Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Mysha

jak zapomnieć o nim?

Polecane posty

Gość myszka90
Nie jestem egoistyczna,nie życzę Ci źle... Tylko napisałam moje zdanie. To co czujesz nie można nazwać miłością i każdy będzie podzielał moje zdanie. Zależy to jeszcze dla kogo jaką wartość ma słowo ,, miłość'' Dla mnie te słowo ma ogromną, moc, magię. Ja zrozumiałam gdzieś po roku co znaczy słowo miłość... Miłość jest wtedy kiedy dobro drugiej osoby jest ważniejsze dla Ciebie niż swoje, gdy ufasz bezgranicznie, kiedy wiesz że zawsze możesz na niego liczyć. Też napewno cierpisz jak każda z nas na tym forum. Nie ma lekarstwa,żeby zapomnieć. Czas przyzwyczaja nas do bólu... Jeżeli chodzi o radę dla Ciebie. Jak tak bardzo jesteś zauroczona tym chłopakiem to walcz o niego! nie odpuść, napisz coś. Pewnie poczuł się olany przez Ciebie i może teraz się mści. Jeżeli wcześniej mu zależało, to teraz też tak jest. Niestety zakazany owoc smakuje najlepiej;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Luśkaa
Nie będę się kłóciła, bo nie o to chodzi. ;) Ale wiedzieć nie możesz co ja czuję. Ewentualnie przypuszczać. Zakładając, że to tylko zauroczenia to możne nie warto walczyć ? Tak łatwo mówić - walcz. Wszyscy wokół Ci to odradzają i są na przekór. Co więcej jeszcze koleś Cię traktuje protekcjonalnie. Raczej się nie mści, to nie dzieciak. Moi bliscy mówią, że nie warto, choć ciężko zrozumieć, ale mam nadzieję, że to powoli do mnie dociera. I chyba naprawdę nie ma po co walczyć, bo z tego co wiem on nie planuje poważnego związku .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość myszka90
Jilian przeczytałam twoją historię, twoje wcześniejsze wypowiedzi. Przeszłaś długą drogę, wiele rozpaczy, tęsknoty. Musiałaś tłumić zazdrość, udawać ze nic się nie dzieję jak facet którego kochasz spotykał się z inną. Widywałaś go na uczelni.... Kto jak kto ,ale dużo wycierpiałaś, bardzo zasługujesz na szczęście..!! Życzę Ci ze szczerego serca dużo szczęścia, wytrwałości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość myszka90
LUŚKA Musisz słuchać się swojego serca, a nie znajomych. Rób tak,żebyś ty była szczęśliwa. Jeśli wierzysz,że coś może być między wami, to zrób wszystko co w twojej mocy, walcz, nie odpuszczaj łatwo. Napisz jeszcze do niego, może teraz będzie chciał się spotkać?. Jeżeli nie wyjdzie to przynajmniej będziesz miała satysfakcje, że zrobiłaś wszystko, co mogłaś zrobić. I widocznie tak było wam pisane...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Luśkaa
Ja to ja. I zastanawiam się nad tym czy walczyć czy nie. Nikt nie ma na to wpływu. Chciałam poznać Waszą opinię. A teraz pomyśl :) Na mnie to nie miało wpływu, ale gdybyś taką odpowiedź jak mi pierwszą dała innej dziewczynie to mogła by zrezygnować, wierząc Ci i swoim znajomym. Zostawiłaby go, zapomniałaby - a może to było to, może to by była ta jedna prawdziwa miłość ? Takimi odpowiedziami możesz kogoś zranić. Jednak dziękuję za wyrażenie zdania. I nie chce Cię krytykować, tylko nie oceniaj pochopnie, bo możesz kogoś skrzywdzić. Mam nadzieję, że teraz zastanowisz się dużo razy zanim znowu walniesz taka wypowiedź. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Luśka, uważam, że Myszka ma rację. Mówiąc o miłości - by kochać - musisz ufać... Nie możesz ufać komuś, o kim nie masz pewności, że mu na Tobie nie zależy. Wiesz... Jeśli chodzi o opinie ludzi... O osobie, z którą jestem też nie wszyscy przychylnie się wypowiadali, też radzili bym sobie odpuściła. Nie odpuściłam. To, czy coś z tego będzie zależy od niego i od Ciebie, czy będziesz się starać. Jedna rzecz, której Ci potrzeba to troszkę pokory, umiejętności przyjmowania krytyki. Porozmawiaj z nim... Nie zakładaj od razu czy coś ma być czy nie. Może najpierw zbliżcie się do siebie? Zacznijcie od zaufania, przyjaźni. Bo ona jest podstawą. Przynajmniej tak mi się wydaje... Jeśli on coś czuje, jeśli coś go do Ciebie ciągnie - to prędzej czy później to wyjdzie... Podobno wiara góry przenosi. Myszko... Dziękuję Ci :) Na szczęście zasługuje każdy - niezależnie od tego ile przeżył, ile cierpiał etc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość myszka90
Ja niestety wczoraj nie wytrzymałam napisałam do Kamila od 2 miesięcy się odezwałam...Nie ma mojego nr nowego więc na początku napisałam co słychać on odpisał kim jesteś, na początku zwodziłam go, chciałam troszkę popisać chociaż z nim, poczytać jego słowa.. Kiedy się przedstawiłam nie odpisał już nic... milczał... Napisałam,że nadal go kocham, że dlaczego tak się stało, przecież było nam tak dobrze razem... Napisałam mu dużo miłych słów lecz nie odpisał,,,, Myślę,że on już mnie nie kocha i nie chce o mnie pamiętać..Cały dzień się dołowałam, smutałam. Przyjechał do mnie Michał wieczorem zapytał się dlaczego jestem taka smutna, nie chciałam go okłamywać, wiedziałam,że go zranie,ale powiedziałam mu prawdę, nadal kocham Kamila i ,że przepraszam go za to,ale nic na to nie poradzę.... Zaczełam płakać, łzy leciały mi same...a wiecie co on zrobił ? przytulił mnie! pocieszał, ocierał łzy. Płakałam na ramieniu obecnego chłopaka z powodu Kamila, z powodu chłopaka, którego jeszcze kocham. Michałowi bardzo na mnie zależy spotykamy sie gdzieś już 1,5 miesiąca , widzimy się codziennie albo co dwa dni. Nie wiem sama co mam robić , nie chce ranić Michała, nie chce! on jest taki dobry dla mnie anioł a ja na razie nie potrafię kochać jego, nie potrafię na razie dać mu szczęśćia , 3 lata z Kamilem siedzą mi w głowie.. i co ja mam teraz zrobić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość glicea234
przyjaznilam sie z kamilem 6 lat 2 lata bylismy razem i poltora roku na jego prosbe za kazdym razem wracalam do niego choc co 3 mc systematycznie rozstawalismy sie .. ja go nie traktowalam tak jak powinnam a on mnie ciagle oklamywal i gdy wyjechal za granice zdradzil mnie!!!:( to juz jest za mna uporalam sie z tym ale ze teraz sypia z nasza wspolna" kolezanka" to juz przegiecie ;/ takich rzeczy nie robi sie znajomym .. no coz ... widac ona moze;/ CZUJE MEGA WIELKI BOL I ZAL!!! moze michal traktuje Cie jak przyjaciela a nie swoja kobiete bo nei uwierze ze jest mu latwo gdy jego dziewczyna placze za bylym w jego ramionach;/ badz z nim szczera powiedz ze to za szybko dla ciebie na zwiazek ,, mow mu co czujesz do niego o tym ze ci pomaga jest dla ciebie jak anioł i ze boisz sie go skrzywdzic ale nie wypada ci mowic mu o kamilu;/ takie jest moje zdanie :* buzka napewno wszystko sobie poukladasz:*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość myszka90
Wiecie co dziewczyny się stało! Kamil do mnie wczoraj zadzwonił rozmawialiśmy ponad pół godziny. Zastanawiam się czy dobrze zrobiłam rozmawiając z nim...Myślę cały czas pół nocy nie spałam oczy podkrążone, święta zepsute...Ma dziewczynę już miesiąc i powiedział,że jest bardzo szczęśliwy. Powiedział,że nas za dużo poróżniło,że za dużo było złych chwil, były niby też dobre, ale z nową dziewczyną tylko są te dobre chwilę. Stwierdził,że jest pewien,że już nigdy nie będziemy razem,,, bo to nie możliwe.. Dzwonił chyba po to żeby mówić o swoim szczęściu dziewczyna ma 22 lata ja 20 powiedział,że takiej dziewczyny potrzebuje dorosłej i dojrzałej... Zaczynam go nienawidzić kocham i nienawidzę! Po co on mi to mówił po co ja słuchałam?? pytania retoryczne. Nie było nam pisane być razem. Jestem zdania,że nic nie dzieję się bez przyczyny...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Luśkaa
A ja nie mam wcale lepiej :) Z kolei mój 'znajomy' też ma dziewczynę, ale coś mu nie wychodzi, w sumie nie wiem czy nadal są razem, bo z tego co mówił już się rozstawali i schodzili parę razy. Co więcej gadaliśmy długo, ale poprosił o spotkanie, chce pogadać. Z początku nie chciał się 'żalić, bo to takie 'nie męskie', ale się rozgadał i mamy się spotkać. Nie wiem czemu , ale wczoraj byłam jakoś głupio szczęśliwa po tej rozmowie, a chyba powinnam się załamać, ze kogoś ma , no nie ? i na pewno nie byłam szczęśliwa, że mu nie wychodzi ! i też nie spałam, chociaż święta mi mijają całkiem dobrze ! Życzę Wam, abyście się uśmiechały i były mokre w poniedziałek . ;D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nicila21
czesc mam powazny problem jaies 2lata temu zrewał ze mna chłopa przez sms zmienił numer nie odzywał sie do mnie od wrzesnia tego rou odnowilismy kontat przepraszał mnie muwił ze załuje tego co zrobił wybaczyłam mu wrucilismy do siebie problem jest z tym ze teraz to ja zerwałam z nim jestem pewna ze on mnie nie kocha jedna muwi ze kocha ja dzieukuje za taka miłosc na kazdym krou mnie olewa wszyscy sa dla niego najwazniejsi tylko nie ja nawet FILM JEST Wazny tylo nie ja ja go kocham nie moge o nim zapomniec pracuje teraz w niemczech pomozcie co mam robic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Luśkaa
Jeśli Cię kocha to Cię zrozumie. Moim zdaniem powinnaś z Nim porozmawiać, powiedzieć co czujesz. Powiedz, że Wasz związek może przetrwać, jeśli Tobie będzie poświęcał czas i uwagę. Wytłumacz, że to Ty jesteś najważniejsza, a nie jakiś głupi film czy koledzy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kasia11111
a ja za to bede bardziej optymistyczna niz moje co po niektore poprzedniczki ;D Moze opisze po krotce moja sytuacje. Mam 20 lat, studiuje w londynie na univerku (wydzial architektury), i mam naprawde cholernie swietne widoki na przyszlosc, jestem dobra w tym co studiuje i kocham to robic. Sama mam za soba nie maly zawod milosny.... ale jakby to podsumowala pewna dobrze znana mi osoba: lac na to ;D Nigdy wiecej przeplakanych nocy i ogladania zdjec, zajme sie mooim zyciem, wezme je we wlasne rece i tak nim pokieruje zeby bylo mnie stac na wlasne lamborghini murcielago srebrne ! przed 30 !!!! ;D a wiec podsumowujac szkoda zycia wiec zdrowie Wasze babki czas wziac gleboki oddech i otworzyc szeroko oczy ! Kobity! zdrowie mezow ktorzy was zdobyli i jelopow ktorzy was stracili i farciarzy ktorzy was poznaja! :D Chetnie teraz postukalabym sie z Wami kieliszkami... z szampanem ;D haha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość s_mutna
Cześć Wam, od jakiegoś czasu czytam co tu piszecie. Od czasu kiedy mój związek zaczął się sypać.Byłam w szoku, że tyle osób ma takie problemy. Mój związek się sypał aż w tym tygodniu się rozpadł. Kocham go bardzo i nie mogę sobie poradzić z jego stratą nie mam pojęcia co robić ciągle o nim myśle, to jest wręcz jak jakieś wariactwo. Ja czuję się jak wariatka próbuję sama sobie uświadomić, że tak miało być, że on nie był dla mnie, ale mi nie wychodzi. Ciągle myślę o tym jak było wcześniej fajnie, o tym, że tak miało być zawsze. Nie wytrzymuję już tego. Ciągle myślę, że się opamięta, że do mnie wróci ta nadzieja głupia nadzieja...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość s_mutna
Poradźcie mi proszę co ja mogę zrobić. Jak przestać o nim myśleć? Najlepiej jak wymazać go z pamięci od początku do teraz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Karykaturka
Mam tego dość. To jest jakaś paranoja. Jestem realistką, twardo stąpam po ziemi i nie w głowie mi tam jakieś amory... a jednak. Rok temu wyjechałam do pracy, wiadomo studentom zawsze mało :D No więc na początku traktowałam to jako zwykłą znajomość, ale po powrocie do Polski po prostu brakowało mi jego obecności. No i się zaczęło, mieszka daleko więc to tylko rozmowy na gadu, smsy... Spotkaliśmy się chyba ze 4 razy, broniłam się przed tym jak mogłam, wmawiałam sobie że to tylko kumpelskie spotkania, że nic się nie dzieje że jest ok. Ale, no właśnie - to wszystko sobie wmawiałam, teraz facet po prostu mnie olewa, przystopował, przestal się interesować odzywać, nigdy wcześniej tak nie było, a ja czuje że coś jest nie tak. No dobra, mieszka daleko, praktycznie się nie widujemy. Ok, może i jest to bez sensu, może i jest to tylko przyjaźń z jego strony, ale pytam po jaką cholere były te podteksty, pytał czy kogoś mam, czy tęsknie, a to łapanie za rękę... Po co to wszystko, skoro teraz po prostu mnie olewa. W sumie nigdy nie usłyszałam że mu zależy itd., ale wyszłam z założenia, że nie mówi o tym co czuje - nigdy. Może nie mówił bo tego nie czuł, po prostu. Nie wiem, nic już nie wiem. Może poza tym, że od roku nie myślę o niczym innym... Jeżeli jego nie ma, to wszystko wokół nie istnieje. Dobrze wiem, że powinnam zapomnieć, ale nie potrafię, milion razy próbowałam i nic. Zakochałam się, jak dziecko. Najgorsze jest to że nie widzę żadnego powodu. Brakuje mi jakiegoś punktu zaczepienia, czegoś co sprawi, że mogę iść dalej. Nie wiem co się ze mną dzieje, po prostu sobie nie radze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dmuchana lala
znam go chyba ze sto lat jako dzieciaki wszedzie razem pozniej jedna impreza ale tylko lizanko az znalazl dziewczyne nasza wspolna nowa znajoma Magde...zdradzał ja ze mna jak sie tylko odwrocila wszedzie przy ludziach na imprezach nie mielismy oporow seks seks i seks szkoda tylko ze on myslal ze bez zobowiazan...powiedziałam Magdzie...a on łgał ze nic nie bylo i zrobił ze mnie dziwke( do tej pory pamietam jak mi mowil przez tel przeciez wiedzialas jaki to uklad ) ona nie uwierzyła teraz sie przyjaznimy ja otrzasnelam sie znalazlam faceta ale byly nadal jest wazniejszy on tez ma laske teraz nadal sie przyjaznimy organizujemy imprezy ale bez seksu................wszystko bym oddala zeby na chwile wrocic do tej ostatniej zimnej pazdziernikowej nocy kiedy przyjechal do mnie 130 km z nowego domu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agaaaa89
nie moge zapomniec o moim bylym,chociaz minelo juz tyle czasu od rozstania(1,5)roku!nie potrafie powiedziec co tak naprawde do niego czuje,chcialam wrocic ale mnie olal,pozniej sie do mnie sam zaczal odzywac...pogubilam sie.nie wiem co on ma w glowie ,nie wiem co ja mam w glowie,ale mam juz tego dosc!beznadziejna sprawa!Probowalam sobie uloZyc zycie z kims innym,ale kazdego faceta porownuje do niego;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czarna79
czarna79 witam was! prosze pomozcie mi jak mam zapomiec o nin jestm z nim 5 lat mam cudowna córke 2 letnia byla przera bo mnie pobil miał pare kobiet! wybaczyłam obiecał zmiany bylo dobzrze pare miesiecy chodz zle mi bylo bałam sie nie ufałam mu od paru miesiecy zachowuje sie dziwnie tylko mnie oskarzał ze zdradzam bo znalazłam prace w klubie sportowym wymysłam bardzo pow stop roztanmy sie to on bardziej ze szmata k**w... paskudne słowa nawet ze sa lepsze ja nic o wszystko problem ze nawet spojrze na innego mowic czesc chwyciłam go za włosy zeby pow dosc a on mnie tak bil piesciami po buzi ze od tyg siedze płacze wstyd mi! pow dosc a on ze inny ze chce młodszego dziewczyny co robic rani mnie sms nie zrozumial nic ze chce szacunku!!!!!! pomocy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czarna79
czarna79 witam was! prosze pomozcie mi jak mam zapomiec o nin jestm z nim 5 lat mam cudowna córke 2 letnia byla przera bo mnie pobil miał pare kobiet! wybaczyłam obiecał zmiany bylo dobzrze pare miesiecy chodz zle mi bylo bałam sie nie ufałam mu od paru miesiecy zachowuje sie dziwnie tylko mnie oskarzał ze zdradzam bo znalazłam prace w klubie sportowym wymysłam bardzo pow stop roztanmy sie to on bardziej ze szmata k**w... paskudne słowa nawet ze sa lepsze ja nic o wszystko problem ze nawet spojrze na innego mowic czesc chwyciłam go za włosy zeby pow dosc a on mnie tak bil piesciami po buzi ze od tyg siedze płacze wstyd mi! pow dosc a on ze inny ze chce młodszej dziewczyny co robic rani mnie sms nie zrozumial nic ze chce szacunku!!!!!! pomocy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość begebege
ja mam 19 lat, wlasnie skonczylam liceum, od gimnazjum znam pewnego chlopaka, w gimn zlewka a on do mnie startowal...w liceum nadal i wtedy zaczelo mi na nim zalezec, zblizalismy sie do siebie i nagle on dal 10 krokow w tyl i teraz jestesmy marnymi znajomymi. on ma dziwny charakter, jest skryty, nie mial dziewczyny nigdy, ale rozkochal mnie w sobie....wiem ze nic z tego nie bedzie, wyjedziemy na studia do innych miast. teraz czasami napiszemy do siebie marnego sms'a, podejrzewam ze on domysla sie moich uczuc i po prostu ucieka-jego uczucia juz minely. ja ciaaaaagle o nim mysle, nie powiem mu o swoich uczuciach...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mlainka.;*
wiem co czujesz... chłopak, w którym się bujam, kocham moją przyjaciółkę... chcę żeby byli razem bo kiedy widzę, że oboje bez siebie są smutni to aż się serce kraje.. Ja pomagam sobie muzyką. Staram się pisać piosenki o nim, wyrzucić to z siebie i jest o wiele lepiej.:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ende pende
znajomosc z widzenia prawie 1,5 roku.przez ten czas usmiechy,spojrzenia,gesty ktore mowily ze podobam mu sie,ze jest zainteresowany...myslalam o nim wtedy codziennie..po 1,5 roku przypadkowe spotkanie,wspolny taniec,potem kolejny i kolejny...gdzies w tle ONA..ale mowil ze to koniec,ze jej nie kocha ze chce sie rozstac..nasze spotkania,gdzie za kadzym razem zapewnial jak mnie kocha,jak wazna jestem i ze jestem kobieta jego zycia,ze nie jest z nia bo ona zdradzala go od dawna i ma juz innego....przez 1,5 miesiaca bylam najszczesliwsza na swiecie,moglam przenosic gory...az ktoregos dnia zamilkl...na dluzej,pozniej napisal ze narazie nie ma czasu na spotkanie..potem pare smsow,ale takich chlodnych,obojetnych,w koncu napisal,ze nie chce mnie znac,zebym nie szukala go.....to byl cios w samo serce..minal miesiac a ja nadal nie wiem co sie stalo,nie szukam z nim kontaktu jak chcial i staram sie zapomniec,ale i tak jest moja ostatnia mysla przed zasnieciem i pierwsza po przebudzeniu,mielismy byc zawsze razem,a on jednym smsem wykreslil mnie ze swojego zycia...mam tylko nadzieje,ze czas leczy rany

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ende pende
a najgorsze w tym wszystkim jest to,ze ja nie moge zrobic nic...nie chce sie narzucac,ani o nic prosic..nie wiem tez co sie takiego stalo,ze tak mnie znienawidzil,ani nie bylo klotni,ani nie rozstalismy sie w zlosci,obiecywalismy sobie zlote gory i dlatego jest tyle pytan bez odpowiedzi,nie widujemy sie nawet przypadkiem i tak jest lepiej ale nie wiem jak zareaguje gdy natkne sie gdzies na niego,wybral juz i chyba jest dalej z nia,szkoda tylko ze nie mial klasy i rozstal sie ze mna w tak beznadziejny sposob.Nie zycze mu szczescia w milosci,o takiej jaka ja mialam dla niego nie znajdzie juz nigdy,w zadnym sercu,w zadnej inej kobiecie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość roooozpacz;(
czesc dziewczyny!inie wiem co mam robc;(byłam z kimś 4 lata i ukochany mnie zostawił..mowiąc ze nie potrafi byc ze mną..ale wciaz mnie kocha..ja nie moge sie pozbierac rozstalismy sie w lutym pozniej on pomiesiacu chciał do mnie wrócic ale ja sie zastanawialam bo bałam sie ze znw bedziemy sie kłocic..natomiast po jakims czasie zdecydowałam ze jednak chce byc z nim juz na zawsze a on oznajmił ze przemyslał i nie chce byc ze mna chco mnie kocha i mu mnie brakuje;(załamana jestem mineło tyle miesięcy..rozpacz i płacz kazego dnia pustka jakby ktos imadłem miażdżył mi serce;(tyl wspomnień..nie chce zyc bezniego pomocy!!!!kocham go na zycie miłosc której nie da sie słowami opisac!:(mamy kontakt i widujemy się;(nie chce mic nikogo innego chce tylko jego!!!!jak to zrobic??Mysli ma okropne depresjaaaa!!;(Pomocy!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość orchidea8
Wiem,nasza znajomość nie ma przyszłości-wiek jest ,czasami, zbyt wielką przeszkodą. I brak chęci z Jego strony. Zapomnieć? Nie-pamiętać o miłych chwilach i..to wszystko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość roooozpacz;(
ale własnie nie da sie tak po prostu przestac myslec..o miłych chwilach..mam tylko je przed oczami!!;(cały dzien płacze peka mi serce;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej. Jestem w podobnej sytuacji jak moje poprzedniczki. Choć nie do końca. A więc... Jeszcze w gimnazjum był mną zainteresowany pewien chłopak o rok ode mnie starszy ale wtedy miałam go za dzieciaka i podobali mi się starsi. Jakoś tak czas płynął czasem się potem nawet widzieliśmy ale nie zwracaliśmy na siebie uwagi. Upłynęło 4lata. Znów się spotkaliśmy. Tym razem oboje bylismy sobie ważni. Bardziej dojrzali. Był taki jaki powinien być. Inteligentny, szarmancki...ah.. Ale raz mnie oszukał...wybaczyłam... potem całował się z inną... (mówił że to po pijaku) po długim czasie wybaczyłam.... było naprawde cudownie.. wiedziałam jaki jest, że lubi dziewczyny...ale chce mieć taką o którą będzie musiał się starać. Ja właśnie taka byłam...Potem on poszedł do pracy i nie miał na nic czasu. Stwierdził że lepiej będzie jak się rozstaniemy... Zaczął się najgorszy okres w życiu... Pomimo tego że zrobił mi dużą krzywde każdej nocy modle się za niego... nadal go kocham i chyba nawet mam nadzieje choć minął rok;/ Wiem że musze dać sobie spokój tym bardziej że on ma inną dziewczyne... którą moim zdaniem nie jest w jego typie... z resztą nie tylko moim. Ale jednak będzie miał z nią najprawdopodobniej dziecko. W przyszłym roku ma się niby żenić..ale nie wiem czy do tego dojdzie. Z tą dziewczyną zna się zaledwie pół roku...w jego przypadku nie może być to miłość. Prosze o jakąś sensowną rade... Pozdrawiam;*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×