Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Nie starcza nam pieniedzy

Polecane posty

Gość gość
gość dziś czym do dej pract chcesz dojechac skoro maz ma auto x Nie bój żaby, w takich godzinach w jakich się jeździ do pracy i z pracy autobusy kursują. Nieważne, że co 2 godziny, ważne, że w tych godzinach co trzeba. Natomiast taki rozkład jazdy jest do doopy, kiedy wchodzi w grę lekarz specjalista np. A choćby większe zakupy też są problemem. xxx gość dziś no tak bo fajki sa niezbedne a klimatyzacja nie musi działac jedne lato , nie ugotujecie sie x Fajki niepotrzebny wydatek. Natomiast klime trzeba zrobić, bo grzyb jest bardzo niebezpieczny. xxx Autorko, mnie przeraził ten net z telefonami. Sorry, ale kończyła wam się umowa i nie pogadałaś z mężem na ten temat? Podejrzewam, że mężuś poleciał na jakiś dziwny model telefonu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Faktycznie, lepiej być zadłużonym i żyć na styk bo wtedy będzie panowała miłość i wzajemne zrozumienie niż wprowadzić racjonalne wydatkowanie i oszczędności (choćby i poczatkowym przymusem). Okej, ale co Ty radzisz skoro mąż ma zamiar żyć tak jak żył a autorka chce wprowadzić oszczędności bo ich zwyczajnie potrzebują. Niech im wypadnie wydaket kilku tysięcy i już leżą. Czy od razu po 6mcach od urodzenia miała biec do pracy byle tylko pokazać jaka jest wspaniała i niezalezna?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Justyna????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Notabene, jak widze pochwalasz prostytucję małżeńską - autorka powinna siedzieć cicho bo mąż przynosi hajs wiec on jest władcą? Miliony kobiet jakoś sobie same radzą więc i autorka by sobie poradziła - nawet być może wyzwoliło by to w niej pewną przedsiębiorczość. Ale nie, niech stuli pyszczek a mąż niech bardziej ich pozadłuża (bo to przecież jest radosne życie, a nie przemoc ekonomiczna :P )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a co, praca gryzie? Moze isc do pracy a potem na studia. Mozna sie chocby pozbyc tego zwierzynca, utrzymanie 3 psow jest pewnie drozsze niz te fajki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Ale ja jak najbardziej uważam, że może/powinna iść do pracy (a przynajmniej jak już dziecko ma 2 lata bo wcześniej jednak to sprawa mocno dyskusyjna). Jednak tak samo uważam, że bezmyślnego męża trzeba zreformować, a jak się nie da to się go pozbyć bo to bardzo źle rokuje na przyszłość. Co do psów, to jednak żywe stworzenia i wzięto za nie odpowiedzialność (samodzielnie przygotowując jedzenie dla psów źle to też nie wychodzi, nie będzie to barf, ale i tak lepiej niż gotowce). Ciężko to porównywać do bezsensownego i szkodliwego nałogu (na leczenie jej męza będziemy zrzucać się my wszyscy),

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A czy po tych studiach będziesz miała pracę u siebie na miejscu? Weź to też pod uwagę. Czy w okolicy lub tym mieście 15 km od was jest w ogóle rynek dla ludzi po wybranych przez ciebie studiach? Rozumiem, że wyprowadzka od rodziców nie wchodzi w grę, więc musisz trzeźwo ocenić swoje szanse na pracę w wybranym zawodzie. Twój mąż musi dojrzeć psychicznie, serio, bo mi się w głowie nie mieści jeśli ktoś gada, że nie może zrezygnować z fajek mając małe dziecko i nie mając co do garnka włożyć, do tego z kredytem na na plecach. Głupia wymówka. Każdy może ze wszystkiego zrezygnować jak mu się pod dupą pali. Fajki to nie alkohol ani prochy, żeby nie móc przestać. To nie jest jakiś ciężki nałóg. Widocznie według niego nie jesteście w takiej patowej sytuacji jak piszesz, bo inaczej by każdy grosz liczył.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A rodzice pracują czy już nie? Szczególnie mama? Bo jak nie, to nie posyłaj jeszcze do przedszkola tylko niech z dziadkami dziecko posiedzi jeszcze 1-2 lata. Będzie taniej. Mam też nadzieję, że nie robisz tych tygodniowych zakupów w wiejskim drogim sklepie? Jeśli w tym mieście 15 km od was jest Biedronka, Rossmann itp to tam kupuj marki własne, a na miejscu (jak masz możliwość) bierz mleko, jajka, warzywa od lokalnego chłopa jak znasz kogoś z krową, kurami, polem na którym coś rośnie, szklarnią. Sama też jak masz podwórko porób z mężem drewniane bloki, kup nasion i też coś tam posadź, zawsze ktoś na podwórku będzie to podleje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
15km to akurat Warszawa, zakupy robie w biedronce. Prace (tak mi sie wydaje,ze znajde). Przegladam oglaszenia i widze,ze sporo jest ofert pracy w tym kierunku. Nie pozbede sie psiw, to zywe stworzenia, ktore nas kochaja..maja prawie 10lat. Ide do pracy od wrzesnia, jak maly pojdzie do przedszkola :) moi rodzice pracują. Z tymi warzywami to swietny pomysl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
żyjecie na zasadzie postaw się a zastaw się, kasa wam się rozchodzi w mig na rzeczy bez których możecie się obejść a nawet nie macie własnego mieszkania, masakra,obecnie nie stać was ani na fajki ani na samochód ani na twoje studia autorko, niech mąż się przesiądzie w autobus lub rower, ty o studiach pomyśl jak znajdziesz pracę wtedy będziesz mogła je spokojnie sfinansować, bo to nie tylko czesne ale wpisowe i pewnie też kasa za egzaminy, poprawki i książki plus trzeba podpisać kolejną umowę zobowiązującą do uiszczania opłat na co najmniej rok jak nie dłużej, co ci po studiach i samochodzie jak nie będziecie mieli co do garnka włożyć? trudno takie życie, chcielibyście dużo i od razu a to tak się nie dzieje, bezsensu ładować się w kolejne wydatki i umowy zwłaszcza że ty nie masz jeszcze pracy, rodzice sami ledwo ciągną więc w razie jakiegoś poślizgu wam nie pomogą a wręcz sami mogą potrzebować pomocy no i wypadki losowe niech się zdarzy że mąż, ty czy rodzic zachorują na dłużej lub ciężej to może się to skończyć utratą płynności finansowej przez to osobę albo którąś z rodzin i co wtedy jak dziecko się pochoruje to na bank nie będziesz pracowała ani studiowała bo nie będziesz miała głowy do tego, niestety takie czasy kasa z nieba nie spada i trzeba myśleć o takich rzeczach a na wszystko przyjdzie pora, radzę odkładać na czarną godzinę by mieć kasę na remont, mieszkanie, urlop, przedszkole lekarza a dopiero w później na swoje przyjemności,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Fajki to nie alkohol ani prochy, żeby nie móc przestać. To nie jest jakiś ciężki nałóg. x Nieee? To byś się jeszcze mogła zdziwić, jak ludziom ciężko przychodzi rzucanie palenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
17:30 ogłoszeń dużo ale prawda taka że o pracę ciężko dostać więc to że sobie wymyśliłaś że od września pójdziesz do pracy to nie znaczy że ją dostaniesz, szukanie pracy to proces który trwa miesiącami, skoro rodzice moga dziecka przypilnować zacznij szukać już teraz skoro od września chcesz jeszcze sfinansować pracę, studia i przedszkole raczej nie uda ci się taka rzeczywistość albo idziesz do pracy i zostawiasz dziecko z dziadkami oszczędzasz na przedszkolu ale zarabiasz na studia albo posyłasz dziecko do przedszkola, idziesz do pracy i na studia ale szczerze wątpie by udało ci się to pogodzić, nie mierzysz sił na zamiary

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mając jedno dziecko to trzeba samemu klepać biedę i zapieprzać na te cholerne rozmnażające sie królice, oby szlag trafił pisowców razem z nimi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sprzedać auto - ewidentnie was nie stać, rzucić palenie, zmienić taryfę tel. i netu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
niestety autorko skoro masz takie "ambitne" plany finansowe jak od września wydać pieniądze, których nie macie to chyba już powinnaś zacząć szukać pracy zwłaszcza, że już teraz wam brakuje, niestety nie oszukasz rzeczywistości, życie już weryfikuje wasze plany, decyzje i wydatki a wy nawet nie macie jeszcze własnego mieszkania o ile w ogóle chcecie je mieć i pasuje wam mieszkanie kątem u rodziców przez następne 10 lat co najmniej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko idź do marketu na towarowanie . Godziny sobie sama ustawisz a dostaniesz min 14 zl brutto /godz albo i więcej . Jak maz jest w domu to możesz popracować kilka godzin . Zawsze wpadnie kilka zl .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tyle,ze bez studiow to jedynie sprzatac kible.moge isc, wiecie ? A chcialabym cos wiecej w zyciu robic. Nie mam z kim zostawic dziecka. Pierwsza praca bedzie jaka kolwiek bule przezcy wraz z uplywem czasu bede szukac lepszej pracy, bo zaczne juz studia i na spokojnie cos znajdę. Dlatego chcr odlozyc chociaz na pierwszy miesiac studiow i przedszkola te 700 zl.potrm znajde prace i bedzie lepiej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Swietny pomysl ! Sprzedam auto i bede sie z dzieckiem tlukla do przedszkola, z przedszkola, do pracy, z pracy, na zalupy i do lekarA autobaami, ktore jezdza co 2h a w weekend co 4. A w promieniu 15km nie ma nic oprocz malego sklepiku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorko rzuć palenie, picie i jedzenie, oddychaj tylko i na pewno zaoszczędzisz na te rozmnażające eis małpy, które dostają za darmo 500+, bo według nich tobie z jednym dzieckiem według cholernych katolickich chrześcijańskich pisowców idiotów, patafianów i cholerów nie wolno z dzieckiem żyć, jedynaki według tych p********h pisowskich katolików to nie są dzieci, także nie daj sie, bo te cholery pisowskie katolickie są w stanie zniszczyć jednaki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
17: 49 dziewczyno to nie te czasy ja skończyłam studia zaoczne sama sobie opłaciłam ale nie jest to renomowana uczelnia państwowa ale najtansza prywatna uczelnia i co g****o z tego mam dla pracodawców jeśli liczą się studia to na renomowanych uczelniach a zaoczniaków to mają gdzieś taka prawda, sama chciałam wiele razy zmienić na lepszą ale chyba lepiej by było gdybym tych studiów nie miała bo zawsze są lepsi taka prawda, lepiej zainwestuj w kurs płace i kadry lub księgowości na początku kasa gówniana ale potem możesz całkiem dobre pieniądze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko a dlaczego nie idziesz na kilka godzin do marketu ? Skoro mieszkasz blisko Warszawy to tam bez problemu znajdziesz taka prace (kasa, hala )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziecko i tak musi isc do przedszkola. A moje studia to takie bezsensu? Co ja bez nich bede robic ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
17:54 nie stać was niestety, mnóstwo osób tłucze się autobusami z dziećmi i żyją

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To swietny pomysl z marketem, wlasnie pytam kolezanke

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Za moment ide do pracy, nie sprzedam teraz samochodu. Moze i zyja bez. W miescie jest latwiej jezdzic komunikacja i wszedzie dojechac na czas

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie rozumiem twojego podejscia autorko. Macie dziecko, chcecie poslac go do przedszkola, to nie mozesz isc na zaoczne, a w tygodniu do pracy chociaz na pol etatu. Tego nie chcesz, tamtego nie chcesz, ale kwalifikacji nie masz. W takim przypadku szuka sie czegokolwiek, na kasie w markecie, albo nawet do sprzatania. Co jest haniebnego w takiej pracy, przeciez to jest chwilowka, przystanek w drodze do lepszej pracy. Albo idz na dzienne i zostaw dziecko u dziadkow, przeciez u nich mieszkasz? I po jaki grom byl wam samochod na kredyt? Kredyt sie bierze, jak ma sie za co splacic. A nie jesli jest sie na minusie. Mozna tez kupic taniego grata, jesli mieszkacie na wsi zabitej deskami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
17:59 Ale ja wlasnie ide na zaoczne, czyli dwa weekendy w miesiacu, dziecko do prxedszkola a ja do jakiej kolwiek pracy na poczatek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jesteście nie odpowiedzialni i bardzo naiwini-oboje tak jak wasze wydatki a ty autorko dodatkowo jesteś chyba z jakiejś wsi zabitej dechami, gdzie się uważa że studia otwierają drzwi do lepszego życia, może otwierają jak się jest po Uniwersytetach i to w dodatku ze znajomościami a nie po Wyższej Szkole Lansu i Bansu za 300,00 zł miesięcznie to kasa wywalona w błoto, dodatkowo jeśli Ty już teraz nie masz z kim zostawić dziecka to myślisz że jak pójdziesz na studia i do pracy to będzie lepiej może ci się wydaje że za dotknięciem magicznej różdżki z od 1 września będzie i praca i studia i przedszkole? obyś się nie zdziwiła

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co to za studia, co to za kierunek? W większości zawodów studia nie są potrzebne. I mylisz się, studia juz nic nie dają w tych czasach, chyba ze to medycyna albo informatyka? Po studiach ludzie tez sprzataja kible.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×