Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Mysha

jak zapomnieć o nim?

Polecane posty

Gość Spóźnialska
SMAK SŁÓW bo facet to taki podgatunek, którego cieżko zrozumiec... Myślisz że go znasz, a tu po kilku czy kilkunastu latach okzauje sie inaczej... Ja tak sobie myśle, że każdy facet powinien mieć dodawaną instrukcje obsługi :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Spóźnialska
SMAK SŁÓW bo facet to taki podgatunek, któreego nie można zrozumieć. Myślisz że znasz... a tu po kilku czy kilkunastu latach okzauje sie inaczej. Facet jest to skomplikowany produkt natury,dziwne że jeszcze żaden naukowiec niewymyślił jakiegos patentu na nich :) I tak sobie jeszcze myśle żę do każdego powinna być dołączana instrukcja obsługi :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Spóźnialska
SMAK SŁÓW bo facet to taki podgatunek, któreego nie można zrozumieć. Myślisz że znasz... a tu po kilku czy kilkunastu latach okzauje sie inaczej. Facet jest to skomplikowany produkt natury,dziwne że jeszcze żaden naukowiec niewymyślił jakiegos patentu na nich :) I tak sobie jeszcze myśle żę do każdego powinna być dołączana instrukcja obsługi :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Spóźnialska
Kurcze ale zaszalałam, a jak wysyłałam, to mi błąd wyskakiwał i dlatego aż 3 praktycznie te same wiadomości, hihi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Amelka2411
:(:(:(:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Smak Słów
Mam wrażenie ze to jakis sen .....przeciez nie tak mialo byc! wspolne plany , marzenia...obietnice to chyba przez nie teraz tak cierpie .......... mowil ze zawsze bedzie juz przy mnie , ze nigdy mnie nie zostawi.. niestety "pokusy "okazały sie silniejsze koledzy imprezy , potrafi w twarz mowic mi ze to wszystko juz za nim............ Cisza trwa 4 dzien...tak jakbysmy byli zwykla kilkumiesieczna znajomoscia..... Spoznialska i jak tu wierzyc ze mozna jeszce zaufac? a moze wybaczyc i dac kolejna szanse ale czy to ma sesn......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Spóźnialska
Smak Słów życie nie jest usłane różami, teraz wydaje ci sie że Twój cały świat legł w gruzach jak domek z kart... Ale uwierz mi, że z czasem zaczniesz odbudowywać ten domek... Można wybaczyć i starać sie prowadzić dalej takie życie, tylko czy nie bedzie to życie oparte na niepewności??? Czy nie bedziesz sie zastanawiała nad tym kiedy zrobi Ci to samo??? Człowiek jest wprawdzie istotą mylną, i zasługuje na drugą szanse, pod warunkiem że bedziesz tego chciała, i że zapomnisz o tym co było... Ja też myślałam, ze mój uporządkowany świat nie wróci do normy, robiłam dobrą mine do złej gry, uśmiechałam sie kiedy serce płakało, i nawet nie spostrzegłam chwili kiedy zapomniałam. Teraz mimo tego ze jestem sama, jestem szczęśliwa... Ciesze sie z każdej chwili, pełna optymizmu, radości i pozytywnego nastawienia do świata. Facet mnie zranił, jednak jestem gotowa na nowe wyzwania, przygody, czy nawet stały zwiazek. Także jeżeli Ci sie wydaje że już facetowi nie zaufasz to jesteś w błędzie:) Kiedy spotkasz takiego, który zasługuje na Ciebie, nie bedziesz wspominała krzywd tego, przez którego teraz cierpisz... I świete słowa, że czasleczy rany...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SMAK SŁÓW
Moge wybaczyc ale nie zapomniec ....i wlasnie to mowi mi ze to nie ma juz senu...Tez tak jak ty Spoznialska chce cieszyc sie nawet z bycia sama i bycia samej z wyboru bo na zwiazek narzie nie bede gotowa .....tylko te cholerne wspomienia sa jeszce zbyt swieze zebym mogla sie od tego uwolic.... najsmieszniejsze jest to ze niestety historia lubli sie powtarzac...... a ja drugi raz dałam sie nabrac .....jak jakas naiwna smarkula

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Spóźnialska
Smak Słów wiem, wspomnienia potrafią bolec... ale to jest coś co nam pozostaje, czego nikt nam nie zabierze, ale to one utrudniają nam droge do zapomnienia... Teraz za wcześnie pewnie by wspominać z uśmiechem na twarzy, ale kiedy już uporasz sie z nimi, pogodzisz z sytuacją, zaczniesz znów mieć szacunek do siebie samej, zobaczysz, że bedziesz sie cieszyć , że je masz :) I kochana, nie myśl że DAŁĄŚ sie NABRAĆ... to tylko ten facet okazał sie kretynem, który na Ciebie NIE ZASŁUGUJE!!! Takiej wersji sie trzymaj, a bedzie ci lżej :) Cmokam Cie tak z rana :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
SMAK SŁÓW- Spóźnialska ma rację! Jeśli oszukał Cię raz i drugi, zawódł Twoje zaufanie a zobaczył już, że może sobie na to pozwolić bo Ty mu wybaczysz, to będzie to robił dalej. Jeśli to nie mąż, to daj sobie z nim spkój, bo jak zostanie mężem będzie jeszcze gorzej dla Ciebie! Przecież nie chcesz całe życie wybaczać.....będziesz nieszczęsliwa.... ten związek jest toksyczny! Zapomnieć można!!! Żadna z nas tu nie dostała gotowej recepty......ale byłyśmy razem jak najlepsze przyjaciółki a to dużo daje w procesie \"zapominania\" Zobaczysz czas wszyskto zmieni.....przejdziesz swoje piekło ale będziesz silniejsza i wyrwiesz się z tego chorego układu- uwierz! Ja jestem mężatką i wplątałam się w inny związek, zostałam skrzywdzona i chciałam zapomnieć..... było trudno ale jestem już spokojna....nie cierpię!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SMAK SŁÓW
najbardziej w tym wszystkim boli to ze os.ktora tak wiele dla ciebie znaczyla tak latwo pozwolila odejsc ----bez protestow,pytan dlaczego...i tak po prostu została cisza niewyjasnione spr chyba na zasze zostana juz niewyjasnione niechce sie upokazac i np zadzwonic powiedziec dlaczego ....bo po co skoro najwyrazniej nie ma to juz dla niego znaczenia........ Nie mam teraz glowy do niczego , ciagle slucham smetnych pisenek albo tych ktorych kiedys sluchalismy razem i sie zadreczam ....do tego zaczeła sie sesja a jajestem myslami zupelnie gdzie indziej :*dziekuje dla grona mojego wsparcia czasami slowa potrafia wiele zmienic ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
SMAK SŁÓW- rozmowa wiele daje! Też wczesniej myślałam, że mogę być sama ze swym smutkiem bo tak mi będzie dobrze i nikt nie może mi pomóc- to nie jest prawdą!!! To dzięki temu topikowi wszystko przetrwałam i wyszłam obronną ręką... żyję już normalnie!!! Miałam to co Ty- wspólne piosenki, wspólne miejsca.....to był horror \"....bo w każdym miejscu i o kazdej porze, gdziem z tobą bywał, gdziem się z toba bawił, zawsze i wszędzie będę ja przy tobie, bom wszędzie cząstkę swej duszy zostawił...\" Ciągle o tym myślałam i wszystkie miejsca mi GO przypominały!!! Czas i rozmowa tutaj robi swoje- będzie dobrze- bądź silna, pomoc tu znajdziesz!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Amelka2411
Tarari tarara...powiem wam dziewczyny ze w kóło jest tak samo...Nie ma go wyjeżdza jest mi obojętny...wraca zaczynam od nowa i tak w kółko...Fakt coraz mniej mnie do niego ciągnie ale jednak to jeszcze we mnie jest...próbuje zapomniec robie wszystko co w mojej mocy...staram sie nie odp mu na esy nie odbierac telefonów...ale kurde zastanawiam sie dlaczego mu nie dac szansy jeszcze jednej!!!Fakt zranił mnie , zostawił , wyjechał do innej...ale czuje ze sie zmienił...i nie tylko ja to zauwarzyłam..dała bym mu szanse ale troche boje sie zaryzykowac...niby "do odważnych swiat nalerzy"...to są jeego słowa wiec moze wezme sie na odwage...Ale poczekam...chce zobaczyc jakie wy macie zdanie na ten temat...zalerzy mi na waszych wypowiedziac...wtedy podejme decyzje...buziaki:*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Spóźnialska
Amelka2411 to Ty musisz podjąć decyzje! Zastanów sie dobrze, czego chcesz.... Wrócisz do niego, i może bedzie tak że bedziesz myślała kiedy odejdzie, kiedy znów Cie zostawi. Sytuacja troszke podobna jak ma "Samk słów". A jeżeli faktycznie Ty dasz mu sznse, a on zrobi znów to samo... jak sie bedziesz czuła??? Czy nie bedzie gorzej jak teraz???Może sie myle, bo jeżeli uważasz ze sie zmienił, to może tak jest, i być może nie zostawi Cie do innej, tylko że my nie jesteśmy w stanie przewidzieć tego co on zrobi... Ja bedąc w twojej sytuacji, jeszcze jakieś pół roku temu wróciłabym do niego, ale na dzień dzisiejszy wiem, że zaczęłabym zyć swoim życiem bez niego. Ale to tylko moje zdanie, a Ty kochana zrobisz to co podpowiada Ci rozsądek... bo odpowiedź Twojego serduszka znamy :) pozdrawiam:*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Amelka 2411- ja nie dawałabym mu szansy, ON jest egoistą- jak nie tu to tam...... Ja być może tak piszę bo gdy poznałam mojego obecnego męża i chodziliśmy ze sobą to istniałam tylko ja dla niego! (tak jak on dla mnie). Wiem, że gdyby zrobił mi świństwo jakieś nigdy nie zostałabym jego żoną, choć nie wiem jak bym cierpiała! Ja wiedziałam, że to on jest dla mnie a on ,że ja jestem dla niego i nikt inny nie istaniał! W sumie do tej pory tak jest ( oczywiście zdaję sobie sprawę z tego , co ostanio zrobiłam, że to było nie fer w stosunku do mojego męża). A Ty Amelka masz jeszcze czas i szukaj aż znajdziesz i wtedy będziesz wiedziała, że to \"ten\"! Nie ładuj się ponownie w coś, co jest skazane na , prędzej czy później, \"koniec\"!!! Zostaw za sobą ten etap.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tinto de verano
--->Mysha Pokochaj innego i miej z nim dziecko- pamiętać będziesz ale uczucie stanie się inne. Po prostu Żyj! http://proces.blox.pl/html

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość joacha21
Cześć Dziewczyny!!(Asia 21) Ja mam nieco inną sytuacje od was,bo ja nadal trwam w tym ,że tak to nazwę chorym związku.Jesteśmy ze sobą rok i 7 miesięcy.Przed rozstaniem, które miało miejsce w naszym związku było fajnie,słodko no i same superlatywy.Po roku bycia razem gdy ja byłam za granicą zaledwie 2 tygodnie ,a on kogoś poznał,no i już mnie nie kochał,jakoś to przeżyłam bo nie widziałam go pół roku,ale gdy wróciłam do Polski(a miałam tylko na tydzień)jeszcze w ten sam dzień się spotkaliśmy, mydlił mi oczy ,że tamta to pomyłka ,że tylko ja i itd.no i ja głupia,zakochana mu uwierzyłam heh aż nie mogę w to uwierzyć jak sobie pomyśle co straciłam dla niego ,a w chwili obecnej odpłaca mi się swoim zachowaniem, nie mam już siły z nim być ale są dwie strony tego dobra to taka ,że się uwolnię od tej miłości ,a zła ,że jak tylko pomyślę,że możemy nie być razem ,miałabym go nie widywać to serce mi pęka.Jak ja mam sobie poradzić????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Amelka2411
Spóźnialska Zielonaa...Serce moje chce do niego ale...ogólnie wiem ze bez względu na to jak bedzie i tak bede cierpiec wiec chyba zakoncze rozdział jego i zaczne na nowo z kims innym...ułoze sobie zycie na nowo bez niego...mam nadzieje ze to bedzie słuszna decyzja i ze nie bede jej załowac...:|:|:|:|:|

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pozostanę aninimowa
dołączam się do złamanych serc:( jakis czas temu poznałam kogos w kim się bardzo mocno zauroczyłam..pierwszy raz od dawna.. i wiem ze on mnie nie chce. zapomnę, ale to potrwa :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
joacha 21- jeśli teraz już się na NIM zawiodłaś i nie zdał egzaminu to pewnie będzie już tak nie jeden raz. Mogę Ci tylko napisać to, co Amelce 2411- nie dawaj mu szansy, to Ty musisz być szczęśliwa!!! Będziesz cierpiała bo serce jest \"głupie\" niestety! Każda z nas cierpiała, bądź cierpi..... no cóż na wszystko trzeba czasu.... no i rozmowy tutaj też Ci pomogą!!!! pozostanę anoniwowa- zdarza się to co Tobie....być może dobry splot sytuacji dla Ciebie coś zmieni... jeśli nie to....witaj w \"klubie \", ale dasz radę uporasz się z tym wszystkim- podobno cierpienie uszlachetnia!!! Przetrwasz wszystko, zobaczysz!!! eeee1- znów zniknęłaś- co u Ciebie!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eeee1
No dobra, dołączam do Was. Okazało się, że jednak Ten wyśniony i wytęskniony to tak naprawdę kolejny, zwykły facet, który nie bardzo wie czego chce. Tak mi się wydaje. Nie wiem może ja przesadzam, ale opowiem Wam co zrobił i powiedźcie czy nie powinna o nim chcieć zapomnieć: Zawsze to ja jeździłam do Niego, nasze spotkania odbywały się u Niego w domu, lub gdzieś chodziliśmy, ale to ja musiałam pokonać te 300 km. w jedną stronę a On tak naprawdę nie ponosił ani żadnych kosztów ani nie poświęcał czasu i samochodu. To jednak trzy godziny w jedną stronę. Zapytałam się Go, czy jeżeli poprosiłabym! żeby przyjechał zaobaczyć się ze mną chociaż na godzinkę lub dwie to czy by przyjechał. A On musiał zastanowić się nad odpowiedzią. Rozumiecie? Nie widzieliśmy się już trzy tygodnie i chwilowo ja nie mogę do Niego pojechać i gdy pytam z prośbą, czy On może przyjechać to On się musi zastanowić. Oczywiście powiedział że tak ale myślał nad tym chyba z pięć minut. Tak, dopuki On siedzi w domu, nie musi jechać 6 godzin w obie strony, nie płaci - to wszystko jest ok. Tak mu wygodnie. No powiedźcie, czy nie mam racji? Ja obraziłam się na niego i powiedziałam, żeby spadał. Więc ponownie dołączam do TYCh co muszą zapomnieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TęSKNąCA
Ja poznałam go całkiem przypadkowo. mojej koleżance popsuł się samochód,jego kolega pomógł nam.wydawał mi sie że jest sporo starszy a okazało się że jest o rok młodszy ode mnie.umówiłam się z nim na dyskotękę świetnie bawiłam się z nim.po tygodniu zaprosiłam go na wesele mojej siostry.zrobiłam jego obecnością wielką furrorę,pszystojny chłopak o takich manierach.wszyscy mi zazdrościli a moje siostry były tak szczęśliwe że spotkałam kogoś takiego jak on.poznałam jego rodziców,przyjaciół. spędziłam z nim super wakacje których nigdy nie zapomnę bo to były pierwsze wakacje spędzone z chłopakiem z dala od domu.zakochałam się w nim i myślałam że wzajemnością ale już niedługo on powiedział mi że to było zuroczenie.porwałam wszystkie zdjęcia z wakacji. już mijają 4 miesiące a ja nadal myślę o nim.kocham go i płaczę tak jakby odszedł wczoraj.co mam zrobić jak zapomnieć o nim???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TęSKNąCA
jak chciałabym aby zadzwonił do mnie.przyjechał.napewno wybaczyłabym mu to wszystko.tak bardzo go kocham.ale on napewno ma już inną dziewczynę.udawam przed wszystkim że jest wszystko ok,ale to lylko pozory.nie mogę mówić o braku zainteresowania moją osobą przez chłopców ale co z tego jak ja myślę o jednym.co mam zrobić dajcie mi dobry lek na zapomnienie????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TęSKNąCA
ostatnio zaczełam krzyczeć po co zaniosło mnie w jego strony,po co go poznałam.dlaczego to wszystko się wydarzyło.po co,żebym teraz tak cierpiała????mam dosyć,to tak boli

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SMAK SŁÓW
apropo tej szansy ..................prawda jest taka ze postanowilam zaczac towszsytko od poczatku tzn sprobowac naprawic nasz zwiazek .....wybaczylam ....wysluchalam przeprosin to ze teraz NAPEWNO bedzie jak w bajce i wogole....... i wiecie do jakich wnioskow doszlam ...ze pomimo tego jak bede sie starac to juz nigdy nie bedzie to samo a dlatego BO NIE POTRAFIE zapomniec o jego bledach i moje zaufanie do niego zmalalo praktycznie do 0..... o wszystko dopytuje go kilka razy sprawdzam tel, maile szukajac nie wiem czego dowodow zwatpienia w jego uczciwosc?? a moze tej slynnej frazy "A NIE MOWILAM??" NIE wiem co robic bo ten zwiazek powoli umiera , a ja chyba razem z nim bo probuje ratowac go za wszelka cene a problem tkwi w tym ze juz nie potrafie ufac mu choc tak bardzo GO kocham ...:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Amelka2411
Dziewczyny on pojechał narazie nie podejmuje zadnej decyzji zobacze co bedzie jak wróci...Może akurat nie bede musiała podejmowac zadnych decyzji których bym nie chciała...buziaki dla was pozdrawiam:*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kania2a
Cześć laski. Myślę, że podejdźcie to tych spraw z dystansem. Lekarstwem na jedną miłość jest druga miłość. Pomyślcie o tym. A tych, którzy was zawiedli kopnijcie w zadek i nie oglądajcie się za siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kania2a- masz rację, tylko.......jeśli się kocha to tak trudno i ciężko zapomnieć! Podziwiam tych, którzy umieją panować nad swymi uczuciami.... ale czy tacy ludzie są ? Czy możemy kontrolować uczucie? Chyba trzeba być zimną rybą!!! Ja na szczęście mam to już za sobą! Czasami z tą nową miłością jest różnie, bo ja np. jestem mężatką i w jedną kabałę się już wpakowałam i raczej na drugą nie mogę sobie pozwolić ( w sumie przecież kocham męża), przyznaję jednak rację, że to jest dobre dla osób wolnych.... i zresztą logiczne, tylko przetłumacz to \" sercu\"!!! Tylko czas robi swoje...niestety!!! eeee1- rozumiem Cię doskonale, no raczej On nie zachował się wobec Ciebie całkiem w porządku! Nie wiem, czy teraz faceci, to same dupki i nie znają zasad dobrego wychowania i postępowania wobec kobiet! Jest równouprawnienie wiem, no ale bez przesady! Czy dla nich normale wydaje się, że kobieta może dla nich ponosić koszty?!! Często zachowują się jak \"żygolaki\"!!!! Trudno powiedzieć z czego to wynika! Obawiam się, że jeszcze przez jakiś czas będziesz MU wybaczać, bo przecież kochasz i to jest od Ciebie silniejsze.Mam jednak nadzieję, że wszystko pójdzie po Twojej myśli i nie będziesz musiała zapominać...bo jeśli uważasz, że jest jakaś szansa to walcz! Wiem jak trudno pogodzić się z tym, że możemy przegrać.....wtedy logicznie nie myślimy i.....niestety potrafimy IM wybaczać......ale czy na to zasługują???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eeee1
Witam, niestety Zielona masz rację, Oni to dupki. A ja z tym właśnie dupiem spędziłam wspaniały weekend. Porozmawialiśmy, najpierw telefonicznie, potem się spotkaliśmy (oczywiście u Niego). I chyba coś zrozumiał, bo przeprosił za swoje zachowanie. On wie, w jakiej sytuacji się teraz znajduję (rozwód) i stwierdził, że musi trochę wyluzować w stosunku do mnie, bo jestem zestresowana i przewrażliwiona, co jest prawdą. Mój rozwód jest już prawie w toku, dziś kolejne spotkanie z adwokatem, tym razem mamy spotkać się wszyscy, czyli ja i mój mąż. I ustalać kwestie materialne a raczej ich podział oraz pisać pozew. Prawie cały czas rozmawiamy, kłócimy się i do niczego nie dochodzimy, więc stwierdziłam, że rozmowa z adwokatem jako mediatorem będzie najlepszym rozwiązaniem. Wracając do Tego "dupka" to tak naprawdę nie chcę o Nim zapominać, choć na dzień dzisiejszy trudno wyobrazić mi sobie nasze ewentualne wspólne życie. Myślę, że co ma być to będzie i pozostawienie wszystko czasowi będzie najlepszym rozwiązanie. Pozdrawiam i całuski. Kania 2a - masz rację do wszytkiego trzeba podchodzić z dystansem i tak naprawdę postarać się znaleźć równowagę pomiędzy miłością a kopaniem w zadek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
eeee1- rzeczywiście, Ty zapominać nie musisz, bo przecież nie zerwł z Tobą, spotykacie się. Jednak sprawił, że to Ty znów przyjechałaś do Niego. Daleka jestem od oceny Waszego związku, być może zawsze tak musi być, że jedna ze stron daje więcej a druga więcej bierze. Ocena należy do Ciebie. Trzeba wierzyć, że jednak Wam się ułoży- powodzenia i bądź czujna, nie daj się skrzywdzić!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×