Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Meluzyna1

Od zawsze byłam sama, coś jest nie tak

Polecane posty

Gość gość
Rany znowu jakiś prawiczek-koniobijca wygłasza swoje "mądrości". Seks jest super i jeśli jest okazja warto się nim cieszyć. Będzie co na starość wpominać :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niechciana 28
Nie idź do żadnego seksuologa, nie daj się tej propagandzie, że trzeba chcieć się seksić. To właśnie potrzeby seksualne sprawiły, że wchodziłam w relacje z niewłaściwymi facetami, które wpłynęły negatywnie na poczucie własnej wartości, zdrowie psychiczne. Mam wrażenie że ostatnimi czasy te potrzeby trochę maleją i uważam to za błogosławieństwo i szczerze chciałabym by zostały całkowicie wyzerowane. Po co generować potrzebę, której nie ma jak zaspokoić w odpowiednich warunkach (w związku z ukochaną osobą)? A jakby pojawił się właściwy facet to być może potrzeba bliskości fizycznej by się pojawiła, skąd wiesz że nie? Gdybyś była już w relacji z dobrym, odpowiedzialnym facetem, który by Ci się podobał i nie miałabyś w ogóle ochoty na seks, to wtedy bym się może zastanowiła nad tym seksuologiem, choć z drugiej strony bycie aseksualną to moim zdaniem żadna dewiacja. Tylko taki aseksualny nie stworzy udanego związku z kimś kto ma tego typu potrzeby, taka prawda. A do pana z teorią o tym jakoby cała Polska wiedziała o mojej sytuacji z facetami - jesteś w błędzie, bo ci wszyscy faceci nawzajem się nie znają, z tym że ja sama nieco uchylałam rąbka tajemnicy i to był błąd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Taodtrzeciejrandki
10:55 ja nie mam jakiegoś problemu z tym, chyba największe potrzeby miałam kiedy jeszcze byłam dziewicą, więc paradoksalnie, bo wtedy dochodziła ciekawość, jak to w ogóle jest, i ta potrzeba mnie też popchnęła do związku z niewłaściwym jak się później okazało facetem. Wydaje mi się że potrzeby seksualne przychodzą kiedy się poznaje kogoś kto się bardzo podoba. W samym związku miałam bardzo chwiejne libido, jak barometr atmosfery między nami... I czasem miałam ochotę kochać się 3 razy w ciągu dnia, a były okresy, że całe tygodnie bez. A tak nie jest to dla mnie problem, podświadomość sobie rekompensuje przez sny erotyczne, czasem mi się coś przyśni pozytywnego, i tyle. Ech, rytm seksu to coś bardzo trudnego w związku. Albo u mnie tak było. Bo znam pary, które kochają się raz na kilka miesięcy. Mój były oczekiwał seksu co najmniej klika razy w tygodniu. Ja absolutnie nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
niechciana 28 wczoraj Dzięki. Ale w sumie czuję się jak dziwoląg, ze nie mam doswiadczen i taka umre. A teraz to nie mam z kim i tak... Ci z ktorymi o tym myslalam mnie nigdy nie chcieli. To jest troche smutne. Dobrze ze nie mam libido, ten smuten wynika tylko ztego, ze wszyscy to przezyli z kims fajnym i robia to dalej a ja nie . I czuje sie jak dziecko przez to.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ech, rytm seksu to coś bardzo trudnego w związku. Albo u mnie tak było. Bo znam pary, które kochają się raz na kilka miesięcy. Mój były oczekiwał seksu co najmniej klika razy w tygodniu. Ja absolutnie nie. Wlasnie, strasznej jest cos takiego jak Tobie sie nie chce a chlop musi i fochy robi. Fajnie maja te dopasowane pary raz na miesiac, ale zaraz ktos tu powie, ze ci faceci na pewno zdradzaja na boku, bo kazdy musi seksic sie jak krolik.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Taodtrzeciejrandki
10:10 ja nie z kimś fajnym, i nie robię tego dalej. I nie widzę perspektyw żebym robiła. Mój czas z seksem to był naprawdę krótki i niezbyt szczęśliwy epizod w życiu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niechciana 28
Myślę, że ten cały przewspaniały seks gdyby nie uczucie podniecenia i przyjemności jaką generuje byłby czymś żenującym, śmiesznym i obrzydliwym. No bo co pięknego i wzniosłego może być w *****ch posuwisto-zwrotnych penisa w pochwie albo w lizaniu czyichś upaćkanych w wydzielinie genitaliów, które swoją drogą raczej do pięknych nie należą?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niechciana 28
Kafe zagwiazdkowało mi wyraz: "ruch/ach", ha ha.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Taodtrzeciejrandki
też tak myślę. I myślę, że tu naprawdę filmy romantyczne wszystko mocno podkręcają, cały ten pęd do seksu... myślę że dawniej kobiety były w ogóle głównie brane siłą i dlatego gatunek ludzki przetrwał. Dawniej do tego jeszcze ludzie byli brudni, śmierdzący, co to za przyjemność bycia przygniecioną przez jakiegoś sapiącego śmierdzącego dziada? Nie wierzę, że kobiety odczuwały wtedy pożądanie. No chyba że 1 %.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niechciana 28
W toku ewolucji kobiety wykształciły w sobie uruchomienie całej machiny seksualnej zwanej pożądaniem właśnie przy takim opresyjnym wielkim brutalu, żeby organizm przygotował się szybciutko na wypadek nagłego wtargnięcia maczugi takowego w głąb ciała kobiety - czyli po prostu na wypadek gw/ałtu. Ach, jakież to romantyczne. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Taodtrzeciejrandki
Tak właśnie myślę, że pożądanie u kobiet to całkiem świeża sprawa. Dlaczego też mężczyźni (i męskie osobniki innych gatunków) są z natury więksi i silniejsi od kobiet? Chyba dlatego właśnie, żeby móc je wziąć siłą. Dlaczego kobiety organizm nie jest z góry zdolny do czerpania przyjemności z seksu, a wręcz przeciwnie, te pierwsze stosunki są nieprzyjemne, bolesne, dosłownie jakby cialo było rozdzierane? I choć przyejmnie się fantazjuje o seksie z kimś kto się podoba, i może on być przyjemny, to jednak ta cała presja społeczna na to że trzeba uprawiać seks, że musi być on ważny w życiu, że ma być satysfakcjonujący, orgazmiczny, urozmaicony i po prostu MA BYĆ, jest wg mnie strasznie sztuczna, i bardzo steruje naszymi życiowymi decyzjami, tak że nawet nie jesteśmy tego świadomi. Ja jestem żywym dowodem na to, że to wszystko bzdura i że można być szcześliwym człowiekiem bez seksu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wlasciwie to ja sie zgadzam z tym co piszecie, dziewczyny, ale brak tej sfery moze jednak zycie pochrzanic. Zobaczcie co znalazlam na innym watku:- u wazam ze mam ten sam problem co autorka posta ponizej :( frostig dziś gość wczoraj - nie byłabym poblokowaną seksualnie kaleką, która jest niezdolna do stworzenia związku. Gdybym straciła dziewictwo wtedy, kiedy się jeszcze nie bałam seksu, to pewnie teraz miałabym już męża, albo przynajmniej stałego partnera. A tak z wiekiem przetrzymana cnota stała się dla mnie barierą nie do przejścia. Gdybym to zrobiła mają 20 lat, to pewnie moje życie by się inaczej potoczyło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Taodtrzeciejrandki
Nie zgadzam się i mam parę koleżanek, które straciły dziewictwo po trzydziestce. To jest kwestia spotkania właściwej osoby, nic innego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
E tam chrzanicie. Seks jest wspaniały i daje mnóstwo przyjemności, radości i zadowolenia. Zgorzknienie przez was przemawia i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Mieć pieniądze jest wspaniale" - powiedział bogaty do biednego. ALe nie w tym rzecz. Szczęście daje nie tylko dobry seks.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niechciana 28
"Seks jest wspaniały i daje mnóstwo przyjemności, radości i zadowolenia." - owszem seks może taki być przy spełnieniu określonych warunków z obu stron w nim uczestniczących (m. in. silnego wzajemnego pożądania, ale też wyzbycia się egoizmu itd.). Może być też nieciekawy, żałosny, bolesny, "mechaniczny" etc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Taodtrzeciejrandki
18:26 dokładnie. Ja akurat miałam tę nieprzyjemność. Wiele razy płakałam przez seks.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jakieś kłody jesteście.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Taodtrzeciejrandki
23:48 a ty młot .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Toś błysnęła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Taodtrzeciejrandki
Potrafię rozmawiać również z ludźmi pozbawionymi empatii.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Taodtrzeciejrandki , z jakimis pajacami nie ma co wchodzic w polemike ;) nie gzisz sie na lewo i prawo = kloda, a zazwyczaj jak sie nie gzisz na lewo i prawo z jakims odrzuconym amantem = jeszcze wieksza kloda. Przykro mi, ze ten seks byl dla Ciebie nieprzyjemny, ale przynajmniej wiesz, co sie z czym je. Nie zawiodlabys ewentualnego nowego faceta niewiedza i nieobyciem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Taodtrzeciejrandki
Ja myślę że jak się trafia na właściwą osobę, to takie nieobycie w sprawach seksu jest sprawą zupełnie drugorzędną, nieważną, albo nawet odebraną jako urocza. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Taa, urocza kłoda :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Taodtrzeciejrandki
Dla ciebie mogę być nawet z przyjemnością kłodą pokrytą kolcami. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dawno nie wchodziłam na ten wątek, a wcześniej sporo tu pisałam. Jakoś dziś mi się przypomniał ten wątek. Weszłam, żeby ,,pochwalić'' się swoim szczęściem. Poznałam kogoś! I on mi się podoba, jest taki jak chciałam. Aż trochę ciężko mi w to uwierzyć, że ktoś taki pojawił się w moim życiu i z tego co widzę, to jest mną zainteresowany... Wydaje mi się, że on się pojawił wówczas, gdy odpuściłam, gdy przestałam mieć ciśnienie na faceta, gdy skupiłam się na innych sprawach i odczułam radość i taką wewnętrzną wolność i pewność, że co by się nie działo w moim życiu to mogę być szczęśliwa. Przez 25 lat byłam sama, nigdy nie byłam w związku, całowałam się tylko z dwoma chłopakami. Życzę wam byście doznały takiego szczęścia jak ja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tylko nie zgrywaj królewny z drewna, też dawaj od siebie, wykazuj inicjatywę, nie graj w kretyńskie babskie gierki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To ze jestem nieśmiała czy niezbyt pewna siebie nie oznacza ze gram w gierki. On mnie akceptuje taka jaka jestem. Zawsze chciałam mieć faceta, który będzie o mnie zabiegal, który będzie mi pokazywał jak bardzo mu na mnie zalezy. I mam. Ale on tez wie ze jest dla mnie ważny i staram się mu to okazywać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
25 lat toz to nic.... wiaodmo, ze ktos sie musial trafic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×