Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Mysha

jak zapomnieć o nim?

Polecane posty

Gość MAŁA78
CZEŚĆ DZIEWCZYNY CZYTAM WAS OD DAWNA ALE NIE PISALAM,TEZ STARAM SIE ZAPOMNIEC O TAKIM JEDNYM PRZYSTOJNIAKU ,KTORY NABIL MNIE W BUTELKE...HMMMMM,TESKNIE ZA MIN,A ON NIC CISZA ,PISALAM DO NIEGO,JUZ DRUGI TYDZIEN,TELEFON MILCZY, POMOGL MI PODNIESC SIE PO ROZSTANIU Z MEZEM,DEKLAROWAL UCZUCIA,PIEKNE SLOWA,A JAK PRZYSZLO CO DO CZEGO TO STCHORZYL,MYSLAMA ZE SPOTKALAM ANIOLA O LUDZKIEJ TWARZY ALE JEDNAK ANIOLY NIE ISTNIEJA,A DZISIAJ SZCZEGOLNIE JAKOS TAK MI ZLE TRZYMAJCIE SIE WALENTYNKI :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
naleczka- a jeśli Ty jesteś PANNĄ to już tragedia... Wodniki nie nadają się do normalnego życia, bujają w obłokach, w życiu zasady dla nich nie istnieją, to \"wolne ptaki\" nie znoszące ograniczeń, życie realne ich nudzi, nie lubią stabilizacji, ciągle gdzieś pędzą, przeważnie to egoiści. Potrafią tak manipulować ludźmi, że ci wierzą we własną winę..... ciężko z nimi żyć....powinni iść przez życie samotnie by nie krzywdzić innych....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość naleczka
zielonaa ja jestem Koziorożec(na szczescie?) także dzieki Bogu nie Panna.Choc wlasciwie nie wiem co gorsze. Wiem,ze tez mam trudny charakter,ale chyba przy nikim wczesniej nie bylam tak przyteperowana jak przy Nim -znaczy sie obok nikogo tka nie chodzilam jak obok "jajka" aby nie uszkodzic.Pierwszy raz taka strata glowy mi sie zdarza. Kiedys takze czytalam horoskop Jego,swoj i nasz przyznam,ze nic dobrego tam nie wyczytalam,ale tlumaczylam sobie,ze to TYLKO horoskop.Przeciez nie moge swoich wyborow od tego uzalezniac.Tylko,ze to co napisalas to prawda..bujanie w oblokach,.brak odpowiedzialnosci itp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
naleczka- w gruncie rzeczy wszystko zależy od nas samych, od dopasownia, otwarcia na drugiego człowieka, na jego potrzeby, uczucia. Nie zmieniam jednak zdania na temat WODNIKÓW. A Tobie życzę rozwiązania problemów......szybkiego rozwiązania. Widocznie ON, to nie Twoja połówka ( tak jak wcześniej dziewczyny pisały).....w końcu nie możesz wybaczać całe życie, które nie jest po to by \" pić marne wino\"...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie generalizujcie ludzi po horoskopach... :) POza tym trzeba byłoby posprawdzać ascendenty itp, a dopiero pózniej myslec co dalej ;) Kiedy wychodziłam za mąż wszystkie horoskopy krzyczały, ze Rak i Strzelec to wielka pomyłka, że nigdy się nie dogadamy, ze jesteśmy zbyt różni, że skończy się to rozwodem, albo morderstwem... Patrząc w gwiazdy wykopałabym swojego męża jak najdalej. ;) Ze znakami, z którymi powinnam się dogadywać idealnie jest po prostu dramatycznie. Ze znakami, ktoych mam unikać albo które sa neutralne jest fajnie :) Po prostu poukładało się tak jak się poukładało. Naleczko po prostu bądź silna, wyjdziesz z tego mocniejsza, silniejsza i następna miłość będzie miłością a nie zauroczeniem, czy toksycznym ziwązkiem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eeee1
Witam w ten piękny (szczególnie za oknami) miłosny dzień. Dziewczynu duzo miłości i szczęścia i żebyśmy nie musiały nigdy zapominać o tych "głupolach". Chickien, nie znikaj kochana. Zawsze zaglądaj i pisz co u Ciebie. Stałaś się kimś tu ważnym. Przynajmniej dla mnie ale myślę, że dla innych dziewczyn też. Jeszcze raz wszystkiego dobrego i buziaki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość spring chicken
Czesc, a wlasciwie good night. eeee! dzieki, ze o mnie pamietasz. Myslalam, ze moje wirtualne uczucie nie jest takie wazne, bo nie "realne", i nikt nie bedzie powaznie mnie traktowal na tym forum. Przepraszam, ze tak w nocy, ale pisze do Was z innej strefy czasowej, gdyz czasowo przebywam na innym kontynencie. No i u mnie wlasnie jest wieczor, ok. 10.00 - jeszcze walentynki, wiec dolaczam sie do zyczen i zycze Wam wszystkim goracej i wielkiej milosci i odnalezienia najprawdziwszej drugiej polowki, z ktora bedzie Wam najpiekniej juz do konca zycia! Mi tez jest dzisiaj ciezko. Powiedzialam, zeby przestal pisac i przestal. W walentynki jest zawsze nadzieja, ze moze jednak sie odezwie, ale niestety. Chcialabym sie pocieszyc, ze przerwalam ten kontakt w dobrym momencie. Przemawiam do siebie racjonalnie - nie bylo szans na taki zwiazek. Ale moje emocje sie z tym nie zgadzaja. Naprawde mysle o nim 24 godziny na dobe. Gdy budze sie w srodku nocy, zrywam sie i zagladam do poczty, bo moze jednak... Nic tam nie ma. Rano wstaje i, wiecie, co robie, zagladam na moja poczte - nic. No i zagladam do Was, zeby sie wyplakac. Chcialabym sie wyplakac, ale jakos jeszcze nie nie moge. Czuje sie taka zablokowana, czuje pustke...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chicken :) Każde uczucie, neiważne czy wirtualne czy realne jest ważne. Czasami te wirtualne są nawet \"gorsze\" , bo trudniejsze do przejścia, ale dasz radę. Zobaczysz... i pisz :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość naleczka
chicken,Mysha ma racje..prawda jest taka,ze tak samo mocno bola uczucia "wirutalne" i te realne-mozliwie do dotkniecie. Kazdy facet czy to "namacalny" czy tylko "czytany" potrafi rozbudzic te dziwne motyle i sprawic ,ze chce sie zyc.Rownie dobrze moze jednak wywolac calkiem inne odczucia- te niechciane ,ktorych boimy sie jak ognia. Najgorsze jest to,ze racjonalnosc myslenia musi prowadzic ciagle boje z tym co by sie chcialo. Zdajemy sobie czasami sprawe ,ze cos nie bedzie dobre,ale serducho swoje robi i przypomina te wszystkie mile i fajne,a stara sie wyrzucic niedobre. Dziewczyny, nie damy sie..wszystko przeciez ma jakis cel,nie dzieje sie od tak.Powoli takze ucze sie wierzyc,ze to jakis przystanek na tej drodze do najbardziej oczekiwanego.Chwila na zastanowienie,zmiany-konieczne,aby nie zwariowac. Inwestujmy w siebie, wszystko sie zwroci,zaprocentuje. Kazdy chyba najbardziej boi sie samotnosci,bo dziwnym trafem wtedy wlasnie naokolo widzi sie same szczesliwe pary,a czlowieka w srodku,az zatyka z tesknoty za tym KIMS

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość spring chicken
Witam Was serdecznie i dziekuje za dobre slowa. Dzis czuje sie niedobrze, fizycznie zle. Moze to ten zbyt duzy kielich czerwonego wina wczoraj na noc, zeby sie znieczulic. Dzis wlasnie takie znieczulenie towarzyszylo mi, gdy otwieralam moja poczte, w ktorej oczywiscie nie bylo NIC. Weszlam tez na nasz chat (ten, na ktorym sie poznalismy i gadalismy). Mam wrazenie, ze odkad "zerwalismy" on tam nie wchodzi, albo bardzo rzadko. Wiec mysle, ze albo ten moj ostatni e-mail go wkurzyl lub moze nawet w jakis sposob zabolal (no, ale jestem naiwna co?). Nie moge w to uwierzyc, ze bylby smutny z mojego powodu. Raczej wierze w to drugie: wzial sie za ukladanie swojej rzeczywistosci, pewnie z ta druga, czyli nie z zona. Jest mi tak zle i pusto, ze boje sie, ze moge do niego napisac... Moge nie wytrzymac, bo czasem mam wrazenie, ze wolalabym cokolwiek niz nic. A z drugiej strony moj ostatni e-mail do Niego byl taki ostateczny "wszystko albo nic", "definitywnie zegnam". Byloby glupie, gdybym znow zaczela pisac. No i niby co mialabym napisac, ze tesknie, dziecinada.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
spring chicken- tak to jest, serce się aż rwie aby napisać, mieć znów kontakt a duma mówi NIE!!! Gdy ja GO przypadkowo spotkałam, nie mogłam wypowiedzieć słowa a gdy ON potem zadzwonił i chciał się spotkać..... o mało nie \"poleciałabym\" ale tu ( na naszym topiku) wszyscy mi odradzali i wchodzili na ambicję i........ w końcu nie spotkałam się! No ale wiesz, ja wiem, kocham męża i nie odeszłabym od niego nigdy a dla \"szaleństwa\" mogłabym rozwalić całe małżeństwo.....Przestałam odpowiadać na telefony, sms-y i.....ON w końcu spasował.....i nie powiem, że było mi lekko. Pamiętaj, że to Ty musisz ocenić sama co jest dla Ciebie ważne i czego chcesz!!! Podobno nie tylko rozum znajduje się w mózgu ale kochamy też mózgiem a nie sercem...... Ależ ta głowa nas boli i rzeczywiście można dostać pomieszania.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eeee1
Dziewczyny, ratujcie bo zwariuję. Oczywiście wczoraj rozmawialiśmy i sms sobie przesyłaliśmy, dostałem od Niego pięknego emaila, i za chwilę zwariuję. Mam taką wielką ochotę jechać do Niego. Zresztą znów powiedział: Przyjeżdzaj do domu. Bardzo prosił o spotkanie, nie widzieliśmy się juz trzy tygodnie, bardzo tęskni a ja za Nim. I niestety nie mogę pojechać. Ze względu na męża. Chyba naprawdę zwariuję. Moje ciało jest w Warszawie a reszta w Poznaniu. Zielona, jak ja Ci zazdroszczę, że jesteś tam. A ja nie mogę. Jezu, jak mi zle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
eeee1- ochłoń trochę, zacznij myśleć logicznie... no dobrze wiem, że to trudno i ciężko.....rozumiem Cię bo to uczucie nie jest mi obce. I pewnie nawet w domu a nie tylko w brzuchu pełno motyli....... Aby ostudzić Cię powiem, że w Poznaniu zachmurzone niebo, zimno i od czasu do czasu zawierucha śnieżna no ale za chwilę słońce... Wiem, wiem ,że to nic nie da w Twym \" ciężkim\" przypadku.... Ciesz się, że masz te uczucia- to na pocieszenie. Trzymaj się......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość CHCE WRESZCIE ZAPOMNIEC
ile ja bym dała,aby sie rano obudzic i nie myslec o nim.On nigdy w zyciu ja to wiem nie pokocha mnie .Nie mam szans powiedziałze to mezalians

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość spring chicken
Zielonaa, cześć:-) On do ciebie się odzywał, a Ty kochasz męża, to dobrze, że wytrzymałaś (?). Ja mam taki problem, że do mnie nie pisze, a ja już nie wytrzymuję i myślę, że mogłabym się złamać i sama napisać. tylko właściwie po co? Odpowiedź może być dla mnie bolesna. Gdyby to ON napisał, wiedziałabym o co chodzi. Eeee! współczuję, nie wiem, co Ci powiedzieć, ale przynajmniej ciesz się, że masz z nim kontakt. Cholera, Ty to jesteś w trudnej sytuacji... W moim przypadku myślę, że są dwie wersje 1. obraził się na mnie za to, co napisałam, a że nie chciałam, żeby odpowiadał, to nie odpowiada. 2. Zajmuje się swoją rzeczywistą ... kochanką, o której mi napisał. W obu przypadkach nie mam co się do niego odzywać. Tylko czasami czuję taką słabość i wtedy - taki przypływ uczuć, bardzo go idealizuję, a potem jeszcze sama w to wierzę i tak falami...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość spring chicken
CHCE WRESZCIE ZAPOMNIEC - mezalians, co za okropne słowo, wydawałoby się XIX-wieczne, a jednak... Witam w klubie, też nie chciałabym myśleć c i ą g l e o NIM!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
spring chicken- trudno jest zapomnieć, współczuje Ci tego okresu- wiem , że to trudne... J a nie szaleje w tej chwili, jestem spokojna, ale wciąż myślę o NIM , nie wiem co będzie jak się odezwie, mam nadzieje , że będę umiała powiedzieć NIE!!! W moim przypadku ta sprawa powinna się zakończyć.. różnica wieku.. itp..tak sobie myślę, że to tylko motyle... Ale to jest straszne uczucie.. i piękne... Powiem Ci tylko, ciesz się mimo wszystko z tego co masz... Do wtorku DZIEWCZYNY.. wyjeżdżam służbowo... a jutro mąż jest w domu... nie będę mogła pisać... jednak go kocham- męża... to jedna stała w moim życiu!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
spring chicken- trudno jest zapomnieć, współczuje Ci tego okresu- wiem , że to trudne... J a nie szaleje w tej chwili, jestem spokojna, ale wciąż myślę o NIM , nie wiem co będzie jak się odezwie, mam nadzieje , że będę umiała powiedzieć NIE!!! W moim przypadku ta sprawa powinna się zakończyć.. różnica wieku.. itp..tak sobie myślę, że to tylko motyle... Ale to jest straszne uczucie.. i piękne... Powiem Ci tylko, ciesz się mimo wszystko z tego co masz... Do wtorku DZIEWCZYNY.. wyjeżdżam służbowo... a jutro mąż jest w domu... nie będę mogła pisać... jednak go kocham- męża... to jedna stała w moim życiu!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
eeee1- wczoraj CI tego nie napisałam .... ale normalnie byłabym już w Poznaniu!!!! NIE SłUCHAJ MNIE!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość spring chicken
czesc dziewczyny, zielonaa ty masz te mozliwosc, ze on sie jeszcze odezwie, a ja mam taka nadzieje, ze ten moj ukochany tez sie odezwie, a jdnak zgladajac codziennie do pustej - bez jego e-maila - skrzynkipocztowej i widzac, ze skutecznie nie wchodzi od kilku dni na nasz czat, i nie wiadomo, czy wejdzie, ja te nadzieje trace. i to boli jeszcze bardziej, mysle sobie wtedy wszystko... a jesli chodzi o mojego meza, uwazam, ze jest szczesciarzem, ze do tej pory go nie zostawilam i zastanawiam sie, co nad nim czuwa, ze los nie daje mi szansy oderwac sie od tego. juz mowilam, ze maz jest w sumie dobrym czlowiekiem, ale ja potrzebuje kochac i czuc milosc. tego,co mam nie moge tak opisac. to, co dawal mi tamten - to wlasnie to, czego nie mam w domu, w malzenstwie, to bylo to uczucie. chce wierrzyc... moze nawet wierze zbyt mocno, ze o byl ten czlowiek,macie raje, ze pewnie idealizuje, ale mimo wszystko, skoro to teraz wlasnie czuje w ten sosob - to strasznie boli. codziennie rano jest najgorzej, bo trace nadzieje, klade sie sac z nowa nadzieja. czy warto miec nadzieje czy to badziejne znow mam dol

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Słuchaj-------- to chyba jest tak po iluś tam latach małżeństwa...... jest codzienność.. i to szara... ale ona tez ma jakiś sens.... sorry jestem dalej niż Ty w zapominaniu... choc do końca ... zawsze w coś tam wierzymy.... Za jakis czas uznasz to, co Cię spotkało za piękne.... coś... Tak JAK ja TERAZ, ciesz się z dopaminy ONA czyni z nas PIęKNE

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość spring chicken
Zielonaa! - dopamina? pieknie... Ja wygladam teraz jakbym sie postarzala o 10 lat. Naprawde nie wiem, co robic, co zrobic, co zrobie... Wygladam jakbym plakala, ale wciaz nie mozge wyrzucic z siebie tych emocji, tak po babsku sie wyplakac. Czuje tez, ze ON juz nigdy sie nie odezwie, ze tak postanowil, no... bo jest dojrzaly. Sama mu tak napisalam. On jest dojrzaly i doswiadczony, niestety, to nie szczawik, ktory jeszcze sie nie zdecydowal. Dlatego czuje, ze to bylo ostateczne, dlatego tak bardzo mi zle... Cholera!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość madziulka118
jednym słowem faceci to świnie;/mineło juz 9 miesiecy od rostania z Sebusiem a Ja go nadal KOCHAM BARDZO BARDZO..niemam pojecia jak o Nim zapomniec to juz sie stało Moja obsesja boje sie ze o Nim nigdy niezapomne,niepokocham innego:(mielismy byc na zawsze razem wystarczył jeden głupi wyjazd na 3 miesiace za granice i zerwał ze MNa;/BOZE za co Ja tak cierpie??!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość madziulka118
jednym słowem faceci to świnie;/mineło juz 9 miesiecy od rostania z Sebusiem a Ja go nadal KOCHAM BARDZO BARDZO..niemam pojecia jak o Nim zapomniec to juz sie stało Moja obsesja boje sie ze o Nim nigdy niezapomne,niepokocham innego:(mielismy byc na zawsze razem wystarczył jeden głupi wyjazd na 3 miesiace za granice i zerwał ze MNa;/BOZE za co Ja tak cierpie??!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eeee1
Szkoda, a może to dobrzee, że, Zielona, nie napisałaś tego wcześniej i ja nie przeczytałam tego wczesniej, bo pewnie bym tak zrobiła. Chodzi mi o to, że nie zawsze przy mężu w domu mogę pisać i czytać co tu piszecie, i na szczęśnie/nieszczęście przeczytałam to dopiero dziś. Tak to pewnie bym Cię posłuchała. A tak to chociaż spędziłam weekend w domu i, ku mojemu zaskoczeniu, był to całkiem miły weekend. Nawet wczoraj wybraliśmy się wspólnie na wystawę kotów - co skończyło się tym, że mam w domu miąłczące stworzonko, potem zakupy, wspólny obiad w restauracji. Coraz częście myślę o tym, żeby jednak spróbować z mężem jakoś to wszystko naprawić. Chociaż bardzo, ale to naprawdę bardzo tęsknię za Tym Jedynym. Przez to, że się nie widzieliśmy już tak długo - zaczynam zapominać jego twarz, uśmiech, pocałunki. Jakoś powoli odzwyczajam się od Niego. Wiem, że On ma tak samo. Powiedział mi to. Że zaczyna realnie myśleć o Nas, motyle trochę poszły w kąt. Zastanawia się nad sensem tego wszystkiego. Szczególnie po tym jak Mu napisałam tego emaila i nie rozmawialiśmy ze sobą przez kilka dni. Bo ja musiałam się zastanowić. Teraz przez weekend przesyłaliśmy sobie tylko sms - takie bzdury - miłego dnia, miłej nocy.. żadnego kochanie, skarbie. Dopiero dziś rano napisał, że bardzo tęskni. No i teraz zadzwonię do Niego. Mamy taki głupi sposób porozumiewania się ze sobą. Ponieważ ja nie mogę dzwonić do Niego z mojego oficjalnego telefonu, kupiłam sobie kartę i przekładam ją, wyświtlam Mu się jak mogę rozmawiać i wtedy On oddzwania. Z jednej strony to miły sposób porozumiewania się a z drugiej strony - On nigdy pierwszy nie dzwoni. Dziewczyny, a jak Wam minął weekend? Pozdrawiam i buziaki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość naleczka
;-) Czesc Kobietki Widze,ze rewoluje tu prawie sie działy.grunt,ze w wiekszosci w dobrym kierunku. Moj weekend dziwnei spedzony, o dziwo Pan Egoista zachowuje sie jak milusi faceto, poza drobnym acz dla mnie NAJWAZNIEJSZYM szczegolem - kazdy wieczor zakrapiany.Nie odzywam sie,bo przeciez to juz nie moj problem.Zaczynam tylko czuc jakis dziwny niepokoj slyszac kolejne aluzje np.seksu.Niby zartem niby od tak- ale zastanawiam sie,czy kiedys w swojej "ochocie" nie zrobi tego wbrew mojemu NIE. dziwi mnie to,bo jak mozna sugerowac komus seks z kim sie juz nie jest.Nie przypominam sobie abym odwolala tamte slowa.a tu slysze "piekna" etc inne mile slowka w ktore juz dawno przestalam wierzyc.Chore dla mnie to wszystko.Nie chce drzec kotow przez najblizsze 2 miesiace,ale widze,ze moje mile zachowanie On chybna opacznie odbiera-tylko,ze ja nie chce sie klocic,meczyc,stresowac.wole zeby bylo normalnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eeee1
Naleczka, trzymaj sie z daleka od Niego. Nie wiadomo co Mu przyjdzie do głowy, szczególnie jak sie nawali. Uważaj. Na Jego wszelkie "aluzje" reaguj ostro, bo Twoje milczenie On może przyjąć jako cichą zgodę i jeszcze coś Ci zrobi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość spring chicken
czesc dziewczyny, ja tez, jak Ty eeee! spedzilam w miare udany weekend z mezem. Bylismy w ciekawym muzeum sztuki, akurat to lubimy oboje. Wyjechalismy na weekend do znajomej. Znajoma (taka w wieku mojej mamy) stwierdzila, ze jestem psychiczna z tym moim odurzeniem internetowym i uwaza, ze to nieprawdziwe i nie na miejscu. Moj internetowy ukochany nie pisze do mnie od wtedy, gdy mu tak powiedzialam, a ja mam coraz wieksza ochote sprawdzic, co slychac. Tyle, ze naprawde nie wiem, co moglabym do niego napisac, poniewaz czuje taka straszna pustke. Eeee! to rzeczywisci sie sprawdza, brak kontaktu prowadzi do tego, ze zapominasz rozne rzeczy. Tylko, ze ja nie do konca wiem, czego chce, czyli nie wiem, czy chce zapomniec... Stasznie mi brakuje tamtych emocji i tego, jak mnie traktowal, a zostal smutek i niepewnosc. Moze rzeczywiscie powinnam skupic sie na tu i teraz z mezem, eeee! jak myslisz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eeee1
Niestety wiem jak trudno skupić się na "tu i teraz" , niestety jeszcze do tego z mężem, którego ja już nie kocham. Ale dla dobra ogółu (czyli dziecko, mieszkanie, kasa) chyba warto jednak skupić na tym cholernym "tu i teraz". Nie wiem czy czytałaś moje początki tutaj, ale moja znajomość z Tamtym też zaczęła się przez internet. Nie rozumiem dlaczego zakończyłaś tą znajomość. Wiem, że powiedział, że kogoś ma czy szuka, ale Wasza znajomość wydawało mi się, że jest bardziej przyjacielska, niż ... Bo czy macie/mieliście jakieś wspólne plany na przyszłość? Czy mówiliście o Was jako parze? Bo może powinnaś spróbować spojrzeć na Niego, jak na miłego przyjaciela, który mówi słowa, od których kwitniesz i czujesz się piękniejsza, fajniejsza itd. Po za tym zawsze to coś innego niż gapiący się w komputer mąż. I może tak pozostawić tą znajomość, a w rzeczywistości faktycznie skupić się na domowych pieleszach. A emaile z Tamtym pozostawić jako Twój sekret do podnoszenia wartości i czucia się lepiej. Mąż mężem, a taki mała tajemnica dodaje kobiecie uroku i, czy nie miałaś lepszego humoru, nastroju, nie chodziłaś uśmiechnięta, nie miałaś wrażenia, że możesz przenosić góry. Potraktować Tamtego jak lekarstwo na "nudę" codzienności.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Naleczka trzymaj się i nie daj się. Tak jak mówi EEE ostra reakcja i uważaj!!! Spring chicken - napiszesz - przepadniesz... Pytanie czy tego chcesz? Madziulko im dłużej będziesz sobie tłumaczyć, ze nigdy nie zapomnisz, nie pokochasz, bo on był the best...tym dłużej będzie bolało :( EEE kici? :) A jaki???? :) Ja jestem połamana...przegięłam z pływaniem i mam za swoje... ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×