Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

czy matki upasionych dzieci nie widza ze ich dzieci wygladaja jak swinki

Polecane posty

Gość gość
Ale koorffa p***********e! Ludzi grubych z choroby jest promil! Reszta jest gruba bo żre. Pracuję w zakładzie w którym jest ze mną 65 bab. Są grube i właśnie te grube ciągle coś jedzą! Niby gadają że muszą na dietę iść bo źle się czują a za chwilę je widzę w pokoju socjalnym jak piją kawę rozpuszczalna ze śmietanką 12% z biedronki i cukrem i wpieprzają np snickersa albo innego batona, xa chwilę kolejna kawa i np babeczka a na obiad chodzą po ludziach pytają czy chcą kebaba bo by zamieniły.. Jedna to tak jest gruba, ma taki ogromny brzuch, że ja w 9 miesiącu ciąży taka nie byłam a nie ma chorej tarczycy i cukrzycy. Grube lochy!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja też z przerażeniem patrzę na otyłe dzieci. Już tłumaczę dlaczego. Moje dziecko ma wagę ponad normę. Przez kilka lat brało sterydy i nabawiło się polekowego zespołu Cushinga. Sterydy zostawiły ślad w trzustce i wyszła cukrzyca. I dziecko zaczęło tyc. Gdybym pozwoliła jeść tyle ile chce, a przy zespole Cushinga i cukrzycy typu 2 apetyt jest zwiększony, to byłby chorobliwie otyly. Syn nigdy nie lubial słodyczy, słodkich napojów, fast foodow. Dla mnie to jest dramat, bo syn męczy się, poci. Jesteśmy pod opieką diabetologa, endokrynologa i dietetyka. I powoli waga spada, obrzęki schodzą, tkanka tluszczowa się zmniejsza. I nie wyobrażam sobie powiedzieć, że wyrośnie. Więc patrzę na otyłość u dzieci przez pryzmat swojego chorego dziecka i mogę powiedzieć rodzicom otyłych dzieci, którzy bagatelizuja problem żeby się opamietali, bo robią im ogromną krzywdę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wiem jak to jest z genami. W rodzinie zawsze był schemat - chudy brat, gruba siostra. Mój brat był szczupły, a wpieprzał więcej niż ja, nie był typem sportowca. Zaczął tyć przed 30-stką. Ja od 6 r.ż. byłam "gruba". Jadłam to samo co brat. To były inne czasy, w dzieci nie ładowano czipsów i coli. Kuzynka odziedziczyła geny po matce - jest chuda, ale jej córka to tragedia... Miała nadwagę już w wieku 3 lat, jej brat był szczupły. Był, bo też zaczął tyć. Nie powiem, że tylko matka jest winna. Dużo pracuje, nie potrafi dopilnować, głównie jedzą gotowce na obiad :/ Mieszkają w UK tam są polskie sklepy, można kupić uczciwy chleb, nawet biały byłby lepszy, bo dzieci jedzą tylko ten syf tostowy :( Ale ona nie potrafi ich zmusić. Na wycieczkach obowiązkowo frytki, cola i lody :( Dziewczynka podobno non stop siedzi w lodówce. Kuzynka chciała coś zmienić, to córka poskarżyła się ojcu, zrobił awanturę. W szkole to samo - jak ograniczyła jej porcje, to szkoła mówi, że się znęca nad dzieckiem. Z tego co mówiła, to w szkole kompletnie bezstresowo, nic dziecku nie powiedzą. Syn też zaczął tyć - siedzą na tyłkach, grają w gry i jedzą, wf w szkole to bardziej jakieś zabawy. Ojciec tych dzieci jest spasiony, nie widzi problemu, matka naprawdę jest chuda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mam dwie córki w wieku 18 i 21 lat , obie nie były pulpetami ale do chudych tez nie nalezały obecnie rozmiar 38-40 nosza ale na wszystko musza uwazac co zjadaja . Troche wiecej sobie pozwola to zraz 3 kg w góre i biegna na siłownie i basen . Ale schudnac jest im bardzo ciężko .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja koleżanka bardzo dużo ćwiczy, gotuje dla siebie oddzielne obiady, żeby były dietetyczne, a jej syn jest gruby. Może nie bardzo otyły, ale w wieku 11 lat ma przynajmniej 4-5 kg za dużo. Głupio mi jednak się zapytać, dlaczego nie dba o jego wagę, a jedynie o swoją.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A mnie wkurza, że matki i babcie (częściej babcie), tych upasionych robią chamskie uwagi do tych szczupłych, czyli normalnych. Nasza pediatra powtarza, że nie cierpi jak dzieci są upasione, że zdrowe dziecko powinno być szczupłe. Widzę często takie dziecięce grubaski, wiedzę jak na placu zabaw dorośli biegają za nimi z jakimiś serkami, drożdżówkami itd, słyszę jak w rozmowach informują się, czy dziecko ładnie zjadło obiad itd. To straszna krzywda dla dzieci, bo ilość komórek tłuszczowych, które powstaną w dzieciństwie zostaje już na całe życie i później takie dziecko, gdy już będzie nastolatkiem, czy dorosłym, będzie się wiecznie odchudzać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Okropnie żenujący to widok, jak za dziećmi (zazwyczaj pulchnymi), biegają babcie z jakimś niezdrowym jedzeniem (serki smakowe, drożdżówki). Dziecko wspina się na placu zabaw na jakieś barierki, a za nim biegnie babcia z serkiem i łyżeczką w ręku ha ha ha :) To jakieś pomieszanie wszystkiego. Ostatnio widziałam na placu zabaw dziewczynkę ze sporą jak na dziecko nadwagą. Na oko miała ok 5 lat. Cokolwiek chciała robić w stylu wspinanie się na sznurki, drabinki - matka i babcia zabraniały jej! Następnie poszli z nią z placu zabaw mówiąc jej, że zaraz sobie zje ciasto kawowe upieczone dziś rano. W sumie smutne...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość wczoraj Inny mechanizm. Sterydy zniszczyły dziecku nerki przez co nadnercza produkują kortyzol ponad normę. Kortyzol jedzie po trzustce i wywołuje cukrzycę. Pytanie odnośnie sterydów? Dlaczego dziecko brało sterydy? Astma? Jeśli to była astma alergiczna, to wystarczyło dziecko dobrze odrobaczyć i odgrzybić, a po takiej alergii nie ma śladu. Kortyzol można zbić palmą sabałową.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie lubię wstawiać zdjęć na widok publiczny, ale muszę pokazać dziecko znajomej, chociaż zamazałam twarz: http://www.fotosik.pl/zdjecie/1ead0b389d3b3343 dziewczynka ma 12 lat i ledwo się rusza. Nie jest na nic chora, jest otyła od jedzenia. Kiedy zamawiają kebaby, to dla niej biorą 2 bo jednym się nie naje! Może to kogoś zaszokuje, ale rodzice grubasami nie są. Matka jest szczupła, a ojciec bardzo wysoki i jakoś mu się ta waga umiejętnie rozłożyła, ale córka jest niska za matką, ale pulchniejsza po tacie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
14;04 wiesz ze ktos moze rozpoznac takie zdj??? Nie daje sie zdjec dziecka w dodatku nie swojego ,bo nieswiadomie zrobisz komus krzywde.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
13:41 Astma oskrzelowa, bez podłoża alergicznego. Teraz dziecko nie bierze już żadnych leków i powoli wyniki wracają do normy, kortyzol się obniża. Potrwa to jeszcze trochę ale idzie ku lepszemu. Hemoglobina glikowana też spada.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja z kolei mam problem w druga strone - mam niedowage. Mam takie geny ze mam dobra przemiane materii plus upodobanie do zdrowego jedzenia. A jem duuuzo. Moj maz je tyle samo i to samo i wazy normalnie, troche musi uwazac ostatnio nawet ile zjada ;-) dzieci wage taz maja normalna. Ale rodzina jest pol na pol - polowa ma nadwage. I w sumie w swieta bylo widac kto dlaczego ja ma ;-) nie wiem jak tak mozna przez dwa dni nie odchodzic praktycznie od stolu i po obfitym tlustym obiedzie od razu cztery kawalki ciasta w siebie wepchnac, bo kazdego trzeba sprobowac. Masakra :-D I jeszcze gadac ze w swieta mozna. Ktos kto na co dzien sie tak nie obzera puscilby zwyczajnie pawia po takim obzarstwie. A ze ja jestem chuda to oczywiscie na mnie czemu nie zjem jeszcze, zebym jadla bo zle wygldam. Ale jakbym powiedziala - ciociu a ty juz lepiej nie jedz bo tez zle wygladasz to by dopiero byla obraza :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Odniosę się do pytania w temacie. Niektóre matki widzą. Znajoma wysłała dziecko na turnus odchudzający do sanatorium. Zareagowała właściwie, dziecko było odporne na prośby, nawet nie chodziło już o jedzenie, ale brak ruchu (gdyby dziecko się ruszało, mogłoby to spalić w jakimś stopniu). Na turnusie dzieci z całej Polski. Pewnie, że najlepiej to nie dopuścić do takiej sytuacji, ale lepiej zareagować niż będzie za późno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sasiadki syn rok i 8 mies wazy 21 kg. Moj 3 l wazy 15. Szok. Okropny widok. Pije 2 l mleka przez smoczek i uwielbia schabiki. Kurrfa . smazy mu to dzien dnia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
14:19 aha, teraz najwazniejsze, zeby spadl ten kortyzol. Im on jest wiekszy, tym szybciej sie tyje, a i nie tylko cukrzyca sie wtedy klania. Mnie ta palma pomaga. Pokrzywa indyjska tez jest ok. To sa sproszkowane korzenie, owoce, zadna chemia. Niestety twoje dziecko bedzie musialo uwazac na to co je cale zycie wlasciwie. Malo weglowodanow, wiecej bialka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Skasuj dziewczyno to zdjęcie. kazdy chyba wie jak wygląda upasione dziecko a totalnym chamstwem jest dawać takie foto - w dodatku nie swojego dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
15:26 Wiem. Jesteśmy pod opieką naprawdę dobrych lekarzy. Cały czas odpowiednia dieta, która stosuje cała rodzina. Syn zwiększa aktywność fizyczna stopniowo żeby nie zniszczyć dodatkowo stawów zbyt dużym przeskokiem. I idzie ku lepszemu. Zaczął rosnąć więc też nadmiar tkanki tłuszczowej inaczej się rozkłada i zmniejsza. Skoków cukru też już nie ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pisałam tu wcześniej o kuzynce i wspominałam, że mój brat był chudy, a ja miałam nadwagę (obecnie też mam :( ). Dodam jeszcze a propos tego, co napisała mama chłopca, który ma cukrzycę - dietę właśnie powinna stosować cała rodzina. Nie ma nic gorszego, niż tylko dziecko na diecie. U nas to wyglądało tak, że mama dostała zalecenia diety dla mnie od endokrynologa (miałam 7-8 lat, utyłam "przez hormony", nie pamiętam co dokładnie, to na pewno nie była tarczyca). Dieta była bardzo restrykcyjna, nieodpowiednia kalorycznie dla dziecka w takim wieku, jakkolwiek składnikowo była w porządku. Tzn. wiecie o co chodzi - to było pewnie jakieś 1000 kcal, a dziecko w tym wieku powinno jeść ok 2400. W praktyce wyglądało to tak, że moja rodzina i mój brat mogli jeść ciastka, a mi kupowali gumę do żucia bez cukru :( On pił sok, ja wodę mineralną. Ciemny chleb był kupowany tylko dla mnie (do tego wcale nie był popularny tak jak teraz, w szkole prawie wszystkie dzieci jadły biały i niektórzy się ze mnie śmiali). Matka powinna zmienić tak naprawdę dietę całej rodziny, a w końcu machnęła ręką i jadłam to co reszta, z wyjątkiem ciemnego chleba, mineralki i gnojenia pod względem słodyczy, co zostało do tej pory :( To jest naprawdę wielka demotywacja dla kilkuletniego dziecka, jeśli inni domownicy, a zwłaszcza rodzeństwo w zbliżonym wieku może się napychać, a ty masz się "odchudzać". W ogóle bym powiedziała, że dziecko nie powinno się "odchudzać", a po prostu jeść zdrowo i ruszać się, a wtedy waga sama spadnie. Wiecie co, do tej pory nie potrafię zapomnieć szyderstwa mojej matki, kiedy wzięłam kilka ciasteczek i wodę mineralną - szydziła że "tak się odchudzam", mój brat mógł zawsze wpieprzać słodycze. Albo że nie chciało jej się zmienić diety dla wszystkich, mimo że by się przydało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
16:45 Jestem mamą tego chłopca. Tak, zmiana nawyków żywieniowych musi dotyczyć całej rodziny. U nas nie była to jakaś drastyczna zmiana, bo zawsze staraliśmy się jeść racjonalnie. Tutaj bardziej chodziło o zmianę nawyków męża, które wyniósł z domu i uświadomienie babci w kwestii zdrowej diety. Co więcej moja mama ma nadwagę i nie uznaje żadnych diet jednak dla wnuka poświęciła się (przez pewien czas zajmowała się nim popołudniami) i jej również wyszło to na zdrowie. Czasem pozwalam na coś słodkiego jednak syn nie jada, a córka bardzo sporadycznie. Myślę, że to kwestia wpajanych od małego zasad. Syn do szkoły zawsze ma śniadanie uszykowane, bierze wodę, warzywa, owoce i nie raz spotkało się z wysmiewaniem, bo nie kupuje w sklepiku czy pobliskiej cukierni. Jednak jest na tyle świadomy, że nie robi to na nim wrażenia. Nam bardzo pomogła świetna dietetyczka. U mnie w rodzinie nadwaga występuje. Moja mama, tato, kuzynki, babcia była bardzo otyła. Ze strony męża również cześć rodziny jest otyła. Dlatego bardzo pilnujemy diety. Mąż w okresie narzeczenstwa też miał nadwagę jednak przy zmianie sposobu żywienia i aktywności fizycznej pozbył się jej i utrzymuje wagę prawidłową. Ja również, jako dziecko nie byłam szczupła. Jako nastolatka zaczęłam jeść inaczej i waga spadła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestem nauczycielem, mam obecnie klasę pierwszą i 2 tegich uczniów. Zaobserwowalam, że dużo jedzą, dużo za dużo. Dla chlopca normą są kanapki z kotletem, dziewczyna je ciągle, na każdej przerwie i lekcji kiedy nie widzę. Mamy wodę, ale oni akurat noszą soczki, niewiarygodne, ale dziewczynka przynosi karton 1l, pet albo 2 duże pysie po 0,9l. Ciągle rusza buzia. Niestety dzieci się śmieją, grubsze dzieci nie są tak zwinne i skoczne jak szczuple, nie mają takich ruchów. Na gimnastyce poca się, rumienia... będzie gorzej, bo te dzieci mają fatalne nawyki i ogromny apetyt.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja mam odwrotny problem. Moj syn ma 10 lat ma 135 cm i wazy 25 kg. Chcialabym zeby przytyl z 5 kg bo jest przerazliwie chudy.je normalnie ale choruje na niedoczynnosc tarczycy.rece i nogi ma chyba chudsze od mojej czteroletniej corki ktora wazy 16 kg.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zeby to bylo takie proste jak tu wyszydzacie.. Wystarczyloby nie dac zrec i dzieci chude by byly.. Wystarczy odciac od niedrowego zarcia i problemy sie skoncza.. Proste jak udowa cepa.. Tak, tak.. Ciekawe tylko czemu to nie dziala na spoleczenstwo.. Cale zycie na dietach i liczeniu kazdego kesa, obsesyjnym sprawdzaniu co sie je.. I nawet nie widzicie swojego uzaleznienia.. Nie slyszalyscie o alergiach " na wszystko " trapiacych spoleczenstwo ? Jakie leki sie na to bierze ? Nie slyszalyscie jakie skutki uboczne maja te leki ? Jak potrafia rozwalic organizm.. I nie wsytarczy odciecie od koryta by dziecko/dorosly byl chudy..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ten Mateusz z Masterchef junior.. k***a no dramat, nie dość że spasiony to kwiczal jak świnia jak widział kiełbasę. Targedia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nikt tu nie pisze o chorych dzieciach, mowa jest o rodzicach, którzy tuczą swoje dzieci. Rozumiem, choroby, a co za tym idzie leki. Naprawdę. Jednak ogromna większość otylych dzieci jest otyła, bo za dużo je. Taka prawda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Okropnie żenujący to widok, jak za dziećmi (zazwyczaj pulchnymi), biegają babcie z jakimś niezdrowym jedzeniem (serki smakowe, drożdżówki). Dziecko wspina się na placu zabaw na jakieś barierki, a za nim biegnie babcia z serkiem i łyżeczką w ręku ha ha ha usmiech.gif To jakieś pomieszanie wszystkiego. Ostatnio widziałam na placu zabaw dziewczynkę ze sporą jak na dziecko nadwagą. Na oko miała ok 5 lat. Cokolwiek chciała robić w stylu wspinanie się na sznurki, drabinki - matka i babcia zabraniały jej! Następnie poszli z nią z placu zabaw mówiąc jej, że zaraz sobie zje ciasto kawowe upieczone dziś rano. W sumie smutne... x Ta... i w ten sposób po pierwsze rozpycha się żołądek, a po drugie wykształca się w dzieciaku prawie, że bezwarunkowy odr*****iągłego żarcia. Jak można wpychać dzieciakowi żarcie do gęby, kiedy to dziecko się akurat bawi nie zwraca nawet uwagi na jedzenie :/ Zero jakiejkolwiek kultury jedzenie, jak takie dziecko ma później wiedzieć, że w życiu jest czas na jedzenie i na inne rzeczy a nie wszystko na raz i skąd ma wiedzieć, że należy jeść np. 5 posiłków, zamiast memłać w gębie co pół godziny jakieś zapychacze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Ciekawe tylko czemu to nie dziala na spoleczenstwo.." BO SPOŁECZEŃSTWO TEGO NIE STOSUJE :D x I jakie życie na dietach - popatrz sobie stare zdjęcia (nie mówię o jakichś okresach głodu), widzisz tam jakichś grubasów? A co na dietach byli? Kcal liczyli? Nie, po prostu jedli tyle ile potrzebowali i pracowali często fizycznie. Przymierzałam stare sukienki mojej prababci - mojego pokroju była. x Ja nigdy w życiu nie byłam na żadnej diecie odchudzającej, jedyne co znam to po prostu zdrowa dieta (ale przyznaję bez bicia - nie zawsze jej trzymam bo lubię słodycze, smazone itp). A mam niedowagę (wg lekarzy jestem zdrowa i to jest moja prawidłowa waga ;) ). I jem ile chcę ALE mam nierozepchany żołądek. Czyli zjem miskę zupy i juz jestem napchana, na drugie musze 20-30min poczekać (a najlepiej ponad godzinkę). Z ciekawości kiedyś liczyłam kcal mojego typowego tygodnia - bo serio się bałam, ze jem za mało. i co? jem 1700-1800kcal jak nie mam wysiłku fizycznego. Dokładnie tyle ile wynosi moje zapotrzebowanie, przez to, że nie mogę w siebie wrzucać żarcia mój organizm sam sobie idealnie reguluje ile potrzebuje energii. Jak jestem aktywna fizycznie to mam zwiększony apetyt. I w moim domu jadło się raczej normalnie, nikt nie wlewał we mnie litrów. x Tak samo osobom chorobliwie otyłym co się robi? Zmniejsza objętość żołądka. I co, lekarze na całym świecie to stosują bo się nie znają? bo to nie działa? Bo są za głupi by zrozumieć, ze to z powietrza a nie z jedzenia? :P Nie, bo wiedzą doświadczalnie, ze to działa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sa matki,ktore tucza swoje dzieci. Nie widza tego, maja w nosie, nie wiem. Ale sa tez matki swiadome, ktore wprowadzaja zdrowa diete dla calej rodziny. Tylko co z tego, jak dziecko ma apetyt i zre? Musialaby byc w domu tylko marchewka i seler. Zadnych slodyczy, owocow susznych itd Nie da sie dziecka dopilnowac 24/7, szczegolnie gdy sie pracuje a dziecko wracam do domu i samo zrobi sobie kanapke, zje owoce plus jakies platki,bo to w domu jest w zasiegu reki. Nawet jak nie ma w domu slodyczy to jakies jedzenie zawsze jest. Pozamykac szafki, lodowke? Osmiolatek ma siedziec przykuty gdzies, zeby nie jadl? Przeciez takiemu dzieciakowi mozna tlumaczyc a i tak zrobi swoje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak dzieciak mając zdrowe wzorce (czyli nie patrzy na podjadającego po kątach ojca), mając dostosowane do swojego rozwoju posiłki, racjonalne dawkowanie słodyczy i słodyczopodobnych rzeczy, nie mając rozepchanego żołądka i mając jakiś wysiłek fizyczny ma równocześnie niepohamowany apetyt, musi non stop jeść i doprowadza się tym do nadwagi to chyba warto takie dziecko zbadać czy nie ma jakichś zaburzeń łaknienia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nigdy nie widzialam watku, na ktorym krytykuje sie matki niejadkow o niedopilnowanie dziecka. A taki maluch z niedowaga I anemia to nie jest okaz zdrowia. Ale wiadomo, Nie da sie zmusic do jedzenia, dziecko juz takie jest, wyrosnie, nie zaglodzi sie itd. Natomiast dzieciak z apetytem to wina matki, zaniedbanie i co jeszcze. Owszem, sa takie skrajne przypadki glupoty rodzicow. Natomiast istnieja generalnie dzieci, ktore odmawiaja jedzenia i takie, ktore uwielbiaja jesc. Zmuscie je teraz do czegos.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
akurat niedowagę czy szczupłosć krytykują, ale z reguły osoby grubsze, którym się wydaje, że im ktoś większy tym lepszy i dorodniejszy, zdrowszy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×