Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Gdy mąż pisze do innej "Jesteś kobietą mojego życia"

Polecane posty

Gość gość

odkryłam takiego smsa męza to jednej pani 1 sms z dopiskiem"czemu nie spotkalem cie wczesniej, żaluje"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tu spotkasz sie jedynie z hejtem, najlepiej wyjaśnij z mężem, na forum nie rozwiążą tu twojego problemu bo poziom odpowiedzi niektórych tu osób już dawno sięgnął dna...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To znaczy dokładnie to, o czym mąż pisze, że nie jesteś kobietą jego życia Ty tylko Ona nią jest. Ty jesteś tylko żoną więc siedź cicho i się nie czepiaj. No i nie grzeb w nieswoim telefonie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, a macie dzieci? Jeśli tak, to może warto się postarać, żeby nie odszedł od Ciebie tylko został.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość błękitnaa
P*****l go.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niestety, maz sie zakochal. Ani zona/maz ani dzieci nie uchronia przed zakochaniem, szczegolnie, ze mozliwe, ze nie byliscie sobie pisani na zawsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Możliwe też, że każda kolejna kobieta jest przez czas pewien "kobietą jego życia" i z żadną nie jest mu pisane na zawsze ..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Współczuję Ci męża. A tak z ciekawości co zrobiłaś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam nadzieje,ze mąż nie odejdzie i "przeczekam" to jego zakochanie sie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ty szmato

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale mąż taki jest nieswój od zeszłego roku, czerwiec lipiec, miesiac jest dobrze miedzy nami, tydzien, potem 2 tygodnie kłotni, myslałam,ze to kryzys, mielismy tez klopoty finansowe Tak długo by trwało zakochanie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ty świnio zakochana

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mozliwe, ze to wiecej niz zakochanie. On nie chce odejsc, ale przez to nienawidzi siebie i swojego zycia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z trójką dzieci nie odejdzie odemnie.Nigdy mnie mocno nie kochał,ale jak jest juz rodzina to trzeba w niej zostac. Trójka dzieci. Wiem,ze we mnie nigdy nie był zakochany ale stało sie. Gdybym mogła dorwać te kobiete zabiłabym ją. Ale wiem,ze mąż nie odejdzie bo jest trójka dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie sądzisz że do tanga i zdrady trzeba dwojga? dlaczego ludzie są tacy głupi i zamiast na małżonku chcą się mścić na kochanku, w końcu to przecież małżonek ślubuje przysięgę a nie kochanek, ten drugi równie dobrze może nic nie wiedzieć albo mieć nawiniętą na uszy jakąś ckliwą historyjkę jak to "żona z nim nie śpi od 10 lat" albo że właściwie to od zawsze żyją jak sublokatorzy albo inne brednie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dlaczego uważasz ze mąż cie nigdy nie kochał? Jakim cudem zeszliscie się razem, wzieliscie ślub i zdecydowaliscie sie na dziecko? Przeciez takie rzeczy to tylko z takim co sie go kocha.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zuel
zakochanie trwa z reguly ok. 2 lata. jesli skonsumuje i rozladuje to napiecie erotyczne, ktore odczuwa jako "milosc", moze minac nawet wczesniej. niebezpieczenstwo najgrozniejsze to dobre porozumienie intelektualne, bo to wykracza juz poza ramy zwyklego zakochania i daje czlowiekowi satysfakcje umslowa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie kochal ciebie to masz. To byla tylko kwestia czasu. Nie wiem dlaczego sie oburzasz. Ja na twoim miejscu pozwolilabym mu odejsc i byc szczesliwym. Kochanka nie jest winna. Po prostu maz sie wkoncu zakochal...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bo to było małzenstwo z wpadki. Chciałam go zdobyć, miałam 18 lat, głupia byłam...troche go okłamałam ,chcialm miec z nim dziecko, tak bardzo namieszał mi w głowie,ale nie chciał ze mna byc. Ożenił sie bo tak wypadało ale wielkiej miłosci do mnie nie czuł. Drugie dziecko też było nieplanowane.Trzecie juz tak, bo chciał miec syna. Ale wtedy było w miare normalnie u nas A jesli postrasze te kobiete,zeby sie odczepiła od niego to zapomni o niej> ? Z 2 strony z 3 dzieci czuje sie bardzo pewna siebie,ze on nie odejdzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja jestem szalenczo "zakochana" w moim mezu juz 6 lat. Ze wzajemnoscia. Oboje sie takze kochamy. Wiadomo, ze prawdziwa milosc rzadko sie zdarza, a nam sie akurat trafila.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jesli sie tylko zakochał to jestem w stanie wyrwac go z tego amoku. Planuje spotkac sie z nią i jej przetłumaczyc,ze odbiera trojce dzieci ojca. A na to nie pozwole nigdy. Prędzej jej zrobie krzywde

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale mąż próbował mnie pokochac i wiele razy nawet mi to powiedział.Powiedział"Kocham cie" I ślubował mi miłosc! !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Widocznie nie spełniłaś jego oczekiwań. Trzeba było starać się a teraz to już jest musztarda po obiedzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie kocha ciebie musisz sie z tym pogodzic albo wziac rozwod

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Haha też kiedyś znalazłam smsa podobnej treści u męża. Koniec końców, po wielu awanturach, odszedł do miłości swojego życia. Płakałam i próbowałam go zatrzymywać, ale w końcu to ona była ta jedyna. Wzięłam się więc w garść, zaczęłam sobie świetnie radzić i o dziwo, odżyłam. Nagle zaczęło kręcić się przy mnie wielu mężczyzn stanu wolnego. Mimo, że mąż zostawił mi syna. Był nawet seks i muszę przyznać, że wiele lat spędziłam z przeciętniakiem. :D Jak mąż to wszystko zobaczył jego wielka miłość do tej lepszej nagle się skończyła. I wiecie co, idiota zaczął znów o mnie się starać. Kwiaty, wyjazdy, kolacje, romantyczny pełną gębą. Po roku przyjęłam go i siedzi grzecznie na d***e. Ale fakt, że to już nie to samo za to co zrobił.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jednak faceci to niestabilne szmaty moze 1 da xxxxxxx jest normalny ale watpie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zuel
gosc z 16:45 >>> jesli 6 lat, to nie jest to juz zakochanie (ten stan wywolany hormonami, ktory zbliza ludzi do siebie na poczatku) tylko prawdziwa milosc. ale tutaj mowa o tym zakochaniu - pierwszej euforii, gdy poznaje sie kogos nowego i zaczyna czuc ten nieodparty pociag zwany pozadaniem, ktory jest juz w pierwszych chwilach odczuwalny podobnie jak milosc i czesto z nia mylony.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do Zuel- euforia byla od zawsze. teraz, oprocz tego, jest jeszcze bliskosc i zrozumienie. Jak spotkalam meza bylam juz zamezna. Tak jak maz autorki- bo tak jakos wyszlo. Byly maz nalegal na slub, szantazowal, plakal- a ja (nigdy wczesniej nie zakochana) myslalam, ze tak wyglada zycie i sie zgodzilam. Po 8 latach poznalam w sklepie mojego obecnego meza.Oboje czulismy sie jakbysmy znali sie od zawsze. Oboje zakochalismy sie w sobie po uszy. 3 tyg pozniej odeszlam od bylego meza. Od 6 lat jestem w zwiazku malzenskim z "nowym" mezem. Takie zycie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś czyli dałaś się kupić za błyskotki szmaciarzowi - gratuluję szacunku do samej siebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×