Od zawsze byłam sama, coś jest nie tak

niejeden może sobie tylko pomarzyć o takich "brzydaulach z popapranym charakterem" jak my. Taka prawda.

mam 28lat i jestem bardzo bardzo urodziwa, tak 9,5 /10. Pozatym Ty mozesz sobie o mnie pomarzyc i strzepnac do sedesu :) Faceci unikaja mnie bo jestem taka sliczna i madra ze oni sie mnie boja zagadac

też mam wrażenie, zawsze miałam, że połączenie sex appealu z błyskotliwością, bystrością, logicznym myśleniem, to coś, czego większość facetów się boi.

Ale nie przyznają się do tego. Teoretycznie deklarują, że taka kobieta to ich ideał. Tylko praktycznie okazuje sie, że wybierają inne.

Hhahahahahhahahahahahahahahahaahha ale sobie słodzą kaczki dziwaczki. Hhahahahahahahaahaha. Niezła beka nagle wypiękniały.

Zapisz sie na przyklad na tance i niczym sie nie przejmuj . Pierwsza fala juz za Toba , beda nastepne fale

Zapisz sie na przyklad na tance i niczym sie nie przejmuj . Pierwsza fala juz za Toba , beda nastepne fale

Ja mam 22 lata. Nigdy nie miałam faceta. Szczerze mówiąc w ogóle mało który facet jest w stanie zwrócić moją uwagę, a związku z mężczyzną nie jestem w stanie sobie wyobrazić - myślę, że nie potrafiłabym stworzyć z nim jakiejś silnej, emocjonalnej więzi, a pożądanie to (dla mnie) nie wszystko. Nie wiem z czego dokładnie to wynika: czy z nieśmiałości, czy może dlatego, że jestem biseksualna i wolę kobiety. Bo związek z kobietą jestem jak najbardziej w stanie sobie wyobrazić. Ostatnio nawet zaczęłam umawiać się z dziewczynami na randki przez internet na portalu branżowym. Do tej pory z żadną nie wyszło, jednak nie zniechęcam się. Za parę dni idę na kolejną. A jeżeli chodzi o heteroseksualne relacje, mam opory, żeby nawet założyć konto randkowe na jakimś portalu hetero, a co dopiero się z gościem umówić itd. :/ Czy któraś z Kafeterianek ma podobnie? Czuję się zdezorientowana... :(

A ja mam 27 lat i nigdy nie mialam faceta, nigdy się nie całowałam, o czyms więcej nawet nie wspomnę. Chodziłam na randki, spotykałam się z facetami, mam powodzenie, ale po prostu nie potrafię się otworzyć. Czuje się z tym zle i boję się że jak powiem jakiemuś tam chłopakowi, że nie mam żadnego doświadczenia, to się wystraszy i ucieknie bo pomyśli że jestem jakaś dziwaczka....

To nie mów mu że nie masz żadnego doświadczenia. To tylko Twoja prywatna sprawa. Dlaczego miałby o tym wiedzieć? Dlaczego kobiety czują się w "obowiązku" informowania o tym faceta. Oni jakoś już nie muszą się spowiadać ze swoich "podbojów", "nie-podbojów". To niesprawiedliwe i seksistowskie.

21:28 nie wiem, w którym poście napisałam że brak mi urody. Możesz go wskazać?

Brak ci na pewno samokrytycyzmu i trzeźwego osądu rzeczywistości.

Dlaczego? Nie można być ładnym w trzeźwym osądzie? Każdy ma się uważać za brzydkiego, tak jak ty to robisz, bo masz tę cudowną cnotę zwaną samokrytycyzmem który roztacza się na rzeczywistość więc zamienia się w krytycyzm? To wspaniałe cnoty. Na kafeterii bardzo cenione. W sumie tak, najważniejsze tutaj to być samokrytycznym.

Nie chodzi o samokrytycyzm, tylko kontakt z rzeczywistością. Fajnie że masz dobre mniemanie o sobie, ale niekoniecznie takie mniemanie mają o tobie inni. Ładna i fajna dziewczyna chcąca związku nie byłaby sama dłużej niż miesiąc.

Ale czyje zdanie się liczy, ludzi którzy czytają czyjeś wpisy na kafeterii, czy ludzi którzy są moimi znajomymi i przyjaciółmi od 20 lat, czy kolegów i koleżanek z pracy, czy moje własne na drodze 30-letniego samopoznania?

Poza tym nie należę w 100 % do chcącej związku. A już na pewno nie do chcącej i poszukującej związku. Dlatego weź pan się uspokój i szukaj prawdy i kontaktu z rzeczywistośćią w rzeczywistości.

koledzy cie klamia zeby porooohac, a towje zdanie to twoje fantazje

nikt MNIE NIE KŁAMIE lol i nie pamiętam kiedy słyszałam coś miłego od kolegów. Po prostu ludzie chcą ze mną spędzać czas. I to jest miłe uczucie. Współczuję, że go nie znasz.

Ludzie lubią ludzi, którzy mają w sobie światło. Tym światłem oświetlają innych. Pokazują jasne strony życia. Poprawiają nastrój. Ty jesteś pierwszy do krytykowania. Czepiasz się. Wmawiasz coś. Sugerujesz, że moje zdanie o mnie jest fałszywe, tylko ciekawe, co ci to daje, żeby tak koniecznie zakwestionować to moje zdanie o sobie? Ja mam czasem takie uczucie, że życzę wszystkim ludziom na całym świecie, żeby byli zdrowi i szczęśliwi. Jadę tramwajem i życzę tego każdemu, kto jest w polu mojego widzenia. Wtedy bez zastanowienia pomagam staruszce, przytrzymuję drzwi, uśmiecham się. To jest miłość właśnie. Kochanie świata, którego częścią się jest. Dlatego jak mi ktoś pisze, że to JA mam popaprany czy zły charakter albo że nikt nie może ze mną wytrzymać, to zwyczajnie odbieram to jako coś absurdalnie zabawnego i mogłabym się dać poćwiartować za to, że prawda jest właśnie na odwrót. Po prostu wiem to o sobie, tak jak znam swoją datę urodzenia. Dziękuję za uwagę.

Jesteś śmieszna i pretensjonalna. Może tu tkwi problem.

:) po prostu nie mieszczę ci się w głowie.

Poza tym problem to raczej masz ty, z tego co widzę, a nie ja. Ale to tak na malutkim marginesie. :) Masz problem, nie mieszczę ci się w głowie, dlatego podważasz moje cechy. Jesteś krytykancki, nie lubisz siebie, masz niską samoocenę, jesteś sfrustrowany i nie możesz znaleźć kobiety chociaż bardzo byś chciał. Życie nie układa ci się tak jak chciałeś i nie potrafisz się z tym pogodzić. Denerwują cię ludzie w których jest spokój i światło.

Fajni ludzie zawsze mają partnera. Reszta tylko pisze o sobie, że są fajni a rzeczywistość pokazuje zupełnie co innego.

no cóż, powiedz to jakiejś fajnej wdowie albo fajnemu wdowcowi .

Życie nie układa ci się tak jak chciałeś i nie potrafisz się z tym pogodzić. Denerwują cię ludzie w których jest spokój i światło. x :D to jakis zart? ty tak powaznie a moze jestes swiadkiem jehownym?

Smieszy mnie to twoje pisanie :) Ale w sumie to już nie moja rzecz w co wierzysz, a w co nie. Wiem tylko że rzeczywistość jest odbiciem tego, co mamy w głowie.

nie, piszę serio, denerwują cie ludzie, bo sam siebie denerwujesz. Ale niech będzie że w twojej rzeczywistości jestem smieszna, pretensjonalna,głupia, i co tam jeszcze chcesz. naprawdę, niech tak zostanie :) Mnie to nie zmienia

Wiem tylko że rzeczywistość jest odbiciem tego, co mamy w głowie. x :O hahaha co??? W głowie znajduje się mógz, czyli rzeczywistość jest :O mózgiem ???? :O

:) koleś, dorośnij i zmądrzej, to może kiedyś pogadamy

:D jakaś sekta Cie złowiła?