspierać kobitki tutaj, dlatego piszcie, piszcie, piszcie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość saphir38
hej kobietki , a czy nie jest tak ,że my mamt to wszytsko na własne życzenie??? Bo w końcu oni mają się dobrze i im nic nie jest.... To dlaczego my ryczymy? Ja mam taki sposób na siebie , wyobrażam sobie , że on mnei obserwuje i co chciałabym mu pokazać..... Nie chce mu pokazać ,że płaczę , wręcz przeciwnie mam się dobrze i wszytsko mi się układa jak najlepiej , przecież w końcu jestem the best!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eeee1
Broszka, znam Twój ból i wiem jak bardzo bolą Twoje łzy. Może to trywialne co powiem, ale wierz mi, będzie lepiej. No i niestety, a może stety - Oni zawsze będą. Każda chwila z Nim przeżyta, każdy pocałunek... będą. Ale spróbuj też znaleść coś dobrego, czego nauczyłaś się od Niego. Coś co kiedyś będzie miłym wspomnieniem, czymś co On na zawsze zostawił w Tobie. Postaraj się myśleć w bardziej optymistyczny sposób, każdy facet, nawet ten największy sssss... coś dla nas znaczył, czegoś nauczył. A po każdym s... jesteśmy silniejsze. Trzeba wypłakać swoje i ... iść dalej. To chyba najlepszy sposób. Zobaczysz, kochana będzie lepiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzień dobry dziewczyny. Oooo tak eeee1, łzy bolą. Ból ściska gardło i chce rozerwać klatkę piersiową. WIerzę, że będzie lepiej. Musi być. Każda z Nas znajdzie spokój i szczęście... Znajduję bardzo wiele rzeczy się od Niego nauczyłam...bardzo :( Trzymajcie się, miłego dnia życzę. Idę popisać co nieco, może coś z tego wyjdzie, bo terminy mnie gonią...a potem lecę do przyjaciółki. Będę wieczorem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ZAGUBIONA123
Nie widzę szans na skończenie tego koszmaru. Dziś znowu jest w firmie, nie wychodzę z pokoju, staram się, ból był, ale stłumiony, pozwalający na rozmowę z pracownikami, do czasu.... Nie chciałam wiedzieć, czy był u niej, czy się kontaktują, ale wchodząc do firmy w jego pokoju nie było klucza, więc pewnie znowu według ich wersji musiał wysłać jakieś papiery... Wyszłam tylko do toalety i niestety był na końcu korytarza... znowu roztrzęsienie, ryk i juz sama nie wiem co. Wiem, jestem głupia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zagubiona--- wspólczuję Ci tego roztrzęsienia..... ale niestety to już tak jest. Ja do tej pory, gdy GO przypadkiem spotkam to przez parę godzin nie mogę dojść do siebie...czuję się tak jakbym przestała czuć cokolwiek...nic do mnie nie dociera... Mam nadzieje, że to jednak kiedyś też minie...MUSI !!!! Postaraj się jednak spojrzeć na wasz związek inaczej....pamiętaj dobre chwile, przetłumacz sobie, że to co Cię spotkało po drodze będzie miłym wspomnieniem....nie rozpamiętuj już rozstania.... a tak w ogóle to znajdź sobie coś ( nie koniecznie kogoś) co zajmie Cię , zainteresuje i skup swoje myśli na tym właśnie! Nakręcasz się cały czas myśląc o NIM i o niej--- co Cię to teraz obchodzi!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość saphir38
naprawde współczuje Tobie zagubiona , ja mojego Rafała nie widuję ,ale jeszcze dziś dostałam od niego smsa. Ja się z nim już wewnętrznie pożegnałam. Staram się pozwolić mu odejść. Co będzie dalej to teraz jest najmniej istotne. Najważniejsza jest teraźniejszość. Może zacznij szukać w nim wad , zacznij je wyolbrzymiać , stwórz takie krzywe zwierciadło abyś w pewnym momencie czuła ulgę ,że to nie Ty jesteś na miejscu tamtej......Naszym problemem jest to ,że my idealizujemy naszych Panów. Zatem pokaż mu ,że jesteś szczęśliwa bez niego i miewasz się dobrze. Oni zawsze żałują ,jeśli widzą co stracili....... rozpocznij grę!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale Ona nie chce GO odzyskać ( CHYBA) a zapomnieć, więc po co ma rozpoczynać \" jakieś\" gierki? Teraz Ona jest najważniejsza , tak ,jak każda z nas!!! Kiedy umiera bliska osoba czujesz ból i rozpacz ale z czasem wszystko staje się łagodniejsze....możesz żyć....choć przy wspomnieniu jest zawsze ukłucie..ale już nie rozpaczasz!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość saphir38
zgadza sie , nie chce go ozdyskać. Ale to pomoże jej podnieść swoją samoocenę , a tego trzeba nam wszytskim najbardziej.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale ON ją skrzywdził, więc po, co zabiegać nawet o Jego zazdrość??? Oni na to nie zasługują! A Ona i tak jeszcze jakiś czas będzie cierpiała, więc niech się zajmie sobą.....Nawet nienawiści nie powinnyśmy do NICH czuć, bo też uczucie i oznaczałoby, że ONI nie są NAM OBOJĘTNI!!!! Trzeba zamykać etapy w swym życiu! Nie dajmy się traktować jak zabawki, które zostawia się w kącie jak się znudzą i...potem bierze się je jak ma się ochotę na zabawę!!! A poza tym \" kiedy miłość odchodzi , nie zatrzymuj jej siłą\"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość saphir38
ale ot nie chodzi o jego zazdrość lecz o własne samopoczucie....... mi osobiście to pomaga. Naturalnie każdy zrobi tak jak uważa ,lecz wyraziłam też moje zdanie. Ze mną jest teraz lepiej , bo zaczęłam wmawiać sobie inną folizofię , i co się okazuje..... on zaczyna szukac kontaktu ze mną , znowu pisze smsy , grzeczne , oficjalne ale zawsze.....a co ja z tym zrobię to jeszcze nie wiem, najważniejsze to rozdawać karty. Sama biorę leki na depresję , zawaliłam parę spraw i ryczałam jak bóbr. Wiem,że nadal kocham ale wszytsko zaczyna się w naszej głowie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Znów chce się bawić... znów zabawka MU się \" podoba\"... to niech zabawka \" ożyje\" i \" ucieka\". Podnośmy własną samoocenę w oparciu o innych ludzi i o inne rzeczy!!! Draniom i dupkom się nie wybacza, tylko ich olewa.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Żeby Cię odzyskać potrafią robić różne, dziwne rzeczy! Nie wiem czy czytałaś jak pisałam ( kilka dni temu) jak \" gonił\" mnie po mieście rano samochodem ( byłam w szoku, przerażona-jakiś film), wyprzedził i prosił abym się zatrzymała...... powiedział, że mnie przeprasza, żebym się nie gniewała....... nie chciałam GO słuchać- wsiadłam do samochodu i pojechałam do pracy....nie pozwolę już sobą manipulować, choć to prawda niestety ON jeszcze na mnie DZIAŁA!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zagubiona123
Dzięki dziewczyny za rady. Ja już próbowałam zrobić coś z sobą, solarium, fryzura, ciuchy , kosmetyczka itp. Jest jednak jeden problem, cokolwiek robię, to w podświadomosci istnieje myśl o jego reakcji na efekty, on ciągle jest w mojej głowie!!!!! Izoluję się, uciekam przed nim i nie potrafię z podniesioną głową i wyższością w spojrzeniu przejść obok niego. A przecież to ja należę do kadry kierowniczej w firmie, a nie oni!!!! Ten facet wbił mnie w jakieś poczucie niższości, to był toksyczny związek, teraz to wiem i naprawdę nie chciałabym wrócić do niego tylko wyzdrowieć. Chyba najbardziej została urażona moja duma i ambicja, że on nie szuka ze mną kontaku, czuję się przez nich poniżona. Muszę w końcu wziąć się za siebie, bo zawalę sprawy zawodowe, na razie ratuje mnie opinia dobrego fachowca, ale w moim zawodzie taki stan może okazać się zabójczy i co wtedy? Ja to wszystko wiem i wmawiam sobie. krzyczę na siebie i za chwilę znowu dno, horror!!! Masz rację zielona, że nie powinno mnie obchodzić co oni robią, muszę dojść do takiego stanu, po prostu muszę, chcę do cholery zobaczyć wreszcie to światełko!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość saphir38
tak...... i teraz im więcej będziemy uciekać , tym bardziej będą gonić. Jest jednak takie przyslowie - na miłość nie ma lekarstwa :) Ważne jest tylko ,abyśmy nie zatraciły własnej samooceny , ja już byłam na dnie a podobno stamtąd już niżej nie można ,zatem teraz wszystko zależy ode mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
saphir- pewnie masz rację....może ja nie chcę się sama przed sobą do tego przyznać, że mimo wszystko chcę abym Go interesowała aby patrząc na mnie widział co stracił. Najważniejsze jednak, że we mnie nie ma juz bólu!!!! Zagubiona- wszystko to : fryzura , ciuchy, solarium- robisz nie dla siebie tylko dla NIEGO....zmień spsób myślenia!!! A mówię Ci, ze zmienisz i wtedy dopiero lepiej się poczujesz..DOPIERO WTEDY!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość saphir38
bravo!!!!! W końcu podjęta moja myśl.... najpierw chcemy jemu pokazac , a potem okazuję się ,że przecież weszło już nam to w krew:) Zadne zmiany nie pomoga jeśli nadal będziemy patrzeć maślanymi oczyma , należy zmienić myślenie , przewrócić sie z myszki w pułapkę. W każdej dziedzinei działa psychologia. Przewróciłam masę artykułów aby zrozumieć ,co się ze mną dzieje. W takiej sytuacji najłatwiej obrać postawę ofiary , zamień się w rycerza o własną godność. Jeszcze nie raz będziesz płakać ....ja też i każda , która kocha ale jeśli same się nie obronimy to oni tego dla nas z dobrego serca nie zrobią

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
saphir- wiesz co,. chyba dopiero teraz dorosłam do tego zamiaru , jaki miałam , rozpoczynając romans z NIM. Chciałam GO tylko uwieść a zakochałam się jak głupia..... To prawda , przecierpiałam swoje... Teraz mam jednak satysfakcję, że to ON się zaczyna starać a mnie jest to prawie obojętne....prawie, bo nie cierpię, nie boli ale czuję jeszcze NIEPOKÓJ.....i rzeczywiście sprawia mi \"dziką\" radość nawet to, że WIEM , że MU się podobam. To ON nie , że nic z tego NIE BĘDZIE!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mialo być---to ON tego nie wie, że nic z tego NIE BĘDZIE!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość saphir38
:):):) Ach , ta miłość podchodzi do nas od tyłu i ciagnie za włosy ,że nie możemy zrobić ruchu. Jest mi już satysfakcją to ,że on pyta , co u mnie. Czyli jednak ciągle myśli , jestem obecna w jego głowie..... To mi daje siłę ,by zrozumieć ,że się nie poddam. TU nie chodzi o zdobywanie jego tylko siebie , bo gdzieś po drodze zatraciłam swoje wartości , kobiecość i podejrzewam ,że każda tak ma....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Powiedzenie \" co nas nie zabije , to nas wzmocni \" jakież prawdziwe!!!! W końcu nawet okres mam o prawidłowym czasie tzn. nerwówka minęła......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość saphir38
i wszytsko mija..... należy tylko w to wierzyć. Facet Ciebie czymś ujał .... ok .....jesteś wrażliwa...... teraz tylko z ofiary stać się łowcą....... to on czegoś ma chcieć..... Ty jesteś przecież niezależna i żaden dupek nie będzie psuł co tak pięknego majowego dnia! Jeśli będzie chciał się zobaczyć , pogadać ..... ok ,ale nie dziś , bo nie mam czasu , jestem umówiona:) Dam Ci znać lecz naprawdę nie wiem kiedy....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zagubiona123
Jak dobrze, że zaraz 15:00 i on wybędzie!!!!!!!! Teraz cały tydzień bez jego widoku, więc musi być lepiej, a ja będę nabierać pewnosci siebie. Poświęciłam dla tego dupka trzy lata życia! Rzeczywiście nabranie na powrót wiary w swoją wartość to podstawa po czymś takim. Jak ja Tobie zazdroszczę zielona tego życia bez bólu, ale pozwalasz uwierzyć w to, że jest szansa. Najbardziej przerażają mnie słowa osób mówiących, że już 2 lata, 5 lat i nie mija.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość saphir38
tak ,czasami tak jest ,ale tylko wówczas wtedy gdy się go idealizuje i nie chce zapomnieć. Nic w żyiu nie jest łatwe ,ale to właśnie co przychodzi z trudem , tak bardzo cieszy. Zatem należy obrać sobie cele i dążyć do ich realizacji i cieszyć się z najmniejszego postępu. Przecież oni - faceci potrafią być silni i bezwzględni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niezapominajki kwiatki z bajki
mam cholernego dola,rycze ,caly dzien do kitu,nadal mysle o nim i boje sie kazdego dnia ze go spotkam a wtedy wszystko wroci....nie wiem jak zareaguje,nie wiem jak on zareaguje ale boje sie tego spotkania...ostatnio stwierdzilam ze nic mi w zyciu nie wyszlo...wszystko jest bz sensu.. zagubiona---mam pytanko,bo chyba niedokladnie czytalam wczesniejsze posty.Powiedz mi ,w jaki sposob Ty dowiedzialas sie ze on ma jescze tamta kochanke i w jaki sposob zakonczylas z nim "zwiazek"?co on wtedy mowil?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zagubiona123
Niezapominajki - dowiedziałam się w sposób wręcz niesamowity. Zacznę od początku. Kiedy zaczęliśmy się spotykać on mówił, że był już z kimś w związku, ale to było bez uczuć, bez sensu i zupełnie inne niż to ogromne uczucie, które nas spotkało, oczywiście ten etap ma już za sobą, bez wskazania o kogo chodzi. Nie wiem w jaki sposób, ale podałam mu imię kobiety o której w tym momencie pomyślałam, a on potwierdził, że to była ona. Nie było żadnych podstaw abym mu nie wierzyła. Kiedy czasami byłam świadkiem ich kontaktów, takich normalnych, wydawało się jak między kolegami z pracy, to czułam zazdrość, ale byłam pewna, że to taka zazdrość o "byłą", nigdy nie sądziłabym, ze jest inaczej... Jak już pisałam w penym momencie ktoś nas namierzył, zaczęły się głuche telefony, szczególnie, gdy rozmawialiśmy ze sobą z komórek, głupie sms-y z postrachami i nawet spuszczanie powietrza z opon jego auta. Postanowiliśmy nie spotykać się przez miesiąc, przeczekać. W tym czasie zaczęłam czuć się jakoś dziwnie, ja byłam ogromnie stęskniona, a on... jakby nic się nie stało... No i .... pewnej nocy przyśniła mi się komórka tej byłej, że ją czytam, a ona jest pełna sms-ów od niego, taki sen miałam trzy razy i zrobiłam coś bardzo głupiego. Wykorzystałam odpowiedni moment i dostałam się do jej komórki, aby po prostu się uspokoić, że to głupie sny, a tu.... dokładnie moje sny..., nawet nazwa pod którą go wprowadziła zgadzała się z tą ze snu. Wiem, że to brzmi jak z bajki, ale to prawda... Następnego dnia powiedziałam jej o wszystkim, a ona powiedziała, że był przez ten cały czas również z nią... On już nie miał się czego wypierać... a ja od tej pory wierzę w sny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość saphir38
co za historia..... czyli coś nad Tobą czuwa , nie obawiaj się zatem ,że teraz będzie Tobie gorzej. Gdybyś żyła w nieświadomości a on nadal zażywał życia to zrbiłby z Ciebie idiotkę a tak bynajmniej wiesz na czym stoisz. To zawsze lepsze stanowisko niż podejrzenia i ciągłe niepewności. Ktoś miał taki cel aby się tak stało , zatem przeznaczenie i tak i tak się spełniło. A tak między nami mówiąc musisz mieć niesamowicie rozwiniętą intuicję. Wycisz się, wysłuchaj swoih wewnętrznych myśli , uważam ,że Twoja intuicja ma jeszcze Tobie coś do powiedzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zagubiona123
Nie chciałam o tym pisać, bo ludzie często tego nie rozumieją i wyśmiewaja sie, ale zarówno mój nieżyjący już dziadek, jak i jego córka (moja mama) to ludzie z darem, potrafiący nieraz pomóc, gdzie medycyna jest bezradna. Co dziwne, ten mój były też miał coś w sobie, dwukrotnie byłam świadkiem, gdy nagle zaczął być jakby w innym świecie, potem okazało się, że w jednym przypadku jego kuzyn miał ciężki wypadek, a w drugim zmarła ciocia. W przypadku śmierci podobno czuł obecność nieżyjących aż do pogrzebu. Tym bardziej nie spodziewałabym się, że taki człowiek może być tak podły. Zdarzało mu się mówić do mnie, że czuje, że coś nade mną czuwa i to coś jakby odpychało go ode mnie, chciało nas rozdzielić. Kiedy wszystko wyszło na jaw powiedział tylko "zawsze mówiłem, że coś w Tobie jest". Saphir ja wiem, że to szczęście, ze wyszło to na jaw, nawet nie chcę myśleć co byłoby dalej, jak długo jeszcze motałby mnie, do jakich sytuacji jeszcze mogłoby dojść. Mówiłam czasami do niego, że mnie omotał i pytałam się żartem jak to zrobił, bo ja do tej pory spotykałam się z wyrazami sympatii mężczyzn, zaproszeń na kawę, ale nigdy nie pomyślałam nawet, żeby przyjąc takie zaproszenie, aż znalazł się on i świat poza nim przestał istnieć...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KobietaSkandal
ehhh.. życie jest trudne. Gdyby byla mozliwośc' podala bym sie jakiemuś zabiegowi czyszczenia ..ale nie pamięci - uczuc', bo to wszystko przez nie takie jesteśmy "omotane" Pochodziła bym z kabelkami choc'by przez tydzien... Niefizycznie coś bardzo mnie boli czuję się jak w niewoli. :( Pozostawic' wspomnienia, ale już nic nie czuc' jak to zrobic '? "Ach , to uczucie podchodzi do nas od tylu i ciagnie za wlosy ,ze nie mozemy zrobic ruchu."

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no i znowu pisze..... napisał właśnie - właśnie oglądam Twoje zdjęcia. Przecież mnie to rusza , a ile ja mam zdjęć jego w komputerze??? Nie odpisze mu , wyjechałam przecież daleko... nie ma mnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×